Pages

wtorek, września 04, 2012

"Tak dobrze, że aż źle" Jolanta Kwiatkowska


Wydawnictwo: mg
Liczba stron: 232
Moja ocena : 4/6

Panią Jolantę Kwiatkowską "poznałam" niedawno. Powiem szczerze, że w dużej mierze przyczynił się do tego znany serwis społecznościowy i wszelkie  konkursy i akcje, na stronach tego serwisu organizowane.
Jako że jestem wielką fanką Targów Książki, zwłaszcza tych, które za trzy dni zaczną się w pobliskiej mi miejscowości, przejrzałam dokładnie spis wydarzeń i autorów, planujących pojawić się na tej imprezie. Na liście znalazłam między innymi szanowną Autorkę, która będzie obecna na stoisku Granice.pl, w sobotę 8 września. Nie pozostało mi zatem nic innego, tylko pojawić się o odpowiedniej godzinie, z książką w ręku i korzystając z okazji poprosić o autograf. A ponieważ głupio zjawiać się na spotkaniu nie znając żadnej książki Autorki, postanowiłam nadrobić zaległości.

I tak, moją kolejną lekturą stała się powyższa książka. Zabawna, trochę przekorna, momentami irytująca, ale bardzo współczesna. Na pierwszy rzut oka zaklasyfikowałam ją jako standardowe kobiece czytadło, ale chyba nie do końca słusznie.

Ola jest niezależną, atrakcyjną, wykształconą trzydziestolatką, singielką. Nie czuje się jednak dobrze w tej narzuconej roli. Skrycie marzy o prawdziwej rodzinie, mężu i dzieciach. Ma grono wiernych przyjaciół, ale w kwestii partnera ciągle doskwiera jej samotność. Jako że lubi aktywnie spędzać czas i nie zamyka się w czterech ścianach, spotyka na swojej drodze różnych mężczyzn, z którymi próbuje budować bliższe relacje. Trudno jednak znaleźć idealnego mężczyznę, kiedy na pierwszym miejscu stawia się najlepszego przyjaciela, a żaden z potencjalnych kandydatów na męża nie dorasta mu do pięt.

O perypetiach miłosnych Olki i jej dylematach czytałam z uśmiechem na ustach. Niektóre momenty bardzo mnie bawiły, inne strasznie irytowały (zwłaszcza obchodzenie niecodziennych świąt, jakoś nie umiałam wczuć się w ich klimat).
Bohaterka szuka własnego miejsca na ziemi. Ma wahania nastrojów, jest niezdecydowana, zmienna, czasami zdesperowana. Miałam wrażenie, że nie umie cieszyć się ze swojego obecnego życia,  i wierzy, że pełnię szczęścia zapewni jej tylko szybkie wyjście za mąż. Ja osobiście nie mam nic przeciwko, bo sama jestem mężatką, ale szukanie partnera na siłę jakoś mnie do danej osoby zniechęca...

W ocenie końcowej dałam książce czwórkę. Na pewno warto poznać próbkę twórczości Autorki i przymierzyć się do jej innych powieści. Jeśli macie ochotę na coś współczesnego i nieskomplikowanego, "Tak dobrze, że aż źle" będzie w sam raz.

***
Krucho u mnie z czasem. Praca pochłania większą część dnia, a to co z niego zostaje, poświęcam na czytanie przedtargowych zaległości ("Studnia bez dna" Katarzyna Enerlich i "Baśniarz" Antonia Michaelis). Mam nadzieję, że mimo absorbującej pracy, uda mi się publikować posty na równi z przeczytanymi lekturami. Dziękuję za wszystkie zgłoszenia do wrześniowej Trójki e-pik. Jeżeli ktoś ma ochotę dołączyć, zawsze może to zrobić. Zapraszam.

Na tapecie mam audiobook "Za wszystko trzeba płacić" Marininy. Jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorką i na razie jestem bardzo zadowolona. Świetnie słucha się lektora, Pana Rocha Siemianowskiego, a i historia wciąga. Mam także zaległą lekturę do opisania - przemiłe opowiadania "Smak hiszpańskich pomarańczy" od Wydawnictwa Harlequin, które okazały się być doskonałym odstresowywaczem. Postaram się napisać o tym niedługo.

Katowickie TK już za trzy dni. Przygotowuję książki, które zabiorę ze sobą. Na razie naszykowałam: "Upalne lato Marianny", "Tak dobrze, że aż źle", "Studnia bez dna", serię o Jakubie Wędrowyczu (a nuż się uda  i zaczynam odliczanie.
Sardegna

11 komentarzy:

  1. Cieszę się, że książka Ci się podobała:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka wydaje się ciekawa, z chęcią przeczytam.

    Powodzenia na Targach, mam nadzieję, że uda Ci się zdobyć wszystkie upragnione autografy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja ma jej Jesienny koktajl i będę czytać , tyle, że czasu mam za mało na to wszystko co od razu bym chciała poznać.
    Szkoda, że do Katowic mam tak daleko.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś mnie ta książka nie zaintrygowała, więc odpuszczam. Zazdroszczę wyjazdu na targi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny taki wyjazd na targi, książka też wydaje się być ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Za tą książkę chyba jednak podziękuję;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Twój opis książki bardzo mi się spodobał. Myślę, że to może być bardzo fajna pozycja. Jeszcze jej nie czytałam i nie słyszałam o autorce, ale nadrobię zaległości.
    Katowice niestety są daleko ode mnie :-(

    OdpowiedzUsuń
  8. czytałam już kilka recenzji tej książki
    przyznaję, że z początku miałam ochotę sama po nią sięgnąć
    ale jakoś mi przeszło... w tej chwili nie mam jej w planach

    OdpowiedzUsuń
  9. książka raczej nie dla mnie... ale baaardzo żałuję, że nie dam rady być na targach, to zbyt daleko :(((

    OdpowiedzUsuń
  10. Szykujesz książki? Wolę z targów przywozić niż odwrotnie, ale teraz się łamię, może Wegner, hm.

    OdpowiedzUsuń
  11. Heh taka widzę lekka pozycja ... których wiele na rynku ;)

    Właśnie przeczytałam propozycję do wrześniowej Trójki i literatura faktu... uhhhh pomyślę i może się zgłoszę ;))

    OdpowiedzUsuń