Pages

czwartek, kwietnia 15, 2021

"Baśniobór. Plaga cieni" Brandon Mull


Wydawnictwo: W.A.B
Liczba stron: 451
Moja ocena : 5/6 

Idąc za ciosem, po przeczytaniu dwóch pierwszych tomów o przygodach sprytnego rodzeństwa Kendry i Setha Sorenssonów w magicznym rezerwacie ("Baśniobór", "Gwiazda Wieczorna wschodzi"),  sięgnęliśmy z dzieciakami po część trzecią. Z pomocą kolejny raz przyszła aplikacja Empik Go, dzięki której dostaliśmy dostęp do e-booka, bo akurat tego tomu nie mamy w papierze.
 
Na początek zaznaczę, że w tej notce mogą znaleźć się SPOJLERY, bowiem "Plaga cieni" jest ściśle powiązana z "Gwiazdą Wieczorną", a jej akcja zaczyna się praktycznie w momencie zakończenia poprzedniej, stąd też trudno opowiadać o niej bez wspomnienia wcześniejszych sytuacji.  
 
Po zakończeniu tomu drugiego, w którym rodzeństwu kolejny już raz udało się uratować Baśniobór przed zagładą, bohaterowie ponownie muszą stawić czoła niebezpieczeństwu. Misja, w której brali udział nieco przycichła, ale nie jest jeszcze ostatecznie zakończona, stąd też atmosfera w domu dziadków jest niewesoła, wszyscy muszą poradzić sobie ze zdradą i bliskiej im osoby, do której niedawno doszło i pogodzić się z karą, jaka na nią spadła. W samym rezerwacie panuje wyczuwalne napięcie, większość stworzeń bowiem zdaje sobie sprawę, że jedna wygrana walka z siłami ciemności nie sprawi, że wygrana będzie cała wojna. Bohaterowie zastanawiają się też, czy ich główny sprzymierzeniec nie jest jednocześnie zdrajcą i działa na niekorzyść Baśnioboru oraz innych magicznych miejsc, zamiast je chronić i otaczać opieką. Ich podejrzenia sprawiają, że nie wiedzą już komu mogą zaufać. Do tego dochodzą do niech niepokojące wieści z innych rezerwatów, o całkowitym zniszczeniu, wykradzeniu artefaktów, czy wymordowaniu niewinnych istot.
 
Stad też, kiedy Kendra niespodziewanie dostaję zaproszenie, aby dołączyć do tajnego stowarzyszenia Rycerzy Świtu, mającego zrzeszać potężnych opiekunów rezerwatów, od razu je przyjmuje. Z jednej strony chce dowiedzieć się czegoś więcej o Sfinksie, z drugiej sprawdzić, czy można zaufać obecnym tam opiekunom, obdarzonym szeroką gamą umiejętności. Kendra wraz z Warrenem wyruszają na spotkanie ze stowarzyszeniem, nie wiedząc, że zaowocuje ono wyprawą do Zaginionej Góry, jednego z tajnych rezerwatów ukrytych na terenie Arizony, gdzie przyjdzie im szukać kolejnego artefaktu. Bohaterowie będą musieli się pospieszyć, żeby zdążyć przed wykradzeniem magicznego przedmiotu przez członków Gwiazdy Wieczornej.
 
Przygoda Kendry to pierwsza część "Plagi cieni", która jest tak rozbudowanym tomem, że jej fabuła starczyłaby na co najmniej dwie odrębne powieści. Przygoda, w której Kendra bierze udział odkrywa nowe karty w historii Baśnioboru. Pokazuje też skalę umiejętności bohaterki, nowy rezerwat, jego historię i opiekunów. Choć poszukiwanego artefaktu nie uda się ostatecznie znaleźć, doświadczenie i wiedza zdobyte w czasie pobytu w Zaginionej Górze przyda się bohaterom w późniejszych zmaganiach z siłami ciemności.

W czasie wyprawy Kendry i Warrena, mieszkańcy Baśnioboru również się nie nudzą, ani nie próżnują. Seth dociera do informacji, jakoby w rezerwacie zaczęła się rozwijać jakaś tajemnicza plaga, w efekcie której zarażone magiczne istoty zamieniają się w mroczne postacie, stając się agresywne i śmiertelnie niebezpieczne dla innych. Pladze ulegają także ludzie, zmieniając się w cienie niewidzialne w czasie dnia. Zaraza rozprzestrzenia się błyskawicznie, a kiedy dociera do skrzatów domowych, dziadkowie, Dale i dzieciaki muszą szukać schronienia i pomocy w zupełnie innym rejonie rezerwatu.

Kiedy Kendra wraca z wyprawy trafia w sam środek pandemii. Wraz z Sethem i dziadkami zbierają wszelkie możliwe informacje na temat niszczącej siły, która jest źródłem plagi. Żeby jednak się jej przeciwstawić trzeba będzie wiele poświęcić. Czy bohaterowie będą na to gotowi?
 
Tak, jak mówiłam, "Plaga cieni" to właściwie dwie powieści w jednym. Jest to bardzo rozbudowany tom, który dostarcza czytelnikowi masę nowych informacji o uniwersum Baśnioboru, historii tego miejsca, jak i samych bohaterach. Dla młodych fanów tej serii będzie to nie lada gratka, bowiem łączenie pewnych wątków i wplatanie nowych, mnogość postaci, mieszanie chronologii czasowej, będzie nie lada wyzwaniem. Sądzę jednak, że okaże się to dla nich bardzo przyjemne i nie sprawi im żadnej trudności (wiem, bo rozmawiałam z paroma miłośnikami, którzy tak szczegółowo znali serię, że swą wiedzą zaginali mnie na każdym kroku).

Jeśli chodzi o moje wrażenia z lektury trzeciego tomu, nie mogę odebrać mu faktu, iż jest bardzo istotny dla dalszej fabuły. Jednak część pierwsza, rozgrywająca się w Arizonie bardzo mnie zmęczyła. Zdecydowanie wolę, kiedy rzecz dzieje się w Baśnioborze wśród znajomych miejsc i postaci. Dlatego fabularnie bardziej podobał mi się wprowadzający tom pierwszy oraz dynamiczny drugi.
 
Na koniec mam też radę dla początkujących czytelników: jeżeli macie ochotę na jednorazową przygodę z fantastyką, albo chcecie sprawdzić, o co w tym "Baśnioborze" chodzi, sięgnijcie tylko po tom pierwszy. Kończy on pewną przygodę, dzieciaki wracają do domu, generalnie można uznać historię Kendry i Setha Sorenssonów za zakończoną. Jeśli natomiast szukacie czegoś na dłużej, opowieści, która będzie wymagać od Was zaangażowania i skupienia, czytajcie dalsze tomy. Gwarantuję, że nie będziecie się nudzić!
 
Sardegna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz