Liczba stron: 198
Moja ocena : 5/6
I stało się. Seria "Opowieści z Narnii" właśnie dobiegła końca, a ja będę musiała się teraz nieźle namęczyć, aby sprostać wymaganiom Młodego i zapewnić mu na tyle atrakcyjną historię, żeby dała mu choć namiastkę Narnii i spełniła jego czytelnicze oczekiwania.
Zanim przejdę do konkretów i podsumowania ostatniego tomu całej serii, muszę nadmienić, że jeżeli potraktowalibyśmy "Ostatnią bitwę", jako indywidualny tom i porównali go z poprzednimi częściami, to poza zakończeniem, które faktycznie jest genialne i świetnie kończy cały cykl, fabuła nie należy do najciekawszych. Zanim historia doprowadzi czytelnika do końca, będzie mocno rozwlekła i nieźle pokręcona, ale w sumie, jakież to ma znaczenie, kiedy w ten sposób zbliżamy się do podsumowania całości?
Wybaczamy więc z dzieciakami wszystkie niedociągnięcia tego tomu i cieszymy się, że mogliśmy być czytelnikami tak niezwykłej serii, rozbudzającej wyobraźnię i wzbudzającej tak ogromne emocje.
Chronologicznie "Ostatnia bitwa" faktycznie jest ostatnią z przygód w Narnii. W krainie rządzi aktualnie król Tirian, wnuk króla Riliana, znanego czytelnikom ze "Srebrnego krzesła". Panowanie Tirana przypada na ciężkie czasy w dziejach Narnii, w krainie jest bowiem bardzo niespokojnie, a wszystko za sprawą plotek, jakoby Aslan zaczął wydawać jej mieszkańcom dziwne polecenia. A to podobno kazał wyciąć las pełen driad, więzić mówiące zwierzęta i przymuszać je do ciężkiej, katorżniczej pracy na rzecz odwiecznego wroga, Taszy z Kalormenu, oczekując bezwzględnego posłuszeństwa i surowo karząc niezdyscyplinowanych Narnijczyków.
Większość mieszkańców krainy nie wierzy w to, jakoby te dziwne polecenia wydał sam Aslan, zawsze dobry, sprawiedliwy i uczciwy władca. Węszą więc oni spisek i próbują przeciwstawić się szaleństwu, buntownicy szybko jednak zostają schwytani i uwięzieni. Osadzony, jako wróg Narnii zostaje także król Tirian, który stara się nakłonić Narnijczyków do zachowania spokoju, ale jednocześnie sprzeciwienia się dziwnym poleceniom i odkrycia, kto stoi za tymi przedziwnymi rozkazami.
W tej trudnej sytuacji, na pomoc krainie przybywają dzieciaki znane z przygody w "Srebrnym krześle", Julia i Eustachy, którzy jako ostatni byli w Narnii ratując z opresji dziadka Tiriana, króla Riliana. Bohaterowie, z pomocą zwierzęcych sojuszników, nie wierzących w nagłą metamorfozę Aslana, postanawiają walczyć z niewidzialnym wrogiem i zrobić wszystko, aby odkryć kto lub co stoi za podłymi plotkami i wrogimi działaniami wobec Narnii.
Prawda doprowadzi bohaterów do pewnej starej szopy, a ponieważ w tej opowieści nic nie jest takie, na jakie wygląda, wnętrze szopy skrywać będzie wielką tajemnicę i okaże się być czymś znacznie bardziej niesamowitym, niż można sobie wyobrazić.
Aslan ostatecznie przybędzie na ratunek swoim poplecznikom, da też odpowiedź na wszystkie nurtujące ich pytania. I właśnie to ostatnie pojawienie się Aslana będzie początkiem końca i przyniesie finał tej opowieści. Finał, który poruszy wszystkich miłośników serii, sprawi, że trudno będzie
zabrać się za nową lekturę, bo każda kolejna wydawać się będzie mało
emocjonująca i płytka.
Zakończenie jest powalające! Długo dyskutowaliśmy z Młodym po skończonej lekturze, wracaliśmy do poszczególnych wątków,
wyjaśniliśmy ewentualnie niedomówienia. Mój Syn dopytywał, dziwił się, wracał
pamięcią do poprzednich tomów (a pamięć ma zaskakująco świetną, jeśli mu się coś podoba), ostatecznie stwierdził, że to były wspaniałe książki i już pewnie takich nigdy więcej nie przeczytamy.
No i teraz moja w tym rola, żeby zaproponować mu coś, co przynajmniej da mu namiastkę "Opowieści z Narnii" i pokaże, że świat pełen jest takich cudownych książek.
Na koniec chciałam tylko podzielić się z Wami pewnym przemyśleniem: lektura cyklu "Opowieści z Narnii" to najwspanialsza podróż literacka, jaką odbyłam ze swoimi dziećmi. I takich wrażeń z odkrywania historii wraz ze swoimi pociechami, wszystkim serdecznie Wam życzę!
Przeczytaj również:
Sardegna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz