Pages

sobota, kwietnia 08, 2017

"Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek" Justyna Bednarek


Wydawnictwo: Poradnia K
Liczba stron: 160
Moja ocena : 6/6

Genialnych lektur dla dzieci ciąg dalszy. Pamiętacie "Strasznowiłkę w Groźnym Gąszczu"? Albo "Koty"? Dzisiaj przyszedł czas na "Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek", autorstwa pani Justyny Bednarek, z ilustracjami Daniela de Latour.

Ta książka o zabawnym tytule, to naprawdę świetna i oryginalna historia, a właściwie zbiór opowiadań, których bohaterami są skarpetki. I nie, to nie jest żart. Chodzi o prawdziwe części ubrania, właśnie takie, które wkładamy na stopy. Jak można napisać książkę dla dzieci o skarpetkach, powiecie? A więc można. I gwarantuję, że będzie ona świetna, a przygody dziesięciu skarpet, tak wyjątkowe, że Wy i Wasze dzieci nie będziecie mogli się oderwać od lektury.

Skarpety, jak to mają w zwyczaju, lubią się gubić, zwłaszcza podczas prania, dlatego w domu Mamy i Basi, często po wyjęciu z pralki, odnajdują się tylko pojedyncze sztuki. Wszyscy dziwią się, jak to możliwe, że skarpety zaginęły w akcji! Jak się to dzieje, że wkłada się do pralki dwie, a potem nagle jedna z nich w tajemniczych okolicznościach ginie. Wyjaśnienie tej sprawy okazało się banalne: pod pralką znajduje się mały otwór kanalizacyjny, którym pojedyncze skarpety po prostu uciekają! Są one po prostu wyjątkowo sprytnym istotami, których życiowym celem nie jest oczekiwanie na pranie i leżenie w koszu z brudną bielizną. Skarpety ruszają w świat w poszukiwaniu lepszego życia.

I tak właśnie powstało dziesięć opowiadań o skarpetkach, które ruszyły w poszukiwaniu  przygód. Co im się przytrafiło? Kogo spotkały po drodze? Otóż pierwsza skarpetka wygrała casting na rolę w popularnym serialu i została gwiazdą filmową. Druga uratowała małe myszki i została mysią mamą. Trzecia została politykiem i postanowiła zmienić świat na lepsze. Czwarta otuliła stopy bezdomnego, piąta uratowała małego kotka, a później stała się zaczynem wyjątkowego swetra, natomiast szósta udawała kwiat różany, co skończyło się dla niej w wyjątkowy sposób. Siódma skarpeta została marynarzem, ósma zbudowała wronie gniazdo, dziewiąta została prywatnym detektywem, a dziesiąta dostała ważną pracę w szpitalu i pomagała dzieciom odzyskać zdrowie. 

Powiem Wam, że chociaż zabrzmi to dziwnie i trochę irracjonalnie, to te opowieści o skarpetkach wzbudzają w  dzieciach niesamowite emocje! Moim dzieciom spodobał się już wstęp, w którym to Autorka opisuje, jak doszło do tego, że skarpety wyruszył w świat. Wyobraźcie sobie, co działo się później, kiedy już zaczęłam czytać poszczególne opowieści!

Książka pani Justyny Bednarek jest z gatunku takich, które "zmuszają" dzieci do samodzielnego czytania. Przeczytałam na głos bodajże dwa rozdziały, a później moja Córka przejęła książkę i resztę doczytała już sama, nie mogąc się doczekać dalszego ciągu skarpetkowej historii.

"Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek" nie niosą może takich wartości edukacyjnych, jak  "Strasznowiłka w Groźnym Gąszczu" lub "Koty", ale są naprawdę przyjemnymi opowiastkami, które mogą autentycznie skłonić dzieciaki do samodzielnego sięgnięcia po lekturę. Poza tym, są historyjkami z dużym poczuciem humoru, a tak między wierszami, pokazują, że warto być dobrym i dążyć do realizacji swoich marzeń.

Sympatyczną walorem książki są ilustracje Daniela de Latour, które rzeczywiście fajnie obrazują charakter poszczególnych skarpetek oraz przygody, jakie im się przydarzyły po ucieczce z bębna pralki. 

Ciekawostką jest fakt, że od 29 marca można zaopatrzyć się w "Nowe przygody skarpetek (jeszcze bardziej niesamowite)", Wydawnictwa Poradnia K, które zawierają 13 opowiadań. Na pewno się na nie skuszę, jeśli tylko będzie do tego sprzyjająca okazja. Do czego Was też zachęcam.


Sardegna

6 komentarzy:

  1. Dużo dobrego czytałam o tej książce, ale nie miałam jeszcze przyjemności jej poznać. Mam nadzieję, że w końcu nadrobię zaległości. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno nie czytałam tak głupiej beznadziejnej książki o niczym co za debilna książka !!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi anonimie, rozumiem, że nie podobała Ci się ta książka. Może podyskutujmy o niej w kulturalny sposób ;) będzie mi również miło, jeśli się podpiszesz :)

      Usuń
  3. W pierwszej klasie corka przeprabia w bibliotece brak jedna ksiazka na cala klase. Streszczenia do niczego w mecie. Kupywac specjalnie to porazka. Troszke dziwna I dluga jak dla pierwszej klasy ale ogolnie dla starszych mozebyc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Braki w bibliotece bardzo dobrze znam! Kiedy moja Córka czytała na konkurs, też się jej dobrze naszukałam. I faktycznie, jako lektura w I klasie to trochę trudna, dla II i III jak najbardziej, ale pierwszaki mogą mieć z nią problem, pozdrawiam serdecznie i zachęcam do odwiedzin w Książkach Sardegny

      Usuń