Pages

wtorek, maja 18, 2021

"Wskazówki. Paradoks" Bartosz Szczygielski


Wydawnictwo: Wilga
Liczba stron:  224
Moja ocena : 5/6
 
UWAGA! Tekst może zawierać spojlery!
 
Rok temu, dokładnie w momencie lockdownu, kończyliśmy z dzieciakami czytać "Wskazówki", czyli świetną historię dla młodszej młodzieży, napisaną przez polskiego autora znanego czytelnikom raczej, jako twórcę powieści kryminalnych dla dorosłych, niż dzieci, Bartosza Szczygielskiego. Zagadkowa fabuła tej książki, tajemnica z przeszłości i próba rozwikłania zagadki przez głównego bohatera, trzynastoletniego Maksa, okazała się strzałem w czytelniczą dziesiątkę, stąd też nie mogliśmy się doczekać tomu drugiego, tym bardziej, że zakończenie "Wskazówek" przyniosło nam zdecydowanie więcej pytań, niż odpowiedzi. 
 
Dokładnie rok później na rynku wydawniczym pojawił się "Paradoks", czyli kontynuacja przygód Maksa i jego szkolnej koleżanki Marty, a ponieważ książka jest dostępna w moim abonamencie Empik Go, nie czekając na egzemplarz papierowy, od razu wzięliśmy się za lekturę.

"Paradoks" dzieje się dokładnie rok po wydarzeniach kończących pierwszą część. Maks chodzi już do siódmej klasy, nieco podrósł, stał się dojrzalszy, coraz rzadziej pakuje się też w kłopoty. Przez cały ten czas jednak nie zmieniła się jego relacja z Martą. Choć chłopak przekonany o tym, że wydarzenia sprzed roku zbliżą ich do siebie, to nadal więcej ich dzieli, niż łączy. Dodatkowo, w szkole pojawia się nowy uczeń o podejrzanej reputacji, Łukasz, a Marta wyjątkowo dobrze się z nim dogaduje. Maks chodzi więc sfrustrowany i stara się znaleźć jakiś pretekst do rozmowy z koleżanką.

Okazja nadarza się przy okazji Pierwszego Dnia Wiosny, jest to bowiem symboliczna rocznica niesamowitych wydarzeń, które przyszło im razem przeżyć przed rokiem, stąd też Maks planuje z Martą spędzić ten dzień. Chłopak sądzi też, że będzie to dobra okazja, żeby odkurzyć zakamuflowany w tajnej skrytce zegarek od pradziadka.
 
Niestety sprawy nie toczą się po myśli nastolatka. Na szkolnym apelu kolejny już raz wplątuje się w kłopoty, w efekcie czego, ląduje na pogadance u dyrektora, a co gorsza jest świadkiem ... porwania Marty! Chłopak postanawia natychmiast sięgnąć po zegarek dziadka i odwrócić bieg wydarzeń, jednak pewien wypadek sprawia, że mechanizm urządzenia ulega zniszczeniu, stąd też natychmiastowa akcja ratunkowa nie może dojść do skutku.
 
Maks będzie musiał znaleźć sposób, żeby uratować koleżankę. W tym celu uda się do miejsca, w którym znalazł wsparcie za pierwszym razem, czyli do "Antykwariatu pod Zegarem", a później, podążając za wskazówkami jego właściciela, wyruszy w najbardziej niesamowitą podróż swojego życia, a pomoże mu w tym nikt inny, jak ... Łukasz.

Jak cofnąć czas, kiedy jedyny zegarek zdolny to uczynić został doszczętnie zniszczony? Czy Maks ma szansę ocalić Martę i powiedzieć jej w końcu, co do niej czuje? No i co wspólnego z całą akcją mają bogowie znani dzieciakom z mitologii?

Drugi tom "Wskazówek" jest równie dynamiczny, co pierwszy, choć już tak nie zaskakuje, w końcu czytelnicy wiedzą mniej więcej, czego mogą się spodziewać po tej historii. W porównaniu ze swoim poprzednikiem jest on także zdecydowanie bardziej fantastyczny, niż tamten, osadzony w znanych nam realiach. Jak więc wypada on na tle pierwszego tomu? Moim subiektywnym zdaniem, ale też według opinii moich dzieci, nieco słabiej. Zdecydowanie bardziej podobał nam się początek tej historii, w którym nie wiadomo było jeszcze, o co w niej chodzi, ale przede wszystkim, opisywane wydarzenia (poza wątkiem "zegarowym") były jak najbardziej wiarygodne. Stąd też tak wielkie emocje wywołał w nas zaskakujący motyw wędrówki w czasie, który idealnie został wpleciony w zupełnie zwyczajną przygodę typowego trzynastolatka.  
 
"Paradoks" natomiast utrzymany jest w zupełnie innym klimacie. Tutaj, praktycznie od pierwszych rozdziałów jest bardziej bajkowo i fantastycznie. Historia bardziej skupia się na Marcie, niż tajemnicy rodzinnej Maksa, choć zakończenie daje czytelnikom pewne, o ironio! wskazówki, co do jej wyjaśnienia.
 
Podsumowując, "Paradoks" jest ciekawą kontynuacją serii, daje też wyraźne sygnały na to, że historia potoczy się w jeszcze innym, niż by się mogło wydawać, kierunku. Czy sięgniemy po tom trzeci? Oczywiście! Mam wrażenie, że pan Bartosz Szczygielski zaplanował dla swoich młodych bohaterów jeszcze nie jedną ciekawą przygodę w różnym czasie i przestrzeni. 

Sardegna

2 komentarze:

  1. Ja nie znam twórczości Bartosza Szczygielskiego od żadnej strony, ale zawsze kojarzyłam go raczej z "dorosłą" literaturą. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba nigdy nawet nie słyszałam o tym autorze, ale fabuła tej książki wydaje się bardzo ciekawa. Jeśli będę miała możliwość się z nią zapoznać to chętnie to zrobię! :)

    OdpowiedzUsuń