Pages

sobota, czerwca 06, 2015

Lucjan i Cudaczek - czyli o bohaterach mało znanych książek dla dzieci.

Na moim blogu często pojawiają się wpisy na temat nowości wydawniczych dla najmłodszych. Tak naprawdę jednak, czytamy nie tylko najnowsze tytuły, mamy bowiem w dziecięcej biblioteczce, całą gamę książeczek nieznanych bądź w starszych wydaniach, z którymi regularnie się zapoznajemy. Dzisiaj chciałabym napisać o dwóch z nich, tytułach, które są może mniej popularne, mniej promowane, ale bardzo sympatyczne i do tego edukacyjne.

Wydawnictwo: ING Dzieciom
Liczba stron: 46
Moja ocena : 5/6

"Lucjan. Lew, jakiego nie było" autorstwa pani Roksany Jędrzejewskiej - Wróbel, trafił do moich dzieciaków zupełnie przypadkowo, kiedy to akcję promocyjną miał ING Bank. Co taka instytucja może mieć wspólnego z książką dla dzieci, powiecie, i ja na pierwszy rzut oka pomyślałam to samo. No w przypływie emocji określiłam "Lucjana" jako nic nie znaczącą broszurkę, wydaną na okoliczność promocji. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po przejrzeniu książeczki, dowiedziałam się, że tytuł został wydany przez Fundację ING Dzieciom, która działa już na użytek publiczny dość długi czas i nie jest to jedyny tytuł, przez nich wydany.

Książeczka okazała się być wyjątkowo fajna, a do tego, bo bliższym zorientowaniu się, kim jest autorka "Lucjana", odkryłam, że pani Jędrzejewska - Wróbel nie jest nikomu nie znaną postacią, tylko cenioną autorką książeczek dla najmłodszych (muszę chyba jeszcze sporo nadrobić w tym temacie). 

Lucjan to sympatyczny pluszowy lew, którego otrzymała mała Hania od Wróżki Zębuszki. Nie miał on szczęścia w swym pluszowym życiu, bowiem dziewczynka nie była zadowolona z prezentu, wręcz obrażona na Wróżkę, że ta zignorowała jej żądania, co do brokatowych mazaków. Lew postanawia dać Hani lekcję dobrych manier, zabiera ją do krainy Wróżki Zębuszki i prowadzi na spotkanie z gospodynią. Po drodze przyjdzie im przeżyć kilka niesamowitych przygód: trochę niebezpiecznych, trochę zabawnych, w każdym razie takich, gdzie pomoc i wsparcie przyjaciela okaże się niezbędne.

I tym oto sposobem, w 40 stronicowej książeczce autorka zawarła całkiem sporo edukacyjnych treści, z których najbardziej istotne (dla mnie, jako Mamy), okazało się być przeświadczenie, że bliska osoba ważniejsza jest od wszystkich zabawek świata. A w obecnej rzeczywistości, gdzie jednak te materialne wartości królują, taka świadomość jest bardzo ważna, i warto ją od najmłodszych lat przekazywać.

Druga książeczka też niesie za sobą sporą wartość edukacyjną. "Cudaczek Wyśmiewaczek", autorstwa Julii Duszyńskiej, to trochę zapomniana lektura szkolna, przeznaczona dla 7-8 latków.  Powiem szczerze, czytałam ją dzieciakom, a przy okazji sobie, pierwszy raz w życiu. Również nazwisko autorki pierwszy raz obiło mi się o uszy, więc był to dla mnie debiut na całego!

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 72
Moja ocena : 5/6

Cudaczek to malutki skrzat, który żywi się śmiechem. Kiedy jest rozbawiony, świetnie się czuje i jest najedzony. A co tuczy Cudaczka? Dzieciaki, które są niegrzeczne! Panna Obrażalska, Pan Złośnicki, Beksa, przebywanie w ich towarzystwie bardzo bawi Cudaczka. Wszystkie ich fochy, kwaśne miny, marudzenie i złoszczenie się bez powodu tuczą małego skrzata, który dzięki temu czuje się, jak w niebie! 

Chyba żadna z książeczek dla dzieci, z którymi miałam do czynienia, nie pokazuje tak jasno i wyraźnie, jak wady i złe zachowanie wpływają na odbiór naszej osoby, przez innych. Jednocześnie daje nam dzieciom gotową receptę na pozbycie się Cudaczka, a więc pokazuje, jak zmiana swego zachowania, kontrolowanie złych emocji, może pomóc w kontaktach z rówieśnikami. 

I taką książkę to ja lubię! Bardzo mądrą, wyjątkowo aktualną, mimo nieco archaicznego języka. Jeżeli będziecie rozglądać się za swoim własnym egzemplarzem Cudaczka, szukajcie książki w pięknym, starym wydaniu. Niestety nowe wydanie nie dorasta mu do pięt, eksponując na okładce niemalże karykaturę tytułowego skrzata, a to już nie jest fajne i nie zachęca...

Czujecie się zainteresowani tymi mało popularnymi książeczkami? A może tylko dla mnie są one mało znane, a Wy znacie je doskonale? Jako że w czeluściach naszej dziecięcej biblioteczki znaleźć można niejedną perełkę, spodziewajcie się większej ilości takich wpisów. Musimy się tylko rozkręcić!

Sardegna

2 komentarze:

  1. "Cudaczek-wyśmiewaczek" to wręcz klasyk! :) Pierwszej książeczki nie znam, ale chętnie zapoznałabym się z jej treścią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klasyków mówisz? Czyli tylko dla mnie ta lektura była zupełną nowością? No proszę, a myślałam, że w miarę orientuję się co i jak ;)

      Usuń