Wydawnictwo: Dreams
Liczba stron: 160
Moja ocena : 5/6
"Mietka i tajemnicę starej willi" znaleźliśmy w czeluściach naszej domowej biblioteczki. Fajnie się złożyło, że udało nam się przeczytać coś z zaległości, od dłuższego czasu czekającego na swą kolej.
Przygody czwórki nastoletnich przyjaciół, którzy wspólnie trenują piłkę nożną, są akurat drugim tomem serii, jednak spokojnie można czytać go niezależnie, bowiem główny, detektywistyczny wątek opowieści jest odrębny. Na pierwszy rzut oka, fabuła "Mietka..." może kojarzyć się z hiszpańską serią dla dzieci o wspólnym tytule "Najfutbolniejsi", bowiem i tutaj mamy grupę przyjaciół trenujących w szkolnym klubie, której przyjdzie zmierzyć się z rozwiązaniem zagadki detektywistycznej. Wszystko jednak dzieje się w naszych polskich realiach i to jest bardzo fajne, okazuje się bowiem, że detektywistyczno - przygodowa książka dla dzieci nie musi rozgrywać się za granicą, bo i na naszym polskim gruncie można zbudować ciekawą i wciągającą opowieść. Przyjemnie bowiem czyta się o przygodach całkiem zwyczajnych, naszych rodzimych dzieciaków, które mają ciekawe pomysły, są sprytne i fantastycznie poradzą sobie z rozwiązaniem skomplikowanej zagadki.
Mietek i jego grupa przyjaciół, o ksywkach podobnych do gwiazd światowego futbolu, z niecierpliwością wyczekują wakacji, wtedy bowiem ma mieć miejsce wymarzony i planowany od miesięcy wyjazd na sportowy obóz treningowy do Białych Błot. Jednak wyjazd od początku niesie za sobą pewne problemy. Po dotarciu na miejsce, okazuje się, że ośrodek wypoczynkowy, w którym mają zarezerwowaną miejscówkę, ma problemy z sanepidem, a w związku z tym reszta obozu zrezygnowała z przyjazdu. Dzieciaki i ich trener, Kazimierz Nizinny, który kiedyś trenował reprezentację Polski, postanawiają jednak mimo wszystko nie rezygnować z wakacji, znajdują więc sobie inną bazę noclegową, w starej willi "U Wdowca". W tym podupadłym i nieco mrocznym domostwie, z którego okien widać ruiny starego sanatorium, stojącego na wzgórzu, przyjdzie im rozpocząć wymarzony urlop. Do tego, właściciel willi jest mrukliwym dziwakiem, a dom pełen jest starych i trochę przerażających portretów.
Los jednak dzieciakom sprzyja, w willi znajdują nocleg dziewczyny z obozu tanecznego, więc towarzystwa nie brakuje, kucharka gospodarza, pani Róża, świetnie gotuje, a trener nie pozwala piłkarzom się nudzić. Do tego dochodzi babunia Mietka, która jedzie na obóz, jako opieka, osoba nietuzinkowa, pełna poczucia humoru, rzucająca co chwila, świetnymi powiedzonkami.
Dzieciaki, oprócz zajęć sportowych i czasu wspólnie spędzonego z dziewczynami, natrafiają na wiele ciekawostek dotyczących Białych Błot. Poznają legendę związaną ze starym sanatorium, w którym ponoć straszy, do tego obserwują dziwne wydarzenia, dziejące się w ich otoczeniu i w pobliżu willi "U Wdowca". Nocą, pod domem pojawia się tajemniczy samochód, w piwnicy słychać głosy, a po miasteczku krąży informacje o dziwnych kradzieżach. Piłkarze angażują się w rozwiązanie owych tajemnic, przy okazji natrafiając na ślad afery, której podłożem były wydarzenia sprzed kilkudziesięciu lat, rozgrywające się w starym sanatorium.
"Mietek i tajemnica starej willi" to sympatyczna książka przygodowo detektywistyczna dla dzieci. Fajnie czyta się ją na głos, angażuje bowiem czytelnika do rozmyślania nad zagadką i skłania do podjęcia próby samodzielnego jej rozwiązania. Świetnie nadaje się dla dzieci, które pasjonują się piłką nożną, sporo bowiem w niej wątków piłkarskich, więc miłośnik tego sportu znajdzie w niej coś dla siebie. Trudno namówić młodego sportowca, dla którego liczy się tylko piłka nożna do czytania książek (w każdym razie ja tak mam z Młodym), więc każda historia, która w jakiś sposób go zaciekawi, jest na wagę złota.
Nie da się uniknąć porównań przygód Mietka i jego kolegów do serii "Najfutbolniejszych", stąd też patrząc obiektywnie na obie historie muszę stwierdzić, iż hiszpańska opcja jest jednak bardziej rozbudowana i mocniej trzyma w napięciu. Nasza polska wersja jest bardziej uproszczona, choć zagadce detektywistycznej nie można niczego zarzucić. Lektura powyższej książki powinna sprawić Waszym dzieciom wiele frajdy, a my na pewno rozejrzymy się za pierwszym tomem!
Przygody Mietka i jego kolegów zaliczam do wyzwania Z półki 2019 i będzie to moja 31 książka opisana, a 38 przeczytana, w ramach tegorocznego wyzwania.
Sardegna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz