Pages

środa, lipca 15, 2020

"Zabij mnie, tato" Stefan Darda

 

Wydawnictwo: StoryBox.pl
audiobook: czas trwania 13 godzin 31 minut
Moja ocena : 4/6
lektor: Roch Siemianowski


Ciągle korzystam z abonamentu Empik Go. To naprawdę świetna sprawa! Dzięi temu pod koniec roku będę mogła pochwalić się rekordową liczbą przesłuchanych audiobooków. "Zabij mnie, tato" Stefana Dardy to kolejny tytuł, którego, gdyby nie oferta Empiku, pewnie długo bym nie przeczytała. 

Jako że śledzę twórczość pana Dardy od czasu, kiedy w moje ręcę trafił "Dom na Wyrębach", to i powyższa książka przewijała się gdzieś w tytułach, które chciałabym kiedyś poznać. Nie wahałam się więc ani chwili, kiedy zauważyłam go w ofercie Empiku. 

Zanim przejdę do szczegółów muszę zaznaczyć, iż nazywanie książki thrillerem, albo nawet kryminałem jest trochę na wyrost. Historię bardziej określiłabym, jako obyczajówkę z wątkiem kryminalnym, i na taką formę czytelnik powinien się nastawić. W przeciwnym razie, oczekując  wartkiej akcji, napięcia, rozwiązywania zagadki detektywistycznej, może się mocno rozczarować.

"Zabij mnie, tato" to powieść psychologiczna, której dramat rozgrywa się głównie w świadomości głównych bohaterów. Lektura dostarczy całą gamę emocji, jednak zupełnie odmiennych od tych, które miałby dać nam dobry, trzymający w napięciu, thriller. Opowieść toczy się leniwie, niewiele jest tutaj miejsca na zaskoczenie, bowiem czytelnik praktyczie już na początku książki otrzymuje pewne odpowiedzi, będzie jednak musiał zmierzyć się w tej historii z czymś innym. Niewyobrażalną rozpaczą, wzruszeniem, niepokojem i dramatem małżeństwa, którego dwie córki zostały uprowadzone.

Narratorem powieści jest emerytowany policjant Zbyszek, który postanawia przenieść się do Rykowa (małego miasteczka znanego czytelnikom "Opowiem ci mroczną historię", to tam rozgrywa się tytułowe opowiadanie, a i w powieści będą nawiązania do tej historii). Zbychu zaprzyjaźnia się z rodziną Szykowiaków, lokalnych przedsiębiorców, właścicieli pizzerii, i staje się dla nich niejako członkiem rodziny. Jego przyjaźń i wsparcie, ale także zawodowe znajomości okażą się dla nich bardzo pomocne, bowiem pewnego dnia dwie małoletnie córki Szykowiaków giną bez wieści. Wracając ze szkoły pod opieką starszej siostry Wiktorii, znikają na sto metrów przed pizzerią rodziców. Ponieważ na parę dni przed zniknięciem dziewczynek z więzienia został zwolniony gorźny przestępca, jest więc spora szansa że to on jest odpowiedzialny za ich porwanie. Zbychu, znająć procedury oraz angażując się w poszukiwania dziewczynek na wszelkie możliwe sposoby, jest dla Szykowiaków nieocenioną pomocą.

I na tym właściwie opiera się cała powieść. Rozpacz rodziców, siostry która czuje się odpowiedzialna za to, co się stało, niemoc Zbycha, pragnącego dać przyjaciołom choć cień nadziei na to, że ich córki żyją. Ciężko się o tym czyta, zwłaszcza kiedy samemu jest się rodzicem.

Powieść jest ciekawym studium psychologicznym postaci. Fabuła i zakończenie historii Szykowiaków również daje radę, warto jednak odpowiednio do tej książki podejść. Jeżeli nie oczekuje się wartkiego kryminału, albo thrillera na miarę "Domu na Wyrębach" to lektura naprawdę okaże się interesująca. Jedynie zastrzeżenia, jakie mam do tej książki to rozwlekłość tła i opisy wydarzeń pobocznych, a także codziennych czynności, które nie wnoszą zbyt wiele do właściwej akcji. Jest tego strasznie dużo i przeszkadza to nieco w odbiorze, zwłaszcza kiedy słucha się audiobooka. 

Myślę, iż taka forma może wynikać z pisarskiego doświadczenia. W najnowszej powieści pana Dardy "Jedna krew" takich "przeciągnięć" nie zauważyłam, historia jest zbita, bardzo konkretna, wszelkie opisy poboczne są skrócone do minimum, ale też wynikające z potrzeb fabuły. W porównaniu z "Jedną krwią", "Zabij mnie, tato" jest bardziej surowe, sztywne i "nieoszlifowane". Widać, iż Autor z czasem znacznie rozwinął swój warsztat pisarski, co bardzo się ceni.

Może powyższa książka nie będzie moim faworytem, jeśłi chodzi o powieści Autora, bo na pierwszym miejscu nadal stoi "Dom na Wyrębach", ale na pewno nie żałuję czasu poświęconeego na jej przesłuchanie.

Sardegna

2 komentarze:

  1. Ja już sobie wypatrzyłam książkę na pierwsze spotkanie z autorem. Nie będzie o ani "Zabij mnie tato", ani "Dom na wyrębach", choć ten ostatni chyba podoba się wielu fanom Dardy najbardziej. :) Jeśli pierwsze spotkanie wypadnie pomyślnie, może i na kolejne się skusze. Zobaczymy. :)

    OdpowiedzUsuń