Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 384
Moja ocena : 5/6
W trzecią rocznicę tragedii, która rozegrała się 5 marca 2013 roku na Broad Peaku, po pierwszym zimowym zdobyciu tego szczytu, przeczytałam kolejną książkę o tych wydarzeniach. Jednakże była to historia zupełnie inna. Taka opowieść o wysokich górach, ale z perspektywy nizin. W historii tej nie znajdziecie szczegółów, opisujących zdobycie wierzchołka, relacji świadków tragicznych wydarzeń, szukania winnych, oceniania czy profesjonalnej opinii o wyprawie. Będzie to natomiast opowieść płynąca prosto z serca. Tak prywatna, osobista i przejmująca, jak chyba żadna inna, z którą miałam do tej pory do czynienia.
Ewa, żona Macieja Berbeki, jednego z dwóch wspinaczy, który na zawsze pozostali w marcu 2013 roku, na Broad Peaku, opowiedziała o swoim życiu z himalaistą, zakopiańskiej dziennikarce Beacie Sabała - Zielińskiej. Rozmowa, bardzo szczera, pełna uczuć, wzruszeń i rodzinnych szczegółów, złożyła się na ponad 300 stronicową książkę, którą czyta się jednym tchem.
Od razu powiem, że ta opowieść stała się bardzo bliska memu sercu. Owego czasu (ale i obecnie nadal to robię) przeczytałam wszelkie możliwe artykuły w internecie, na temat dramatu na BP. Przeczytałam "Broad Peak. Niebo i piekło", "Długi film o miłości", obejrzałam milion filmów na YT związanych z samą zimową wyprawą i osobami zdobywców BP. Wydawało mi się, że znam tę historię od każdej możliwej strony.
Ale jednak nie. Ewa Berbeka pokazała mi postać swojego męża i wszystkie tragiczne wydarzenia z zupełnie nowej perspektywy. Jej relacja jest tak bardzo osobista i wzruszająca, że nie da się spokojnie czytać kolejnych akapitów. Kobieta opowiada o swoim życiu i małżeństwie z Maciejem. Wraca wspomnieniami do czasów panieńskich, narzeczeństwa, opisuje swój ślub, i późniejszy czas, kiedy rodziły im się dzieci.
W całą tę rodzinną opowieść
wplata anegdoty z życia bliskich, historie prywatne, związane z czterema synami Macieja, z których
każdy, w jakimś stopniu, przypomina swojego ojca.
Niby życiorys, jakich wiele, jednakże to tylko pozory. W życiu Berbeków cały czas obecne były góry Maciej wyruszał na wyprawy bardzo często, a Ewa przyjmowała tę pasję męża z całym jej dobrodziejstwem. Życie wypełnione przygotowaniami do wypraw, zbieraniem sprzętu, planowaniem kolejnych wyjazdów. Pełna akceptacja i wsparcie, ale też niepojęty strach, kiedy mąż wyjeżdża w najbardziej niebezpieczne miejsca świata i nie wiadomo, czy wróci cały i zdrowy.
Ewa nigdy nie próbowałaś stawać pomiędzy górami a Maciejem. Pokochała himalaistę i nigdy nie planowała zmieniać jego podejścia do świata, zmieniać go na siłę, czy dawać ultimatum. Była wsparciem męża, ważną częścią jego życia, stałą, do której zawsze wracał po najtrudniejsze wyprawie w góry. Ten szacunek,
miłość, pełna akceptacja i zrozumienie, w stosunku do pasji męża, to główny nurt, myśl przewodnia, na której zbudowana jest ta historia.
Ależ wielki uczucie łączyło tych dwojga. Nie umiem wyobrazić sobie, jak wiele wyrozumiałości i cierpliwości miała w sobie Ewa. Z czwórką dzieci, domem i codziennością, z którą musiała zmagać się w większości sama. Jak trudne musiało być dla żony każdorazowe żegnanie się z mężem, nie mając pewności, że wróci on cały z wyprawy.
W opowieści Ewy Berbeki znajdą się też wspomnienia o samej tragedii na BP, ale z perspektywy domu i rodziny. Jak bliscy znieśli ten trudny czas po śmierci Macieja, jak Ewa próbuje ułożyć swoją codzienność bez swojego męża u boku. I nie ukrywam, że te fragmenty czytało mi się najtrudniej.
"Jak wysoko sięga miłość?" to jedna z najbardziej wzruszających książek, jaką miałam okazje czytać w życiu. Relacja żony himalaisty, jej spojrzenie na pasję męża, daje świadectwo prawdziwego uczucia i uświadamia, że można kochać druga osobę, bez względu na wszystko.
Książka ta będzie miała największe znaczenia dla osób, którym temat wysokogórski jest bliski, ale nie tylko. Jeżeli szukacie opowieści o prawdziwym uczuciu, nie znajdziecie lepszej opcji.
Sardegna
Trudna to musiała być miłość... I co jej pozostało oprócz wspomnień...
OdpowiedzUsuńTrudna, ale myślę, że bardzo piękna. Myślę, że ich życie było wyjątkowe, choć nie wolne od problemów, zwłaszcza podziwiam Ją za codzienność, z którą musiała zmagać się sama. Z 4 dzieci...
UsuńCoś idealnego dla nas. Uwielbiamy takie pozycje :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki! ♥
Zapraszamy do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Zapraszam zatem :)
UsuńPrzeczytałam ją w weekend, ale ciągle nie mogę ubrać w słowa swoich odczuć, więc nie wiem, kiedy będzie recenzja...
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Moja opinia też nie jest taka, jak chciałabym, żeby była. Ale to moj odwieczny problem, nie umiem pisać o genialnych książkach...
UsuńProszę przeczytać książkę "Magisterkowalski.blog Historia przerwanej miłości Agnieszki Korpal i Tomka Kowalskiego
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie tej książki. Znam ją bardzo dobrze, a wpis na jej temat pojawi się w najbliższym czasie. Zachęcam także do kolejnych odwiedzin w Książkach Sardegny i podpisania się, wtedy rozmowa przebiega sprawniej :)
Usuń