Pages

sobota, sierpnia 28, 2021

"Mała zielarnia w Paryżu" Donatella Rizzati

 
 Wydawnictwo: W.A.B
Liczba stron: 464
Moja ocena : 5/6
 
"Mała zielarnia w Paryżu" Donatelli Rizzati to książka niezwykła. Historię Violi, Włoszki, która na skutek pewnych perypetii rodzinnych trafia do Paryża, aby zacząć nowe życie, trzeba sobie dawkować, a właściwie delektować się nią, jest ona bowiem nie tylko opowieścią obyczajową, ale mieszanką poradnika, księgi dobrych myśli, i mądrych, życiowych przemyśleń.
 
Część obyczajowa kręci się wokół wyżej przez mnie wspomnianej bohaterki, która po śmierci męża przenosi się z Rzymu do Paryża, bowiem to ze stolicą Francji wiążą się jej dobre wspomnienia, kiedy spędziła tam kilka lat w czasie studiów. Viola nie ma w Paryżu nikogo bliskiego, u kogo mogłaby się zatrzymać, stąd też pierwsze kroki kieruje do jedynego miejsca przychodzącego jej na myśl, do małej zielarni prowadzonej przez starszą panią Giselle, w której dziewczyna bardzo dobrze się czuła.
 
Właścicielka sklepiku z wielkim entuzjazmem wita Violę, otacza ją opieką i właściwie pomaga stanąć jej na nogi w mieście, a ponieważ sama mam problemy finansowe, a jej zielarnia nie przynosi zbyt wielkich dochodów, zaprasza Włoszkę do współpracy. Viola może wesprzeć Giselle swoją wiedza i doświadczeniem, bowiem przez lata zajmowała się naturopatią, dla której właściwie rzuciła studia medyczne, co spotkało się z wielkim rozczarowaniem ze strony rodziców. W swoją nową pracę w zielarni wplata także irydologię, czyli naukę zajmującą się odczytywaniem historii człowieka, a także jego kondycji fizycznej i psychicznej z tęczówki oka. Irydologią zajmował się zmarły mąż Violi, Michael, jednak za jego życia kobieta niezbyt wierzyła w sprawczość tej metody, teraz jednak zaczyna bardziej interesować się tym zagadnieniem i dostrzegać jej wartość.
 
W zielarni Viola znajduje mnóstwo inspiracji, doradza klientom, prowadzi warsztaty naturopatii, aromaterapii, zielarstwa, wplata w to wyżej wspomniane zagadnienia z irydologii, a swoim łagodnym usposobieniem i szeroką wiedzą skupia wokół sklepiku coraz więcej klientów. Oczywiście wspiera w ten sposób Giselle, upatrującą w dziewczynie swoją spadkobierczynię.
 
Viola natomiast zaczyna w końcu być szczęśliwa. Robi w życiu to, co najbardziej kocha, coś, co przez wszystkie lata odkładała na nieokreślone później, albo traktowała, jako hobby, staje się jej głównym źródłem utrzymania. Stabilizacja życiowa daje dziewczynie upragnioną wewnętrzną równowagę, którą utraciła po śmierci Michaela, i choć w jej życiu ciągle jeszcze tkwi zadra związana z konfliktem z rodzicami, jej codzienność jest o wiele bardziej spokojniejsza.

W otoczeniu młodej zielarki pojawia się także nowy mężczyzna. Jednak, czy przypadkowo poznany barman, który okazuje się człowiekiem o nieprzeciętnej inteligencji, bogatej osobowości i ciętych ripostach, wzbudzający wśród poznanych kobiet wyjątkowe emocje, jest odpowiednim partnerem dla szukającej wyciszenia Violi?
 
Różnice charakterologiczne i podejście do życia sprawia, że dziewczyna na początku z wielkim dystansem odnosi się do nowej znajomości. Z czasem jednak, kiedy pozwala sobie na większy luz,  dzieją się rzeczy, po których rezygnuje z rodzącego się uczucia. Do tego, przeszłość kobiety, a właściwie tajemnice rodzinne, wracają do niej w najmniej oczekiwanym momencie. 
 
Tak, jak wspomniałam na początku, wyżej przeze mnie opisane wątki związane są z warstwą obyczajową, ale to nie wszystko, co można znaleźć w tej książce. W "Małej zielarni w Paryżu" znajdziemy jeszcze całkiem sporo przepisów, które Viola serwuje swoim klientom, na przykład przepis na herbatkę odprężającą i energetyzującą, koloryzującą hennę do włosów, recepturę na olejek eteryczny z lawendy, przepis na odprężającą kąpiel zapachową z miodem i cytryną, krem odżywczy do każdego rodzaju cery, korzenny peeling do twarzy i ciała, krem regenerujący na twarz i szyję, masło kakaowe, odświeżający tonik z ogórka i wody różanej czy ziołową herbatka na zmniejszenie napięcia mięśniowego.
 
Co ciekawe, są to przepisy z zaznaczoną odpowiednią wagową wartością poszczególnych produktów, można więc w autentyczny sposób z nich skorzystać. Oprócz tego, w książce znajdziemy różnego rodzaju porady, między innymi na przywrócenie równowagi w poszczególnych czakrach. Choć ta dziedzina jest mi zupełnie obca, to praca z wewnętrznym ja okazała się bardzo interesującą lekturą nawet dla zupełnego laika w tym temacie, jak ja. Ciekawostką dla mnie były również wszelkiego rodzaju rozważania na temat kart irydologicznych, pozwalających określić typ osobowości człowieka, jego oczekiwania wobec życia, a nawet przeszłość.
 
Viola jest kobietą bardzo wrażliwą, z bogatym wnętrzem, stąd też sporo w swoim życiu rozmyśla i to nie tylko na tematy związane z naturopatią. Często wspomina zmarłego męża i wszystko to, czego się od niego nauczyła, ciekawą osobowością jest dla niej również Roman, tak różny, a jednocześnie, tak interesujący. Stad też nazwałam książkę zbiorem "dobrych myśli" i mądrych, życiowych przemyśleń.
 
Może nie wszystkie wątki poruszane w "Małej zielarni w Paryżu" były dla mnie jednakowo ciekawe, jednakże dowiedziałam się podczas lektury czegoś nowego, a to bardzo sobie w książkach cenię. Jeśli więc macie ochotę na niebanalną, ale trochę jednak wymagającą historię, dzięki której będziecie mogli poszerzyć horyzonty, zapraszam do odwiedzenia urokliwej zielarni w samym centrum Paryża.
 
Sardegna

4 komentarze:

  1. Ciekawy zabieg wplatania w książkę przepisów, z którym można skorzystać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie! Najfajniejsze są przepisy na wszelkiego rodzaju herbatki

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Super! Bardzo się cieszę, że udało mi się Ciebie zachęcić do lektury :)

      Usuń