Pages

środa, lutego 13, 2013

Serie wydawnicze Sardegny. Saga o Ludziach Lodu i Czarnoksiężniku

Podczas codziennego przeglądu blogów, natrafiłam na post o "Zauroczeniu", pierwszym tomie Sagi o Ludziach Lodu. Chciałam się wypowiedzieć w komentarzu na jego temat, ale stwierdziłam, że mój wpis byłby zbyt obszerny. Postanowiłam więc napisać o tej serii u siebie, a przy okazji podpytać Was, jakie macie stosunek do tej literatury. Po drodze wpadłam jeszcze na pomysł stworzenia małego cyklu, w którym mogłabym zaprezentować Wam inne serie wydawnicze i sagi, które w swej biblioteczce posiadam.

Pierwszy wpis będzie zatem poświęcony Sadze o Ludziach Lodu i Sadze o Czarnoksiężniku, autorstwa Margit Sandemo.

Nie da się ukryć, że Ludzie Lodu są chyba najbardziej znaną sagą, i trudno znaleźć czytelnika, który nie słyszał o tej kolekcji. 47 tomowa historia, autorstwa norweskiej pisarki, obecnie już 89 letniej, owego czasu zdobyła wielu czytelników.


Ja miałam z nią pierwszy kontakt w wieku około piętnastu lat. Pamiętam, jak taszczyłam z biblioteki kolejne tomy i jakież było moje rozczarowanie, kiedy biblioteczne zbiory sagi skończyły się na którymś z tomów o numerze trzydziestym. W takiej formie przeczytałam całą sagę dwukrotnie. Z wypiekami na twarzy, połykając w ekspresowym tempie kolejne tomy.

Kolejny raz przeczytałam całą sagę jakieś pięć lat później, kompletując poszczególne tomy, zakupione w antykwariacie i doczytując nieznaną mi wcześniej historię, ominiętą w bibliotecznych zbiorach. A potem przeczytałam już całość jeszcze raz.
Po latach, dorobiłam się swojego osobistego, 47 tomowego kompletu Sagi o Ludziach Lodu. Po co mi ta seria? Powiecie. Skoro czytałam ją już kilkakrotnie?
Mam do niej straszny sentyment. Dobrze się czuję za świadomością, że mam ją na półce i w każdej chwili mogę sięgnąć do historii moich bohaterów.

O czym właściwie są Ludzie Lodu?
To wielopokoleniowa historia rodu, biorąca swój początek od praprzodka, Tengela Złego, który zawarł pakt z diabłem. W ramach umowy, w każdym kolejnym pokoleniu potomków Tengela, jedna osoba rodzi się naznaczona przekleństwem i służy złu. W wieku XVI na świat przychodzi kolejny "dotknięty", który jednak postanawia przeciwstawić się swojemu przeznaczeniu i odrzuca zło na rzecz czynienia dobra. Tengel Dobry stanie się protoplastą rodu, o którym będą mówić kolejne tomy.

Nie da się ukryć, są tomy ciekawsze, są słabsze. Jednak całość jest świetną historią, łączącą w sobie romans, fantastykę, powieść historyczną (choć tutaj nie każde tło historyczne jest prawdziwym odzwierciedleniem rzeczywistości), kryminał czy horror.

Fanom Ludzi Lodu kojarzy się pewnie następna saga, o której chcę dzisiaj powiedzieć: 15 tomowa Saga o Czarnoksiężniku


Nie jest to w prawdzie oficjalna, dalsza część LL, ale znaleźć można w niej kilka postaci z tej serii. Obie historie znajdą swój wspólny mianownik w Sadze o Królestwie Światła. Ale o tym już, następnym razem.

Saga o Czarnoksiężniku nie jest już taka wielopokoleniowa. Jest to historia islandzkiego czarnoksiężnika Móriego i jego najbliższej rodziny. Opowieść też będzie pełna magii, namiętności i tajemnicy, a finał prowadzi wprost do nowej historii.

Podobno czytanie Sagi o Ludziach Lodu to obciach. No trudno. Jakoś to zniosę. O wyższości jednych książek nad innymi, oraz podziału na czytadła i "wartościową literaturę" już było.

Ja jestem ciekawa, czy sagę znacie. A może lubicie? A może jest zupełnie nie w Waszym stylu?
Zapraszam do dyskusji i pozdrawiam serdecznie
Sardegna

49 komentarzy:

  1. Znam sagę, bardzo ją lubię i często do niej wracam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wróciłam do sagi póki co, cztery razy. Ale nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa ;)

      Usuń
  2. Oj czytałam :) Jakoś kilka lat temu Fakt czy inna gazeta wznowiła wydanie. Strasznie mnie wciągnęła ta saga i trochę żałowałam gdy dobiłam do 47 tomu. Zwłaszcza, że kilka ostatnich mnie trochę zniesmaczyło. Spodziewałam się czegoś innego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie seria wznowiona przez Fakt okropnie się nie podoba. Mam jakieś wyobrażenie o bohaterach i nowe okładki psują to wyobrażenie strasznie :) A czego się spodziewałaś na zakończenie? Tak z ciekawości, bo mnie akurat końcówka bardzo się podoba. Jedynie tom 47 inny od całości, trochę "psuje" finał.

      Usuń
  3. Ja również mam prawie całą serię! Na każdy tom Sagi o Ludziach Lodu czekałam z wypiekami na twarzy :) Najbardziej podobały mi się poczatkowe tomy, ale całość ogólnie była dla mnie bardzo wciągająca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, że początkowe tomy są najlepsze :) Najmilej wspominam tych "najstarszych" bohaterów, jak Tengel Dobry, Silje i ich potomstwo :)

      Usuń
  4. SoLL to jedna z moich słabości, czytałam całość kilkakrotnie, a zaczęłam mniej więcej, kiedy miałam tyle lat, co ty:) Oczywiście, dostrzegam fatalny styl i inne mankamenty serii, ale uwielbiam ją bezgranicznie:)
    Sagi o Czarnoksiężniku czytałam może 1-2 tomy, to już nie było to, magia pozostała przy SoLL:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie :) mam do niej słabość, to dobre określenie :) Czarnoksiężnik też jest dobry, tyle że, na początku porównuje się do LL, a to coś zupełnie innego :)

      Usuń
  5. Słyszałam o niej wiele, często widzę wystawione egzemplarze z sagi o LL na podaj.net, ale nie wiem, czy by mi przypadło do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coś Ty! Na Podaju są LL? Aż zerknę :)

      Usuń
    2. Nie wiem, czy teraz są wystawione, ale często się pojawiają. Często się nabieram na tytuł, a potem patrzę, że to Sandemo.

      Usuń
  6. Och, mam obie opisywane sagi i uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wprawdzie nie mam na własnosc ale jestem aktualnie na 5 tomie SoLL ,czytam po raz drugi ale nie wyluczam i olejnych powrotów. Czrnoksięznika nie czytałam niestety.

    OdpowiedzUsuń
  8. Akurat czytanie tej sagi nie wydaje mi się obciachem. Można powiedzieć, że SoLL odstaje od innych "koleżanek". Tak naprawdę każdy znajdzie tu coś dla siebie, a upływający czasu, który w niej występuje sprawia, że historia żyje własnym życiem. Powiedzmy szczerze, ile możemy czytać o jednym i tym samym bohaterze (bohaterach)? 5 książek, 10? Jak jest napisana historia w sposób ciekawy i zajmujący, to nawet 47. A jak źle, to lepiej nie mówić. Dla przykładu oprócz LL zabrałam się za sagę Hannah. Zatrzymałam się na 15 tomie i niestety nie mogłam więcej treści przyjąć. Cóż, mam nadzieję, że w końcu sie przemogę, bo mnie irytuje, że nie mogę dokończyć tak błahej i prostej sagi.
    O Czarnoksiężniku słyszałam, mam nadzieję, że jest tak dobra jak LL. :) Przez LL zakochałam się w twórczości pani Sandemo. Oby żyła więcej niż 100 lat! :)
    Pozdrawiam!
    D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, ta seria wciąga tak, że kolejne tomy po prostu się połyka. Ja miałam krótki epizod z sagą "Przeznaczenie". Bardzo krótki, bo dotrwałam aż do połowy pierwszego tomu :) Jak saga, to tylko Margit Sandemo :) Chociaż mam w zanadrzu jeszcze nie czytaną Raiję, ciekawe, jak mi pójdzie :)
      Co do Czarnoksiężnika, wydaje mi się, że jest równie dobra, chociaż na początku nie da się uniknąć porównań do LL. pozdrawiam!

      Usuń
  9. Oczywiście słyszałam o Sadze o Ludziach Lodu, ale nie czytałam i nie mam takiego zamiaru. Wykańczają mnie już serie mające więcej jak 5-6 książek, a co dopiero 47:) Najbardziej lubię wszelkiego rodzaju trylogie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, nie wszystkich taka wielotomowość historii bawi :) Mnie akurat nie przeszkadza, ale myślę, że w przypadku innej autorki mogłoby być już nie do strawienia :)

      Usuń
  10. Do skompletowania całej Sagi o Ludzich Lodu brakuje mi jeszcze kilku poszczególnych tomów, za to Sagę o Czarnoksiężniku chętnie bym podkradła ;D. Ciekawy pomysł z prezentowaniem serii ^ ^

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A których tomów Ci brakuje? Czasami na targach staroci, na które jeżdżę trafiają się egzemplarze za grosze. Mogłabym Ci ewentualnie pomóc skompletować :)

      Usuń
  11. Znam chyba wszystkie książki Margit - z tych wydanych w Polsce. Sagę o Ludziach Lodu mam, podobnie jak Sagę o Królestwie Światła. ta o Czarnoksiężniku była dobra do jakiegoś 6go tomu, potem mi się znudziła :) Kocham kilka tomów SoLL w szczególności, zwłaszcza Miłość Lucyfera i Demona nocy :) Wspaniałe książki, przypominają mi moje czasy wczesnej młodości - miałam jakieś 13 lat, jak zaczęłam czytać opowieść o Silje. I tak się zaczęło... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja mam znowu odwrotnie. Uwielbiam LL i Czarnoksiężnika, a Królestwo Światła to już dla mnie za duża bajka, co nie wyklucza, że też ją przeczytałam kilkakrotnie i próbuję zebrać w całość :) Też mam swoje ulubione tomy, ale raczej te początkowe: "Zauroczenie", "Polowanie na czarownice","Otchłań", "Tęsknota". Te bardziej współczesne już tak mnie nie poruszają :)

      Usuń
  12. Mam prawie całą tylko kilku pozycji mi brakuje. Przeczytałam ponownie Zauroczenie , a tal w ogóle to kiedyś chorując łyknęłam do 24 tomu, reszta przede mną ale musiałabym jeszcze raz przeczytać wcześniejsze tomy.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałam Lenie: których tomów Ci brakuje? Na targach staroci, na które jeżdżę trafiają się tomy za grosze. Mogłabym Ci pomóc je zdobyć, jakbyś miała chęć :)

      Usuń
  13. Nie wiedziałam, że czytanie Sagi o Ludziach Lodu to obciach :P Autorkę znam z Tajemnicy Czarnych Rycerzy, którą się kiedyś zaczytywałam. Mam w planach zacząć przygodę z tą serią, ale przeraża mnie ilość tomów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już kilkakrotnie spotkałam się ze stwierdzeniem, że to podrzędne czytadło, gorsze od przysłowiowych haklekinów. Dyskutować nie mam zamiaru ;)

      Usuń
  14. Czytałam Sagę o Ludziach Lodu, bardzo mi się podobała :) Drugiej nie znam

    OdpowiedzUsuń
  15. O sadze słyszałam, ale nie czytałam, bo to chyba nie moja bajka.
    Poza tym mam taką głupią wadę, że jak jest cokolwiek w częściach to muszę mieć całość żaby zacząć czytać. Wyjątkiem były "Kwiaty na poddaszu" bo... jak zaczęłam czytać to nie wiedziałam, że jest w częściach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak mam. Ale kiedy sięgałam po sagę pierwszy raz, jakoś nie byłam świadoma ile części ma ta seria i czy biblioteka ma wszystkie tomy. ot, poszłam na żywioł :)

      Usuń
  16. Saga o LL - uwielbiam :) zaczęłam ją czytać w 3 klasie liceum, potem był Czarnoksiężnik i na końcu Królestwo Światła - a potem.... żal że to już koniec...
    Czytałam ekspresowo i zawsze świadoma ile mam tomów przed sobą.
    moje kompletowanie nie wyszło, po wyprowadzce z Kielc nie miałam dobrego źródła zakupów. Teraz tomy stoją u rodziców i czekają na "może kiedyś". Najlepiej poszło mi z Królestwem - brak tylko ostatniego tomu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też brakuje mi ostatniego tomu Królestwa. Ta saga jest jedyną, której nie umiem skompletować. Jakoś nigdy nie przerażała mnie ilość tomów w tych seriach. Czytałam je bardzo szybko, w dobrych momentach, nawet po dwa dziennie ;)

      Usuń
  17. SoLL to moja wielka miłość od czasów nastoletnich :) Udało mi się skompletować całość i wracam do czytania co parę lat. Sagi o Czarnoksiężniku nie miałam okazji poznać, jakoś tak wyszło. Ale posiadam 35 tomów sagi "Córy życia" May Grethe Lerum, która też mnie zauroczyła :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Cór życia" nie czytałam. Coś jednak daje mi ta seria. Czy nie była wydawana niedawno przez Fakt?

      Usuń
  18. Czytałam całość w liceum :) I kolejne sagi Sandemo też ;) Zaczęło się, bo nie miałam akurat nic do czytania i od kobiety, u której na stancji mieszkałam pożyczyłam. Miała chyba z 20 tomów, resztę w bibliotece znalazłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że znalazłaś brakujące tomy :) bo ja utknęłam na jakimś 30 tym tomie i...koniec :( całość przeczytałam dopiero 7, 8 lat później :)

      Usuń
  19. Moja mama i siostra się w tym zaczytywały. Chyba muszę spróbować;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak masz dostęp do całej serii, to koniecznie nadrób zaległości :)

      Usuń
  20. Słyszałam, ale nie czytałam. Z norweskich sag wciągnął mnie za to "Grzech Pierworodny" Anne-Lise Boge.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też coś o serii A-L. Boge słyszała, ale sama nie miałam okazji czytać :)

      Usuń
  21. Mam na półce wszystkie trzy sagi Sandemo, ale z niejasnych przyczyn przeczytałam tylko Lodzi Lodu. Uwielbiam!!!! Tzn. uwielbiałam. ;) Nie wiem jak odebrałabym je dzisiaj, ale mam ochotę się przekonać. Pamiętam, że czytałam te tomy jeden po drugim i kompletnie zanurzyłam się w świecie tej opowieści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, że świat przedstawiony w LL wciąga niesamowicie :) jak będziesz miała chwilę, sięgnij po Czarnoksiężnika, to tez świetna historia :)

      Usuń
  22. Mam całą ) i Ludzi Lodu, i Czarnoksiężnika, i Królestwo Światła, i jeszcze całą wielką serię jej Opowiadań. Wszystkie bardzo mi się podobały :) Ale najbardziej oczywiście saga główna, a w niej przede wszystkim "Demon nocy" chyba ;)

    Ktoś tu wspomniał "Córy życia" - Sardegno czytałaś? Jeśli nie, to polecam. Zupełnie inna, bo mniej 'magiczna', ale naprawdę wspaniała i bardzo poruszająca (haha, przynajmniej tak ją zapamiętałam) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam okazji czytać "Cór życia". Coś słyszałam o tej serii, ale nawet nie kojarzę okładek. Co do Sandemo, próbowałam sobie zebrać serię jej opowiadań, ale zaczęłam czytać i jakoś mnie nie wciągnęły, wiec nie kontynuowałam zakupów. Może zaczęłam od złych tomów? Co do ulubionych LL, tak jak pisałam wyżej, moje ulubione, to te początkowe "Zauroczenie", "Polowanie na czarownice", "Otchłań".

      Usuń
  23. Ja też o tej serii napisałam posta. Czytałam je, gdy miałam 14 lat. Cóż mogę powiedzieć? Kiedyś czytałam z wypiekami na twarzy i jak napisałam na swoim blogu, to czytali wszyscy, a to już jest coś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czytałam ją w podobnym wieku :) a te emocje, które wtedy towarzyszyły lekturze! Niezapomniane ;)

      Usuń
  24. Jako nastolatka zaczytywalam sie w Sadze o LL,spodobala mi sie rowniez Saga o Czarnoksiezniku.Natomiast teraz bardzo ale to bardzo spodobala mi sie Saga pt.Corka hycla autorstwa May Lis Ruus.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię w Książkach Sardegny, mam nadzieję, że zostaniesz u mnie na dłużej :) Będzie mi bardzo miło! Co do serii, o której piszesz, zupełnie jej nie znam. teraz mam przerwę w sagach, mam wrażenie, że wszystkie te, które mnie interesowały już przeczytałam. Została mi jeszcze tylko Raija, ale nie mam wszystkich tomów

      Usuń