Pages

poniedziałek, maja 10, 2021

Co czytałam w 2010 roku? KWIECIEŃ

Dzisiaj zapraszam do kolejnego postu z gatunku co się kiedyś czytało. Przygotowując ten post sama się zadziwiłam moimi ówczesnymi lekturami. Pamiętałam oczywiście, że takie książki mam na półce, ale o czym one właściwie opowiadały, tego już nie mogłam sobie przypomnieć. Tworzenie serii staje się dla mnie więc sympatyczną okazją do powrotu do przeszłości. Kilka z tych książek chętnie przeczytałabym ponownie, tym bardziej, że wszystkie siedem mam na półce w swojej biblioteczce.
 
"Różowe tabletki na uspokojenie" Krystyna Janda - 4
 
Ta niepozorna książeczka to zbiór felietonów aktorki, publikowanych w latach 2001 - 2002 w "Urodzie" i "Pani". Po latach nie bardzo umiem powiedzieć, o czym poszczególne z nich traktują, pamiętam jednak pozytywne wrażenie, jakie książka na mnie zrobiła i przeświadczenie, że pani Janda potrafi pisać o prozaicznych, codziennych sytuacjach w taki sposób, że stają się one dla czytelnika ważne i godne uwagi. W jej tekstach znajdziemy również przemyślenia na temat sztuki, kultury i pracy aktorskiej. Przeplatają się one z jej osobistymi rozważaniami i doświadczeniami życiowymi. Sądzę, że po latach podeszłabym do książki bardziej dojrzale i przeczytała ją z większą świadomością.

"Zęby" Joanna Wilengowska - 3
 
Przed laty miałam fazę na książki z serii Prozatorskiej pod redakcją Piotra Mareckiego (do dzisiaj mam całkiem sporą kolekcję w swej biblioteczce), stąd też kiedy "Zęby" trafiły do mnie prawdopodobnie z portalu wymiankowego "Podaj", od razu wzięłam się za lekturę. Tutaj również nie mogę w szczegółach przytoczyć fabuły książki, pamiętam za to jej chaotyczną, pełną przedziwnych metafor, pokręconą i nieco psychodeliczną formę, w której bohaterka prowadzi rozważania egzystencjalne, często odnosząc się do zębów, ich struktury i przemian, jakim ulegają.

"Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów: Rok później" Ann Brashares - 6
 
Druga książka "dżinsowej" serii skierowanej dla młodzieży (ależ mam ochotę przeczytać ja ponownie!) rozgrywa się, jak tytuł wskazuje, dokładnie rok po zakończeniu tomu poprzedniego. Przygody czterech przyjaciółek Carmen, Bee, Tibby i Leny, które dzielą się parą ulubionych "magicznych" dżinsów mających dla nich moc sprawczą, są dla mnie wyjątkowe i stanowią idealny przykład tego, jak powinna wyglądać seria skierowana dla nastolatek. Książki pięknie obrazuje przyjaźń, pierwszą miłość, ale też relacje z rodzicami i realne problemy, z którymi borykają się dorastające dziewczyny.   
 
 
"Opowieści z Wilżyńskiej Doliny" Anna Brzezińska - 4
 
Książka trafiła do mnie bardzo dawno temu, otrzymałam ją bowiem w prezencie na któreś nastoletnie urodziny, stąd też stare, ale bardzo klimatyczne, wydanie Wtedy seria nie miała jeszcze kontynuacji (dzisiaj można przeczytać tom drugi "Wiedźma z Wilżyńskiej Doliny" oraz trzeci "Płomień w kamieniu"). Wilżyńska Dolina to osada leżąca pośród gór, którą niepodzielnie rządzi Babcia Jagódka. Czarownica, kobieta charakterna i bezkompromisowa ma pełne ręce roboty.  Nie dość, że steruje losami mieszkańców, walczy z nowoczesnością wkraczającą do wsi, to jeszcze musi utrzymać jej swoisty klimat i sielskość. Opowiadania, choć odrębne, połączone wspólnymi wątkami, przypominają baśń i tak też się je czyta.

"Jehannette" Izabela Szolc - 4
 
Po przeczytaniu "Opowieści z Wilżyńskiej Doliny" sięgnęłam po książkę utrzymaną w podobnym klimacie, pochodzącej z fantastycznej serii Agencji Wydawniczej Runa, napisaną przez inna polską autorkę, Izabelę Szolc. "Jehannette" to zbiór opowiadań, z których każde przedstawia mini biografię słynnych kobiet: Anny Boleyn, Izabeli Katolickiej, Lady Macbeth, Barbary Radziwiłłówny, Joanny d'Arc, Lukrecji Borgia, Joanny Szalonej, Cayetany Alby, Joanny Neapolitańskiej, Heloizy, Katarzyny Medycejskiej, Małgorzaty Brandenburskiej. Nie potrafię na ten moment przypomnieć sobie, które opowiadanie zrobiło na mnie największe wrażenie. Właściwie powinnam przeczytać "Jehannette" ponownie.

"Pan Samochodzik i tajemnica tajemnic" Zbigniew Nienacki - 5

Choć przez lata przeczytałam kilka tomów Pana Samochodzika, z czego jedne podobały mi się bardziej, inne mniej, jedne pamiętam lepiej, inne zupełnie zatarły się w mojej pamięci, "Tajemnica tajemnic" należy do tych, które wspominam bardzo dobrze. Pewnie dlatego, iż część wydarzeń rozgrywa się w mojej ukochanej czeskiej Pradze, a opisom praskich zabytków poświęcono sporo miejsca. Sama zagadka była dla mnie sprawą drugorzędną i właściwie nie potrafię nic więcej na jej temat napisać, niż to, iż dotyczyła poszukiwania przemytnika ikon.


"Randka z Addisonem" Jenny Colgan - 4

Przyjemne czytadełko na jeden wieczór. Holly zakochuje się w przystojnym współlokatorze Addisonie, ten jednak woli poświęcić się pracy, niż randkowaniu. Historia rozterek miłosnych bohaterki niczym szczególnym się nie wyróżnia na tle podobnych romansideł, z tego co kojarzę, perypetie zakochanych niosły ze sobą jakiś humor, bo pamiętam, że podczas lektury naprawdę dobrze się bawiłam.
 
 Znacie moje ówczesne kwietniowe lektury? 


 
Sardegna

4 komentarze:

  1. Takie powroty do przeszłości to fajna sprawa :) Żadnej z powyższych książek nie czytałam, jednak znam serię o Panu Samochodziku (UWIELBIAM! ♥) i kojarzę Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię bardzo takie powroty :) zostało mi jeszcze parę miesięcy do ogarnięcia z roku 2010, a reszta już jest na blogu :)

      Usuń
  2. Szkoda, że dopiero od niedawna zapisuję przeczytane książki, też chętnie bym sobie do nich wróciła :D Z pamięci nie wymienię chyba żadnej, a na półce niestety również nie mam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też żałuję, że nie zapisywałam przeczytanych książek przed rokiem 2009. Nie mam pojęcia dlaczego tego nie zrobiłam...

      Usuń