Pages

sobota, grudnia 08, 2012

Co czytałam w 2009 roku? MAJ

Kolejna osłona moich lektur z roku 2009. Po ostatnim kwietniowym wpisie, przyszedł czas na MAJ.
W owym miesiącu przeczytałam 6 książek. Pamiętam, że w tamtym okresie nadal przechodziłam fascynację Cobenem i jego kryminałami oraz odkryłam rewelacyjną Arianę Franklin i jej historyczny thriller "Labirynt śmierci". Wszystkie książki majowe pochodziły z mojej biblioteczki i nadal się w niej znajdują. 


1. "Dwa tygodnie strachu" Graham Masterton - 5

Dla jednych mistrz horroru, dla innych autor, który nie dorasta do pięt innym twórcom gatunku. Ja należę raczej do jego zwolenników, choć nie ukrywam, że poziom jego opowiadań i powieści jest bardzo różny. Powyższy zbiór czternastu opowiadań zatarł mi się nieco w pamięci. Jest w nim jednak opowiadanie, które pamiętam bardzo dobrze, a nosi ono tytuł "Danie dla świń". Straszna i bardzo brutalna historia, i chyba właśnie przez to została przeze mnie tak dobrze zapamiętana. Inne opowiadania musiały być mniej przerażające i jakoś zatarły mi się przez te trzy lata w pamięci. Dobrze odbieram twórczość Mastertona. Powieść "Rytuał" to chyba najlepszy horror, jaki przyszło mi kiedykolwiek czytać. Także w ogólnej ocenie dałam 5-tkę temu zbiorowi opowiadań.

2. "Jedenaście minut" Paulo Coelho - 5

Autor, którego się kocha, albo nienawidzi. Nie uważam się za wielką fankę Coelho, ale nie będę ukrywać, że miałam okres fascynacji jego twórczością. Było to jakieś 7 lat temu, ale od tamtej pory zdarza mi się sięgnąć po jedną z nieczytanych jeszcze powieści. "Jedenaście minut" przypadło mi do gustu. Jest to historia Marii, młodej dziewczyny z prowincji, która wyrusza do wielkiego miasta w poszukiwaniu szczęścia. Życie codzienne zmusza ją jednak do weryfikacji planów. Dziewczyna zostaje prostytutką i aby nie zwariować w tej trudnej rzeczywistości, próbuje się wyzbyć wszelkich uczuć. Niestety miłość nie wybiera i pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie.
Poza fabułą, powieść poprzeplatana jest sentencjami, z jakich Coelho słynie. Mnie to akurat nie przeszkadza. Autor ma po prostu taki styl i tyle.

3. "Obiecaj mi" Harlan Coben - 6

Kolejny thriller Cobena. Tym razem Myron Bolitar wplątuje się w sprawę zaginięcia znajomej nastolatki. Przyjacielska rada i wymuszona na dziewczynie obietnica, żeby w razie potrzeby prosić Bolitara o pomoc, staje się jego przekleństwem. Okazuje się, że to on widział dziewczynę po raz ostatni i jest oskarżony o jej uprowadzenie.
Tak jak w poprzednich powieściach, akcja toczy się wartko, tropy prowadzące do rozwiązania sprawy są mylne, a zakończenie będzie zupełnie nieplanowane. Dałam 6 tkę, ale jestem totalnie nieobiektywna i bezkrytyczna w stosunku do tego autora, więc Wasza ocena może znacznie różnić się od mojej.

4. "Labirynt śmierci" Franklin Ariana - 6

Ta powieść to jedna z najlepszych książek roku 2012. Thriller historyczny, czyli rozwiązywanie zagadki kryminalnej w średniowiecznej Anglii. Mistrzyni sztuki śmierci czyli Adelia, wykształcona w dziedzinie medycyny i obeznana w prowadzeniu śledztwa, próbuje rozwikłać zagadkę śmierci kochanki króla. Jak wiadomo, mądre kobiety nie były w tamtych czasach mile widziane, dlatego Adelia musi być w swoich działaniach bardzo dyskretna i uważna. Zachwyciłam się autorką. Zrobiłam rekonesans i okazało się, że "Labirynt śmierci" to druga część historii Adelii. Pierwsza o tytule "Mistrzyni sztuki śmierci" została wpisana na moją listę do zdobycia. Rok później przeczytałam tą pierwszą część i jakież było moje rozczarowanie. Pierwszy raz zdarzyło mi się, że kontynuacja była o niebo lepsza od części pierwszej.
 
5. "Rozbuchana wyobraźnia Olivii Joules" Helen Fielding - 5

Po trudnych majowych tematach sięgnęłam po miłą, kobiecą, odstresowującą lekturę. "Rozbuchana wyobraźnia..." to powieść autorki kultowej Briget Jones. Główna bohaterka różni się jednak diametralnie od Briget, jest piękna, przebojowa i pewna siebie. Olivia jest dziennikarką tropiącą znanych celebrytów. Na jednej ze swoich "misji" poznaje tajemniczego i jakże przystojnego Araba. Znajomość mogłaby przerodzić się w bliższą zażyłość, jednak w głowie Olivii rodzi się podejrzenie, że jej nowy znajomy należy do Al - Kaidy. Tak zaczyna się zabawna, pełna humoru i absurdów, pełna szalonych zwrotów, akcji przygoda. Fajna kobieca lektura. Na poprawę złego humoru będzie jak znalazł.

6. "W pogoni za Vermeerem" Balliet Blue - 5

Ależ to fajna książka! Docelowo, jest to młodzieżówka, o poszukiwaniu przez dwójkę nastolatków zaginionego obrazu i odkryciu tajemnicy sprzed lat. Ja jednak znalazłam w niej znacznie więcej. Po pierwsze Vermeera, po drugie Vermeera i po trzecie...Vermeera :) a piękne ilustracje wykonane przez Bretta Helquista dodają powieści uroku. Osobiście uważam, że książka może być doskonałym prezentem dla mądrego i otwartego na wiedzę, dwunasto, trzynastolatka. Bardzo wartościowa i pięknie wydana powieść. Trzymam w swojej biblioteczce i nie zamierzam się jej pozbyć.

Co powiecie na moje majowe lektury sprzed trzech lat? Kojarzycie? A może czytaliście coś z moje listy? pozdrawiam sobotnio

Sardegna

7 komentarzy:

  1. Czytałam Coelho i Fielding jakoś w liceum, wtedy nawet mi się podobało, ale teraz... Co tu dużo mówić: Coelho mówię nie, a po takie lekkie ksiązki sięgam bardzo rzadko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny pomysł takich przypominajek. Kiedy jeszcze nie miałam konta na LC, prowadziłam sobie zeszyt z notatkami przeczytanych książek...i go zgubiłam :(
    Z tej listy czytałam tylko "Obiecaj mi". Może nie byłam zachwycona, ale dałabym jej 8/10 :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Jedenaście minut" to jedyna książka Coelho, która mogłaby mi się podobać, gdyby nie ten styl, o którym piszesz. Bo sam pomysł na fabułę bardzo ciekawy.

    A tą Fielding czytałam jeszcze w liceum - wygrzebałam ją sobie na takim "nieoficjalnym" regaliku przy wejściu, gdzie leżała literatura rozrywkowa - jedyne miejsce w bibliotece, gdzie można było samemu szperać. Samej książki już nie pamiętam, tylko to szperanie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno czytałam Coelho, ale nie zachwycił mnie, co do Cobena to już sama nie wiem czy czytałam czy nie - jeśli to jedna z jego wczesnych książek to pewnie tak. Z cobenowych książek wolę jednak te niebolitarowe. Reszty nie znam.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam A. Franklin. Bardzo fajne!

    OdpowiedzUsuń