Pages

wtorek, stycznia 15, 2019

"Bezcenny" Zygmunt Miłoszewski


Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
audiobook: czas trwania 17 godzin i 24 minut
Moja ocena : 3/6
lektor: Andrzej Chyra

Pamiętacie, jaka książka została moim numerem 1 w ubiegłym roku? Było to "Jak zawsze" Zygmunta Miłoszewskiego, wyjątkowa, wielowymiarowa historia alternatywnych losów Polski, w realia której zostaje wrzucona para bohaterów, zmuszona do przeżycia swoich lat młodości na nowo. Nie dziwi więc fakt, że ledwo co skończyłam czytać tą niesamowitą historię, zabrałam się za  kolejną powieść Autora, ale tym razem w formie audiobooka. Nie chciałam zaczynać nowej serii, stąd też skłoniłam się ku jednotomowej historii "Bezcennego"

Niestety, moje wrażenia z przesłuchania tej książki nie są specjalnie pozytywne. Nie dość, że całość strasznie się dłuży (i to naprawdę niemiłosiernie), to akcja mnie zupełnie nie wciągnęła. Może trochę padłam ofiarą samej siebie i zbyt wysokich oczekiwań po lekturze "Jak zawsze", ale na swoje usprawiedliwienie mam fakt, iż zdawałam sobie sprawę, że to sensacja z wątkiem dzieł sztuki/historii sztuki, nie spodziewałam się więc, jakiejś oszałamiająco galopującej akcji, a raczej zagmatwanej zagadki i poszukiwania skarbów. Lubię takie przygodowe historie, a w formie audiobooków to już wyjątkowo dobrze mi się przyswajają, w tym przypadku jednak nie wyszło. Historia okazała się dla mnie bardzo, ale to bardzo przegadana. W całej sytuacji nie pomógł ani super pomysł na fabułę, ani bardzo obiecujący początek, ani szereg ciekawych informacji o światowych dziełach sztuki, ani nawet lektor, którego interpretacja nie wprowadzała jakiegoś większego dynamizmu sytuacyjnego w momentach, kiedy było to zdecydowanie potrzebne.

Akcja "Bezcennego" rozgrywa się głównie współcześnie, czytelnik ma jednak możliwość poznać zarys historyczny wydarzeń, w wir których wpleceni zostali główni bohaterowie. Kiedy kończy się wojna, Niemcy opuszczając tereny Polski zabierając ze sobą, bądź ukrywając, co cenniejsze łupy. Kiedy rok później do kraju zaczynają wracać pierwsze, zrabowane dzieła sztuki, wciąż brakuje tych najważniejszych, a sytuacja nie ulega zmianie nawet przez kolejne dziesiątki lat. Aktualnie, Zofia Lorentz, znakomita w swym fachu historyczka sztuki, a do tego pracownica MSZ, od lat sprowadza do Polski zagubione w czasie wojny i tuż po niej, zabytki, otrzymuje tajne zlecenie odzyskania "Portretu Młodzieńca", jednego z najważniejszych, utraconych przez Polskę dzieł. Jako że akcja sprowadzenia obrazu musi odbyć się w sposób nieformalny, Zofia dostaje do pomocy specjalnie na tę okoliczność wypuszczoną z więzienia, znakomitą szwedzką złodziejkę, Lisę Tolgfors, emerytowanego żołnierza służb specjalnych, Anatola Gmitriuka, który dał się poznać całej Polsce, jako ten, który udaremnił atak terrorystyczny w Zakopanem, oraz marszanda, Karola Boznańskiego, z którym łączyły ją owego czasu bliskie relacje.   

Czwórka bohaterów, których dzieli wszystko, łącznie z powodami, dla jakich zgodzili się wziąć udział w akcji, będzie musiała zmierzyć się z prawdziwą zagadką wszechczasów, bowiem szukanie "Portretu Młodzieńca" to będzie zaledwie początek do odkrycia większej sprawy, przez lata ukrywanej przed światem. Będą musieli uciekać przed niezidentyfikowanym wrogiem, którego wpływy dosięgną ich nawet w miejscach zupełnie wydawałoby się, bezpiecznych. Ekipa poszukiwaczy przyjmie postać niemalże wieloosobowego Jamesa Bonda, aby przemierzyć Europę wzdłuż i wszerz, a nawet wyruszyć do USA, aby odkryć prawdę i to nie tylko tą, związaną z zaginioną kolekcją dzieł sztuki.

Tak, jak już wspomniałam, początek "Bezcennego" był bardzo obiecujący, zwłaszcza umieszczenie akcji w moich ukochanych Tatrach, retrospekcje do czasów wojennych i przeplatanie ich współczesnością. Bohaterowie mają ciekawe osobowości i choć są oni nieco przerysowani, to przyjemnie słucha się o tarciach, jakie pomiędzy nimi zachodzą. Barwną postacią jest tu zwłaszcza Lisa, bezkompromisowa, sprytna kobieta, której cięte riposty zwalają z nóg. Interesującym wątkiem są też poczynania Zofii, która dzięki temu, że dzieciństwo spędziła z dziadkiem - historykiem, zabawiającym ją zagadkami z różnych dziedzin życia, świetnie radziła sobie z zagwozdkami historycznymi.

Sami powiedzcie, czy ogólny zarys fabuły nie jest mocno interesujący? Nie wiem, co nie zagrało, czy to tematyka do mnie nie przemówiła, może przerósł mnie natłok fachowej wiedzy, a może ilość informacji i wątków, jakie Autor chciał przedstawić na raz, w swej książce. W każdym razie zapowiadało się dynamicznie, jak u Browna, wyszło bardzo "mądrze" i fachowo, ale nudnawo. Nie będę jednak na siłę odwodzić Was od lektury "Bezcennego", bo dla kogoś może okazać się on genialną  lekturą (podobnie, jak to było w przypadku "Kości proroka" Ałbeny Grabowskiej).

Sardegna

2 komentarze:

  1. Ja czytałam Bezcennego i też mnie nie zachwycił...ale może dla tego, że jak dla mnie akcja zbyt szybko się toczyła, jak w amerykańskich filmach. Lepsze były jego kryminały....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie kryminałów jeszcze nie czytałam, choć mam na półce. Kusi mnie "Domofon". Obyczajówka wyszła super, ale ta sensacja mocno średnia...

      Usuń