Dzień dobry! Jak dobrze, że listopad zmierza już ku końcowi. Nie wiem, jak Wam, ale mi dał się we znaki. Przechorowaliśmy
rodzinnie to, czego się tak obawialiśmy. Nie było lekko, ale tak sobie
myślę, że zawsze mogło być gorzej, więc nie ma co narzekać, trzeba teraz
dojść do pełni sił i patrzeć w przyszłość. Cieszę się, że dzieci
przeszły chorobę łagodnie, a my z mężem ostatecznie też jakoś daliśmy
radę, więc oby do przodu! Przez to, że sporo czasu przeleżałam w łóżku, dość sporo udało mi się przeczytać. Listopad, poza wakacjami okazał się najbardziej zaczytanym miesiącem.
Lista lektur:
Imprezy kulturalne:
Tutaj, jak zwykle...
Nowości:
"Gorąca gwiazdka. Niegrzeczne opowieści" antologia
"Wigilijne opowieści" antologia
"Blask choinki" Agnieszka Lis
"Zostań moim aniołem" Gabriela Gargaś
"Wzgórze świątecznych życzeń" Sylwia Trojanowska
"Otwórz się na miłość" Natalia Sońska
"Kraina zeszłorocznych choinek" Joanna Szarańska
"Gdybym cię nie spotkała" Agata Przybyłek
"Grudniowe kwiaty" Karolina Wilczyńska
"Okrutnie piękny" Wojciech Nerkowski
"Stara zbrodnia nie rdzewieje" Iwona Banach
"Time riders. Miasto cieni", "Time riders. Wrota Rzymu", "Time riders. Królowie piratów" Alex Scarrow
"Magiczne skrzypce" Izabella Klebańska
"Zaklętym w górski kamień" Krystyna Palmowska
"Ryzykant" Aniela Wilk
"Kłamstewka" Nina Majewska-Brown
Serialowo:
W listopadzie zaczęłam oglądać 6 sezon "How to get away with the murder", ale, jak na razie obejrzałam tylko trzy odcinki.
Filmowo:
W listopadzie obejrzałam 25 filmów, co daje mi 203 filmy w tym roku (styczeń 14 + luty 17 + marzec 23 + kwiecień 22 + maj 14 + czerwiec 15 + lipiec 24 + sierpień 14+ wrzesień 18 + październik 17 + listopad 25)
1. "Na skraju jutra" reż. Doug Liman - całkiem ciekawy film, połączenie sensacji z s-f. Żołnierz Bill Cage (w tej roli Tom Cruise) utknął w pętli czasowej i musi powtarzać dzień swojej śmierci na polu walki z obcymi nieznanego pochodzenia. Na początku zupełnie zagubiony, po kolejnych dniach przeżywanych na nowo, uczy się, jak przetrwać. Każdy kolejny powrót w czasie pozwala mu też posunąć się o krok dalej w walce ze śmiercionośnymi maszynami obcej cywilizacji. Dobrze się ogląda, bogate efekty specjalne, Cruise w formie.
2. "Noe" reż. Darren Aronofsky - postanowiłam też skorzystać z okazji i obejrzeć w końcu na Netflixie "Noego", czyli bogatą adaptację biblijnej opowieści o potopie i człowieku, który miał uratować z niego swoją rodzinę i gromadę zwierząt. W roli głównej Rusell Crowe, ale też Emma Watson. Produkcja stworzona z rozmachem, ogląda się ją całkiem nieźle, choć momentami toczy się dość leniwie.
3. "Journey 2. Misterious Island" reż. Brad Peyton - bardzo fajny film, przypominający trochę "Jumanji" albo "W 80 dni dookoła świata". Nastolatek Sean odczytuje dziwny sygnał SOS nadawany prawdopodobnie przez swojego dziadka podróżnika, który całe życie poświęcił na poszukiwanie tajemniczej wyspy. Wraz ze swoim ojczymem (Dwayne Johnson) wyruszają na ekspedycję ratunkową. Spektakularna przygodówka, efekty specjalne, tajemnica ukryta w książkach, będzie nawet łódź Kapitana Nemo.
4. "Siedem lat w Tybecie" reż.Jean - Jacques Annaud - kultowy film z 1997 roku, który kiedyś już oglądałam, ale postanowiłam go sobie odświeżyć. Austriacki himalaista Heinrich Harrer wyrusza na wyprawę na Nanga Parbat, jednak jego plany krzyżuje wybuch II wojny światowej. Austriak zostaje pojmany, udaje mu się jednak zbiec i dotrzeć do Tybetu, gdzie przyjęty przez lokalną społeczność zostaje zaproszony, aby towarzyszyć samemu młodemu Dalajlamie. Harrer ma przybliżyć Dalajlamie to, co dzieje się w Europie, tak naprawdę jednak to on uczy się od duchownego, co jest najważniejsze w życiu. Wspaniała produkcja, z Bradem Pittem w roli głównej.
5. "Bad neighbours" reż. Nicholas Stoller - komedia z Zackiem Effronem w roli głównej, utrzymana w stylu "Van Wildera. Wiecznego studenta". Młodzi małżonkowie z malutką córeczką wprowadzają się do wymarzonego domu na przedmieściach, ich sąsiadami zostaje jednak bractwo studenckie, które nie liczy się zupełnie z faktem, iż ktoś może mieć zupełnie inne zdanie, co do całonocnych imprez. Studenci bawią się świetnie, nie są jednak świadomi, że sąsiedzi już szykują plan, który ma na celu wydalenie ich z uczelni.
6. "Boże ciało" reż. Jan Komasa - film, który od dłuższego czasu bardzo chciałam obejrzeć, ale udało się dopiero kiedy pojawił się na Netflixie. Młody chłopak, który wychodzi z zakładu poprawczego
bardzo chcę pójść do seminarium, jednak jego kryminalna przeszłość mu to
uniemożliwia. Kiedy więc trafia na drugi koniec Polski, gdzie ma zacząć nowe życie, trochę przypadkowo, trochę z ciekawości, podaje się za młodego księdza. Społeczność nie od razu akceptuje nowego duszpasterza, ale ten swoją szczerością, świeżym spojrzeniem na niektóre sprawy zyskuje sobie sympatię większości mieszkańców. Co się jednak stanie, kiedy jego tajemnica wyjdzie na jaw?
7. "Dziewczyna moich koszmarów" reż.Bobby Farrelly, Peter Farrelly - zabawna komedia pomyłek, coś w stylu "Niewłaściwej Missy" z Benem Stillerem w roli głównej. Zdesperowany brakiem dziewczyny na stałe, trzydziestoparolatek postanawia ożenić się z kobietą, która, jako pierwsza od dłuższego czasu interesuje się nim na poważnie. Choć pozornie dziewczyna wydaje się być ideałem, podróż poślubna odsłania jej prawdziwe oblicze.
[zdjęcia okładek pochodzą ze strony Filmweb]
8. "Randki od święta" reż. John Whitesell - święta z przymrużeniem oka i w wersji komediowej. Zatwardziali
single, którzy nie mają ochoty znaleźć sobie drugiej połówki, ciągle
zmagają się z pytaniami rodziny i bliskich o to, kiedy w końcu
się ustatkują. A ponieważ te pytanie nasilają się głównie w
okresie świątecznym, postanawiają połączyć siły i być dla siebie parą od
święta. Umowa, która na początku jest typową ustawką, przeradza się w
gorące uczucie, a po drodze wychodzi z tego wiele zabawnych sytuacji.
9. "A wish for christmas" reż. Christie Will - bardzo fajna świąteczna opowieść, w której główna
bohaterka otrzymuje od Mikołaja nietypowy prezent. Ponieważ jest osobą nieśmiałą i niepewną siebie, prosi o to, aby być bardziej asertywną i przebojową. Jej życzenie się spełnia, jednak po 24 godzinach wygasa, bohaterka ma mało czasu, aby wykorzystać swe
nowe umiejętności do zdobycia wymarzonego awansu zawodowego i idealnego mężczyzny.
10. "Święta na zamówienie" reż. Sam Irvin - zapracowany architekt, który nie ma czasu na żadne przyjemności, zostaje niejako przymuszony przez swoją rodzinę do zorganizowania
świąt u siebie. Wynajmuje więc profesjonalną dekoratorkę, która ma za zadanie przygotować dom na świątecznych gości, a także zadbać o odpowiednią atmosferę.
11. "Christmas wedding planner" reż. Justin G.Dyck - jedna ze słabszych produkcji świątecznych. Konsultantka ślubna, która właśnie zaczyna rozkręcać firmę ma za zadanie zorganizować wykwintny ślub swej kuzynki. W przygotowania wtrąca się jednak nachalny prywatny detektyw, będący jednocześnie ex chłopakiem panny młodej, który wyraźnie nie chce dopuścić do ślubu.
12. "Prezenty z nieba" reż. Martin Wood - bardzo fajna świąteczna opowieść, choć zero w niej śniegu i zimowej atmosfery, toczy się raczej w tropikalnym klimacie wysp Oceanu Spokojnego. To tam umiejscowiona jest baza wojskowa, która według kongresmenów w stolicy przynosi więcej strat niż pożytku. Na miejsce zostaje wysłana prężna asystentka (Kat Graham), której zadanie będzie zdyskredytować żołnierzy stacjonujących w bazie. Okazuje się jednak, że od lat przygotowują oni olbrzymią akcję charytatywną dla lokalnej społeczności, pomagającą przetrwać najbardziej potrzebującym. Asystentka wkręca się w świąteczne pomaganie.
13. "Świąteczny kalendarz" reż. Bradley Wals - również bardzo fajny świąteczny film, z super pomysłem na fabułę, ponownie z Kat Graham w roli głównej. Młoda fotografka, która musi porzucić swoje marzenia ze względów finansowych, dostaje od dziadka magiczny kalendarz adwentowy przepowiadający przyszłość. W śledzeniu przyszłości towarzyszy jej przyjaciel z dzieciństwa.
[zdjęcia okładek pochodzą ze strony Filmweb]
14. "Upalne święta" reż. Ernie Barbarash - kolejny film świąteczny, który rozgrywa się w zupełnie innym klimacie i nieśnieżnym otoczeniu. Po wielu latach pozornie udanego małżeństwa, Nowojorka Kate zostaje opuszczona przez swojego męża tuż przed świętami. Postanawia więc odciąć się od przeszłości i wyjechać na długi urlop na safari do Afryki. Na miejscu trafia do lokalnego schroniska dla osieroconych słoni i uświadamia sobie, że życie, które do tej pory prowadziła nie będzie ją już satysfakcjonować. W życiowej zmianie utwierdzi ją jeszcze przystojny weterynarz.
15. "Cztery gwiazdki" reż. Seth Gordon - wśród filmów świątecznych, kolejna zabawna komedia. Para zakochanych, która mieszka ze sobą od dłuższego czasu, ale nie planuje małżeństwa, zostaje zmuszona spędzi święta u swoich rodziców. A ponieważ ci są od lat rozwiedzeni i pozakładali nowe rodziny, wychodzi na to, że bohaterowie spędzą cztery wigilie, jak się okaże, z piekła rodem.
16. "Święta nie na bogato" reż. Leslie Small - teoretycznie komedia rodzinna, praktycznie jednak mało śmieszna historia, którą niszczy bardzo nieudany dubbing. Popularny prezenter radiowy z dnia na dzień traci pracę, przez to jego rodzina, czwórka rozpieszczonych dzieci, musi zrezygnować z luksusowego sposobu spędzania świąt, drogich prezentów, a nawet muszą wyprowadzić się z olbrzymiej willi. Rodzina będzie musiała zrezygnować z większości atrakcji do których była od lat przyzwyczajona. Czy dadzą radę?
17. "Świąteczny spadek" reż. Ernie Barbarash - fajna historia, choć mało "widowiskowa". Córka właściciela olbrzymiej firmy, aby otrzymać swój spadek musi spędzić święta w rodzinnym miasteczku ojca. Miastowa dziewczyna nie odnajduje się w prowincjonalnej atmosferze, obce są jej też nieco inne sposoby spędzania świąt, skupione bardziej na pomocy innym i wspieraniu się wzajemnie. Na szczęście może liczyć na wsparcie mieszkańców miasteczka, którzy są jej bardzo przychylni.
18. "Święta z widokiem" reż. Justin G.Dyck - ta świąteczna historia niespecjalnie przypadła mi do gustu. W jednym hotelu spotykają się: ambitna menadżerka, która marzy o własnej restauracji i domu wypoczynkowym, oraz popularny szef kuchni, gwiazda telewizyjnego programu. Między bohaterami zaczyna iskrzyć, jednakże ich charaktery, ambicje oraz sprawy z przeszłości nie pozwalają zaangażować się w związek. Niby fajny pomysł na fabułę, ale akcja mocno niemrawa.
19. "Historia Kopciuszka. Świąteczne życzenie" reż. Michelle Johnston - wariacja na temat bajki o Kopciuszku, skierowana dla młodzieży, ale ogląda się całkiem fajnie, tym bardziej, że to mini świąteczny musical. Osierocona Cat musi zmagać się z wredną macochą i przyrodnimi siostrami, aż do czasu osiągnięcia pełnoletności. W okresie świąt dorabia sobie, jako pomocnica św. Mikołaja, a ponieważ ma piękny głos, zostaje zatrudniona do występów świątecznych. Tam zauważa ją przystojny syn największego bogacza w mieście.
[zdjęcia okładek pochodzą ze strony Filmweb]
20. "Czas na miłość" reż. Richard Curtis - ciekawa obyczajówka, która w pierwszym momencie wydawała mi się zabawną komedią, w rezultacie okazała się raczej poważniejszą historią. Tim w dniu swoich 21 urodzin dowiaduje się od ojca, że mężczyźni w jego rodzinie mają zdolność cofania się w czasie, aby przeżyć wybrane momenty w życiu jeszcze raz. Chłopak postanawia wykorzystać swą umiejętność na znalezienie idealnej dziewczyny. Okazuje się jednak, że ta zdolność przyda mu się do czegoś znacznie bardziej ważniejszego. Refleksyjna, słodko - gorzka historia o przemijaniu i tym, że najważniejsze w życiu co mamy, to czas.
21. "Lavender" reż. Ed Gass - Donnellyj-
trochę thriller psychologiczny, trochę horror, którego istota tkwi
głównie w mrocznym klimacie pełnym niedomówień. Kobieta cierpiąca na
zaniki pamięci odkrywa, że mają
one coś wspólnego z jakimś dramatycznymi wydarzeniami z przed lat,
rozgrywającymi się w jej domu rodzinnym. Wraz z mężem i córeczką wyrusza
na
spotkanie z przeszłością, trafia do rodzinnych stron, do opuszczonego
przed laty domu, i przypomina sobie wszystkie straszne szczegóły, które
tak usilnie starała się wyprzeć z pamięci. Niepozorna, ale ciekawa
produkcja.
22. "When the bough breaks" reż. Jon Cassar - thriller z gatunku domestic noir. Para małżonków ma wszystko, do szczęścia brakuje im jedynie dziecka. Postanawiają dać sobie ostatnią szansę i wynająć surogatkę, która urodzi dla nich wymarzonego potomka. Dziewczyna na pierwszy rzut oka wydaje się być idealną kandydatką, z czasem jednak wychodzą na jaw jej mroczne sekrety i przeszłość, która zmrozi krew w żyłach przyszłych rodziców.
23. "Intern" reż. Nancy Meyers - bardzo fajna obyczajówka w gwiazdorskiej obsadzie. Jules (Anne Hathaway) jest zapracowaną właścicielką wielkiej firmy odzieżowej, która wchodzi w miejski projekt zatrudniania na okres próbny stażystów po 60- tce. W taki sposób do firmy trafia Robert De Niro, aktywny, pełen pomysłów wdowiec, który chce jeszcze popracować. Początkowo traktowany z przymrużeniem oka, z każdym dniem pokazuje młodszym kolegom, że jego doświadczenie jest nieocenione. Bardzo fajna historia, a do tego mądra życiowo.
24. "Moja dziewczyna wychodzi za mąż" reż. Paul Weiland - sympatyczna komedia romantyczna. Uwodziciel i kobieciarz stara się nie dopuścić do małżeństwa swojej najlepszej przyjaciółki Hannah. W ostatnim bowiem momencie uświadamia sobie, że kocha ją od lat, a jego przelotne romanse były tylko efektem lęku przed zaangażowaniem się. Musi więc zrobić wszystko, aby usunąć z jej drogi przystojnego Szkota, z którym jest zaręczona. Film z 2008 roku, ale ogląda się go całkiem przyjemnie.
25. "The social network" reż. David Fincher - film oparty na faktach, pokazujący drogę, jaką przebył Mark Zuckerberg, od zdolnego, ale zamkniętego w sobie studenta Harvardu, do właściciela i twórcy Facebooka, jednego z najbardziej znanych ludzi internetu.
[zdjęcia okładek pochodzą ze strony Filmweb]
Muzycznie
W listopadzie wzięło mnie na muzyczne wspominki. Odgrzebałam więc utwory, które kiedyś bardzo dawno temu, były dla mnie bardzo ważne. Udało mi się znaleźć film, w którym trzy z nich są zaśpiewane za jednym razem. Patrick Kelly "An Angel"/"One more song"/"One more freakin' dollars"
oraz coś z innej beczki System of a down "B.Y.O.B"
A jak Wam minął listopad?
Sardegna