Pages

czwartek, września 10, 2015

Kolejny mix dziecięcy

Dzisiaj chciałam zaprezentować Wam kolejną odsłonę dziecięcych lektur, czytanych wieczorami. Po wakacjach ruszyliśmy z czytaniem (i tym samodzielnym i tym "przez Mamę") pełną parą. W razie czego, jakbyście byli zainteresowani naszym poprzednim mixem książek dla dzieci, zerknijcie do TEGO posta. Jeżeli nie, zapraszam do przeczytania wrażeń dzieciaków z poniższych trzech książeczek. Wszystkie pochodzą z naszej domowej biblioteczki są stosunkowo nowymi nabytkami. "Pocahontas" dzieci wyszperały na tyskim kiermaszu MBP, podobnie, jak "Maks" - z tym, że ta książeczka była nagrodą, którą Młodszy wygrał w bibliotecznym konkursie. "Niedźwiadek polarny" to zakup własny.

"Niedźwiadek polarny" Holly Webb
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Liczba stron: 160
Moja ocena : 5/6

To najbardziej ambitna książeczka, zarówno z dzisiejszego zestawienia, jak i z serii "Zaopiekuj się mną" Holly Webb, z którą mieliśmy do tej pory, do czynienia. Historia Sary, która utknęła na święta w zasypanym śnieżycą, kanadyjskim domu dziadka, jest naprawdę interesująca. Dziewczynka zasmucona koniecznością spędzenia świąt bez rodziców, wsłuchuje się w opowieści dziadka z przed lat. A są to opowieści! O Inuitach, ich zwyczajach, budowaniu igloo, zorzy, Arktyce i polarnych zwierzętach. Sara zafascynowana historiami z przeszłości dziadka, pewnej nocy przeżywa swoją własną, polarną przygodę, z małym niedźwiadkiem w roli głównej.

Książeczka jest dość gruba, jak na serię Holly Webb i to nie jest jedyna cecha, jaka wyróżnia ten tytuł wśród innych tomów. "Niedźwiadek polarny" przekazuje dzieciakom wiele interesujących wiadomości i można naprawdę czegoś konkretnego się nauczyć.

"Pocahontas" Walt Disney/tekst polski Małgorzata Fabianowska
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 112
Moja ocena : 5/6

Druga książeczka to propozycja bardziej dla dziewczyn, choć mój Pięciolatek też ze spokojem jej wysłuchał. Opowieść o indiańskiej księżniczce Pocahontas, która mimo iż zakochana w przybyszu zza oceanu, nie potrafiła porzucić swoich korzeni, tradycji i swego ludu. Historia znana dzieciom z Disney'owskiej bajki, wzbudziła i tak sporo emocji, bowiem, co innego czytać o przygodach bohaterów, a co innego oglądać fragmenty kreskówki, czy teledysku, nie bardzo orientując się, o co tak właściwie w tej historii chodzi. 
Grafika w książeczce występuje w takiej samej formie, jak w kreskówce, jak bardzo wyrazista, ale niestety przeważa objętościowo nad tekstem. Fragmenty pisane są właściwie komentarzem dla ilustracji, dlatego bardziej polecam "Pocahontas" młodszym dzieciom, które wolą oglądać obrazki, a rodzice w tym czasie mogą czytać im treść. Moje dzieci nie do końca były usatysfakcjonowane, gdyż przeczytałam im tę historię w ciągu jednego wieczoru, a dla nich to już troszeczkę za mało. W serii Disney'owych książek mamy jeszcze "Bernarda i Biankę" oraz "Herkulesa". Tę pierwszą czytałam Siedmiolatce dawno temu, i opisałam o TUTAJ, "Herkulesa" przeczytam zapewne w najbliższym czasie na prośbę Pięciolatka. 

"Maks chce mieć zwierzątko" Katarzyna Zychla
Wydawnictwo: Skrzat
Liczba stron: 40
Moja ocena : 5/6

Ostatnia propozycja to książeczka, którą Młody otrzymał, jako nagrodę w bibliotecznym konkursie. Bardzo się tym ucieszył i bardzo poważnie podszedł do tego, że "Maks" to jego książka i będziemy ją czytać w pierwszej kolejności. Poza tym Maks to imię jego najlepszego kolegi z przedszkola, więc sami rozumiecie, że książeczka jest wyjątkowa!
Przygody hipopotama Maksa to opowiastki, powiedziałabym, dla jeszcze młodszych dzieci, niż mój Pięciolatek. Króciutkie trzy historyjki, sympatyczne, fajne, mądre, ale dla mnie to tylko pomysł na opowiadanie, zupełnie bez rozwinięcia. Dla moich dzieci, tytuł do przeczytania i zapomnienia. Młody namawiał mnie ostatnio w Matrasie na kolejne części serii, ale wolę jednak zainwestować w książeczki dziecięce bardziej "dojrzałe". Natomiast dla 3-4 latków, Maks będzie idealny.

Znacie którekolwiek z naszych dzisiejszych propozycji? Czytaliście dzieciakom? Już dzis zapraszam na kolejny post z lekturami dla najmłodszych. Następne bowiem tytuły już czekają na opisanie.

Sardegna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz