Pages

piątek, stycznia 28, 2022

"Bez reszty" Wojtek Miłoszewski

 

Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
audiobook: czas trwania 12 godzin 10 minut
Moja ocena : 5/6
lektor: Janusz Zadura


Po przesłuchaniu "Kastora", czyli thrillera policyjnego osadzonego w Krakowie na początku lat 90 tych, autorstwa Wojtka Miłoszewskiego, wzięłam się praktycznie od razu za poznanie jego kontynuacji. Dzięki temu, że "Bez reszty" również dostępne jest w abonamencie Empik Go, a lektorem ponownie jest pan Janusz Zadura, można od razu wkręcić się w historię i płynnie przejść od jednego wątku i sprawy kryminalnej, którą badał Kastor Grudziński, do drugiej. Jest to tym łatwiejsze, że akcja powieści rozgrywa się praktycznie zaraz po zakończeniu tomu pierwszego. 
 
"Bez reszty" nie jest tak bardzo skupione wokół przeszłości głównego bohatera, jak to miało miejsce w części pierwszej, tylko koncentruje się na sprawie, jaką przyszło mu prowadzić. Natomiast, co ciekawe, oprócz motywu kryminalnego, w tej historii bardzo ważna jest warstwa społeczno ekonomiczna ówczesnej Polski i wszelkie wzmianki o transformacji gospodarki, otwarciu kraju na zachód, pełnych półkach w sklepach, galopującej inflacji, czy prywatyzacji. Przez to mocno w historii mocno rozbudowane są wątki układów, zatrudniania pracowników bez kwalifikacji, ale "po znajomości", szemranych interesów, "dorabiania się" na podejrzanych biznesach oraz cinkciarzy. 
 
Akcja powieści toczy się w Krakowie, a miasto staje się idealnym przykładem tego, jak początek lat 90 - tych wpłynął na mieszkańców dużych miast. Skrajne ubóstwo sąsiaduje z nowobogackimi przedsiębiorcami, a w ich tle prężnie rozwija się zorganizowana działalność gangsterska, opierająca się na wymuszeniach, szantażach i handlu narkotykami.
 
W Krakowie pojawia się amfetamina, jako zupełna nowość dla ledwo co stransformowanej, miejskiej policji. Funkcjonariusze nie bardzo ogarniają temat, a jakby tego było mało, dotychczasowy naczelnik wydziału, a prywatnie przyjaciel Kastora, zostaje zastrzelony na służbie podczas jednej z obław. Grudziński ma podejrzenia, że śmierć naczelnika nie była przypadkowa, postanawia więc znaleźć winnego na własną rękę. Do tego musi więc zmierzyć się z rewolucją, która szykuje się na komendzie, czyli zmianą przełożonego i jego metod działania, ale przede wszystkim faktem, że nowa władza nie ma pojęcia o dowodzeniu grupą wywiadowczą, mającą za zadanie rozbicie szajki narkotykowej.
 
Jakby tego było mało, w Krakowie od jakiegoś czasu dochodzi do porwań dzieci majętnych obywateli, prawdopodobnie dla okupu, a co gorsza, mimo wpłacenia odpowiedniej kwoty, dzieci nie wracają do rodziców żywe. Wśród zaginionych znajduje się także mały Bartek, syn pracownika zakładów komunalnych, którego porwanie zupełnie nie pasuje do ustalonego motywu. Czy ojciec chłopca coś ukrywa? A może porwanie dzieciaka było zupełnie przypadkowe? 
 
Kastor mocno angażuje się w sprawę, nie tylko poszukiwania porwanych dzieci, ale także odkrycia, kto stoi za zamordowaniem naczelnika. A ponieważ nie ma wsparcia w nowym komendancie, który wręcz cenzuruje jego poczynania, musi radzić sobie sam, ewentualnie z pomocą znanego z części pierwszej sierżanta Kwietnia, zwanego Kwiatkiem, który za dnia jest eleganckim dżentelmenem, pachnącym najlepszą wodą kolońską, natomiast nocą przemienia się w niepanującego nad swoim nałogiem, alkoholika, oraz Ślepego, emerytowanego milicjanta, który z powodu braków kadrowych, został sprowadzony do komendy.
 
Ciekawostką jest fakt, że w tym tomie miarka, co do tolerowania wyskoków Kwiatka, się przebiera, stąd też zostanie on postawiony przez Kastora przed faktem dokonanym i będzie musiał zmierzyć się ze swoim nałogiem.
 
Lektura "Bez reszty" sprawiła mi wielką czytelnicza frajdę. Wczułam się w klimat lat 90 - tych, dałam się wciągnąć sprawie kryminalnej i poszukiwaniu porwanych dla okupu dzieci, tym bardziej, że niektóre rozdziały zostały pokazane z perspektywy małego Bartka, stąd też możemy bezpośrednio poznać sytuację, w jakiej się znalazł.   

Bardzo się cieszę, że tym razem zapoznałam się z serią we właściwej kolejności, sądzę bowiem, że sięgając po "Bez reszty" bez znajomości "Kastora" nie mogłabym dobrze poznać, zarówno zawodowej, jak i prywatnej historii krakowskiego policjanta. Jeśli macie ochotę na kryminał retro z interesującym bohaterem w roli głównej, umiejscowiony w Krakowie lat 90 - tych, zapraszam do lektury obu tytułów.
Sardegna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz