Wydawnictwo: Wydawnictwo Znak
Liczba stron: 126
Moja ocena : 5/6
Czy Wasze dzieci lubią uczyć się historii? To może być naprawdę trudne, a nawet drażliwe pytanie, zwłaszcza w okresie wakacyjnym, stąd też nie wnikajmy może w temat i nie każmy dzieciom odpowiadać, bo możemy dostać odpowiedź, która nas nie do końca usatysfakcjonuje. W każdym razie, z nauką historii sprawa wygląda tak, że jeżeli w szkole podstawowej nie zaiskrzy, i dziecko nie zainteresuje się przedmiotem, to w późniejszych latach będzie tylko gorzej i trudniej wzbudzić zaciekawienie tą dziedziną życia, a co za tym idzie, i nauka pójdzie trudniej.
Wiem to akurat z własnego doświadczenia, i nawet teraz będąc osobą dorosłą, jestem świadoma swoich braków i niewiedzy w tej dziedzinie, dlatego, żeby sytuacja nie powtórzyła się w przypadku moich dzieci, staram się podsuwać im książki, które przybliżą historię w trochę przyjaźniejszej formie, niż robią to szkolne podręczniki. Wiadomo, że nie zawsze się to udaje, czasami nawet najlepsze chęci nie wystarczą, kiedy temat nie wciąga, ale zawsze warto próbować.
"Poczet
królowych polskich" swoim wyglądem przypomina bardziej album, niż
tradycyjną książkę. Jest bardzo ładnie wydany, w twardej oprawie, dużego formatu, może
stanowić kompendium wiedzy na temat polskich władczyń i kobiet, które na
przestrzeni wieków miały dla historii Polski olbrzymie znaczenie, ale co najważniejsze, nie jest on przedstawiony w formie encyklopedii. Tutaj wiedza wchłaniana jest przez dziecko "przy okazji". Czytając o losach wyjątkowych kobiet, postaci żyjących na przestrzeni różnych wieków, czytelnik przede wszystkim dobrze się bawi, dostaje bowiem historię w formie łatwo przyswajalnej i dobrze mu znanej. Księżne i królowe same opowiadają o swoich losach, można więc poznać ich przygody i punkt widzenia z zupełnie innej perspektywy, niż ta, przedstawiona w podręcznikach szkolnych.
Jak sama Autorka mówi, pomysł na książkę, wziął się z cyklu obrazów Jana Matejki, w których malarz zaprezentował poczet królów i książąt polskich. A ponieważ historia naszego kraju to nie tylko mężczyźni, pani Anna Kaszuba - Dębska postanowiła pokazać kobieca wersję pocztu, a w niej siłę i różnorodność osobowości polskich władczyń. Bardzo fajne jest również to, iż
każda postać opatrzona jest swoją galerią, można więc jeszcze
dodatkowo zobaczyć, jak we współczesny sposób można pokazać podobiznę danej władczyni.
Jeśli chodzi o wrażenia Jedenastolatki z lektury, początek był dość ciężki, bowiem o większości zaprezentowanych w poczcie kobiet, Młoda słyszała pierwszy raz w życiu. Sporo w nim nazwisk, które trudno czwartoklasistce połączyć jeszcze z konkretną epoką, stąd też portrety poszczególnych pań potraktowała, jako ciekawostki i interesujące fakty z historii Polski, jednak bez szerszego kontekstu. Uważam jednak, że jak na pierwszy raz, to wystarczy. W przyszłości, kiedy lekcje historii zaczną dotyczyć średniowiecza, renesansu, baroku, czy czasów nowożytnych, rola polskich władczyń zacznie nabierać dla niej większego sensu.
Jeśli jesteście ciekawi, o jakich kobietach można przeczytać w poczcie, dla przykładu są to: Rzepicha - księżna państwa Piastów, Dobrawa Przemyślidka, Emnilda Słowiańska, Oda Miśnieńska, Rycheza Lotaryńska, Dobroniega Maria, Agnieszka Babenberg, Kinga Arpadówna, Ryksa Elżbieta Przemysławówna, Jadwiga Kaliska, Aldona Anna Giedyminówna, Jadwiga Żagańska, Elżbieta Bośniaczka, Jadwiga Andygaweńska, Anna Cylejska, Elżbieta Rakuszanka, Helena Moskiewska, Bona Sworza, Barbara Radziwiłłówna, Anna Jagiellonka, Anna Habsburżanka, Ludwika Maria Gonzaga, Maria Kazimiera D'Arquien vel Marysieńka, Katarzyna Opalińska i Maria Józefa.
Przyznajcie sami, niektóre nazwiska nawet osobom dorosłym przysporzyłyby nieco trudności, także zachęcam i rodziców, aby do "Pocztu królowych polskich" zerknęli.
Mam wrażenie, że książka jest może stać się takim świeżym powiewem w nauce historii dla dzieci, zwłaszcza tych z młodszych klas. Polskie królowe, które czasem u boku swoich mężów, a czasami zupełnie samotnie stały na czele kraju i walczyły o jego godność i wolność, przybierają tutaj bardziej ludzkie i swojskie formy. Nie są jakimiś mitycznymi postaciami, o trudno brzmiących nazwiskach, nie do zapamiętania, tylko dziewczynami z krwi i kości, które mają swoją osobowość i coś do powiedzenia.
Wydawnictwo Znak już nie raz zaskoczyło małych czytelników fajnymi książkami, w których kobiety grają główną rolę. "Damy, dziewczyny, dziewuchy" Anny Dziewit - Meller, czy zbiór "Ada, to wypada", pokazują, że kobiety w niczym nie ustępują mężczyznom. Mogą być niesamowicie silnymi i charakternymi osobami, oraz obejmować męskie funkcje i zawody. "Poczet" pokazuje nam, że mogą również być świetnymi władczyniami, o ile nawet nie lepszym, niż ich męscy odpowiednicy.
Przeczytaj także:
- "Czerwona królowa" Philippa Gregory
Sardegna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz