Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 496
Moja ocena : 6/6
Świetna, świetna, świetna! "Kasacja" to powieść na najwyższym poziomie! Polecam każdemu, kto do tej pory tylko słyszał o Autorze, ale nie miał jeszcze okazji niczego przeczytać. Bierzcie się za "Kasację", a gwarantuję, że nie pożałujecie! Tyle tytułem wstępu.
Raz na jakiś czas, zdarza mi się sytuacja, że od pierwszego zdania czuję, iż między mną a książką jest TEGO rodzaju "chemia". Raz na jakiś czas (zdecydowanie za rzadko) od pierwszej strony wiem, że lektura będzie samą przyjemnością, a moment odłożenia książki (bo żeby dojść do pracy trzeba w końcu wyjść z domu) mordęgą. Raz na jakiś czas trafiam na "moją powieść", książkę, po przeczytaniu której pewna jestem, że od tej pory, przeczytam wszystko, co wyszło spod pióra danego autora.
O powieściach Remigiusza Mroza słyszałam już od dłuższego czasu, a to o serii Parabellum, a to o "Turkusowych szalach", jednak wydawało mi się, że książki te nie bardzo wpasują się w mój gust czytelniczy. Podobnie sprawa miała się z "Kasacją". W końcu thriller prawniczy, to nie jest to, co lubię najbardziej, ale czy tak duże grono polecających czytelników może się mylić?
Wiem, jak to banalnie zabrzmi, ale od pierwszych stron poczułam, że to jest to! Książka prawnicza, o skomplikowanie, dla laika, brzmiących pojęciach wkręciła mnie tak bardzo, że czytałam, jak szalona. Nawet na pięć minut przed wyjściem do pracy sięgałam po powieść, odkładając ją chwilę później, bo w końcu, żeby się nie spóźnić, trzeba punktualnie z domu wyjść!
Nie zrobię rewolucji, kiedy stwierdzę, że sukces tej powieści leży w postaciach dwóch głównych bohaterów. Świetne charaktery, zupełne przeciwieństwa, osobowości, które od razu zapadają w pamięć i przyciągają czytelnika na tyle, że ten chce koniecznie poznać ich dalsze losy.
Dwójka prawników: ona - Joanna Chyłka - niezależna, pewna siebie, wygadana, słuchająca heavymetalu, ma umocnioną pozycję w jednej z największych kancelarii w Polsce, on - Kordian Oryński - świeżak, ledwo po studiach, zarabiający grosze, fan hip - hopu, nieprzygotowany na to, co szykuje dla niego kancelaria, zostają połączeni w duet aplikant - patronka. Mieszanka wybuchowa, której już na początku współpracy przyjdzie się zmierzyć z wyjątkowo trudną sprawą o morderstwo.
Przydzieleni przez kancelarię do obrony Piotra Langera, podejrzanego o dokonanie brutalnego morderstwa, walczą o uznanie go za niepoczytalnego i uzyskanie najmniejszej, w tej sytuacji, kary, 25 lat pozbawienia wolności. Jednak dziwne zachowanie klienta i niespodziewane okoliczności, jakie zachodzą tuż po procesie, powodują, że Chyłka i Kordian nazywany przez patronkę "pieszczotliwie" Zordon, dochodzą do wniosku, że wina Langera nie jest taka oczywista, a w sprawę mógł być zamieszany ktoś trzeci. Wnoszą o kasację i tym sposobem rozpętują wokół siebie prawdziwe piekło...
Chyłka, jak przystało na kobietę z jajami, nie boi się nikogo i niczego, i za wszelka cenę będzie się starała postawić na swoim. Pociągnie za sobą do działania Zordona i nie będzie się wahać nawet wystąpić przeciwko swojej rodzimej kancelarii. Na jej nieszczęście, przestępcy też nie mają skrupułów i nie zawahają się użyć przemocy, nawet bezpośredniej. Będzie więc niebezpiecznie, szybko i pogmatwanie. Finał zaskoczy wszystkich, nawet tych, którzy myśleli, że rozgryźli tok myślenia Chyłki. A gwarantuję, że nadążyć za tą babką nie jest łatwo!
Dołączam oficjalnie do grona fanów Remigiusza Mroza i nie zdziwią mnie ani nie zaskoczą już żadne zachwyty, pod adresem Autora i którejkolwiek jego książki. Biorę w ciemno wszystkie Parabellum i inne "Turkusowe szale". Jeszcze u mnie na ten temat przeczytacie!
Sardegna
Dzisiaj u mnie ten sam temat. :D A Twoja opinia na temat tej książki zupełnie mnie nie dziwi. :)
OdpowiedzUsuń"Kasacja" na topie, ale warta jest każdej pozytywnej opinii, czyż nie? :)
UsuńWidzę, że Mróz ma nową fankę :D Cieszę się, bo lubię tego faceta - pisze jak szatan, prawda? Też nie mogłam się oderwać. A i "Parabellum" Ci bardzo polecam! Reszta jego twórczości jeszcze przede mną - dawkuję sobie ;)
OdpowiedzUsuńChyba jestem fanką... tak! zdecydowanie nią jestem! lubię takie sytuacje, kiedy wystarczy mi jedna powieść, żeby się określić do tego, że przeczytam wszystko, co dany autor napisze
UsuńCzytałam dwie części Parabellum, które były fantastyczne. Teraz zbieram pieniążki na Kasację :) mam nadzieję, że się nie zawiodę!
OdpowiedzUsuńNa pewno nie! A na Parabellum sama mam ochotę, ale na razie ogarniam zaległości :)
UsuńAleż mnie zachęciłaś. Trzeba się za tym autorem rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńObowiązkowo! Zresztą Autor teraz ma triumfalne przejście po blogach, więc łatwo go znajdziesz :)
UsuńNa pewno ją zakupię, potrzebuje tylko zebrać fundusze, gdyż się wypłukałam.
OdpowiedzUsuńA co fajnego kupiłaś?
UsuńCzego się mogłam spodziewać? Kolejna pozytywna recenzja, która przekonuje mnie do zakupu. :)
OdpowiedzUsuńChyba nie znalazłam negatywnego wpisu, ale jak się za nią zabierzesz, to się przekonasz, że wciąga jak mało która powieść!
UsuńMi też bardzo się podobała, "Kasacja" to było moje pierwsze spotkanie z autorem, ale na pewno nie ostatnie, rozglądam się już za innymi jego książkami.
OdpowiedzUsuńMam podobnie, też było to moje pierwsze spotkanie. A sama wiesz, jak to jest: wszędzie tylko Mróz i Mróz ... trzeba samemu sprawdzić, co to za autor :)
UsuńNa blogach recenzja za recenzją, sporo naprawdę świetnych (Twoja, jak zwykle, znakomita), aż się człowiekowi odechciewa samemu pisać. Cóż oryginalnego można stworzyć, gdy ze wszystkich stron dobiega tylko: Kasacja, Kasacja, Kasacja...? :) Trochę mnie to paraliżuje. Poczekam chwilę, aż się wszyscy wyzachwycają do reszty - i wówczas ujawnię światu swoje przemyślenia. :) :)
OdpowiedzUsuńOch Aniu! Dziękuję za miłe słowa! aż się chce działać dalej, bo mój kryzys nie mija (pamiętasz rozmowę na TK w Krakowie?). A co do wpisu, to masz rację, czasem lepiej opisać książkę po fakcie. przynajmniej podejdzie się do tego ze świeżym umysłem :)
UsuńPewnie, że pamiętam naszą rozmowę. Musimy ją jakoś dokończyć! ;) Nie poddawaj się pesymistycznym myślom, pamiętaj!
UsuńJa strasznie nie lubię pisać o książkach, które są w danej chwili modne, na topie, o których wszyscy piszą. Mam wówczas wrażenie, że choćbym nie wiem jak oryginalny tekst wysmażyła, to i tak niewielu ludzi zwróci na niego uwagę. O "Kasacji" staram się nie czytać, żeby się nie sugerować, ale Twojemu tekstowi się nie oparłam - w sumie i tak pewnie minie jeszcze z 2-3 miesiące zanim się na recenzję tej ksiażki zdecyduję. Jednakże specjalnie dla tych, którzy chcieliby już teraz poznać moje zdanie, mogę krótko powiedzieć: noc zarwana, pięć kaw z rana, głowa w chmurach i uśmiech na paszczy - efekt sięgniecia po Mroza. Jak zwykle zresztą! ;)
Dokończenie rozmowy i zainicjowanie nowej jest bardzo wskazane! Wybierasz się może na tk do Warszawy? To byłaby najbliższa ku temu okazja :) Masz rację, co do tego, że czytanie kolejnego wpisu o tej samej książce nie jest zbyt odkrywcze. Ja mam z tym jeszcze inny problem, że kiedy odłożę książkę do opisania na później, to potem zacierają mi się wrażenia, więc wolę to zrobić na świeżo. Ale z drugiej strony, te wpisy umykają gdzieś czytelnikom (bo znowu czytać o tej samej książce to nudno...) trzeba to wypośrodkować ;)
UsuńNie czytałam jeszcze Parabellum, a od tej serii chciałabym zacząć :) Jeśli mi się spodoba to z chęcią sięgnę po inne książki Mroza :)
OdpowiedzUsuńTeż mam chęć na Parabellum. To może być ciekawa lektura :)
Usuń