Pages

piątek, września 07, 2012

"Smak hiszpańskich pomarańczy" K. Lawrence, K. Ross, Ch. Shaw


Wydawnictwo: Harlequin/Mira
Liczba stron: 400
Moja ocena : 5/6

Ależ sympatyczną i uroczą książkę ostatnio czytałam. Bardzo miło spędziłam przy niej czas. Odstresowałam się, a w związku z rozpoczęciem pracy było mi to bardzo potrzebne. Mowa oczywiście o powyższym zbiorze opowiadań Wydawnictwa Harlequin "Smak hiszpańskich pomarańczy".
Jako że nie jestem wielką fanką i znawczynią romansów, czytam je raczej okazjonalnie, ale mam szczęście, bo kiedy już po nie sięgam, zawsze jestem zadowolona z lektury.

Powyższa książka składa się z trzech niezależnych historii. Elementem łączącym wszystkie opowiadania jest Hiszpania, w której rozgrywają się poszczególne akcje. Andaluzja, Barcelona i Madryt. Piękne miejsca, gorące południowym słońcem, mogą zawrócić w głowie każdemu.

Trzy niezależne kobiety: Lily, Carrie i Grace wyruszają do Hiszpanii. Każda z nich przeżyje tam niesamowitą przygodę i znajdzie prawdziwą miłość. Nie spodziewajcie się jednak lukrowanego romansu,  bowiem historia miłosna każdej z kobiet nie będzie wolna od problemów. Dziewczyny będą musiały zawalczyć o swoje uczucia, zmierzyć się z nieprzewidzianymi wydarzeniami i poskromić południowy temperament swoich partnerów.

Pierwsze opowiadanie "Wakacje w Andaluzji" to historia Lily, która zdradzona przez męża udaje się na długo oczekiwane wakacje. Tam poznaje przystojnego Hiszpana Santiaga i spędza z nim parę upojnych chwil. Kilka miesięcy później, na skutek pewnego zbiegu okoliczności ta para spotyka się ponownie, jednak ich dobrze zapowiadająca się relacja zostaje zaburzona przez niedomówienia z przeszłości.

W kolejnej historii "Wino, słońce, Barcelona" poznajemy Carrie, która pracuje w agencji reklamowej i wyrusza do Hiszpanii aby poprowadzić kampanię, znanej na cały kraj Winiarni Santos. Przypadkowe spotkanie z przystojnym Hiszpanem wpłynie znacznie na sprawy zawodowe dziewczyny, bowiem w luźnej rozmowie z nieznajomym, zdradzi mu ona szczegóły projektu. Jak potoczą się dalsze losy Carrie, kiedy okaże się, że przypadkowym rozmówcą jest Maks Santos, bogaty i wpływowy właściciel winiarni?
 
Ostatnie opowiadanie "Tylko w Madrycie" zaczyna się dramatycznie. Grace jedzie do Hiszpanii aby prosić multimilionera, spadkobiercę sieci banków w Europie, księcia Javiera Herrera o umorzenie długów zaciągniętych przez ojca. Odważna i trochę bezczelna dziewczyna robi wrażenie na Javierze, który postanawia wykorzystać ją do prywatnych celów. Jako że ma obowiązek szybkiego ożenku, a jeszcze nie znalazł odpowiedniej kandydatki, postanawia przymusić Grace do małżeństwa, w zamian za pomoc finansową. Ten czysto handlowy układ, niespodziewanie przeradza się w prawdziwą miłość.

Nie umiem wybrać historii, która najbardziej mi się podobała. Z każdym kolejnym przeczytanym opowiadaniem, stwierdzałam: "to jest najfajniejsze". Więc ostatecznie, opowiadanie trzecie "Tylko w Madrycie" jest na mojej prywatnej liście, na miejscu pierwszym. Sympatyczne historie, trochę nierealne, bajkowe, ale jakże urocze, fankom gatunku na pewno sprawią wielką radość, a czytelniczkom okazjonalnym doskonale umilą czas. Szczerze polecam.
Sardegna

16 komentarzy:

  1. Również ta pozycja przypadła mi do gustu. Pochłonęłam ją w dosłownie kilka godzin. Odstresowałam się jak mało kiedy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka przechodzi ostatnio przez wiele blogów. Chyba dopiero teraz dopadła nas tęsknota za latem :)

      Usuń
  2. Widzę, że dzięki tej książce wszystkie dziewczyny poczuły fajny, wakacyjny, luźny klimat :)

    OdpowiedzUsuń
  3. widze ze nie jestem jedyn ktora kiazka uwiodla. Fajnie ze sa ludzie ktorzy czytaja takie lzejsze lektury i maja odwage powiedziec, ze sie podobalo.


    Fajnie ze nie jest nas garstka!!


    Rzadzimy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie przyszło mi do głowy, aby wstydzić się tych "lekkich lektur". Podobają mi się, to o tym mówię :) Przyjemnie poczytać o czymś fajnym, aż się miło na sercu robi :)

      Usuń
  4. Na smak tej ksiażki mam apetyt :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Już gdzieś czytałam recenzję tej książki, wydaje się być ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. pewnie nie przeczytam, ale za każdym razem, gdy widzę tę okładkę, mam ochotę na pomarańcze ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Smakowita okładka, ciepłe historie, to wystarczająca zachęta do sięgnięcia po tę książkę :) Ja czasami am ogromną ochotę na lżejszą literaturę i nie uważam, aby było coś w tym złego. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Az nabralam apetytu na te opowiadania! :) Na pomarancze rowniez:)
    Moze sie kiedys skusze, z tego co piszesz, to niezwykly umilacz czasu:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam już parę blogowych recenzji na temat tej książki i z każdą kolejną jestem coraz bardziej zainteresowana ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. z ochotą sięgnęłabym po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To już kolejna pozytywna recenzja tej książki :) Chyba będą musiała po nią sięgnąć :) No i ta okładka jest zachwycająca :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z chęcią się z nią zapoznam , może być naprawdę ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobra książka, żeby 'odreagować' rzeczywistość. Hiszpania jest naprawdę cool!

    OdpowiedzUsuń