Pages

wtorek, lipca 25, 2017

"Star Wars. Galaktyczna opowieść z naklejkami"

Nie wiem, jaki stosunek mają Wasze dzieci do Star Wars, ale moje, od 2015 roku, kiedy to premierę miało "Przebudzenie mocy", czyli nowa, siódma część, wykazują wiele emocji z tym związanych. Wydaje mi się to niejako dziwne, bowiem moje dzieci w życiu nie oglądały żadnej części Gwiezdnych Wojen, ani tej najnowszej, ani żadnej poprzedniej. Podejrzewam, że to emocjonowanie się wynika to bardziej z fascynacji rówieśników filmem, a moi biorą udział w rozmowach na ten temat, więc przy okazji coś z tej ekscytacji przechodzi na nich. No cóż, jestem w stanie to wytrzymać. Tak, jak dałam radę z Lego Ninjago, Krainą Lodu, Minionkami, Transformersami i innymi.

Co do samych emocji, związanych ze Star Warsami, znacznie bardziej udzieliły się one Młodemu, więc nie obyło się bez zakupienia odpowiednio firmowej czapki, ale na tym właściwie chęć posiadania gadżetów z Gwiezdnych Wojen się skończyła. Kiedy więc Egmont wyszedł z propozycją książeczek z naklejkami z tym motywem w roli głównej, pomyślałam, że to może być fajna opcja, aby odświeżyć temat i mieć plan na ewentualne, ponure, wakacyjne dni.

"Star Wars. Galaktyczna opowieść z naklejkami" to taka komiksowa uzupełnianka naklejkowa, świetna propozycja dla małych miłośników filmu, ale może też spodobać się dzieciom tym, które, tak jak moje, nie do końca są w temacie (choć książeczka spodoba im się prawdopodobnie z zupełnie innego powodu).  

Dla moich dzieci wybrałam dwie opcje zeszytów Star Wars: "Galaktyczna opowieść z naklejkami. Przygoda Finna" oraz "Galaktyczna opowieść naklejkami. Przygoda Rey". Każdy mógł więc wybrać egzemplarz dla siebie.

Osobiście nie jestem fanką Gwiezdnych Wojen, więc kwestię wytłumaczenia dzieciom kto jest kim w całej tej historii, i o co chodzi w poszczególnych fragmentach książeczki, wziął na siebie mój Mąż. Dzieciaki uzupełniały sobie jednak ten zeszyt głównie według własnego pomysłu, bo na szczęście daje on taką właśnie możliwość.

Jeśli chodzi o formę książeczki, to każda strona zawiera wybraną scenkę z filmu, z adnotacją, co do bohatera w niej występującego. Czasami jest to opis statku, robota czy innej maszynerii, ważnej dla całej akcji. Zadaniem do wykonania jest zazwyczaj użycie naklejek, w celu ucharakteryzowania danej postaci, przygotowania maszyny do lotu, bądź uzupełnienia krajobrazu. Można uzupełniać naklejkami brakujące fragmenty ilustracji, albo po prostu odtworzyć daną scenę z filmu.

Trzeba przyznać, że jest zeszyt jest solidnie wydany i ma sporo, całkiem dużych naklejek, spokojnie więc sprawdzi się w przypadku młodszych dzieci, które jeszcze nie mają zbyt dobrze rozwiniętych zdolności manualnych. 

Uważam, że jest to naprawdę super propozycja zarówno dla prawdziwych fanów Star Wars, którzy filmy znają na pamięć, jak i dla takich "umiarkowanych" miłośników, jak moje dzieci, które podeszły luźniej do tematu i wykorzystały naklejki do twórczej zabawy i kreatywnego tworzenia ilustracji i postaci.

"Galaktyczna opowieść z naklejkami" przeznaczona jest dla dzieci w wieku 6 - 12 lat i idealnie sprawdzi się w podróży, albo pomoże zagospodarować czas wolny, kiedy za oknem pogoda nie będzie sprzyjać zabawom na dworze.

Wiadomo, że dla miłośników Star Warsów zeszyt ten będzie miał inne znaczenie, niż dla laików, ale przecież chodzi o dobrą zabawę, a taką ta opowieść z naklejkami gwarantuje.


Sardegna

2 komentarze:

  1. Wow! Już wiem co kupię maluchom mojej siostry, bo właśnie w ostatnim czasie bardzo zainteresowali się Gwiezdnymi Wojnami, przez szwagra w głównej mierze :) Gdzie można taki kupić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Klaudio :) książeczki mam akurat ze strony Egmontu, ale dosłownie wczoraj widziałam je w Tesco w podobnej cenie. Jak Twoi siostrzeńcy lubią Star Wars to ta zabawa z naklejkami powinna im się mega spodobać :) pozdrawiam!

      Usuń