Fascynującym jest obserwowanie pojawiania się kolejnego pokolenia pisarzy wzorujących się na dorobku tych najbardziej poczytnych. Nie ma chyba młodego czy dorosłego czytelnika, który nie znałby przygód Mikołajka autorstwa Jean-Jacques Sempé i René Goscinnego. To oni stworzyli stworzyli kultową postać wesołego chłopca, zachwycającą kolejne pokolenia dzieciaków na całym świecie. Czytelnicy Mikołajka jednak dorastają i tworząc własne opowieści, zaczynają bazować na tym, na czym się wychowali.
Przykładem autorki wychowanej na Mikołajku i wzrastającej w kulturze tworzenia i pamięci o swoim ojcu René, jest Anna Goscinny. Córka "ojca" Mikołajka postanowiła w pewien sposób nawiązać do jego twórczości i w swych powieściach dla dzieci i młodzieży połączyć przeszłość z teraźniejszością. Autorka stworzyła coś zupełnie nowego, a jednocześnie mocno nawiązującego do historii Mikołajka, a nawet w pewien sposób z nią połączonego.
Seria o Lukrecji składa się z siedmiu tomów, z której trzy pierwsze mamy w naszej domowej biblioteczce. Tytułowa bohaterka ma dwanaście lat i jest kuzynką wnuka legendarnego Mikołajka. Wprawdzie z kuzynem, również Mikołajem, nie mają zbyt bliskiego kontaktu, bo też dość rzadko odwiedzają, ale dziewczynka wie, że to dziadek chłopca stał się pierwowzorem zabawnego i rezolutnego bohatera z powieści dla dzieci.
Lukrecja, zwana przez najbliższych Lulu, mieszka wraz z mamą, ojczymem Grzegorzem i przyrodnim bratem Wiktorem. Często spotyka się z ekscentryczną babcią Scarlett i biologicznym ojcem, który jest artystą i prowadzi dość szalony tryb życia. Jej najlepszymi przyjaciółkami są dwie Pauliny, nazywane przez przez dziewczynkę Linami. I to by było właściwie tyle, jeśli chodzi o zarys tej historii. Dziewczynka chodzi do szkoły, spotyka się z przyjaciółkami, przeżywa przeróżne sytuacje w domu wśród bliskich, bawi się, a czasem kłóci z bratem, spędza czas ze Scarlett, opiekuje żółwiem, spiera z rodzicami, odrabia prace domowe. Ot zwykła, niezwykła codzienność, którą warto opisać z wielu powodów.
Niektóre sytuacje, które przydarzają się dziewczynce są zabawne, inne poważne i refleksyjne, jeszcze inne pouczające. Lulu pokazuje czytelnikom swoją szkolną i domową codzienność, relacje z przyjaciółkami, z bratem, ale też z rodzicami, ojczymem, prawdziwym tatą i mocno szaloną babcią. Scarlett jest właściwie drugą główną bohaterką tej serii, a jej pomysły przerastają czasem te dziecięce.
I to właśnie wybrane perypetie Lulu opisane są w poszczególnych rozdziałach. Z założenia mają one przypominać formą te, które przydarzyły się Mikołajkowi, w praktyce jednak, przygody Lulu nie są tak zabawne i przewrotne. Choć autorka stara się utrzymywać podobny styl narracji, jak w książkach Sempé i Goscinnego (i w sumie jej się to udaje), to jednak całość nie jest tak "lekka", a poziom humoru znacznie niższy, niż u Mikołajka.
Niemniej jednak opowieści o Lukrecji czyta się bardzo przyjemnie. Zaletą serii liczącej sobie sześć tomów jest także to, że idealnie nadaje się ona do samodzielnego czytania przez dziecko, które dopiero wkręca się w czytelniczą przygodę. Druk jest dość duży, ilość tekstu na stronę, nieprzytłaczająca, rozdziały w miarę krótkie, a do tego, prawie na każdej stronie znajduje się fajna grafika obrazująca aktualną przygodę bohaterki.
Komu mogę polecić przygody Lukrecji? Przede wszystkim miłośnikom Mikołajka, który znajdą w serii kilka nawiązań do swojego ulubionego bohatera. Przygody Lulu powinny spodobać się również młodym czytelniczkom, które lubią krótkie, zabawne historyjki z sympatyczną postacią w roli głównej, z którą można łatwo się zidentyfikować.
Przeczytaj także:
Sardegna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz