Pages

środa, marca 04, 2015

"W milczeniu" Erica Spindler


Wydawnictwo: Harlequin
Liczba stron: 496
Moja ocena : 5/6

Mam ostatnio fazę na kryminały i sama się dziwię, jak jestem niestała w tym temacie. Przechodzę w skrajności w skrajność, albo omijam ten gatunek szerokim łukiem, albo czytam cięgiem kilka książek na raz. 
Aktualnie trzymam się tej drugiej opcji i całkiem dobrze mi z tym. Niemalże jednocześnie przeczytałam "Ene, due, śmierć" M.J.Arlidge , "W milczeniu" Eriki Spindler i "Latarnika" Camili Lackberg. Wszystkie trzy książki oceniłam dość wysoko, bo na piątkę, jednak absolutnie nie mogę owych powieści ze sobą porównywać.

Wydawało by się na pierwszy rzut oka, że w towarzystwie dość makabrycznego debiutu i kolejnej części serii o Fjalbacke, "W milczeniu" będzie "najdelikatniejszym" z kryminałów. Nic bardziej mylnego. Przeczytałam już kilka powieści autorki i ta jest chyba najbardziej trzymającą w napięciu i chyba też najbardziej przytłaczającą historią. Na darmo szukać w niej obyczajówki z niewielkim wątkiem kryminalnym w tle. Tutaj będzie się działo i to zaświadczyć może już pierwszy rozdział!

Wyobraźcie sobie sytuację, że wracacie do rodzinnego miasteczka, gdzie żyją znani Wam od zawsze, sąsiedzi i bliscy. Okolica jest spokojna, przestępczość niska, idylla niemalże. Kiedy jednak przyjrzycie się sytuacji bliżej, zauważycie, że w mieście nie jest tak idealnie, jak mogłoby się wydawać, a pomimo bezpiecznej okolicy, dochodzi do wielu wypadków śmiertelnych i samobójstw. 
Kiedy samobójczą śmiercią ginie również ojciec głównej bohaterki, Avery, dziewczyna po latach wraca właśnie w rodzinne strony, żeby pogodzić się z zaistniałą sytuacją.

Avery, dziennikarka z zawodu, nie może przejść do porządku dziennego z faktem śmierci ojca. Szukając pocieszenia u zaprzyjaźnionej rodziny Stevensów i ostoi w spokojnym miasteczku Cypress Springs, próbuje się ogarnąć i odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ojciec w taki sposób odebrał sobie życie. Przebywając jednak dłuższy czas w okolicy, zaczyna obserwować niepokojące sytuacje. Kiedy ginie bez śladu młody naukowiec, a ona sama zaczyna otrzymywać anonimowe telefony, postanawia wdrożyć się w życie mieszkańców i przeanalizować historię miasteczka. Odkrycie, jakiego dokona, będzie przerażające i na zawsze zmieni obraz jej rodzinnych stron.

Poza tajemnicą, jaką przyjdzie rozwiązywać Avery, oraz obrazem zahukanego społeczeństwa, dość rozbudowany będzie wątek siostry zaginionego w okolicach Cypress Springs, chłopaka. Niestrudzona dziewczyna, nie zważając na strach przed nieznanym wrogiem, zrobi wszystko, żeby makabryczna prawda wyszła na jaw.

"W milczeniu" to zdecydowanie jedna z "ostrzejszych" powieści autorki. I to mi się podoba, bowiem od kiedy Alex Kava skłania się bardziej ku powieściom sensacyjnym, brakuje mi książek o trzymającej w napięciu fabule, nieomijających krwawych "momentów". 

Nie jestem nowicjuszką w kwestii Eriki Spindler, czytałam już "Stan zagrożenia" , "Krwawe wino" , "Ukarać zbrodnię", "Złodziej tożsamości"oraz nieopisane na blogu "Morderca bierze wszystko" i "Pętlę", mam więc przegląd przez różne jej historie, i mogę absolutnie stwierdzić, że lepiej wychodzą jej opowieści z dreszczykiem niż te "wygładzone", z delikatnym wątkiem kryminalnym. Jeśli macie ochotę na wciągającą książkę, którą czyta się autentycznie dwa wieczory, "W milczeniu" nie powinna Was zawieść.     

Sardegna

10 komentarzy:

  1. Na pewno przeczytam, gdyż książkę zakupiłam niedawno, a i czytałam inne powieści autorki, które miło wspominam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "W milczeniu" to wznowienie, ale jakoś umknęło mi wcześniej. Bardzo ekscytująca lektura :)

      Usuń
  2. Czytałam. Mam za sobą póki co 5 powieści tej autorki i jeszcze nie zdarzyło się, by mnie zawiodła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Erica Spindler ma ciekawsze i mniej ciekawe oblicza. To akurat mi sie bardzo podoba :)

      Usuń
  3. Mam Obsesję tej autorki w swoich zbiorach. Może skuszę się więc także na W milczeniu - choć ogólnie nie sięgam po takie książki, to tu przekonuje mnie ta "mocniejsza" fabuła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Obsesję" tez mam w nowiutkim wydaniu, ale jeszcze do niej nie dotarłam. Lubię ES bo jest dla mnie alternatywa dla Alex Kavy, która ostatnimi czasy pisze bardzo "delikatnie"

      Usuń
  4. Ja mam mieszane uczucia, co do tej książki. Wciągnęła mnie i czytałam ją z przyjemnością, ale przeszkadzało mi, że domyśliłam się po 3 rozdziale, kto jest dobry a kto zły. Do tego tłumacz/pisarz obojętne używa błędnie słów oraz archaizmów. Brzmi to strasznie topornie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, przesłanki bohaterów dość łatwo można było rozgryźć. Chociaż powiem Ci, obstawiałam innego winnego całej akcji. A co do archaizmów, szczerze powiem, nie rzuciły mi się w oczy. Tak mnie całość wkręciła, że chyba się w nie nie wczytałam.

      Usuń