Pages

niedziela, września 15, 2019

"Uciekinier" Ele Fountain


 Wydawnictwo: Akapit Press
Liczba stron: 216
Moja ocena : 5/6


"Uciekinier" to kolejna książka o tematyce wojennej, przeznaczona dla młodzieży, którą przeczytałam na urlopie. Powiem szczerze, wszystkie te książki wojenne to dla mnie trudny temat. Mocno je przeżywam, często odchorowuję fabułę i przez długi czas nie umiem pozbyć się niemiłej świadomości, co by było gdyby to ja i moja rodzina, znaleźlibyśmy się w podobnej sytuacji. Wszystko to mocno i nie zawsze korzystnie, działa na moją wyobraźnię. No cóż, tak się akurat mocno tematycznie złożyło to moje tegoroczne, wakacyjne czytanie, ale wierzcie mi, nie było to zaplanowane. Do tego, "Uciekinier" jest książką, której patronują Śląscy Blogerzy Książkowi, stąd też polecam Wam ją wyjątkowo mocno, choć lektura nie będzie łatwą.

Historia z założenia przeznaczona jest dla młodszych czytelników, stąd też temat wojny czy uchodźców przedstawiony jest w sposób ugładzony i pozbawiony większych brutalności, nie dajcie się jednak zwieść pozorom. Całość robi wrażenie nawet na dorosłych czytelnikach, a wszystko za sprawą faktu, iż podobnie, jak w "Żywicielu",  czytanie o doastaniu w cieniu rzeczywistości wojennej, widzianej z perspektywy dziecka, czy nastolatka, jest bardzo przejmującym doświadczeniem. O ile jednak w "Żywicielu" czytaliśmy o perypetiach jedenastoletniej dziewczynki i wojny w Afganistanie, tutaj mamy do czynienia z konfliktem afrykańskim i rzuconym w jego sidła, etiopskim nastolatkiem, Shifem. 

Chłopak mieszka w małym miasteczku ze swoją młodszą siostrą i mamą, która pracuje jako krawcowa i praktycznie całą swoją energię poświęca na to, żeby utrzymać rodzinę i zapewnić jej bezpieczeństwo, natomiast jego ojciec zniknął dawno temu i właściwie bohater nie wie nic na jego temat. Shif jest bardzo inteligentnym młodzieńcem, świetnie radzi sobie z matematyką, planuje zesztą pójść na studia, ma też to szczęście, że wraz ze swoim najlepszym przyjacielem Binim chodzą do szkoły. Ich życie w targanej konfliktami politycznymi Etiopii, toczy się w miarę spokojnie, aż do czasu, kiedy miasteczko opanowuje wieść, iż wojskowi wcielają do armii wszystkich dostępnych nastolatków.

Matki Shifa i Biniego postanawiają zrobić wszystko, aby nie dopuścić do tego, by wojsko zabrało ich synów. Przygotowują sprytny plan, w którym chłopcy mają zostać przetransportowani przez przemytników ludźmi do granicy, a później wsadzeni na łódź i przetransportowani w stronę Europy. Plan jednak nie dochodzi do skutku, a chłopaki w noc poprzedzającą ucieczkę zostają aresztowani i trafiają do bardzo ciężkiego więzienia w samym środku pustyni.

Nastolatkowie postawieni przed faktem dokonanym, wrzuceni w koszmarną, obcą rzeczywistość, której zupełnie nie rozumieją i śmiertelnie się jej boją, muszą za wszelką cenę przetrwać. Stają się też jedyną nadzieją uwięzionych na sprawiedliwość. Starzy więźniowie mają bowiem wobec chłopaków ambitne plany...

Shif będzie musiał dokonać rzeczy niemożliwych. Otoczony przez ludzi, którzy tylko czyhają na jego potknięcie, aby go ponownie aresztować, albo co gorsze, uwięzić i sprzedać jako niewolnika, pozostawiony sam sobie, bez przyjaciół, bliskich, wsparcia, w wiecznym niepokoju, szuka bezpiecznego miejsca. Czy uda mu się odzyskać upragnioną wolność?

"Uciekinier" to naprawdę wstrząsająca historia. Nie zdradzę, jak ona się zakończy, powiem jedynie, że praktycznie do ostatniej strony trzyma w napięciu, nie dając odpowiedzi na to, jak się to wszystko skończy. Czytelnik podświadomie stara się szybko przeczytać opowieść Shifa do końca, chce niemalże przyspieszyć bieg wydarzeń, żeby upewnić się, czy bohater jest bezpieczny, czy może jednak nie dane mu będzie zaznać spokoju. 

Lektura mocno działa na wyobraźnię i praktycznie nie da się nie tworzyć analogii do tej sytuacji, i nie myśleć o tym, jak człowiek zachowałby się w danym momencie i czy podołałby po prostu takiej wojennej rzeczywistości. Choć "Uciekinier" jest przeznaczony dla młodego czytelnika, nie polecałabym tej książki co wrażliwszym dzieciom. Nie dałam jej także do czytania mojej 11 letniej Córce, choć mocno mnie do tego namawiała. Myślę, że dam jej jeszcze trochę czasu, pozwolę do pewnych sytuacji dojrzeć i podsunę jej ową opowieść za jakieś 2-3 lata. 

  Sardegna

6 komentarzy:

  1. To prawda, dla jedenastolatki chyba jeszcze za mocna. Pamiętam kilka strasznych scen z baraku i później... W każdym razie to bardzo dobra, dająca do myślenia lektura.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, choć Ania na wakacjach przeczytała "Sól morza" Ruty Sepetys, która też jest bardzo mocna, więc sama nie wiem...

      Usuń
  2. Ucieczka to niekiedy jedyne wyjście, chociaż psycholodzy wskazują, że najważniejsza jest konfrontacja, w celu rzekomego uwrażliwienia na fobię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak w wypadku powyższej historii konfrontacja raczej nie wchodziłaby w grę...

      Usuń