Pages

poniedziałek, lutego 13, 2023

"Kult" #9 Douglas Preston, Lincoln Child


WydawnictwoAlbatros
Liczba stron:  463
Moja ocena : 5/6

"Kult" Douglasa Prestona i Lincolna Child to 9 tom serii o agencie Pendergraście, a jego akcja toczy się właściwie po zakończeniu "Kręgu ciemności". "Kult" można w sumie potraktować, jako odrębną powieść, ale tak, jak już nie raz pisałam, tomy tej serii powinno czytać się po kolei, w innym wypadku można sobie zaspojlerować wiele wątków, a wtedy przyjemność z lektury nie będzie już taka wielka. Ja niestety czytam tę serię w zupełnym chaosie, nie powtarzajcie mojego błędu!

UWAGA!!! Poniższy tekst może zawierać SPOJLERY!

Powyższy tom bardzo mocno oscyluje wokół Nory Kelly i jej męża Billa Smithbacka, dziennikarza New York Timesa i przyjaciela, zarówno agenta Pendergasta, jak i porucznika D'Agosty. Jest to jeden ze smutniejszych tomów, jeśli chodzi o całą serię, bowiem już na początku, dosłownie w pierwszym rozdziale Bill zostaje zamordowany. W życiu nie przypuszczałabym, że autorzy Preston i Child uśmiercą jednego z głównych bohaterów serii i to jeszcze postać tak charakterystyczną, jak Smithback! Bill był bowiem bardzo ważną osobą dla Pendergasta, nie raz pomagał w prowadzeniu śledztwa, a nawet angażował się w nie bezpośrednio, czasami też groziło mu wielkie niebezpieczeństwo. W jednym tomie ("Gabinet osobliwości") był naprawdę bardzo blisko śmierci, jednak ostatecznie udało mu się wyjść z sytuacji obronną ręką. 

Natomiast intryga, która doprowadziła do jego morderstwa, jest moim zdaniem tak błaha i niewarta analizy, że śmierć dziennikarza stała się zupełnie niepotrzebnym, wręcz epizodycznym wątkiem. I bardzo żałują, że autorzy właśnie tak postanowili pokierować losem Billa. Jeżeli faktycznie mieli oni takie plany w stosunku do bohatera, to mogli chociaż pozwolić mu zginąć w bardziej intratnej sprawie, niż taka błahostka... 

W każdym razie, cała fabuła powieści opiera się na rozwiązaniu, kto jest winny zabójstwa Smithbacka, bowiem okoliczności jego śmierci są mocno niejasne. Co ciekawe, do zbrodni doszło w mieszkaniu Billa i Nory, domowy monitoring zarejestrował potencjalnego winowajcę, ale okazuje się nim sąsiad pary, człowiek, który przed paroma dniami popełnił samobójstwo, a jego ciało po identyfikacji przez członka rodziny zostało już pogrzebane. W jaki zatem sposób martwy człowiek mógł dokonać zbrodni? 

Agent Pendergast i porucznik D'Agosta od razu biorą się za śledztwo, obiecując Norze, że za wszelką cenę odkryją, kto stoi za śmiercią jej męża. Kamery monitoringu nie pozostawiają jednak wątpliwości, co więcej, sama archeolożka już po śmierci Billa kilkakrotnie widzi potencjalnie martwego sąsiada przypominającego bardziej zombie, niż normalnego człowieka. Nora jest kobietą mocno stąpająca po ziemi i nie wierzy z nadprzyrodzone zjawiska i żywe trupy chodzące po mieście, jednakże zrozpaczona po śmierci ukochanego nie jest już pewna tego, co widzi. W głowie mieszają jej także przedmioty pozostawione na miejscu zbrodni, sugerujące, że zbrodnia ma coś wspólnego z kultem voodoo. 

Kiedy postać przypominająca martwego Billa atakuje Norę w mieszkaniu sprawa wydaje się już mocno paranormalna. Czy faktycznie w śmierć dziennikarza zaangażowane są siły voodoo i kult religijny stosujący po dziś dzień brutalne obrzędy i składający ofiarę ze zwierząt? Pendergast i D'Agosta, podążając śladem owego kultu trafiają do tajemniczej osady, jakimś cudem ukrytej na Manhattanie. Osada ta umiejscowiona w najbardziej niedostępnych okolicach miasta, we współczesnym świecie nie ma właściwie prawa bytu, a jednak świetnie funkcjonuje, zrzeszając całe grono fanatycznych wyznawców.

Czy to faktycznie ta grupa stoi za śmiercią Billa i napaścią na Norę? Co jednak zrobić w sytuacji, kiedy jest to tak hermetyczne środowisko, że nikt z zewnątrz nie ma do niego wstępu? W przedostaniu się w jej szeregi może pomóc funkcjonariuszom grupa aktywistów walczących o prawa zwierząt. Obrońcy są jednak grupą mocno zróżnicowaną, i mimo swego zdeterminowania nie mają takiej siły przebicia, aby przeciwstawić się wyznawcom kultu. Pendergast będzie musiał więc podejść do sprawy w inny sposób i wykorzystać swoje znajomości z dawnych lat, aby zdobyć sojusznika w walce z voodoo.

Koncept na ten tom wydaje się ciekawy, zresztą często się zdarza w poszczególnych tomach serii, że w śledztwo wplatane są wątki, których racjonalnie nie da się wytłumaczyć, jednakże wyjaśnienie zabójstwa Billa Smithbacka, przedstawienie powodów, jakimi kierował się zabójca, zupełnie do mnie nie przemawiają i sprawiają, że nie mogę się pogodzić z faktem, że to właśnie z takiej przyczyny zginął jeden z ważniejszych bohaterów serii.

Niestety, "Kult" nie będzie jednym z moich ulubionych tomów serii, ale życie Pendergasta toczy się dalej, o czym przekonałam się czytając tom #10 i #11, czyli "Granice szaleństwa" i "Bez litości".

Sardegna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz