Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 317
Moja ocena : 4/6
Nie wiem, czy powinnam tak zaczynać, bo to chyba niezbyt stosowne, ale mówię całkiem serio: "Niepokorna" to tak śmieszna książka, że aż w swej śmieszności fajna! Nigdy nie pomyślałabym w taki sposób o powieści, która ma taką, oczywistą i sugestywną okładkę (w końcu kilka erotyków już w życiu przeczytałam), jednakże ta historia jest tak przedziwna, tak nienormalna, że aż w swej "dziwności" interesująca.
Pisząc ten tekst, nie potrafię opanować się od śmiechu, bo w sumie to nie wiem, czym tak naprawdę jest ta książka. Nie można jej nazwać romansem, komedią, czy nawet jakimś lekkim, babskim czytadłem. Może to być powieść erotyczna, ale tak bardzo nietypowa, że nie wiem, czy to dobre określenie. Są sceny seksu, jest namiętność i buzujące w bohaterach emocje, ale na wszystko to trzeba popatrzeć z dużym przymrużeniem oka, inaczej nie da rady, serio! Naprawdę trudno jest mi ubrać w słowa charakterystykę tej książki, bo nie mam pojęcia, co mam o niej myśleć. Czy Autorka napisała tę historię tak na poważnie? Czy to może jakiś eksperyment społeczny?
Bohaterami opowieści są: harleyowiec Cole West, zwany Deus, przywódca klubu motocyklowego Hells Horsemen, oraz Ewa Fox, córka prezesa innego klubu - Silver Demons. Oboje wychowani przez harleyowców, w klubie praktycznie się urodzili i spędzili całe życie. Jak się teraz możecie domyśleć, między nimi zaiskrzy na dobre, a uczucie będzie gorące, pełne namiętności i buzujących emocji.
I prawie macie rację. Prawie robi jednak dużą różnicę, bo niby wszystko jest normalnie i standardowo, ale nie do końca. Po pierwsze: kiedy bohaterowie spotykają się pierwszy raz, Ewa ma lat 5 (tak, dobrze widzicie, PIĘĆ), a jej ukochany 23. Dobrze, że początkowo ta relacja jest zupełnie niewinna, bo inaczej musiałabym wysadzić książkę przez okno. Bohaterowie spotykają się jeszcze co parę lat, przy kilku motocyklowych okazjach, ale iskrzyć pomiędzy nimi zaczyna dopiero, kiedy Ewa kończy lat 16 (uff, na szczęście). Osiemnastoletnia różnica lat, pomiędzy bohaterami, zaczyna się zacierać, a romans kwitnąć. (okej, do tego momentu jakoś to jeszcze ogarnęłam, choć z trudem).
Po drugie: oba kluby motocyklowe są ze sobą skłócone, więc związek córki szefa jednego klubu, ze znienawidzonym prezesem klubu drugiego, jest prawie tak dramatyczny i zakazany, jak związek Romea i Julii. Nie dziwi więc, że relacja ta jest utrzymywana przez bohaterów w tajemnicy, ale spokojnie, tylko przez pierwszych ... 20 lat ...
Po trzecie: gdzieś tam w trakcie tych mijających dwóch dekad, Ewa odwiedza Deusa w klubie, albo Deus odwiedza Ewę i spędzają oni ze sobą upojne chwile, kłócąc się lub godząc, według potrzeb.
Ale, ale! To jeszcze nie koniec ich niesamowitych przygód. Ewa, wiedząc, że ma nikłe szanse na stały związek ze swym ukochanym (który swoją drogą, tak ją kocha, że co chwilę zdradza z innymi kobietami, przebywającymi w klubie - no ale przepraszam, to jest przecież święte prawo harleyowców - więc nie powinna się o to czepiać), wychodzi za mąż, za chłopaka przeznaczonego jej od lat, protegowanego przez ojca - Frankiego.
Wszystko spoko, tylko owy Frankie to nieokrzesany, agresywny typ, który w Ewie
upatruje sens swojego życia i jest w niej obsesyjnie zakochany. Maltretuje ją więc psychicznie, uzależniając od siebie. Ewa rozdarta jest między poczuciem obowiązku a uczuciami, uświadamia sobie jednak, że jej los jest już przypieczętowany.
Spokojnie moim drodzy, to tylko zaczątek tego, co szykuje Autorka w "Niepokornej". Dobrze, że przynajmniej Ewa ma charakter (choć nie przez całą książkę, ale rozumiem, że nie można mieć wszystkiego) i zazwyczaj potrafi postawić na swoim, bo Deus to konkretnie nieprzyjemny gość, którego nie da się lubić. Źli chłopcy w takich powieściach, mają zazwyczaj wzięcie u czytelniczek, niestety Deus jest tak antypatyczny, że nie znalazłam w nim żadnej iskierki charakteru i cechy, która mogłaby się komuś spodobać. Ma wielkie ego, zadaje się z wszystkimi kobietami, jakie tylko staną na jego drodze, co chwilę wyzywa swoją ukochaną od "suk". Dlatego autentycznie nie mam pojęcia, o co w związku tych dwojga bohaterów, naprawdę chodziło...
W ogóle w całej tej historii wszyscy naokoło uprawiają seks, no bo do tego, według Autorki, służy klub motocyklowy. Jeszcze do prania brudnych pieniędzy i nielegalnych przestępstw. Ostrzegałam, że będzie dziwnie...
Mimo że lektura zajęła mi parę godzin i nie była jakaś wymagająca ode mnie uwagi, kilkakrotnie musiałam ją odłożyć, bo z niedowierzaniem kręciłam głową. Czy ta Autorka to tak na serio? Czy ktoś to traktuje poważnie? Niektóre sceny są tak nieprawdopodobne, że aż śmieszne, a najlepsze, że w tej całej śmieszności i dziwności ta książka może się podobać! W końcu wielkie emocje, miłość na przekór wszystkim, współcześni Romeo i Julia, zawsze mają wzięcie.
"Niepokorna" jest wulgarna, momentami brutalna, jest też nieprawdopodobna i śmieszna. Przeczytałam ją bardzo
szybko, bo jak wiadomo, takie książki, czyta się ekspresowo. Sam pomysł
na fabułę jest niezgorszy, natomiast na resztę trzeba patrzeć przez
wielki pryzmat luzu i poczucia humoru. Inaczej to naprawdę nie ma większego sensu.
Sardegna