Uwielbiam gry planszowe i karciane dla dzieci, stąd też chętnie włączam się w rodzinne rozgrywki, ale nic nie sprawia mi takiej radości, jak możliwość zagrania w interesującą grę dla dorosłych. Fajną opcją jest "Ryzyk - fizyk" (choć nie wyklucza on także obecności dzieci), a także poniższa gra karciana "Wtedy kiedy" (tutaj również dzieci mogą się przyłączyć, z tym że działają bardziej na zasadach przypadku, niż rzeczywistej strategii). "Wtedy kiedy" to typowa karcianka, przy rozgrywce której można korzystać tylko z podstawy, albo włączyć w nią pierwszy dodatek "Szalone fakty" (kolejne będą sukcesywnie tworzone). Szczegóły na temat gry zainteresowani gracze znajdą na stronie Egmontu, natomiast ja dzisiaj postaram się w paru słowach opisać moje wrażenia z jej przetestowania.
Gra zawiera:
- 274 dwustronnych kart z wydarzeniami
- 1 karta zakładka
- instrukcja
- pudełko z miejscem na dodatki
Karty umieszcza się w wygodnym, twardym pudełku, z miejscem na ewentualne dodatki. Gra ma bardzo proste zasady, które można modyfikować w miarę potrzeb i chęci graczy, a w skrócie polegają one po prostu na ułożeniu kart w odpowiedniej linii chronologicznej.
Karty są dwustronne, z jednej strony żółte, z drugiej niebieskie. Na obydwóch stronach zapisane są pytania, a także poprawne daty wydarzenia. Karty umieszcza się w pudełku tak, aby były skierowane tym samym kolorem w jedną stronę. Na końcu talii wkłada się zakładkę, aby zaznaczała, kiedy pewien etap gry dobiega końca.
Grę rozpoczyna się od dowolnego gracza, który wybiera kartę z pudełka, czyta na głos wydarzenie, ale nie pokazuje pozostałym graczom daty. Gracz siedzący od niego po lewej stronie, musi wskazać miejsce na swojej linii chronologicznej, w którym odczytane wydarzenie będzie pasowało. Jeżeli dobrze odpowie i zweryfikuje przedział czasowy, karta jest mu przekazywana i może dołożyć ją do swojej linii chronologicznej. Jeżeli wskaże źle, karta zgodne ze wskazówkami zegara, przechodzi (aż do skutku) na kolejnego gracza. Nie
trzeba się też martwić, jeżeli zdarzy tak, że dane wydarzenie w grze
będzie miało taką samą datę, jak któreś z ustawionych na linii czasu.
Wtedy wystarczy tylko wskazać miejsce bezpośrednio obok karty z tą samą
datą, przed lub za nią. Runda rozpoczyna się od nowa z kolejnym graczem, aż do momentu, kiedy ktoś ułoży 10 wydarzeń na swojej linii.
Instrukcja pokazuje jeszcze dodatkowy wariant, bardziej zaawansowany, z którego można, ale oczywiście nie trzeba, korzystać. Wtedy nad swoją linią czasu, w górnym rzędzie, umieszczamy
kartę w odpowiednim miejscu, zostawiając w dolnym rzędzie puste na nią miejsce. Kolejno gracz decyduje, czy chce grać dalej, czy woli pasować. Jeżeli gracz będzie grał
dalej dobiera następną kartę i ustawia ją w podobny sposób. Gdy idzie mu dobrze i prawidłowo obstawia, przesuwa karty do dolnego rzędu. Może w ten sposób zdobyć kilka kolejnych kart, natomiast jeżeli się
pomyli, to traci wszystkie karty z górnego rzędu.
Ten wariant na pewno jest elementem wprowadzającym zaskoczenie i dynamikę, ale powoduje też, że gra szybciej się kończy.
Jeśli chodzi o dodatek, zawiera on 110 kart, wyglądających identycznie, jak podstawowe, zawierających nowe fakty, które raczej nie są typowymi
wydarzeniami historycznymi, a bardziej jakimiś szalonymi momentami, mającymi miejsce na przestrzeni wieków.
Uwagi:
Ułożenie 10 wydarzeń jest oczywiście umowne. Można grać do 12 - 15 wydarzeń, to wszystko zależy od ochoty i inwencji graczy. Można też zmodyfikować sobie element przechodzenia karty na kolejną osobę. Kiedy jeden z graczy źle odpowie, kartę można od razu odłożyć na bok, do gry wchodzi wtedy następna osoba.
"Wtedy kiedy" jest świetną grą imprezową, nie ma ograniczeń wiekowych, ani w ilości uczestników. Bawi i uczy, i choć ma ograniczoną ilość kart, nie jest powtarzalna, bo raczej mało kto jest w stanie zapamiętać daty i kombinację wszystkich wydarzeń. Szukacie niebanalnej gry towarzyskiej? "Wtedy kiedy" poleca się nie tylko od święta!
Sardegna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz