Pages

piątek, czerwca 24, 2022

"Trup Gideona" Douglas Preston, Lincoln Child

 
Wydawnictwo: G+J
Liczba stron: 543
Moja ocena : 4/6
 
Moja dobra passa związana z książkami Douglasa Prestona i Lincolna Childa trwa nadal. Co więcej, chyba pierwszy raz od niepamiętnych czasów udało mi się przeczytać serię według odpowiedniej kolejności. Swą przygodę z serią o Gideonie Crew zaczęłam od "Miecza Gideona", następnie sięgnęłam po "Trupa Gideona", "Zaginioną wyspę" oraz "Poza granicą lodu". Powiem Wam, że takie czytanie po kolei jest bardzo fajnym doświadczeniem, zwłaszcza kiedy od lat nie udawało mi się przeczytać serii ciągiem, od początku do końca.
 
Chociaż przygody Gideona opisane w czterech tomach znacznie różnią się od siebie, raz przypominają sensacyjną powieść akcji, innym razem fantastykę, powieść przygodową, albo nawet bliżej im do horroru, to stanowią interesującą całość zespoloną postacią charyzmatycznego bohatera.  
 
Gideon Crew to człowiek niesamowicie inteligentny. Były pracownik instytutu skupiającego się na broni jądrowej, zna się na różnego rodzaju technologiach, jest oczytany, wszechstronnie wykształcony, a do tego jest genialnym złodziejem dzieł sztuki. Jak już wiemy z poprzedniego tomu, próbując pomścić śmierć swego ojca, nabywa wiele umiejętności i kontaktów, które okazują się bardzo pomocne w zadaniach, jakich się podejmuje, współpracując z tajną jednostką rządową. 
 
W tomie pierwszym, czyli "Mieczu Gideona" bohater wykazuje się olbrzymim sprytem i zaangażowaniem podczas poszukiwania zaginionej technologii, którą pragną zdobyć dla siebie największe mocarstwa świata. O ile część pierwsza jest typową sensacją, powieścią akcji, w której bohater ściga się czasem i nieznanymi przeciwnikami, pragnącymi przejąć zasoby, to tom drugi jest szaloną jazdą bez trzymanki! Zawsze mówię, że duet Prestona i Childa to pisarscy szaleńcy, ale fabuła "Trupa Gideona" przechodzi samą siebie! 
 
Tajemniczy zleceniodawca angażuje Crew w kolejne zadanie, które początkowo wydaje się mało skomplikowane, tak naprawdę jednak niesie ze sobą poważne konsekwencje, i to nie tylko dla samego bohatera, ale i całego miasta. Gideon ma wziąć udział w mediacjach z człowiekiem, który w centrum Nowego Jorku przetrzymuje czteroosobową rodzinę i terroryzuje ją bronią. Porywacz to dawny znajomy Gideona z instytutu jądrowego, ale ponieważ niedawno przeszedł na islam, istnieje podejrzenie, że ma związek z muzułmańskimi terrorystami.
 
Po przybyciu na miejsce okazuje się Reed Chalker faktycznie przetrzymuje zakładników, ale do tego zachowuje się bardzo dziwnie, wręcz szaleńczo. Kiedy ostatecznie zostaje unieszkodliwiony, okazuje się, że jego ciało jest tak mocno napromieniowane, że istnieje podejrzenie jakoby brał on udział w konstruowaniu bomby atomowej. Służby od razu rozpoczynają procedurę mającą za zadanie odnalezienie źródła promieniowania, podejrzewając, że miasto jest w realnym niebezpieczeństwie. 
 
Gideon dostaje więc kolejne niemożliwe zlecenie do wykonania, czyli jak najszybsze odnalezienie potencjalnych terrorystów. Z pomocą przychodzi mu w prawdzie agent Fordyce, ale mężczyźni nie mogą znaleźć żadnego punktu zaczepienia. Crew teoretycznie znał swego kolegę, ale jego przeszłość nie jest na tyle bogata, żeby ukryć powiązania terrorystyczne i ewentualne planowanie ataku terrorystycznego. Jedynymi tropami zdającymi się mieć sens są ludzie pracujący z Chalkerem w instytucie jądrowym, była żona Chalkera, znajdująca się aktualnie w tajemniczej sekcie ulokowanej gdzieś na odludziu oraz jego zainteresowanie pisarstwem i obecność dziennika pisarskiego, w którym mogłoby znaleźć się coś na temat planowanej akcji. 
 
Prześledzenie każdego z tropów wydaje się być bezsensowne i do niczego mężczyzn nie prowadzi, ktoś jednak wyrabia w atak terrorystyczny samego Gideona a agenta Fordyce odsuwa od sprawy, dlatego istnieją podejrzenia, że zainteresowani trafiają jednak na właściwy ślad i sprawiają, że ktoś czuje się niepewnie. Gideon zaczyna szaleńczą ucieczkę przed stróżami prawa, starając się jednocześnie odkryć, kto stoi za międzynarodową aferą, a pomaga mu w tym pewna kobieta, poznana na którymś z etapów śledztwa. Jednak, czy bohaterowie są gotowi na to, aby odkryć prawdę?
 
W "Trupie Gideona" jest wszystko, co byśmy tylko chcieli i czego nie chcieli. Zagrożenie atomowe, spisek rządu, terroryści, odjechana sekta, szalony pisarz, pościg przez pustynię, kaskaderskie wyczyny, tajemniczy dziennik, a i tak wszystkie te rzeczy nie mają za wiele wspólnego z tym, co przygotowali na finał swej powieści Preston i Child. Ta część serii o przygodach Gideona Crew podobała mi się jednak najmniej ze wszystkich czterech. Jak dla mnie, jest ona najmniej prawdopodobna, najbardziej chaotyczna i pokręcona i to w niekoniecznie pozytywny sposób. Lubię szaleństwo autorów, ale tutaj to już naprawdę panowie przesadzili! Na szczęście w tomie trzecim i czwartym jest już o wiele lepiej. 
 
Sardegna

1 komentarz: