Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 710
Moja ocena : 5/6
Pamiętacie mój świąteczny prezent? Pięć pierwszych tomów autorstwa Diany Gabaldon, które dostałam od męża pod choinkę? Oto pierwszy z nich "Obca"! Przeczytanie tej książki to jednocześnie mój osobisty sukces. Dlaczego? Bo zawsze otrzymane prezenty chowałam głęboko na regał, zostawiając na nieokreślone później. Ważniejsze zobowiązania, stos wydawniczy, książka własna może poczekać, znacie te wymówki ... A figa! Nie będzie czekać! Zabrałam się za nią tuż po świętach i w sumie przeczytałam bardzo szybko.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, w końcu czytanie 700 stronicowych powieści czasami zajmuje mi dwa, trzy dni. W przypadku tej serii jednak, druk jest tak niewielki, że ilość tekstu na stronie jest autentycznie ogromna. To nieco wydłużyło czas czytania, ale nie zniszczyło przyjemności płynącej z lektury. Bo przyjemności z czytania było całkiem sporo, choć niektórzy nie podzielą mojego zdania i będą mieli je zupełnie odmienne.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, w końcu czytanie 700 stronicowych powieści czasami zajmuje mi dwa, trzy dni. W przypadku tej serii jednak, druk jest tak niewielki, że ilość tekstu na stronie jest autentycznie ogromna. To nieco wydłużyło czas czytania, ale nie zniszczyło przyjemności płynącej z lektury. Bo przyjemności z czytania było całkiem sporo, choć niektórzy nie podzielą mojego zdania i będą mieli je zupełnie odmienne.
Nie ma co czarować, "Obca" to romans. Nie żadna powieść fantastyczna, historyczna czy inna. Oczywiście zawiera w sobie te wątki, ma bardzo rozbudowane tło historyczne, związane z wydarzeniami w Szkocji w XVIII wieku (choć podobno nie do końca prawdziwe), ale nie to jest w powieści najważniejsze. Pierwsze skrzypce grają Clarie i Jamie. Dlatego po książkę sięgać powinny osoby, które mają ochotę na taką historię. W innym wypadku przedzieranie się przez 700 stron może być prawdziwą udręką.
Co zatem ma w sobie ta seria, że sięgają po nią miliony czytelniczek? Niby nic zaskakującego, co bowiem mogłoby być niezwykłego w romansie z przed lat. Otóż w przypadku "Obcej" sprawa wygląda nieco inaczej.
Właśnie zakończyła się II Wojna Światowa, i Clarie, pielęgniarka z frontu wraca do swego męża Franka. Aby umocnić swe małżeństwo nadwątlone zawieruchą wojenną, młodzi udają się oni w podróż do urokliwej i spokojnej Szkocji, a tam, pod wpływem nieznanej siły, tajemniczej mocy przyrody, wiedźm czy innych czarów, Clarie przenosi się do tego samego miejsca, tylko dwieście lat wstecz. Na początku kobieta jest przerażona, ale przyzwyczajona do stawiania czoła trudnym sytuacjom, nie poddaje się strachowi nawet wtedy, kiedy trafia w ręce wojowniczo nastawionych Szkotów.
Losy Clarie w XVIII wiecznej Szkocji pełne będą niesamowitych przygód. Dziewczyna przeżyje na własne skórze wydarzenia, o których czytała w historycznych książkach męża. Momentami będzie drżała o własne życie, uciekała przed niebezpieczeństwem, chroniła się przed wrogiem, ale w tej niezwykłej rzeczywistości znajdzie też sprzymierzeńców, przyjaciół a nawet miłość.
Clarie, początkowo traktowana przez Szkotów, jak angielski szpieg, trafia do siedziby szkockiego klanu MacKenzie, w którym twardą ręką władzę sprawują Colum i jego brat Dougal. Na początku traktowana nieufnie, z czasem jednak zyskuje akceptację braci, głównie dzięki swoim medycznym umiejętnościom. Poznaje lepiej społeczność klanu, zaprzyjaźnia się, a w rezultacie zakochuje w jednym z podopiecznych Dougala.
Jamie Fraser okazuje się jednak być kimś więcej niż tylko zwyczajnym pomocnikiem, a jego historią można by obdzielić kilkunastu ludzi. Swoją postawą imponuje Clarie, nie brakuje mu też charakteru i odwagi. Nie dziwi więc fakt, że dziewczyna jakby zapomina o swoim życiu doczesnym i wkręca się w XVIII wieczną przygodę.
I wokół tego kręci się właściwie cała powieść, ale uspokajam, nie opiera się ona na cukierkowej relacji pełnej ochów i achów. Sporo się dzieje w otoczeniu Clarie i Jamie'go, a niespokojne czasy nie sprzyjają sielance, więc większość wydarzeń, w jakich przychodzi uczestniczyć bohaterom, dzieje się "w drodze".
Sporo w powieści jest scen erotycznych, ale spokojnie, "Obca" to nie "50 twarzy Gray'a". Erotyka jest tylko dodatkiem do fabuły, a nie jej istotą, więc mnie osobiście to w żaden sposób nie przeszkadzało.
Podobała mi się "Obca" i to nawet bardzo! Cała historia przypomina mi trochę początkowe tomy "Sagi o Ludziach Lodu" (kto czytał, ten wie, o czym mówię). Surowość, niebezpieczeństwo, potomkowie, klany, wierzenia, magia, czarownice i miłość. Taka prawdziwa, jak z bajki.
Stawiam 5/6 i mam nadzieję, że scharakteryzowałam Wam powieść na tyle, że zainteresowane osoby będą wiedziały, czego mniej więcej można po tej historii się spodziewać. W najbliższym czasie na pewno zabiorę się za tom II, a później za kolejne, bo już wiem, że muszę skompletować sobie całą grubaśną serię.
Sporo w powieści jest scen erotycznych, ale spokojnie, "Obca" to nie "50 twarzy Gray'a". Erotyka jest tylko dodatkiem do fabuły, a nie jej istotą, więc mnie osobiście to w żaden sposób nie przeszkadzało.
Podobała mi się "Obca" i to nawet bardzo! Cała historia przypomina mi trochę początkowe tomy "Sagi o Ludziach Lodu" (kto czytał, ten wie, o czym mówię). Surowość, niebezpieczeństwo, potomkowie, klany, wierzenia, magia, czarownice i miłość. Taka prawdziwa, jak z bajki.
Stawiam 5/6 i mam nadzieję, że scharakteryzowałam Wam powieść na tyle, że zainteresowane osoby będą wiedziały, czego mniej więcej można po tej historii się spodziewać. W najbliższym czasie na pewno zabiorę się za tom II, a później za kolejne, bo już wiem, że muszę skompletować sobie całą grubaśną serię.
Sardegna
Mnie się ta książka wybitnie nie podobała. Miałam wrażenie że to harlequin przebrany za romans Fantasy. Książka nie oferuje nic oprócz scen łóżkowych.
OdpowiedzUsuńSzanuję Twoje zdanie, ale pozwolę się nie zgodzić z kwestią, że w książce nie ma nic oprócz scen erotycznych. Według mnie są one tylko dodatkiem do wydarzeń, a nie ich istotą. pozostałych rzeczy dzieje się i to całkiem sporo. Czytałam już powieści, które naprawdę nie miały nic do zaoferowania oprócz erotyki, a "Obcej" nie zaliczyłabym do tego rodzaju
Usuń"Obca" bardzo mi się podobała, jak dotąd to najlepsza część, po niej plasuje się trzecia :) W chwili obecnej stanęłam na czwartym tomie, który chciałabym w tym miesiącu przeczytać :) Porównanie do "Sagi o Ludziach Lodu" nie przyszło mi do głowy, choć masz rację mają w sobie coś podobnego.
OdpowiedzUsuńMusiałabym zabrać się za tom kolejny, ale właśnie przeczytałam opis z okładki i czy dobrze rozumiem, że akcja dzieje się kilkanaście lat później? Z tym porównaniem do SoLL tak jakoś mi się nasunęło, po procesie o czary i końcową akcją ratowniczą. A i emocje były podobne :)
UsuńNie czytałam "Sagi" więc nie miałam pozytywnego punktu zaczepienia. Mam nadzieję, że moje spojlery z października nie zniszczyły Ci radości lektury
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że aż tak bardzo się nie wczytywałam w Twoją opinię, przed czytaniem, coby spojlery jakieś zarejestrować. Wiedziałam tylko o Twoim ogólnym wrażeniu. A SoLL sobie kiedyś przeczytaj, fajne doświadczenie ;)
UsuńSpróbujemy, a zwłaszcza Mama, ale nie wiem czy nam się spodoba :)
OdpowiedzUsuńAle bardzo wysoka ocena ;)
Pozdrawiamy i zapraszamy do nas:
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Może nie najwyższa, ale całkiem dobra :) zachęcam. Wiesz czego mniej więcej się spodziewać :)
UsuńMam pierwszy tom i narobiłaś mi takiej ochoty, że chyba niedługo w końcu się za niego zabiorę. :)
OdpowiedzUsuńZachęcam więc :) jak Cię wciągnie, to przepadniesz!
UsuńUwielbiam tę serię, a serial kocham. Wraz z Obcą seksu jest coraz,coraz mniej. Tym bardziej, że Clare....
OdpowiedzUsuńCoś się domyślam, ale ciiii... ;)
UsuńSięgnęłabym bardzo chętnie, ale ta grubość... troszkę mnie przeraża!
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że mnie na początku też. A nawet nie tyle objętość, co mała czcionka. Ale jak się wciągnęłam w treść, to nic mi już nie przeszkadzało :)
UsuńJa jestem przed 3 tomem i jakoś się za niego zabrać nie mogę, mimo, że dwa poprzednia bardzo mi się podobały i druga część skończyła się bardzo zachęcająco. Mam nadzieję, że wkrótce się zmobilizuję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
houseofreaders.blogspot.com
O właśnie miałam pytać, jak wypadł na tle pierwszego tom drugi :) czy dobrze zrozumiałam, że akcja II dzieje się kilkanaście lat później?
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTak! Ponad 20 lat później, osadzona jest w 1968 roku i mają miejsce retrospekcje do przeszłości. Szczerze mówiąc przed przeczytaniem 2 tomu nie wiedziałam o tym i niezłe było moje zdziwienie. Na początku trudno było mi się przyzwyczaić. Zresztą w "Uwięzionej w bursztynie" trochę mniej się dzieję niż w "Obcej", ale i tak dobrze się czytało :)
UsuńBo właśnie cos mi podpadł ten opis z okładki "Uwięzionej...". Hmmm trochę się tego obawiam, bo nie lubię takich przeskoków czasowych, ale skoro mówisz, że jest ok, to nastawiam się pozytywnie :)
UsuńMnie tez się spodobała Obca i miałam w planie od razu zabrać się za kontynuację. Minęło jednak kilka miesięcy i wciąż się waham - mam nadzieję, że się nie zawiodę na kolejnych częściach, bo po takim tasiemcu się można różnych rzeczy spodziewać.
OdpowiedzUsuńJa tez często mam taki problem, ale wynika on chyba ze zbyt dużych oczekiwań. Podobała mi sie pierwsza część, i co potem? Czy kolejne jej dorównają? Takie dylematy ;)
UsuńO, skoro podobne jakoś do "Sagi o Ludziach Lodu", to mnie zachęciłaś! "Sagę..." lubiłam swego czasu bardzo :) A "Obcą" pożyczyłam z biblioteki i tak sobie czeka - bo gdzie to wcisnąć między recenzenckie :)...
OdpowiedzUsuńSoLL to ja kochałam owego czasu i w sumie przeczytałam całość z jakieś 5 razy :) tak mi się jakoś skojarzyło, głównie z kilkoma pierwszymi tomami. Także wiesz ;)
UsuńRomanse to nie moje klimaty, ale tak napisałaś, że zaczęłam się zastanawiać. :) Kiedyś mi pożyczysz, co?
OdpowiedzUsuńJasne, wiesz, że na mnie możesz liczyć :)
UsuńMam ją w planach już długo, długo :)
OdpowiedzUsuńZachęcam więc, bo jest naprawdę fajna :)
Usuń