Pages

poniedziałek, czerwca 14, 2021

"Naturalista" Andrew Mayne

 
Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
audiobook: czas trwania 10 godzin 56 minut
Moja ocena : 4/6
lektor: Tomasz Sobczak
 
 
Jakiś czas temu, w 2018 roku, "Naturalista" był bardzo popularny i szeroko komentowany na blogach i w mediach społecznościowych. Książkę łączącą w sobie wątki kryminale z tematyką naukową, bardzo chwalono i opisywano, jako znakomity thriller, który sprawi, że po lekturze będziemy się bali wejść sami do lasu. Ja akurat w momencie wielkiej popularności książki, nie miałam okazji jej przeczytać, ale kiedy zauważyłam, że pojawiła się jako audiobook w serwisie Empik Go, stwierdziłam, że właśnie nadarza się okazja, żeby zapoznać się z tą osławioną historią.
 
Czy po przesłuchaniu audiobooka mogę powiedzieć, że "Naturalista" mnie także urzekł? No właśnie i tu jest problem... Nie wiem, czy kolejny już raz nie wpadłam w pułapkę własnych oczekiwań, licząc na tajemniczy thriller z pogranicza zjawisk paranormalnych, który okaże się jedną z najlepszych książek, jakie w życiu czytałam. Owszem, jest to całkiem w porządku kryminał, jednak w żadnym wypadku nie nazwałabym go fenomenem, czy umieszczała w rankingu najlepszych książek roku.
 
Głównym bohaterem tej historii jest Theo Crey, biolog, bioinformatyk, wykładowca uczelniany, który zostaje oskarżony o zabójstwo jednej z byłych studentek, kobiety mocno inspirującej się pracą Theo, zamordowanej podczas przeprowadzania badań w terenie. Studentka została prawdopodobnie zaatakowana przez niedźwiedzia i śmiertelnie przez niego ramiona, jednak policjanci, którzy przybywają na miejsce zbrodni nie potrafią do końca określić, czy faktycznie tym napastnikiem było zwierzę, czy może jednak człowiek. W pierwszym odruchu wszelkie podejrzenia, jako winnego masakry, padają właśnie na profesora Creya, mogącego mieć coś wspólnego z badaniami studentki. 
 
Theo przybywając na miejsce zbrodni praktycznie od razu zauważa pewne tropy, które zostają pominięte przez śledczych. Jako że jest człowiekiem inteligentnym, obdarzonym zdolnością porządkowania chaosu i wyciągania wniosków z wielu danych, do tego sprytnym obserwatorem z żyłką detektywa amatora, podpowiada profesjonalistom możliwe rozwiązania, chcąc włączyć się do śledztwa. Kiedy jednak zostaje zignorowany i uznany za natręta, postanawia kontynuować badania nad tą zbrodnią na własną rękę. 
 
Intuicja profesora nie zawodzi. Okazuje się, że miasteczko i okolice, w których doszło do zamordowania studentki, ogólnie cieszy się złą sławą. Często dochodzi tam do różnego rodzaju zaginięć, albo opuszczania miasta przez mieszkańców w dziwnych okolicznościach. Theo zaczyna przyglądać się bliżej najciekawszym sprawom, na własną rękę przesłuchuje świadków, odbywa także szereg leśnych wędrówek, podczas których korzysta ze swej wiedzy i tak dociera do miejsca ukrycia kolejnych zwłok.
 
Zebrane przez biologa informacje, jakoby to nie tajemnicza leśna istota, ani dzikie zwierzę było odpowiedzialne za morderstwa, tylko człowiek z krwi i kości, nie wystarczają jednak śledczym. Theo musi więc sam znaleźć zabójcę, ale co ważniejsze, musi zdążyć przed bestią, która zna jego tożsamość i chce się pozbyć rywala raz na zawsze.

Tak, ja pisałam na początku, "Naturalista" to całkiem w porządku kryminał. Powiedziałabym, że taki, jakich wiele, jednak od innych odróżnia go mocno rozbudowany wątek naukowy. Theo Cray jest mocno zaangażowany w swoją pracę, stąd też śledztwo prowadzi ze swojego, biologiczno-informatycznego punktu widzenia. Czy ta mądra narracja może męczyć czytelnia? Mam wrażenie, że tak. Olbrzymie ilości naukowej wiedzy, rozważań bohatera, przemyśleń związanych z naturą na dłuższą metę okazują się nużące, zwłaszcza, kiedy czytelnik sięga po książkę z myślą, że dostanie wartki, trzymający w napięciu, kryminał. 
 
Co do audiobooka, również nie było fanfar. Nie wiem dlaczego odczytanie tekstu przez lektora odbywało się niesamowicie wolno z przeciągającą się manierą głosową. Żeby treść była dla mnie przyswajalna, musiałam ją mocno przyspieszyć, bo w wersji oryginalnej była dla mnie nie do przyjęcia.

Sardegna

4 komentarze:

  1. Ja akurat całkiem dobrze wspominam tę książkę, choć też znalazłam kilka aspektów, które mnie drażniły. Co ciekawe, są to zupełnie inne rzeczy niż u Ciebie! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Może kiedyś się skuszę, ostatnio czytam więcej kryminałów, więc może mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jeszcze tej książki, ale również wiele o niej słyszałam. Czy się skuszę? Nie wiem. Szkoda, że nie do końca zagrało między Tobą a tą powieścią. Osobiście uważam, że lektor przy audiobookach ma ogromne znaczenie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, są to świetne tytuły i na pewno warto je przeczytać!

    OdpowiedzUsuń