Wydawnictwo: Produkcja oryginalna Empik Go
audiobook: czas trwania 6 godzin 27 minut
Moja ocena : 6/6
lektor: Olga Bołądź, Grzegorz Damięcki
Zawsze z wielką ochotą sięgam po powieści Pauliny Świst, są one bowiem dla mnie gwarancją odprężającej lektury i mile spędzonego czasu. Książki te zawierają w sobie wszystko to, co powinny mieć wciągające historie, które pochłania się w jeden wieczór: interesujących i charakternych bohaterów, prawniczo - kryminalną intrygę, pikantne sceny i cięty język.
Ostatnio pisałam o "Sitwie", czyli kontynuacji "Karuzeli", dzisiaj chciałam wspomnieć o "Paprocanach", odsłuchanych w ramach abonamentu Empik Go (swoją drogą, świetne słuchowisko!), które są akurat powieścią odrębną, no chyba że Autorka pokusi się o rozwinięcie losów głównych postaci, ale znajdziemy w niej też wzmianki o bohaterach z poprzednich książek.
"Paprocany", choć utrzymane w podobnym klimacie, jak inne powieści Pauliny Świst, wyróżniają się na ich tle tym, że ich akcja dzieje się praktycznie w moim mieście. Jak tylko zobaczyłam zapowiedź książki od razu wiedziałam, że muszę ją przeczytać, jak bowiem mogłabym ominąć historię rozgrywającą się po sąsiedzku? Paprocany to dzielnica Tychów, a jednocześnie nazwa jeziorka, które leży na obrzeżach miasta. Jest to miejsce chętnie odwiedzane przez okolicznych mieszkańców i nie tylko, ja także jeżdżę tam często z całą rodziną w celach rekreacyjnych, albo przy okazji różnego rodzaju plenerowych imprez.
Bohaterom powieści to miejsce również dobrze się kojarzy i w tej części miasta spędzają bardzo dużo czasu. Oprócz Tychów bywają także w Gliwicach i co najważniejsze, moim rodzinnym Mikołowie, a ponieważ uwielbiam książki rozgrywające się w znajomych okolicach (zresztą pisałam o tym we wpisie 10 książek, w których znalazłam wzmiankę o moim mieście) "Paprocany" od razu wskoczyły na początek mojej listy do przeczytania.
Główną bohaterką jest prawniczka Zofia Bojarska, która mocno niepokoi się zaginięciem swojej niepokornej, nastoletniej siostrzenicy. Ponieważ nastolatka nie pierwszy raz ucieka z domu, policja nie angażuje się zbytnio w jej poszukiwania, z czasem jednak, kiedy dziewczyna nie odzywa się nawet do swojej ukochanej ciotki Zosi, rodzice postanawiają wziąć sprawy we własne ręce i szukać córki wszelkimi możliwymi kanałami. Sprawę ułatwia im fakt, iż dziadkiem zaginionej, a jednocześnie ojczymem Zosi, jest komendant powiatowej policji w Tychach. Dlatego oddelegowuje on do poszukiwań wnuczki swojego najlepszego funkcjonariusza.
Krzysztof Strzelecki znajduje się akurat na przymusowym urlopie, w związku z niesłusznym oskarżeniem o gwałt. Zarzuty są wyssane z palca, jednak dla świętego spokoju policjant wycofuje się z oficjalnych działań, dzięki czemu może poświęcić czas Zofii Bojarskiej i pomóc jej w poszukiwaniach siostrzenicy.
Współpraca spokojnego z natury, poukładanego Strzeleckiego, człowieka "do rany przyłóż" z niepokorną prawniczką, która w pakiecie z urodą i inteligencją, otrzymała także ostry język, niewyparzoną gębę i cięte riposty, od początku wydaje się trudna. Z czasem jednak Zosia zaczyna fascynować Krzysztofa, a flirt i przepychanki słowne, z pozoru niewinne, przeradzają się w coś więcej, a ich relacja zaczyna nabierać na intensywności. Na szczęście, to wzajemne zainteresowanie nie przeszkadza im, a wręcz pomaga, w poszukiwaniu nastolatki. Inaczej byłoby krucho...
W każdym razie, Zosia i Krzysztof docierają do pewnego tropu w social mediach sugerującego, jakoby zaginiona spotykała się ze starszym od siebie mężczyzną. Co gorsza, plotki mówią, że niepokojące zabójstwa odnotowywane ostatnio w okolicy prawdopodobnie mają związek z owym facetem. Zosia wie, że każda godzina jest cenna, a czas działa na ich niekorzyść. Bohaterowie muszą jak najszybciej odnaleźć nastolatkę i wyrwać ją z rąk nieznanego prześladowcy.
W "Paprocanach" jest tak, jak zwykle u Pauliny Świst: gorąco, intensywnie, ale też zabawnie i przewrotnie. Między bohaterami aż iskrzy, aEmpik ich riposty trafiają w punkt. Intryga kryminalna, choć teoretycznie dla fabuły najważniejsza, tak naprawdę jednak jest tylko tłem do rozwijającego się romansu. Jest to po prostu lektura na raz, idealna na odstresowanie. Fankom powieści Pauliny Świst nie muszę tego przypominać, bowiem świetnie zdają sobie z tego sprawę, natomiast osoby, które pierwszy raz sięgają po książki Autorki, muszą wiedzieć, czego mniej więcej się spodziewać. Jeżeli bowiem szukają czegoś na poważnie, mogą się srogo rozczarować.
Na koniec wspomnę jeszcze tylko o słuchowisku, które nie jest typowym audiobookiem z jednym lektorem, tylko oryginalną produkcją Empik GO wykonaną na dwa głosy. Olga Bołądź w roli Zosi i Grzegorz Damięcki (jeden z moich ulubionych aktorów i lektorów), jako Krzysztof, wypadli idealnie.
Sardegna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz