Październik był, w moim wypadku, równie pracowity, o ile nie bardziej, co wrzesień. Namnożyło mi się całkiem sporo obowiązków, zarówno tych zawodowych, jak i osobistych, starałam się jednak nad wszystkim dobrze zapanować. Stwierdzam jednak, że wyraźnie jestem człowiekiem zadaniowym, i o ile potrafię dobrze się skupić na pracy, kiedy jest jej nawał, umiem pracować w stresie, a kiedy mam mało czasu jestem świetnie zorganizowana, to chwila relaksu, maksymalnego resetu (a takowa trafiła mi się gdzieś w połowie miesiąca), choć wspaniała, spowodowała u mnie zupełne rozluźnienie i wielką niemoc. Chyba nie umiem odpoczywać. Muszę pozwalać sobie na słabość częściej, ni dopiero w momencie, kiedy wszystko dopnę na ostatni guzik. Pracuję nad tym.
Lista lektur:
W październiku nie przeczytałam zbyt wielu książek, bo było ich tylko 4, uważam
jednak, że jak na taki nawał pracy, to i
tak jest całkiem nieźle. Udało mi się też w miarę regularnie publikować
posty na blogu. Wszystko oczywiście dzięki dzięki tej opcji planowania:
1. "Bejbi" Monika M.
2. "Małe Licho i anioł z kamienia" Marta Kisiel - 6
3. "Wtajemniczeni. Czarna Wołga. Tajemnica z przeszłości" Dorota Suwalska - 6
4. "Relikwiarz" Douglas Preston, Lincoln Child - 5
5. "Wigilia Wszystkich Świętych" Agatha Christie - 5
Imprezy kulturalne:
W weekend od 11 do 13 października miałam okazję
relaksować się w pięknym miejscu. W cudownym hotelu, w gronie znajomych,
spędziłam naprawdę niesamowity czas. Odpoczęłam i naładowałam baterie pozytywną energią. Choć, tak jak wspomniałam na początku, taki reset skończył się dla mnie tym, że nie umiałam z powrotem wziąć się do roboty.
19 października Śląscy Blogerzy Książkowi organizowali swoją kolejną wymianę książkową w katowickiej kawiarni Black Wolf. Fajne, klimatyczne miejsce, pyszna kawa, książki i sympatycznie ludzie. Czegóż można chcieć więcej!
Jak październik, to Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie. W tym roku nie zaszalałam, na targach byłam tylko w czwartek, coś sobie kupiłam, ale ogólnie bez większych emocji.
Koniec miesiąca okazał się fantastyczny, bowiem 30 października premierę miała książka dla mnie wyjątkowa - "Małe Licho i anioł z kamienia", a ja miałam wielką przyjemność napisać tekst ją polecający.
Nowości:
"Karpie bijem" Andrzej Pilipiuk
"Czarownik Iwanow" Andrzej Pilipiuk
"Gwiazdy Oriona" Aleksander Sowa
"Jak upolować faceta" Janet Evanovich
"Tysiąc obsesji" Gabriela Gargaś, Marcel Woźniak
"Zapisane w chmurze" Beata Majewska
"Wigilia Wszystkich Świętych" Agatha Christie
"W bagnie"
"Fangirl" Rowell Rainbow
"Cierpliwość diabła" Maxime Chattam
"Małe Licho i anioł z kamienia" Marta Kisiel
"Chłopiec znikąd" Katherine Marsh
"Demin blue" Katarzyna Ryrych
"Elf i dom demonów" Marcin Pałasz
"Spirit Animals. Wszechdrzewo" Marie Lu
"Andersen. W poszukiwaniu szczęścia" Wioletta Piasecka
"Uwierz w Mikołaja" Magdalena Witkiewicz
"Andersen. W poszukiwaniu szczęścia" Wioletta Piasecka
"Uwierz w Mikołaja" Magdalena Witkiewicz
Serialowo:
W październiku skusiłam się na obejrzenie "Przyjaciół", a to głównie za sprawą faktu, że w roku 2019 serial obchodzi jubileusz 25 lecia. Tyle właśnie czasu minęło od wyemitowania pierwszego odcinka tej kultowej produkcji. I to nie jest tak, że ja
nigdy tego serialu nie oglądałam. Widziałam kilkanaście, zupełnie przypadkowych odcinków, kiedy serial był emitowany w telewizji publicznej, a ponieważ do dzisiaj wyszło 10 sezonów, z czego każdy ma ponad 20 odcinków, mój rozstrzał był bardzo duży. W związku z jubileuszem postanowiłam ogarnąć historię szóstki przyjaciół od samego początku, ale ponieważ każdy z sezonów jest dość obszerny, zdążyłam obejrzeć jedynie sezon 1 i 2. Zakładam, że moja przygoda z "Friends" nie skończy się na tych sezonach i potrwa naprawdę długo.
Fajnie patrzy się na bohaterów serialu sprzed dwudziestu laty, ich ówczesne fryzury i stroje, na moment, kiedy
Rachel wprowadza się do mieszkania Moniki, czy początek związku
Rachel i Rosa. Wspaniale przypomnieć sobie dawno zapomniane wątki, zwłaszcza w sytuacji, kiedy
w roku 2020 ma powstać film, na podstawie kultowej produkcji.
Filmowo:
W październiku dałam radę obejrzeć tylko dwa filmy, bo większość Netflixowego czasu poświęciłam jednak na seriale.
1. "Sześcioraczki" reż. Michael Tiddes - produkcja Netfliksa, która jednak mocno mnie rozczarowała. Po przeczytaniu opisu wydawało mi się, że film będzie bardziej
śmieszny i przewrotny, w rezultacie jednak okazał się mocno przeciętny. Alan, który wychował się w domu dziecka i nie zna swojej
prawdziwej rodziny, odkrywa, że oprócz niego na świat przyszło jeszcze pięcioro dzieci, a sześcioraczki
zostały rozdzielone tuż po urodzeniu. Alan postanawia odszukać swoje rodzeństwo i informacje o biologicznej matce, jednak każdy nowo poznany krewny wzbudza w nim mieszane uczucia. Ciekawe jest to, że w
rolę wszystkich sześcioraczków wciela się ten sam aktor, interesujące jest też to, że jedną z rodzeństwa jest kobieta, rolą można
więc fajnie pomanewrować. Niestety nawet taki zabieg nie uratował filmu, który, jak dla mnie okazał się niewypałem.
2. "Liga Sprawiedliwości" reż Zack Snyder - kolejny film o przygodach superbohaterów, na który skłoniłam się się właściwie tylko przez to, że w jednej z głównych ról występuje Jason Momoa (ach!). Choć nie jestem jakąś wielką fanką Marvela i niezbyt się orientuje w tym uniwersum, to jednak "Liga Sprawiedliwości" bardzo mi się podobała, i to zarówno po kątem fabularnym, jak i również pod względem efektów specjalnych. Batman załamany po śmierci Supermana, który postanowił poświęcić się dla dobra ludzkości, wraz z Wonder Woman postanawia założyć wspólnotę superbohaterów, którzy wspólnie przeciwstawią się złu pochodzącemu z innego wymiaru. Oprócz dwójki bohaterów do Ligi przyłącza się Aquaman, Flash oraz Cyborg. W takim doborowym towarzystwie można ratować świat!
Muzycznie:
W październiku na słuchawkach nadal królował Miuosh. Tym razem wyszukałam fajny kawałek nagrany przez artystę indywidualnie. Do "Lhotse" nawiązującego tekstem i przesłaniem do życia Jerzego Kukuczki, himalaisty pochodzącego z Katowic, będę wracać jeszcze nie raz.
Drugim kawałkiem, a właściwie całą płytą, do której wróciłam w październiku było "Optymistycznie" Rahima i Buki. Moim ulubionym utworem na tej płycie jest "Z archiwum twarzy" nagrane przy gościnnym udziale Fokusa. Świetny kawałek, a do tego interesujący teledysk, który można obejrzeć w technice 360° video.
A jak Wam minął październik?
Sardegna