Pages

poniedziałek, lutego 26, 2024

"Karnawał" Alicja Sinicka


Wydawnictwo: Empik Go
audiobook: czas trwania 9 godzin 36 minut
Moja ocena : 5/6
lektor: Anna Szawiel, Mikołaj Krawczyk


Mam ostatnio fazę na powieści Alicji Sinickiej. Jeszcze dobrze nie odpoczęłam po "Florystkach",  a już wzięłam się za odsłuchiwanie "Karnawału", czyli najnowszej książki autorki. I powiem szczerze, że o ile powyższe "Florystki" nie do końca spełniły moje czytelnicze oczekiwania, to już "Karnawał" był zdecydowanie lepszy, choć nadal nie przebija mojej ulubionej powieści Alicji Sinickiej "Będziesz tego żałować".

Intryga "Karnawału" zaciekawiła mnie od pierwszych rozdziałów, akcja dzieje się bowiem na wyspie Czarci Ostrów, w samym centrum Mazur na Jeziorze Śniardwy. Wyspa ta istnieje naprawdę, co więcej, miałam kiedyś okazję na niej nocować, wprawdzie w przycumowanej do brzegu żaglówce, a nie na lądzie, ale wyobraźnia i tak robi swoje.

Akcja tej powieści toczy się dwutorowo. Jedna perspektywa jest współczesna, i dzieje się w roku 2022, druga natomiast, dwadzieścia lat wcześniej, na wyżej przeze mnie wspomnianym Czarcim Ostrowie. To wtedy rozpoczyna się dramatyczna historia grupy znajomych ze studiów, którzy postanawiają spędzić weekend na wyspie, w domku letniskowym należącym do ojca jednej z dziewczyn, i urządzić tam sobie imprezę karnawałową

Beztroska zabawa młodych ludzi przeradza się w koszmar. Na wyspie grasuje bowiem seryjny morderca, który po kolei eliminuje uczestników imprezy. Korzystając z faktu, że miejsce jest odcięte od świata, bawi się ze studentami w makabryczną grę, sprawiając, że ci odchodzą od zmysłów. Z masakry na Czarcim Ostrowie ostatecznie ratuje się grupa czterech osób, i to właśnie perspektywę dwóch z nich, Amelii i Roberta, poznajemy w części współczesnej powieści.

Od wydarzeń na mazurskiej wyspie minęło dwadzieścia lat. Amelia próbuje żyć normalnie, samotnie wychowuje małą córeczkę Zosię, choć z byłym mężem utrzymuje w miarę poprawne kontakty, tworzy rękodzieło, i za wszelką cenę nie chce, aby ktokolwiek łączył jej osobę z tamtą masakrą. Przez lata nie utrzymywała kontaktu z Robertem, oraz dwójką pozostałych ocalałych, chcąc odciąć się od jakichkolwiek bodźców mogących jej przypominać o tamtym dramacie, jednak po latach, będąc już po rozwodzie, przypadkowo spotyka mężczyznę w kawiarni, z czego w skrytości ducha się cieszy. Z Robertem łączyła ją przed laty mocna więź, a spotkanie po latach owocuje gorącym uczuciem, choć w nieco luźnym związku, każdy bowiem stara się żyć własnym życiem.

Wszystko zmienia się w momencie, kiedy wydarzenia sprzed dwudziestu laty, zaczynają o sobie przypominać Pozostała dwójka ocalałych, Malwina i Wojtek, giną w tajemniczych okolicznościach, a ich śmierć na nowo budzi w Amelii i Robercie niepokój i sprawia, że coś o czym przez lata próbowali zapomnieć, wraca do nich ze zdwojoną siłą. Kiedy zaczynają interesować się przyczyną śmierci dawnych przyjaciół, okazuje się, że okoliczności ich zgonów są bardzo niejasne, wydaje się zatem, że morderca z Czarciego Ostrowiu chce po latach dokończyć swe dzieło.

Bohaterowie poważnie obawiają się o bezpieczeństwo swoje, jak i swoich bliskich, tym bardziej, że ich przeczucia zdają się być uzasadnione, Amelia dostaje dziwnego maila, nawiązującego do tamtych wydarzeń, ktoś zaczepia jej córkę, również Robert dostaje pogróżki sugerujące, że jest na celowniku mordercy.

Zaczyna się wyścig z czasem, w którym może wygrać tylko jedna strona. Czy Amelii i Robertowi uda się przechytrzyć mordercę, który przed laty paraliżował ich karnawałową maską? Co tak naprawdę kieruje zabójcą, że po tak długiej przerwie postanowił na nowo zaatakować? Konfrontacja ze złem wydaje się być nieunikniona.

Czytelnik poznaje obie perspektywy wydarzeń równocześnie, a kolejne rozdziały, ale też umieszczone w nich wskazówki, jak puzzle w układance, będą się odsłaniać przed nim krok po kroku. Odkrywanie tego, co wydarzyło się na Czarcim Ostrowie, ale osobno z perspektywy Amelii i osobno Roberta, może naprowadzić odbiorcę na rozwiązanie zagadki mordercy w masce. Domek na wyspie skrywa swoje sekrety, które miały być ukryte, ale nieoczekiwanie wyszły na jaw wraz z pojawieniem się zabójcy po równo dwudziestu latach.

Zarówno Amelia, jak i Robert nie są bez skazy. Oboje, na Czarcim Ostrowie, byli świadkami czegoś, czym nie chcą dzielić z partnerem. Jednak zmusi ich do tego konfrontacja z tajemniczym zabójcą z przed lat, który zna wszystkie ich sekrety.

Tak, jak już pisałam na początku, "Karnawał" podobał mi się o wiele bardziej, niż "Florystki" . Historia jest ciekawie rozbudowana fabularnie, wielowątkowa, tajemnicza i zaskakująca. Jej druga część, skupiająca się na rozpracowaniu zabójcy dodaje świeżości i zmienia nieco perspektywę czytelnika, który wcześniej wyrobił sobie już opinię na temat tego, co wydarzyło się na wyspie.

Jeśli macie ochotę na ciekawy kryminał, który praktycznie czyta/słucha się sam, "Karnawał" powinien spełnić Wasze oczekiwania. Ja w każdym razie, świetnie spędziłam czas przy jego odsłuchiwaniu.

Sardegna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz