Pages

poniedziałek, października 02, 2017

Planszówkowo #5 "Pan tu nie stał"

Dzisiaj zapraszam na kolejny wpis z serii #Planszówkowo, ale tym razem będzie nie o grze dla dzieci (o takich możecie przeczytać #1, #2, #3, #4), tylko o takiej, która przeznaczona jest z zasady dla dorosłych.

Planszówek w domu mamy sporo, głównie tych dziecięcych, ale, jako że wraz z mężem też lubimy tę formę spędzania wolnego czasu, często namawiając na to znajomych (co udaje nam się z różnym skutkiem), mamy też w swoich zbiorach kilka dla starszych graczy. "Pan tu nie stał" został przetestowany w szerszym gronie samych dorosłych, ale także w gronie mieszanym - z dzieciakami, po czym mogę stwierdzić, że moje osobiste (9 i 7 lat) spokojnie ogarniają temat i dają radę wziąć udział w rozgrywce.


Gra "Pan tu nie stał" jest wariacją kultowej "Kolejki", czyli przenosi nas do lat osiemdziesiątych i czasów PRLu, kiedy to zdobywało się deficytowe towary, stojąc w kilometrowych kolejkach do sklepów. W wyżej wymienioną "Kolejkę" nie miałam jeszcze okazji zagrać, więc nie wiem, czy "Pan tu nie stał" jest jej lepszą, czy gorszą opcją, w każdym razie mogę stwierdzić, że gra jest dynamiczna, dobrze wykonana, utrzymana graficznie w PRLowskim stylu i naprawdę stanowi przyjemną rozrywkę dla całej rodziny.

Planszówka przeznaczona jest dla 5 osób, ale można w nią też grać w 2, 3 lub 4 osoby. Nie ukrywam, że najlepiej gra się w pełnym składzie. Opcji jest wtedy najwięcej, a i dynamika gry jest większa. 

Gra składa się z:
  • 100 kart do gry, w 5 kolorach po 20 sztuk
  • 4 planszy ze sklepami 
  •  36 płytek z towarami

  • 5 kart pomocy
  • instrukcji obsługi
Rozgrywka rozpoczyna się od przydzielenia graczom zestawu 20 kart w odpowiednim kolorze oraz pomieszania i pozakrywania płytek z towarami. Kolejno, układamy na stole plansze ze sklepami, zgodnie z ilością graczy: dla 2 graczy układamy 2 sklepy, dla 3 - 3 sklepy, dla 4 i 5 graczy - 4 sklepy. Na planszach sklepów umieszczamy po dwie, wylosowane płytki z pożądanymi na owe czasy towarami. Każdy gracz bierze ze swojej kupki po 5 kart do ręki. Kartoniki kart zawierają postacie, które w naszym imieniu będą stały w kolejkach po wymarzone towary. Niektóre osoby to zwykli obywatele, ale niektórzy są prawdziwym utrapieniem i mogą pomylić szyki kolejkowiczom.


Każda runda danego gracza składa się z 3 części. Na początku sprawdzamy swoją przewagę w kolejce (oczywiście jest to pomijane na samym początku gry, kiedy nie ma przy sklepach jeszcze żadnej kolejki). Przewagę sprawdzamy sumując punkty na wyłożonych kartach "stojących w kolejce". Jeśli zdarzy się sytuacja, że mamy przewagę nad innymi graczami w danej kolejce, albo jesteśmy jedynymi klientami, możemy zabrać ze sklepu wybrany towar (ten o wyższej wartości). Kupiony przedmiot kładziemy na dowolnej karcie w swojej kolejce i czeka on tam do końca rundy.

Następnie, w części 2 i 3 możemy dobrać nową kartę z kupki, albo ustawić nową postać ze swojej talii w kolejce (robimy to dwa razy pod rząd). Kiedy wykonamy te wszystkie ruchy, do gry wchodzi kolejny gracz. Ale! Należy pamiętać, że położony na postaci towar ma daną wartość punktową. Odejmuje się go od wartości osoby stojącej w kolejce, która go trzyma np. kaseta magnetofonowa ma 3 pkt, jeżeli trzymać ją będzie matka z dzieckiem (wartość 2 pkt), to karta matki w następnej rundzie ma już tylko wartość -1 pkt.

Dlatego tak ważne jest dobre rozplanowanie osób stojących w kolejkach i towarów, które mają trzymać. Kiedy kończy się cała potrójna runda wszystkich graczy, towary są zabierane przez graczy, a karty z postaciami odkładane do pudełka. Na koniec gry sumuje się wartość kupionych przedmiotów.

Uwagi:

Jeżeli planujecie wciągnąć w rozgrywkę swoje małoletnie dzieci, dobrze jest wytłumaczyć im ideę gry, o co chodzi z tymi kolejkami, do czego służyły niektóre przedmioty i co oznaczają hasła typu: przewodnia siła narodu czy lista kolejkowa. Dzieciaki świetnie ogarniają zasady gry, ale nie bardzo rozumieją jej celowość. Gra natomiast bardzo fajnie sprawdza się w przypadku graczy "dojrzałych", którzy to świetnie bawią się przepychanki kolejkowe i podkradają sobie towary z przed nosa. 

Planszówka jest bardzo dobrze wykonana, estetyczna i miła dla oka. Stanowi fajną rozrywkę w mieszanym towarzystwie. Polecam, bo sprawdzona!

  Sardegna

4 komentarze:

  1. Mamy Pan tu nie stał w swojej kolekcji i darzę ją niemałym sentymentem. Jest w miarę łatwa do wytłumaczenia, więc zawsze kiedy chcemy zagrać z kimś, kto raczej w planszówki nie gra to decydujemy się na Pan tu nie stał - łatwo można kogoś zrazić półgodzinnym tłumaczeniem gry, a w tym przypadku można tego uniknąć. Zastanawiam się też nad zakupem dodatków Cinkciarz czy Demoludy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu miło Cię widzieć! Co do gry, masz rację, zasady są bardzo proste, choć u nas ta gra nie idzie na pierwszy ogień. Startujemy zawsze od Dixit albo... Gorącego Ziemniaka ;) "Pan tu nie stał" jest trochę specyficzny i nie każde towarzystwo chce w tą grę grać (w każdym razie wśród moich znajomych tak się zdarzyło). Serdecznie Cię pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Uważam, że ta gra może być całkiem ciekawa. Może kiedyś ją zakupię.
    Serdecznie pozdrawiam.
    https://nacpana-ksiazkami.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń