Pages

sobota, maja 21, 2022

"Córka generała" Magdalena Witkiewicz


Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Liczba stron:  382
Moja ocena : 5/6
 
Długo zabierałam się za lekturę "Córki generała", czyli nową powieść Magdaleny Witkiewicz, ale to dlatego, że jej premiera zbiegła się z rozpoczęciem wojny na Ukrainie. W ferworze tych wydarzeń, nie bardzo miałam ochotę sięgać po literaturę, która w jaki sposób nawiązuje do działań wojennych. Do książek o takiej tematyce podchodzę bardzo emocjonalnie, często też muszę je później "odchorować", stąd też trochę obawiałam się całej gamy uczuć, które mogłyby towarzyszyć mi w czasie lektury.
 
Musiało minąć kilka tygodni, aby na spokojnie mogła wgłębić się w historię, w której przeszłość łączy się z teraźniejszością, a dobro ze złem.
 
Magdalena niedawno się rozwiodła i wraz z nastoletnią córką próbuje ułożyć sobie życie. Nie szuka mężczyzny na siłę, ale ktoś staje się bliski jej sercu. Andreas mieszka na co dzień w Niemczech, ma jednak polskie korzenie, stąd też w Gdańsku szuka jakiś śladów po swej babci, która przed wojną mieszkała właśnie w tym mieście. Magda początkowo nie wiąże wielkich nadziei w związku z Andreasem, nie chce też budować głębszych relacji na odległość, jednak z czasem uświadamia sobie, że to właśnie z tym mężczyzną chce budować swa przyszłość. 
 
Niezrażona faktem, że często musi czekać na spotkanie z ukochanym, postanawia uporządkować strych domu po babci. Przy okazji przeglądania starych gratów znajduje prawdziwe skarby. Stara, drewniana kołyska i pliki kartek z zapisaną drobnym maczkiem historią trzech osób, stają się początkiem niesamowitej podróży Magdy w przeszłość, która będzie miała swą kontynuację w teraźniejszości.
 
Ponieważ jedno z imion widniejących w starych listach należy do babci Magdaleny, kobieta z zainteresowaniem postanawia prześledzić zapiski i poznać nieznaną historię swej rodziny. W ten sposób przed czytelnikami odsłania się opowieść o Helenie, Andrzeju i Elise, trójce przyjaciół, których połączył Gdańsk, a rozdzieliła wojna. Historia o miłości, szacunku, wierności, lojalności, przyjaźni, ale też o tym, jak mało ważne w ich obliczu jest to, jakiej kto jest narodowości. 
 
Elise, piękna, młoda Niemka, tytułowa córka generała, która wraz z rodziną zamieszkuje przed II wojną światową Wolne Miasto Gdańsk. Ojciec dziewczyny, podobnie jak jej brat, jest wielkim zwolennikiem Hitlera, jednak wychowuje córkę pod kloszem, z dala od polityki, nazistowskich poglądów, nie wprowadzając jej w świat aktualnej sytuacji w Europie i na świecie. Stąd też Elise nieświadoma zbliżającej się wojny, żyje spokojnie i szczęśliwie, w mieście pełnym Polaków, Niemców, Żydów i przedstawicieli innych nacji, zakochana pierwszą młodzieńczą miłością w Andrzeju i zaprzyjaźniona z Haliną i Józkiem. Dziewczyna nie ma pojęcia, czym tak naprawdę zajmuje się jej ojciec, stąd tak wielkim zdziwieniem i szokiem okazuje się dla niej fakt, iż rodzina nie akceptuje jej wybranka. 
 
Zakochana młoda kobieta postanawia zrobić jednak wszystko, aby jej miłość miała szanse przetrwać, zwłaszcza w sytuacji, kiedy wszyscy wokół mówią o zbliżającej się wojnie, a jej ojciec nie zawaha się przed niczym, aby usunąć niewygodnego amanta ze swej drogi.
 
Jednocześnie z historią Elise poznajemy losy jej przyjaciółki Haliny, zakochanej w swoim wieloletnim przyjacielu Józku, która również musi przetrwać czas wojenny i stawić czoła trudnej rzeczywistości. Jej problemy są zupełnie inne, niż te Elise, wiążą się bowiem z trudami codzienności pod okupacją, strachem o życie najbliższych, a z czasem o ochronę najważniejszych dla niej istot, czyli dzieci. Jednak mimo to, losy młodych kobiet splotą się ze sobą w pewnym momencie, choć nie w takiej formie, jak mogłoby się czytelnikowi wydawać. Coś sprawi, że historia Niemki i Polki znajdzie wspólny mianownik, dając nadzieję na lepsze jutro nie tylko obu kobietom, ale także kolejnym pokoleniom, dla których obie stanowią początek.  
 
"Córka generała" to niesamowicie wzruszająca historia opowiadająca nie tylko o brutalnym obliczu wojny i losach zwykłych ludzi rzuconych w jej wir. To historia pokazująca dobre oblicze człowieka, który nawet w tak bestialskich okolicznościach, jak wojna, potrafi zachować swoje człowieczeństwo. To historia o tym, jak dobro do nas wraca, i to podwójnie, i nawet w sytuacji bez wyjścia, kiedy nie ma nadziei na ratunek, zawsze znajdzie się ktoś, kto wyciągnie do nas rękę. O tym, że wojna nie we wszystkich ludziach budzi mordercze instynkty, bo u niektórych budzi ukryte pokłady empatii i wrodzonego dobra. Przypomina, że wszystko co złe, kiedyś się kończy, daje więc nadzieję na lepsze jutro i to, że kiedyś trudna sytuacja się zmieni, rzeczywistość wróci do normy, i wszystko będzie dobrze, a nawet lepiej. Jest to po prostu taka książka ku pokrzepieniu serc, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy to temat wojny jest nam bliższy, niż kiedykolwiek, i dobrzy ludzie pokazują swe serce i wsparcie, jak nigdy dotąd. 

Kończąc już ten przydługi wpis, chciałam jeszcze zaznaczyć, że bardzo podobał mi się pomysł na tę powieść, mam jednak wobec niej jedno zastrzeżenie. Historia "Córki generała" ma w sobie sporo niewykorzystanego potencjału. W przypadku takich książek jak "Czereśnie zawsze muszą być dwie" czy "Jeszcze się kiedyś spotkamy" Magda Witkiewicz stworzyła co prawda obszerne powieści, ale jednak - rozwinęła wszystkie możliwe wątki. Moim zdaniem nie jest tak w przypadku „Córki generała”, która liczy sobie tylko 380 stron. Tak rozbudowana fabularnie książka, w której splatają się różne plany czasowe i losy trojga bohaterów z przeszłości, oraz dwójki z teraźniejszości, zdecydowanie domaga się dla siebie więcej miejsca. Niektórym istotnym dla fabuły wydarzeniom poświęcono, według mnie, za mało uwagi, zabrakło czasu, aby dobrze wczuć się w sytuację bohaterów i zrozumieć ich emocje, a jest to dla mnie szalenie istotne w trakcie lektury.
 
Dlatego czuję niedosyt. Bo choć dzieje się niezwykle dużo w życiu bohaterów, a sama opowieść ma w sobie ogromny potencjał, to jednocześnie mam poczucie, że za wiele nam, czytelnikom, umyka.
 
Jeśli jednak nie czujecie się tym zrażeni, zachęcam do lektury "Córki generała". Gwarantuję, że pochłoniecie książkę na raz i będziecie chcieli więcej.
 
Przeczytaj także:
Sardegna

1 komentarz:

  1. Pozycja akurat na lato. Będzie fajnym urozmaiceniem po poradnikach, które ostatnio czytam.

    OdpowiedzUsuń