Liczba stron: 456
Moja ocena : 5/6
O tak! Książki Erici Spindler to jest to, co lubię! Autorka obok Alex Kavy jest jedną z moich ulubionych, ale o tym pisałam już przy okazji "Krwawego wina" i "Ukarać zbrodnię". Jak można się domyślać, z mojej wysokiej noty, autorka trzyma poziom i potrafi wciągnąć czytelnika w akcję.
Policjantka M.C. Riggio, która zawsze brała udział w rozwiązywaniu spraw kryminalnych od strony zawodowej, zmuszona będzie poprowadzić śledztwo z tytułu śmierci członków swojej rodziny. Najpierw zastrzelony przed domem zostaje jej narzeczony, kilka dni później, w tajemniczych okolicznościach ginie jej kuzyn Tommy.
Kobiecie nie łatwo jest dojść do siebie po takiej stracie, jednak mobilizuje wszystkie siły i z pomocą swojej żywiołowej partnerki Kitt Lundgren, próbuje dociec prawdy.
Kobiecie nie łatwo jest dojść do siebie po takiej stracie, jednak mobilizuje wszystkie siły i z pomocą swojej żywiołowej partnerki Kitt Lundgren, próbuje dociec prawdy.
W trakcie poszukiwania informacji, na temat śmierci Tommiego, policjantki wpadają na trop afery internetowej i jeszcze jednego zabójstwa, pozornie nie związanego z ich sprawą. Ktoś morduje młodego informatyka i zabiera jego komputer. Okazuje się, że wszystkie trzy zabójstwa mają wspólny mianownik, i tylko M.C. Riggio będzie umiała go odnaleźć, bowiem rozwiązanie zagadki tkwi w jej więzach rodzinnych.
"Złodziej tożsamości" odkrywa przed czytelnikami kulisy tzw. krakingu, czyli przestępczości internetowej, polegającej na wykradaniu danych i kradzieży wirtualnych pieniędzy. Temat bardzo aktualny, bowiem przestępstwa w Internecie są obecnie bardzo rozpowszechnionym procederem.
Śledztwo prowadzone w tej sprawie przez policjantki nieco różni się od tradycyjnego. Więcej w nim poszukiwań, przepytywania świadków, szukania związków i łamania kodów, niż krwawej jatki i pogoni za przestępcą. Nie martwcie się jednak, że taka forma prowadzenia śledztwa spowoduje, że książka będzie rozwlekła i przegadana. Nic z tego! Akcja toczy się wartko, poszlaka goni poszlakę, a finał całej historii przeniesie się z rzeczywistości wirtualnej w realną.
Poza wątkiem M.C. Riggio rozbudowany będzie także wątek jej partnerki Kitt Lundgren. Kobieta będzie musiała postawić sobie ważne pytanie: praca zawodowa czy życie osobiste. Jej rozważania będą miały istotny wpływ na sprawę.
Lubię takie powieści, które czyta się jednym tchem, żeby jak najszybciej
przekonać się, kto zabił i jaki miał motyw. Jeśli takie uczucie,
towarzyszące Wam podczas lektury kryminałów i thrillerów jest Wam dobrze znane, "Złodziej tożsamości" przypadnie Wam do gustu, nie ma innej opcji.
"Złodzieja tożsamości" zaliczam do wrześniowego wyzwania Trójka e-pik, jako powieść z motywem znajomości internetowej.
Sardegna
Hm, w skali 6 dałabym tej książce 3, może 3,5 - mi się średnio podobała, taki kryminalny średniak z dobrymi, dynamicznymi dialogami. Moim zdaniem w błąd wprowadza tytuł to raz, dwa, oczekiwałam od autorki głębszego wniknięcia w środowisko krakerów, a otrzymałam ogólnikowe namiastki. Można przeczytać, ale nie trzeba jak dla mnie - do Spindler pewnie jeszcze wrócę, ale bez oczekiwań na fajerwerki i niezapomnianą akcję.
OdpowiedzUsuńPoważnie? aż taka niska ocena? Mi się książka bardzo podobała. na 6 to raczej nie, bo Krwawe wino było o wiele bardziej ekscytujące i trzymające w napięciu, ale na 5 jak najbardziej. ogólnie mam słabość do Spindler i Kavy, czytam wszystko co wyjdzie z ich ręki.pozdrawiam
UsuńTakze uwielbiam czytac ksiazki zarowno Spindler, jak i Kavy. Za powiesci Alex wzielam sie niedawno, wlasciwie dopiero przeczytalam pierwsza czesc z cyklu o Maggie O'Dell, ale juz jestem zachwycona. Pomimo tego, iz Zlodziej tozsamosci nie zachwycil mnie tak jak reszta powieci, to i tak dalabym mu 6 pkt, poniewaz dalam sie ''porwac'' do tamtego swiata podczas czytania. ;)
UsuńJestem świeżo po lekturze "W milczeniu" E.Spindler i potwierdzam, że biorę jej powieści w ciemno :)
UsuńNie czytałam jeszcze żadnej powieści poruszającej temat krakingu, więc chętnie sięgnę po "Złodzieja tożsamości", aby dowiedzieć się o tym czegoś więcej. :)
OdpowiedzUsuńWiesz, wątek krakingu jest jakby główny dla sprawy, jednak na pierwszy plan powieści wysuwają się inne tematy. Żebyś nie nastawiała sie za bardzo na poszerzenie wiedzy w tej kwestii, bo możesz sie rozczarować... pozdrawiam
UsuńCiekawa recenzja, książka wydaje się godna uwagi :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz kryminały Alex Kavy, Spindler pisze w podobnym stylu :)
UsuńNa tą autorkę natykam się od czasu do czasu po bibliotekach, ale podobnie jak w przypadku Kavy jeszcze nie było mi pod drodze by ją przeczytać. Od którego tytułu Spinder polecałabyś zacząć?
OdpowiedzUsuńZdecydowanie "Krwawe wino'. Moja przygoda zaczęła się od "Pętli", też robi wrażenie :) Ze Spindler jest tym łatwiej, że jej powieści nie są serią. Kava ma tylko 3 pojedyncze powieści a reszta to historia agentki Maggie O'dell.
UsuńTeż ostatnio czytałam i też wysoko oceniłam. Spindler pisze naprawdę przyjemnie, akurat na krótką chwilę przyjemności z lekturą. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się. nie sa to kryminały szczególnie wymagające od czytelnika zaangażowania emocjonalnego.
Usuń