Pages

piątek, września 03, 2021

"Przyjdę, gdy zaśniesz" Agnieszka Lingas - Łoniewska


Wydawnictwo: Słowne Mroczne
Liczba stron: 328
Moja ocena : 5/6
 
Od mojego ostatniego spotkania z książką pani Agnieszki Lingas - Łoniewskiej nie minęło wiele czasu, bowiem w lipcu, tuż przed urlopem, udało mi się przesłuchać fajne słuchowisko na podstawie powieści autorki, "Molly". A ponieważ pisarka nie próżnuje, a spod jej pióra wychodzi naprawdę wiele historii, zarówno obyczajowych, romansów, jak i thrillerów, to właśnie z najnowszą z nich miałam ostatnio okazję się zapoznać. "Przyjdę, gdy zaśniesz" to powieść nagrodzona w plebiscycie serwisu Granice.pl "Najlepsza książka na lato 2021", do tego, tytuł ten zdobył największą ilość głosów czytelników. Nie mogło więc być inaczej, musiałam sprawdzić, czy i mnie ta historia się spodoba.
 
"Przyjdę, gdy zaśniesz" to mroczny thriller, który zaczyna się dość niewinnie i faktycznie na początku wydaje mi się mocno tendencyjny. Po paru rozdziałach pomyślałam sobie, że owszem, opowieść wciąga, ale nie będzie chyba w stanie specjalnie mnie zaskoczyć. Z czasem jednak, kiedy autorka zaczyna odkrywać przed czytelnikami nowe karty, okazuje się, że historia nie tylko jest przewrotna, zaskakująca i praktycznie nieodkładalna, to jeszcze czegoś uczy. Czego? O tym postaram się napisać poniżej.
 
Iga studiuje we Wrocławiu, mieszka ze współlokatorką i prowadzi typowo studenckie życie, z dnia na dzień jednak, jej sytuacja ulega zmianie. Macocha ginie w wypadku samochodowym, ojciec nieszczęśliwie spada ze schodów, lądując na wiele tygodni bez świadomości w szpitalu, Iga musi więc porzucić swoje dotychczasowe życie i zaopiekować się młodszym, 15-letnim, przyrodnim bratem Sławkiem. Dziewczyna nie bardzo radzi sobie w nowej sytuacji, nie umie odnaleźć się w roli "głowy rodziny", do tego jej relacja z bratem nie jest najlepsza. Młody przechodzi okres buntu, na swój sposób przezywa śmierć mamy i chorobę ojca, jest krnąbrny, nie chce słuchać rad starszej siostry, zaczyna kręcić się w złym towarzystwie i eksperymentować z używkami. 
 
Bohaterka szuka więc wsparcia, które nieoczekiwanie znajduje w młodym nauczycielu Sławka, Szczepanie, człowieku, który przypadkowo pojawił się w odpowiednim miejscu oraz czasie, i pomógł Idze ogarnąć życie po wypadku ojca i śmierci macochy. Szczepan służy dziewczynie nie tylko dobrym słowem i radą, ale również pomaga w codziennych obowiązkach, nie dziwi więc, że bohaterka zaczyna czuć do niego nie tylko wielką wdzięczność. Starszy od niej o dekadę mężczyzna, przystojny, inteligenty, oczytany, pewny siebie, człowiek o wielu pasjach, do tego uczynny i zaradny, zaczyna ją fascynować. Iga bardzo szybko zakochuje się w Szczepanie i do tego z wzajemnością, a mężczyzna na każdym kroku zaczyna dawać jej dowody swej miłości. 
 
W pewnym momencie jednak, ich relacja zaczyna wymykać się spod kontroli. Szczepan wyraźnie osacza dziewczynę, podporządkowuje jej życie do swojego, robi wyrzuty, wzbudza poczucie winy, ale też prowokuje do kłótni o błahe sprawy. Zaczyna też uzależniać Igę od siebie i szantażować emocjonalnie ignorowaniem jej, kiedy ta najbardziej go potrzebuje.
 
Na szczęście Iga dość szybko odkrywa, że ten związek nie jest dla niej dobry, nie jest w stanie jednak od razu uwolnić się od tej toksycznej relacji, zwłaszcza, że Szczepan ma bardzo dobry kontakt z jej bratem i tylko jego wydaje się słuchać. Momentem przełomowym staje się pewna sytuacja związana z przyjaciółką Igi, wtedy bohaterka poznaje Filipa, i od tej chwili już wie, że nie chce mieć ze Szczepanem nic wspólnego. Z tym, że mężczyzna ma ten temat zupełnie inne zdanie...

Nie chciałabym już nic więcej pisać na temat fabuły, żeby nie spojlerować, wspomnę jednak, że choć na pierwszy rzut oka, historia może wydawać się Wam tendencyjna (bo i mnie taka się zdawała, kiedy zaczęłam lekturę), to w tej opowieści nic nie będzie takie łatwe, jak się zdaje. Niby wiemy, kto jest winny i co robi, ale wszystkich jego sekretów i zamiarów nie znamy, stąd też pewne posunięcia i zagrywki będą dla nas zaskoczeniem. Powiem tylko, że najwięcej w życiu bohaterki, niekoniecznie dobrego, wydarzy się wtedy, kiedy wprowadzi nowego faceta do swojego życia. 
 
Na początku mojego wpisu wspomniałam też, że historia Igi ma nas czegoś nauczyć i zwrócić uwagę na jakiś aspekt. Otóż w książce tej w bardzo przystępny, ale jednocześnie mocny sposób pokazano przemoc występującą w związku, i nie chodzi tutaj tylko o element fizyczny. Przemoc psychiczna, manipulacja, przejmowanie kontroli nad życiem drugiej osoby to zagadnienia, o których warto zdawać sobie sprawę.

"Przyjdę, gdy zaśniesz" to klimatyczna, trzymająca w napięciu, lektura w sam raz na wieczór. Pierwszy raz miałam okazję czytać thriller w wykonaniu pani Agnieszki Lingas - Łoniewskiej i bardzo mi się ta odsłona pisarki podoba! Powieści, które jednocześnie są wciągające, z ciekawą fabułą, w tym przypadku o mrocznych zakamarkach ludzkiego umysłu, i jeszcze dobrze się je czyta, a do tego zwracają uwagę czytelnika na ważne zagadnienia, cenię najbardziej. Gwarantuję, że nie odłożycie jej, aż do momentu przewrócenia ostatniej strony. Bardzo polecam.

Sardegna

3 komentarze:

  1. Początek brzmiał bardzo obyczajowo, ale widać akcja zmierza ku thrillerowi, dobrze że książka trzyma w napięciu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje się być książką trzymającą w napięciu. Chyba po Grishamie wypożyczę coś w tym stylu, jeśli nie tę konkretną książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś czytałam dużo książek tej autorki. Może pora do nich wrócić.

    OdpowiedzUsuń