Pages

sobota, kwietnia 03, 2021

"Skradzione życie" Magdalena Wala

 
Wydawnictwo: Książnica
Liczba stron: 302
Moja ocena : 6/6
 
Śląscy Blogerzy Książkowi drugi już raz patronują książce pani Magdaleny Wali. W zeszłym roku była to "Klątwa ruin", teraz przyszedł czas na "Skradzione życie". Chociaż moja znajomość twórczości Autorki ogranicza się do dwóch powyższych powieści i debiutu, czyli kobiecej obyczajówki "Przypadki pewnej desperatki", zawsze z chęcią sięgnę po kolejne lub wcześniejsze historie, które wyszły spod Jej ręki, całym sercem bowiem wspieram działalność śląskich twórców, a jeżeli jeszcze w swych książkach poruszają tematy związane z naszym regionem, to już w ogóle. 
 
"Skradzione życie" to niesamowita historia, która zaczyna się w Mysłowicach, rozwija w Przemyślu, aby skończyć się w Piotrkowie Trybunalskim. Przez poruszaną tematykę, czyli eksterminację Żydów w czasie II wojny światowej, a także postać głównej bohaterki, młodej Żydówki, może kojarzyć się z "Narzeczoną z getta" Sabiny Waszut, na tym jednak ich podobieństwa się kończą. "Narzeczona" ma akcję toczącą się dwutorowo, w przeszłości i teraźniejszości, występują w niej także dwie, kluczowe dla historii, kobiety. Opowieść Magdaleny Wali przenosi nas w czasy wojenne, kiedy to możemy śledzić losy, będącej ledwo co u progu dorosłości, bohaterki, postawionej w ekstremalnej sytuacji walki o przetrwanie.
 
Siedemnastoletnia Ewa Adamowicz właśnie szykuje się do swojego ślubu. Choć po Mysłowicach krążą niepokojące plotki, jakoby wojna miała zacząć się lada dzień, dziewczynie nie w głowie takie zmartwienia. Wychowująca się w tradycyjnej, żydowskiej rodzinie Ewa, nauczona szacunku do swej wiary i obyczajów, nie stroni jednak od przyjaźni z dziewczynami o różnym pochodzeniu (zresztą takie wielokulturowe znajomości nie są przed wojną na Śląsku niczym dziwnym). Dziewczyna martwi się natomiast czymś zupełnie innym. Boi się, że po ślubie z ortodoksyjnym Żydem, Davidem, jej swoboda i znajomości z gojami się skończą. Przyszły mąż ma bowiem jasno sprecyzowane oczekiwania wobec swej małżonki i nie będzie tolerował odstępstw z tej strony. Ewa jest jednak posłuszną córką, a ponieważ rodzicom podobają się radykalne poglądy Davida, upatrują w tym też powrót rodziny do korzeni, spisuje z mężem umowę przedślubną i posagową.
 
Sytuacja dziewczyny zmienia się jednak w momencie wybuchu wojny. Rodzina Ewy, która cudem przetrwała prześladowania sprzed dwudziestu laty, praktycznie od razu opuszcza miasto, stąd też termin ślubu ich córki przesuwa się na nieokreślony termin. Adamowicze pakują swój skromny dobytek i ruszają na południe do Przemyśla, szukając schronienia u dalekich krewnych. Pierwsze problemy napotykają już w trasie: przeładowane pociągi, spanikowani ludzie, nieczynna linia kolejowa, pierwsze naloty bombowe, na szczęście cudem unikają śmierci, ratują też od zguby ciężarną, młodą kobietę, Liliannę Radziejowską.

Ich akt dobrej woli wobec nieznajomej stanie się siłą sprawczą, która ostatecznie uratuje życie Ewy, ale zanim do tego dojdzie, Liliana umiera wraz z dzieckiem przy porodzie, a rodzina jej wybawców zabiera jej rzeczy osobiste, aby przekazać je ewentualnym krewnym i wyrusza w stronę Przemyśla. Jednak miasto, które miało przynieść im spokojne przeczekanie wojny, staje się dla nich więzieniem. W dzielnicy żydowskiej codziennie walczą o przetrwanie, cudem zdobywając jedzenie, opał, nie mogąc się w żaden sposób z niej wydostać. Kiedy pewnego dnia bez śladu znika ojciec Ewy, a działania Niemców związane z wysiedleniem Żydó nabierają na sile, kobiety muszą podjąć najtrudniejszą decyzję w swoim życiu. Korzystając z dokumentów zmarłej Lilianny, do której Ewa jest mocno podobna, wydostają się z miasta, aby uniknąć niechybnej śmierci albo wywózki do obozu. Niestety, fałszywe dokumenty to dopiero początek wyboistej drogi ku ich wolności.
 
Po drodze do Rzeszowa, bo tam kierują się kobiety, wydarzy się bardzo wiele. Ktoś udzieli im pomocy, komuś one dają wsparcie. Ewa z matką znajdą też schronienie, niestety nie na długo. Ostatecznie dziewczyna będzie musiała wyrzec się wszystkiego, co jest jej bliskie i stanowi dla niej największą wartość, aby przeżyć. Czy jednak da sobie radę w obcym jej świecie, z dala od tego, co od lat było przy niej?

Ciężko czytać o doświadczeniach tak młodej, ufnej, pełnej życia, kobiety, która dopiero wchodzi w okres dorosłości, a już życie stawia przed nią tak wielkie wyzwania i każe być świadkiem tak dramatycznych wydarzeń. Ewa widzi w swoim młodym życiu aż za dużo. Prześladowania, śmierć pobratymców, musi walczyć z głodem, zimnem, chorobą bliskich i strachem. Pozbawiona wszystkiego, co dla niej ważne, bez oparcia w kimkolwiek, przeróżnymi sposobami szuka ratunku. Czy dane będzie jej zaznać szczęścia?
 
Historia Ewy to opowieść o tych nielicznych, którzy z pomocą przychylnych ludzi, przetrwali piekło wojny. Jednak jest to tylko część książki, bo jej reszta należy do getta i Żydów, którym nie udało się przeżyć. I te fragmenty są najbardziej przerażające, działając najmocniej na psychikę czytelnika. Wbrew pozorom jednak, "Skradzione życie" nie jest tylko nieaktualną opowieścią sprzed osiemdziesięciu laty, którą traktujemy w kategorii czytelniczego powrotu do trudnej przeszłości. Ponieważ temat prześladowań pewnych grup społecznych, ograniczanie ich praw, stygmatyzowanie, wmawianie, że są gorsi od innych, nadal funkcjonuje (co jest dla mnie niewyobrażalną sytuacją w XXI wieku), nie jest powiedziane, że taka sytuacja nie powtórzy się w przyszłości. Oby już nigdy więcej "ludzie, ludziom nie gotowali tego losu"...[Zofia Nałkowska "Dzienniki" tom. 5]
 
Sardegna

2 komentarze: