Pages

wtorek, grudnia 03, 2019

"Oszukana" Magda Stachula


Wydawnictwo: Edipresse 
Liczba stron: 366
Moja ocena : 6/6

"Oszukaną" przeczytałam w maju, a dokładnie w drodze do i z Targów Książki w Warszawie. Książka jest świetna i doskonale mi się ją czytało, ale to nie jest żadne zaskoczenie, bowiem wciągające historie z nurty domestic noir są już znakiem rozpoznawczym Autorki, pani Magdy Stachuli. Książki, które wychodzą spod jej ręki pochłania się, jak świeże bułeczki. Wartka akcja, krótkie rozdziały kończące się jakimś ważnym zwrotem akcji, sprawiają, że dość grube powieści czyta się ekspresowo, praktycznie na raz. Tak było w przypadku "Idealnej", "Trzeciej" i nie inaczej jest w "Oszukanej". 

Magda Stachula ma niesamowitą zdolność wymyślania skomplikowanej intrygi, historii, która nigdy nie podąża w stronę, w jaką wydawałoby się na początku, że się skieruje. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że Autorka przoduje w nurcie domestic noir, na naszym polskim rynku wydawniczym, i określenie to będzie w pełni zasłużone. Będąc już po lekturze trzech powieści, mogę poświadczyć, że każda z nich trzyma w napięciu, ma jakieś ukryte drugie, a nawet trzecie dno oraz zaskakujące zakończenie. Na każdą z tych historii Autorka miała intrygujący i przemyślany pomysł, stąd też opowieść ma nie tylko wciągający początek, ale i sensowne rozwinięcie i zakończenie (których niestety często brakuje w książkach tego typu).
  
W powieściach Magdy Stachuli wszystko ma swoje znaczenie. Nie ma tutaj przypadkowych scen, opowieść jest wyważona i sprytne napisana. Od początku toczy się swoim rytmem, jest na nią pomysł i co najważniejsze, zakończenie daje odpowiedzi na zadane wcześniej pytania. Oczywiście, możemy mówić, iż fabuła jest trochę naciągana, a wydarzenia nieprawdopodobne, i w prawdziwym życiu nie miałaby szansy się wydarzyć, ale w końcu jest to beletrystyka, a nie literatura faktu, więc jeśli chodzi o mnie, to nie mam z tym żadnego problemu.

Dwudziestoparoletnia Lena non stop przed czymś, lub przed kimś ucieka. Ciągle zmienia miejsce zamieszkania, nie udziela się w social mediach, nie fotografuje, nie nawiązuje z nikim bliższych relacji, nie mówi o sobie niczego konkretnego. Kiedy tylko jej znajomości zaczynają nabierać tempa, kobieta wycofuje się i znika bez śladu. 

Tak jest i w przypadku jej związku z Emilem. Lena znika właściwie z dnia na dzień, a mężczyzna uświadamia sobie, że tak właściwie nic o swojej partnerce nie wie. Przeszukując internet odkrywa, że osoba o takim imieniu i nazwisku praktycznie nigdzie nie figuruje, on sam nie wie, gdzie pracowała, nie potrafi też połączyć jej z żadnymi przyjaciółkami, które mógłby spytać o miejsce jej nowego pobytu. Szukając jakiegokolwiek śladu o Lenie, natrafia na niego zupełnie przypadkowo, podczas oglądania reportażu w telewizji, na temat makabrycznego znaleziska z trójstyku granic polskiej, białoruskiej i ukraińskiej. Emil orientuje się, że jego dziewczyna prawdopodobnie była na miejscu zbrodni, postanawia więc pojechać na miejsce i poszukać czegoś więcej na jej temat.  

Lena nieświadoma jednak dociekliwości byłego chłopaka kolejny raz ucieka przed niebezpieczeństwem nieznanego pochodzenia. Angażuje się w nowy związek, który ma zapewnić jej poczucie bezpieczeństwa, chwilowe schronienie i stabilizację. Jednak rodzina zakochanego w niej Nikodema zaczyna podejrzewać, że z Leną coś jest nie tak. Matka mężczyzny starają się odkryć tajemnicę kobiety, przy okazji porusza lawinę zdarzeń, które doprowadzają do wyjaśnienia wszystkich sekretów. Jednak nie dajcie się zwieść, jak to w historiach domestic noir bywa, nic nie będzie takie, jak się może na pierwszy rzut oka wydawać.

"Oszukana" to niebanalna historia, w której czytelnik błądzi, kieruje się pierwszym wrażeniem, myli tropy, i przez większość część książki ma poczucie pewności, że wie, co dzieje się w życiu bohaterów, aby na końcu z niedowierzaniem pokręcić głową, iż wszystko, o czym myślał, okazało się błędne. Podobnie, jak w poprzednich książkach Magdy Stachuli, opowieść prowadzona jest z kilku stron i możemy ją poznać z perspektywy Leny, Emila oraz Nikodema, praktycznie też do samego końca nie wiadomo, co tak naprawdę stoi u podstaw sytuacji, w jakiej znalazła się dziewczyna, i kto jest winny takiego stanu rzeczy. Jest intrygująco, co sprawia, że książkę czyta się właściwie na raz.

Powieść ta bardzo mi się podobała, chyba najbardziej ze wszystkich dotąd przeczytanych książek, z dorobku Autorki. Choć "Oszukana" miała premierę w pierwszej połowie roku, nie zapomnijcie o niej w natłoku nowości wydawniczych, a kiedy jej charakterystyczna okładka rzuci się Wam się w oczy, koniecznie przeczytajcie! Dajcie się ponieść wciągającej opowieści o Lenie, dziewczynie widmo, za którą stoi niesamowita historia.

  Sardegna

6 komentarzy:

  1. Muszę w końcu sięgnąć po twórczość Stachuli. Jestem ciekawa, czy przypadnie mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Właściwie każda książka Autorki daje radę! Ale najbardziej podobała mi się chyba "Oszukana"

      Usuń
  2. Dobrze wykreowane intrygi to coś czego czytelnik oczekuje najbardziej. Właściwie po co czytamy? żeby targały nami emocje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale wykreować taką niecną intrygę, która będzie emocjonować, naprawdę jest niełatwo! Na szczęście Magdzie Satchuli zawsze się to udaje :)

      Usuń