Pages

sobota, lipca 30, 2022

Blogowe podsumowanie miesiąca - lipiec 2022

Tym oto sposobem jesteśmy już na półmetku wakacji. Lipic minął mi błyskawicznie, a to za sprawą dwutygodniowego urlopu spędzonego w świetnych okolicznościach przyrody, z jeszcze lepszą ekipą przyjaciół. Druga połowa miesiąca minęła mi na aktywnościach fizycznych i czytaniu, na które mam teraz ogromną fazę. Nieco gorzej idzie mi z pisaniem, stąd te przestoje na blogu, ale zdecydowanie wolę tę opcję, niż kryzys czytelniczy w połączeniu z ochotą na pisanie. 
 
 Lista przeczytanych:
 

1. "Wilk" Katarzyna Berenika Miszczuk - 4
2. "Wilczyca" Katarzyna Berenika Miszczuk - 4
3. "Listy pełne marzeń" Magdalena Witkiewicz - 6
4. "Widziałem otchłań" Simone Moro - 5
5. "Siostra" Louise Jensen - 5
6. "Tysiąc obsesji" Gabriela Gargaś, Marcel Woźniak - 4
7. "Nadciągająca burza" Douglas Preston, Lincoln Child - 6
8. "Nie odpuszczaj" Harlan Coben - 6
9. "Dziecko z mgły" Renata Kosin - 5
10. "Odnaleźć marzenia" Anna Wojtkowska - Witala - 4
11. "Berbeka. Życie w cieniu Broad Peaku" Dariusz Kortko, Jerzy Porębski - 6
12. "Prowadź swój pług przez kości umarłych" Olga Tokarczuk - 6
13. "Czerwona gorączka" Andrzej Pilipiuk - 5
14. "Wiła" Robert Zieliński - 3
15. "Anioł do wynajęcia" Magdalena Kordel - 5
16. "Granica lodu" Douglas Preston, Lincoln Child - 5 
17. "Chata na Siwym Groniu" Maryla Bastak - 5

 Imprezy kulturalne:
 
W lipcu udało spotkać się z ekipą ŚBKów, a to za sprawą walnego zebrania naszego stowarzyszenia. Wprawdzie zdjęcie jest mocno okrojone, ale musicie mi uwierzyć na słowo, że było nas o wiele więcej.
 

Nowości: 


"Sopot w trzech aktach" Marta Matyszczak
"Gabinet osobliwości" Douglas Preston, Lincoln Child
"Księga umarłych" Douglas Preston, Lincoln Child
"Martwa natura z krukami" Douglas Preston, Lincoln Child
 "Dwa groby" Douglas Preston, Lincoln Child
"Dom sekretów" Magdalena Kordel
"Cień w lustrze" Natalia Nowak - Lewandowska
"Tato, no weź" Kamil Baleja
"Piotr(uś) w pakiecie" Anna M. Brengos
 
 Serialowo:
 
W lipcu obejrzałam drugą część 4 sezonu "Stranger things". Świetna kontynuacja przygód przyjaciół walczących z siłami nadprzyrodzonymi atakującymi miasteczko. Po emocjonującym finale 3 sezonu, kiedy wydawałoby się, że życie Mike, Willa, Lucasa, Dustina, Eriki, Max i Jedenastki oraz ich starszych przyjaciół Nancy, Steva, Jonatana i Robin w końcu się stabilizuje, Druga Strona znowu daje o sobie znać. Tym razem przyjaciele znowu się rozdzielają, aby uratować świat przed tajemniczym Vecną, czyli postacią która ma coś wspólnego z przeszłością Nastki. Sezon 4 ma tylko 7 odcinków, ale są one dość długie, więc powinny usatysfakcjonować widzów. W tym sezonie poznamy nieco lepiej przeszłość Jedenastki, ale nie wszystkie wątki zostaną zamknięte. Powiem więcej, 5 sezon będzie przyniesie bohaterom chyba największe z dotychczasowych wyzwań.

Drugą serialową produkcją obejrzaną w lipcu jest "Człowiek kontra pszczoła". Miniserial, z którego każdy odcinek ma dosłownie dziesięć minut to gratka dla miłośników Jasia Fasoli. Trevor pracuje, jako opiekun domu, zajmując się luksusową posiadłością w czasie nieobecności właścicieli. Próbując wygonić z domu natrętną pszczołę, demoluje apartament.

[zdjęcia okładek pochodzą ze strony Filmweb]

Filmowo:
 
W lipcu obejrzałam 9 filmów, co daje mi ostatecznie 95 filmów w ciągu 7 miesięcy (styczeń 27 + luty 9  + marzec 16 + kwiecień 16 + maj 9 +  czerwiec 9 + lipiec 9 = 95)
 
[zdjęcia okładek pochodzą ze strony Filmweb]

1. "Niebezpieczne związki" reż. Rachel Suissa - współczesna wersja klasyku. Historia grupy francuskich nastolatków uwikłanych w relacje i miłosne układy. Popularny Tristan zakłada się ze swoją fikcyjną dziewczyną, królową mediów społecznościowych o to, że uwiedzie uczuciową i szczerą Celine. Nieoczekiwanie, chłopak zakochuje się w sympatycznej nastolatce, tak różniącej się od jego dotychczasowych znajomych.

2. "Dolina umarłych" reż. Javier Ruiz Caldeera, Alberto De Toro - horror z wątkiem żywych trupów. W Hiszpanii podczas wojny domowej, dolina odcięta od reszty kraju zostaje opanowana przez zombie powstałych  na skutek nazistowskich eksperymentów. Na miejscu spotykają się dwie grupy żołnierzy wojujących ze sobą, które muszą połączyć siły, aby przetrwać. Film nie jest specjalnie straszny, ale można poświęcić mu dwie godziny.

3. "Gray man" reż. Joe Russo, Anthony Russo - wyspecjalizowany agent CIA odkrywa niecne sekrety agencji, ale przez to zostaje wzięty na celownik wynajętego płatnego zabójcy o osobowości psychopatycznej, który nie zawaha się przed niczym, aby zlikwidować cel. Film mocno reklamowany, ale mnie jakoś nie porwał.
 
4. "Nieobliczalni 2" reż. Louis Leterrier  - bardzo fajna francuska komedia kryminalna. Para niedobranych policyjnych partnerów dostaje zlecenie wyjaśnienia śmierci młodego handlarza narkotyków. Sprawa prowadzi ich na prowincję, gdzie z urocza panią komisarz odkrywają, że stoją właśnie u progu wyjaśnienia międzynarodowej afery.
 
5. "Kochaj" reż. Marta Plucińska - polska komedia romantyczna, która bardziej chyba jest obyczajówką niż stricte komedią, ale i tak ogląda się ją całkiem nieźle. Sawa szykuje się do ślubu, ale ma wiele wątpliwości, zwłaszcza kiedy jej narzeczonego wiecznie przy niej nie ma. Gdy wraz z przyjaciółkami świętuje wieczór panieński, a w oko wpada jej pewien przystojniak, sytuacja wymyka się spod kontroli. Nie tylko Sawa będzie chciała zrobić rewolucję w swym życiu, ale także jej przyjaciółki. 
 
6. "Kult laleczki Chucky" reż.Don Manchi - kolejna część horroru o morderczej lalce. Bohaterka znana z poprzednich części zostaje umieszczona w zakładzie psychiatrycznym, jednak po pewnym czasie i tam dochodzi do brutalnych morderstw. Nigdy nie byłam wielką fanką serii, ale ten odcinek możecie sobie spokojnie darować.
 
7. "Perswazje" reż. Carrie Cracknell - adaptacja powieści Jane Austen z Dakotą Johnson w roli głównej. Anne Elliot przed laty, pod wpływem swej rodziny, odrzuca oświadczyny Fredericka Wentwortha, miłości swojego życia. Mężczyzna jest ubogim marynarzem, więc poślubienie go okazałoby się dla Anne mezaliansem. Mimo iż od ich rozstania minęło sporo czasu, kobieta nadal nie może pogodzić się ze swoją decyzją, ciągle zakochana we Fredericku. Stara miłość jednak nie rdzewieje, o czym mogą przekonać się bohaterowie, gdy spotkają się przypadkowo po ośmiu latach.
 
8. "Człowiek Tai Chi" reż. Keanu Reeves - Tiger, młody wojownik tai chi, zostaje wkręcony dochodowy biznes nielegalnych walk. Początkowo onieśmielony, z każdym kolejnym zwycięstwem staje się pewniejszy siebie, ale też bardziej chętny do brutalniejszych akcji. Podąża za pokrętnym planem swego nowego mentora, nieświadomy, że oto właśnie staje się bezwzględnym mordercą.
 
9.  "Barry Seal. Król przemytu" reż. Doug Liman - dynamiczna sensacja z Tomem Cruise w roli głównej. Sprytny przemytnik, diler oraz informator w jednym próbuje przetrwać i wyprać, jak najwięcej brudnych pieniędzy.

Muzycznie
 
Z lipcem kojarzyć mi się przede wszystkim będą kawałki "Ostatni raz zatańczysz ze mną" Tribbs ft. Kubańczyk 
 

oraz "Pijemy za lepszy czas"  Smolastego & 730 Huncho. Żeby było jasne, to nie są zupełnie moje klimaty, jednak w czasie urlopu wyraźnie były to klimaty sąsiadów z domku obok, stąd i siłą rzeczy i moje.


A jak Wam minął lipiec?

Sardegna

czwartek, lipca 28, 2022

"16.10 do Bergamo" Piotr Rowicki

 
Wydawnictwo: Literatura
Liczba stron: 152
Moja ocena : 5/6
 
"16:10 do Bergamo" to książka młodzieżowa z serii "16 plus minus", kolekcji, którą bardzo lubię i staram się po nią sięgać najczęściej, jak to możliwe. Na powyższą skusiłam się trochę przypadkowo, bowiem dorzuciłam ją do walizki tuż przed wyjazdem na długi weekend. Nie miałam wobec niej żadnych oczekiwań, nie kojarzyłam też autora, ot, wzięłam pierwszą z brzegu książkę na wyjazd. 
 
Tym bardziej jest mi miło, że historia "16:10 do Bergamo" okazała się bardzo interesująca. Inna kwestia jest tak, że jest to również przejmująca, a do tego mocno smutna opowieść. Chociaż ten smutek nie jest wyrażony bezpośrednio, to jednak wydziera z każdego rozdziału, zwłaszcza, kiedy czytelnikiem jest dorosła osoba, bo mam wrażenie, że odbiorca młodszy odczyta ją raczej dosłownie. 
 
Przygody kilkunastoletniej Lidki to typowa opowieść drogi, trochę realistyczna, trochę fantastyczna, w której nie do końca wiadomo, co dzieje się naprawdę, a co rozgrywa się w umyśle bohaterki. Wędrówka dziewczynki, o której za moment napiszę nieco więcej, pozornie jest najważniejszym elementem książki, tak naprawdę jednak najistotniejsze jest to, co kryje się pomiędzy wierszami, czyli problem eurosieroctwa i niesamowitą tęsknotę dziecka za rodzicem.
 
Lidka musi radzić sobie z samotnością i opuszczeniem przez mamę, która z powodów finansowych wyjeżdża do Włoch do Bergamo w poszukiwaniu pracy. Dziewczynka mieszka w małej wiosce Cebulówka wraz z dziadkiem mającym już swoje lata. I chociaż staruszek stara się jak najlepiej dla swej wnuczki, nie jest w stanie ogarnąć wszystkich obowiązków i potrzeb dziewczynki. Lidka nie jest właściwie jedyną eurosierotą we wsi, gdyż sporo okolicznych dzieci zmaga się z taką sytuacją. Jej rówieśnicy mają jednak ten plus, że posiadają krewnych, wspierających je w codzienności, natomiast Lidka nie może liczyć na nikogo innego. Jej ojciec od lat nie żyje, dziewczyna nie ma rodzeństwa, stąd też bardzo mocno przeżywa opuszczenie przez mamę i nieudolność dziadka. 
 
Mała bohaterka pisze do mamy listy, w których opowiada o swej codzienności, dużych i małych sprawach, o tym, co dzieje się praktycznie od momentu jej wyjazdu. Bardzo tęskni, choć wprost nigdy tego nie mówi. Każdy wyjazd mamy odchorowuje, choć nigdy nikomu się do tego nie przyzna. Jej smutek i tęsknota przybiera również inne formy: problemy z nauką, konflikty z rówieśnikami, wyizolowanie a nawet agresję.


Problemy eskalują, kiedy pewnego dnia dziadek Lidki trafia do szpitala, a dziewczynka zostawiona sama sobie podsłuchuje rozmowę pań z opieki społecznej, jakoby miała udać się teraz do pogotowia opiekuńczego. Wystraszona tym, co ma nadejść, postanawia uciec, pojechać do Bergamo i odnaleźć mamę. I właśnie tak zaczyna się pełna niebezpieczeństw, ale też przygód, podróż, w której Lidka poznaje wielu pozytywnych i pomocnych ludzi, wspierających ją w drodze do mamy. W końcu dziewczynka dociera do Bergamo, jednak czy w tak dużym mieście odnajdzie swą mamę, to jest już inna kwestia.

Tak, jak wspomniałam na początku, w tej historii nic nie jest oczywiste. Właściwie do końca nie wiadomo, które wydarzenia miały miejsce naprawdę a które są wytworem wyobraźni małej, samotnej, opuszczonej dziewczynki. Smutna to książka, chociaż w dosłownym odbiorze może przypominać wciągającą powieść przygodową.
 
Co do samego tematu eurosierot, podobne zagadnienie było poruszane w młodzieżówce Joanny Jagiełło "Zielone martensy", z tym że pani Jagiełło pisze o nastolatku, który z racji wieku lepiej radzi sobie z obowiązkami po opuszczeniu przez mamę. Stąd i formuła książki jest inna, niż perypetie małej Lidki. 
 
Sardegna

wtorek, lipca 26, 2022

"Błękitny dym" Nora Roberts

 
 
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 496
Moja ocena : 4/6
 
 
"Błękitny dym" Nory Roberts to jedna z takich książek, które od lat są moimi wielkimi wyrzutami sumienia. Powieść dotarła do mnie bodajże w 2015 roku i od tego czasu czekała cierpliwie na swoją kolej. Ale ja mam coś na swoje usprawiedliwienie! Otóż zaczęłam ją czytać praktycznie od razu, jednak po przeczytaniu 1/5 całości utknęłam i za nic w świecie nie mogłam się zmobilizować do dalszej lektury. Kiedy w tym roku postanowiłam się z książką w końcu rozliczyć, musiałam zacząć czytać ją od początku. No więc tak...
 
Na początek dodam, że nie mogę uznawać się za wielką fankę romansów, z którymi jednak jest kojarzona twórczość Nory Roberts, ale książki autorki mają to do siebie, że oprócz rozbudowanego wątku miłosnego, charakteryzują się również ciekawymi wątkami detektywistycznymi, sensacyjnymi, a czasami nawet paranormalnymi. Takie powieści lubię, stąd też skusiłam się opisem okładkowym "Błękitnego dymu", który wydał mi się bardzo interesujący i zasugerował, że historia może trzymać w napięciu, jak najlepszy kryminał.
 
Reene Hale pochodzi z kochającej się, wielodzietnej, włoskiej rodziny, jednak mimo swoich 35 lat jeszcze nie znalazła mężczyzny, z którym chciałaby spędzić resztę życia. Całą swą energię poświęca rodzinie i pracy, w której świetnie się odnajduje, Reene jest bowiem oficerem śledczym do spraw podpaleń, mając niesamowite umiejętności oraz instynkt do odkrywania przyczyn wszelakich pożarów, dlatego też często proszona jest o wykonanie ekspertyzy albo konsultacje przy niejasnych sprawach, aby wyjaśnić, w jaki sposób doszło do katastrofy.
 
O wyborze nietypowego zawodu u Reene zaważyła sytuacja z dzieciństwa. Gdy miała jedenaście lat, ktoś podpalił pizzerię, od pokoleń prowadzoną przez jej rodzinę, a dziewczyna zafascynowana widokiem ognia, ale też zaciekawiona powodem, który mógł doprowadził do pożaru postanawia zająć się takimi badaniami w przyszłości. 
 
Kobieta jest świetnym specjalistą w swoim fachu, nie ma niestety szczęścia w życiu osobistym. Jej poprzednie związki nie były zbyt poważne, a jedyny chłopak, do którego zaczynała coś czuć, zginął w nieszczęśliwym wypadku, właśnie z powodu pożaru. Reene nie wie jednak, że od lat jest obiektem uczuć pewnego mężczyzny, kiedy więc przypadkowo spotykają się po sąsiedzku, ich relacja niespodziewanie dla niej samej, zaczyna nabierać tempa. 
 
Kiedy życie kobiety powoli się stabilizuje, wokół niej zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Niby nieszczęśliwe wypadki, ale wszystkie związane ze śmiercionośnym żywiołem ognia i niejako nawiązujące do osoby Reene. Do tego, kobieta jest nękana głuchymi telefonami, a także straszona przez nieznanego sprawcę na szereg innych sposobów. Ktoś wyraźnie próbując zwrócić jej uwagę na pewne sytuacje z przeszłości i ukarać ją za dawne krzywdy.
 
Kim jest tajemniczy prześladowca Reene i dlaczego ma obsesję na jej punkcie? Czy faktycznie mężczyzna może zagrażać bezpieczeństwu kobiety, a także życiu jej bliskich? Bohaterka nie cofnie się przed niczym, aby uratować swoich najbliższych przed szaleńcem, tylko czy zdąży, zanim żywioł pochłonie wszystko to, co kocha?

Niestety powieść mocno mnie rozczarowała i nie chodzi tutaj o fabułę która sami przyznacie, ma w sobie sporo potencjału. Nie przeszkadza mi też fakt, że więcej jest tutaj obyczajówki, niż oczekiwanego kryminału, czy nawet romansu, z którego autorka w końcu słynie. Po prostu nie potrafiłam wkręcić się w przygody głównej bohaterki, a co ciekawe, Reene nie należy do miałkich postaci, ma charakter i dość ciekawą przeszłość. Wszystko to jednak na nic, kiedy jej losy przedstawione są one w sposób mocno przegadany, a przez to okropnie nudny. 
 
Książka ma ponad 400 stron i jest nieco większego formatu, niż tradycyjny egzemplarz powieści, przez co tekstu na stronę naprawdę jest dużo. Dlatego tym bardziej ciężko jest przedzierać się przez opisy codziennych rozważań bohaterki, wspomnień dotyczących jej przeszłości, rodziny, czy dawnych chłopaków. Niestety, nawet wątek główny, który niejako powinien być motorem napędowym czytelnika i sprawiać, że chce się poznać historię do samego końca, okazał się nudnawy i nie zmienia tego nawet fakt, iż dopiero na ostatnich stronach książki akcja nabiera rozpędu.
 
Jeśli więc macie ochotę przeczytać jakąś powieść Nory Roberts zdecydowanie bardziej polecam "Noc na bagnach Luizjany". Pochłoniecie ją w jeden wieczór i będziecie autentycznie zadowoleni z lektury. "Błękitny dym" można sobie spokojnie odpuścić.
 
Sardegna

sobota, lipca 23, 2022

"Wilk", "Wilczyca" Katarzyna Berenika Miszczuk

"Wilk" i "Wilczyca" to debiutanckie powieści Katarzyny Bereniki Miszczuk napisane, kiedy autorka miała zaledwie piętnaście lat. Są to sympatyczne młodzieżówki, w których widać, że młoda pisarka mocno inspirowała się, bardzo popularną owego czasu, serią "Zmierzch". Historia stworzona przez panią Miszczuk toczy się wprawdzie na nieco innych zasadach niż ta, wykreowana przez Stephanie Meyer, niemniej jednak widać sporo nawiązań, podobną relację między głównymi bohaterami i tajemnicę, która wychodzi na jaw pod koniec książki. To zamierzone, niezamierzone podobieństwo "Wilka" i "Wilczycy" do przygód opisanych w kultowej sadze, paradoksalnie nie jest zarzutem z mojej strony. Dla dorosłego czytelnika jest to raczej miły powrót do przeszłości, który należy potraktować z lekkim przymrużeniem oka. 
 
Nie da się ukryć oczywiście, że powieści są napisane przez młodą, niedoświadczoną osobę, stąd też mają prawo być naiwne, momentami nieskładne, czy egzaltowane, nie uważam jednak, żeby były jakoś okropnie złe, stąd też moje oceny obu części są całkiem pozytywne.
 
 
Wydawnictwo: W.A.B
Liczba stron: 317/416
Moja ocena : 4/6
 
Margo Cook to nastolatka, która wraz z rodzicami przenosi się z Nowego Yorku do małej miejscowości Wolftown. Początkowo dziewczyna jest załamana tą zmianą, bowiem zostawia za sobą całe swoje życie i przyjaciół, z czasem jednak zaczyna się aklimatyzować i mimo że przez grupę popularnych dziewczyn jest uznawana za dziwaczkę, nawiązuje pierwsze znajomości. Bohaterka od razu łapie kontakt z Ivette, która również całkiem niedawno przyniosła się do Wolftown aż z Francji, oprócz tego, jej uwagę skupia jeden z chłopaków, który wraz z grupą znajomych trzyma się na uboczu i przez to wydaje się niesamowicie intrygujący. 
 
Max Stone jest zamknięty w sobie i wycofany, nie wychodzi poza grupę najbliższych znajomych, wyraźnie skrywając jakąś tajemnicę. Nowa dziewczyna w szkole na tyle go jednak ciekawi, że postanawia nawiązać z nią bliższą znajomość. Pomiędzy nastolatkami zaczyna rodzić się nieśmiałe uczucie, które sprawia, że Margo coraz bardziej angażuje się w życie prywatne Maxa i postanawia odkryć, co takiego chłopak ukrywa. W poszukiwaniu prawdy podąża za nim i jego znajomymi do lasu, żeby za wszelką cenę dowiedzieć się, w co wplątał się jej ukochany. Nie ma pojęcia, że ta decyzja zaważy na jej dalszym życiu i ściśle łączyć się będzie z koszmarami sennymi, które od jakiegoś czasu ją nawiedzają.
 
Pierwszy tom, czyli "Wilk" opiera się właściwie na tym, co opisałam powyżej. Margo próbuje odnaleźć się w nowych środowisku, zakochuje w Maxie i stara dowiedzieć się, co takiego ukrywa jej chłopak.  Nie będzie to z mojej strony zbyt wielkim spojlerem, kiedy dodam, że tajemnica Maksa ma związek z jednym z bohaterów "Zmierzchu" i tytułem książki, ciekawe jest jednak to, że w momencie, kiedy dziewczyna poznaje prawdę o Maxie opowieść dopiero się rozkręca.
 
Bohaterowie będą próbowali dociec, skąd wzięły się umiejętności Maxa, w ten sposób dotrą do pewnej podejrzanej firmy, a codzienność zacznie robić się dla nich coraz bardziej niebezpieczna. Fabuła powieści zacznie kręcić się wokół zupełnie nowych wątków, co w rezultacie da historii świeżą dynamikę i pewien element zaskoczenia.  
 
Tom drugi, czyli "Wilczyca" to historia rozgrywająca się już po odkryciu tajemnicy Maxa i genezy jego przemiany. Margo i grupie jej przyjaciół nie dane będzie odpocząć, bowiem stawią czoła kolejnym wyzwaniom i zmierzą się z nowym niebezpieczeństwem. W okolicznym lesie grasuje tajemnicze zwierzę atakujące przypadkowych ludzi i brutalnie ich morduje. Początkowo istnieje podejrzenie, że to Max lub ktoś z jego znajomych stoi za tą zbrodnią, tym bardziej, że Margo znowu ma dziwne sny, a nawet bardzo realistyczne wizje na jawie. Nowa tajemnica ma jednak swoje podłoże w zupełni innym miejscu, a jej odkrycie zburzy porządek nie tylko w życiu Margo i Maxa, ale również w całym mieście.
 
Jeśli chodzi o moje wrażenia z lektury, to zdecydowanie bardziej podobała mi się część pierwsza. Tak, jak pisałam na początku, jest to typowa młodzieżówka opierająca się na rozwijaniu pierwszego, młodzieńczego uczucia. Ma to swój urok, nutkę tajemnicy, jest nieco naiwne, ale w pewien sposób urocze. Nieco mniej natomiast przypadł mi do gustu tom drugi. Tajemnice, z jakimi mierzą się bohaterowie wydały mi się za bardzo wydumane i mocno przekombinowane, przez to czytanie drugiego tomu mocno się dłużyło. Niemniej jednak, należy pamiętać że jest to debiut pisarski piętnastolatki, więc i tak jest całkiem nieźle! 
 
Obie książki (zwłaszcza "Wilczyca", dość długo naczekały się na swoją kolej w mojej biblioteczce, stąd też tym bardziej się cieszę, że udało mi się je przeczytać i zaliczyć do tegorocznego wyzwania z półki. 
 
Sardegna

czwartek, lipca 21, 2022

"Wszystko, tylko nie mięta" Ewa Nowak


Wydawnictwo: Empik Go
audiobook: czas trwania 5 godzin 19 minut
Moja ocena : 5/6
lektor: Pola Błasiak
 
Na tytuł "Wszystko, tylko nie mięta" Ewy Nowak natrafiłam w abonamencie Empik Go, szukając jakiejś pozytywnej historii będącej odmianą po maratonie krwawych kryminałów Maxima Chattama, które czytałam w czerwcu. 
 
Postanowiłam przesłuchać pierwszy tom tej miętowej, młodzieżowej serii z kilku powodów. Po pierwsze, mam w papierze bodajże część trzecią, czekającą od lat na przeczytanie, stąd też byłaby w końcu dobra okazja na poznanie całości. Po drugie, wstyd się przyznać, ale jako wierna czytelniczka powieści młodzieżowych nie poznałam właściwie żadnej książki tej autorki. Po trzecie, szukałam fajnej serii, którą mogłabym powoli rozpracowywać tak, jak kawową pani Joanny Jagełło.
 
Finalnie, przesłuchanie "Mięty..." sprawiło mi nie lada przyjemność. Myślałam wprawdzie, że seria bardziej przypomina "Kawę z kardamonem", "Czekoladę z chili", "Tiramisu z truskawkami" i "Mleko z miodem", czyli opisuje perypetie tych samych bohaterów, okazuje się jednak, że jest bardziej odrębna i każdy kolejny tom to indywidualna historia poruszająca inne zagadnienia. 
 
"Wszystko, tylko nie mięta" to opowieść o szalonej rodzinie Gwidoszów. Na pierwszy rzut oka to rodzina, jakich wiele. Rodzice, trójka dorastających dzieci, codzienne sprawy, duże i małe problemy. Mama Joanna właśnie się przebranżawia i przymierza się do zostania psychologiem. Tata kwestię zmiany zawodu ma już za sobą, bowiem z wieloletniego nauczyciela fizyki został świeżo upieczonym agentem nieruchomości. Najstarszy potomek Gwidoszów, maturzysta Kuba, martwi się, że nie skończy szkoły, chciałby się jak najszybciej usamodzielnić i odciążyć finansowo rodziców. Do tego wkręcił kolegę w niemiłą plotkę, rzuconej w eter przez głupotę i zazdrość. No i najważniejsze, nieszczęśliwie się zakochał. Jego wybranka Magda nie do końca wierzy w szczere intencje Kuby, chłopak jednak jeszcze w życiu nie był czegoś tak pewny, jak tego uczucia, dlatego oschła postawa dziewczyny nieziemsko go frustruje. 
 
Drugie dziecko Gwidoszów, szesnastoletnia Malwina, również przezywa swoje dylematy. Dziewczyna bardzo chciałaby mieć już chłopaka, ale boryka się z nieśmiałością, uważa też, że jest nieatrakcyjna i gruba, stąd postanawia się odchudzić. Nie dość, że jej praca nad sylwetką trochę wymyka jej się spod kontroli, to jeszcze do tego dziewczyna zakochuje się w starszym od siebie mężczyźnie, co skrupulatnie ukrywa przed swoimi bliskimi. Rodzice dostrzegają, że z Malwiną dzieje się coś złego, ale czy na reakcję nie będzie za późno?

Ważnym członkiem rodziny jest również najmłodsza córka Gwidoszów, pięcioletnia Marysia, bardzo rezolutna dziewczynka, która jest dociekliwym dzieckiem i nie lada wyzwaniem dla swoich rodziców, a także babcia, będąca buforem pomiędzy dziećmi a dorosłymi, przez co rozładowuje napięcie i często jest niezastąpiona w sytuacji stresowej. 
 
W życiu codziennym bohaterów wiele się dzieje. Wszyscy członkowie rodziny mają swoje rozterki, wzloty i upadki, jednak najwięcej uwagi czytelnika skupia się na dylematach nastoletnich dzieci państwa Gwidoszów. Wbrew pozorom jednak "Wszystko, tylko nie mięta" nie jest przygnębiającą książką, w której przeczytać można tylko o rodzinnych troskach. Powieść ma lekki, humorystyczny charakter, a formułą przypomina "Yellow Bahama w prążki". Pełna jest zabawnych powiedzonek i humoru sytuacyjnego. Mimo że porusza ważne tematy, nie są one dla czytelnika (młodego, co przecież jest tutaj bardzo istotne) przytłaczające. 
 
Bardzo lubię takie powieści młodzieżowe, które z jednej strony są zupełnie zwyczajne, opisujące prostych ludzi, ich codzienne problemy i zwykłe życie, z drugiej jednak strony przypominają o tym, co powinno być dla człowieka najważniejsze. Takie oczywiste oczywistości, a jednak warto o nich jak najczęściej przypominać. Szczęście to nie życie, jak z Instagrama, albo z jakiegoś amerykańskiego filmu. Szczęście to najbliższe osoby, które są dla nas największym wsparciem i motywacją. 
 
Na pewno sięgnę po kolejne tomy miętowej serii Ewy Nowak, mimo że nie będzie w nich powrotu do rodziny Gwidoszów, to i tak jestem ciekawa, co dla swoich czytelników przygotowała autorka. 
 
 
Sardegna

wtorek, lipca 19, 2022

Co będziemy czytać w sierpniowej Trójce e-pik?

Zapraszam do wyboru sierpniowej Trójki e-pik. W komentarzach poniżej lub  na naszej grupie trójkowej zostawiajcie propozycje kategorii, które chcielibyście przeczytać w nadchodzącym miesiącu. Przypominam, że nie powtarzamy opcji, które już wcześniej był wykorzystane (dla pewności TUTAJ znajdziecie zestawienie wszystkich Trójkowych kategorii, jakie do tej pory się pojawiły). Biorę pod uwagę pierwszych 10 opcji, a później w ankiecie na blogu i w grupie na Facebooku będziecie mogli wybrać swojego faworyta. Przypominam, że każdy uczestnik może oddać w ankiecie maksymalnie 3 głosy. Zapraszam do zabawy i proponowania swoich kategorii.
 
 
 
 
 
 
*** 
 
AKTUALIZACJA 

Poniżej znajdziecie dziesięć Waszych propozycji na to, co będziemy czytać w sierpniowej Trójce e-pik. Wybieramy trzy najciekawsze, oddając swoje głosy tutaj lub na grupie na FB. Opcja z największą liczbą głosów będzie czytana w sierpniu. Miłej zabawy!
 
Książka Olgi Tokarczuk
Eurotrip
Sierpień, sierp, księżyc - coś księżycowego 
Po prostu ... bestseller
Upał, gorąco, żar  
Wsiąść do pociągu...
Poczuj, że masz ...naście lat
Książka z okładką miękką ze skrzydełkami   
Książka z gatunku, którego zazwyczaj nie czytam
Hola España  

Sardegna

piątek, lipca 01, 2022

Trójka e-pik lipiec 2022. Podsumowanie czerwca

Czerwiec minął mi ekspresowo, a do tego udało mi się przeczytać naprawdę sporo książek, bo aż siedemnaście. Niestety (i właściwie nie wiem, jak do tego doszło), udało mi się dopasować tylko jedną z nich do kategorii Trójkowej. Także kończę czerwiec z 1/3 wyzwania, ale mam nadzieję odrobić zaległości, bo od czego jest urlop!

W czerwcu w wyzwaniu wzięło udział 25 uczestników, z czego 14 wykonało całe zadanie, 8 osób zrobiło 2/3 zadania, a 3 zrealizowały 1/3. W tym miesiącu na podium ulokowały się brzydula13, Katarzyna Magdalena Marczewska oraz Jenny, które ukończyły wyzwanie kolejno 5,  14 i 21 czerwca. Gratuluję Dziewczyny! 
 
brzydula13 - nie prowadzi bloga 
  • wszystko zostaje w rodzinie - Małgorzata Starosta - "Kto zabił mamusię?"
  • przysłówek - Alek Rogoziński - "Bardzo cichy rozwód"
  • nie tylko Dan Brown - Krzysztof Beśka - "Ornat z krwi"
Katarzyna Magdalena Marczewska - nie prowadzi bloga
  • wszystko zostaje w rodzinie - Miranda Smith „Nie moja matka”
  • przysłówek - Alex Rogoziński "Bardzo cichy rozwód"
  • nie tylko Dan Brown - Katarzyna Rygiel „Ekspedycja Koltiz”
Jenny - Jenny Dawid
  • wszystko zostaje w rodzinie - "Gdzie jesteś, synku?" Nicole Trope
  • przysłówek - "Milcząc jak grób" Małgorzata Rogala
  • nie tylko Dan Brown - "444" Maciej Siembieda
Tuż za podium ustawiły się:
 
Natasza - nie prowadzi bloga
  • wszystko zostaje w rodzinie - Theodore Dreiser "Siostra Carrie"
  • przysłówek - Katarzyna Gacek "W jak morderstwo"
  • nie tylko Dan Brown -  Dan Brown "Zaginiony symbol", Arkadiusz Janowski "Tajemnica niemieckiej papierośnicy"
Małgorzata Nowak - Czytelniczka Gosia
  • wszystko zostaje w rodzinie - Éric-Emmanuel Schmitt „Dziecko Noego”, Renata Kosin, saga Siostry Jutrzenki: "Nić Arachny", "Słowiański amulet", "Szpulki losów", "Kobierce tkane z pajęczyny", „Promyk nadziei”
  • przysłówek - Marta Kisiel „Nagle trup” 
  • nie tylko Dan Brown - Maciej Siembieda „444”
Anna Sych - nie prowadzi bloga
  • wszystko zostaje w rodzinie - "Syn" Jo Nesbo
  • przysłówek - "7 lat później" Guillaume Musso
  • nie tylko Dan Brown - "Sedinum" Leszek Herman 
 Mięta - Zapiski poplątane

Karolina Sosnowska Tanayah czyta

  • wszystko zostaje w rodzinie -"Trans i pół, bejbi" T. Peters
  • przysłówek - I. Karpowicz "Cicho, cichutko"
  • nie tylko Dan Brown - "Wąż z lasu cedrowego" Aleksander R. Michalak
Małgorzata D - nie prowadzi bloga
  • wszystko zostaje w rodzinie - Louise Jensen " Trzecia siostra"
  • przysłówek - Lisa Scottolina "Cicho sza"
  • nie tylko Dan Brown - Lucinda Riley "Dom orchidei"
Dobromiła - edobromila
  • wszystko zostaje w rodzinie - Magdalena Zawadzka-Sołtysek "Dzieci zimy"
  • przysłówek - Alek Rogoziński - "Bardzo cichy rozwód", Marta Kisiel "Nagle trup"
  • nie tylko Dan Brown - Gordon Doherty "Assassin's Creed Odyssey"
Joanna Kos - nie prowadzi bloga
  • wszystko zostaje w rodzinie - Agnieszka Krawczyk "Siostry"
  • przysłówek - Krystyna Mirek "Inni mają lepiej"
  • nie tylko Dan Brown - Marcin Szczygielski "Klątwa dziewiątych urodzin"
Iwona - nie prowadzi bloga
2/3 zadania wykonały:

Katarzyna Kurowska - Przekładaniec kulturalny
  • wszystko zostaje w rodzinie - "Matki" Brit Bennett
  • przysłówek - Dariusz Nowacki "Ukosem. Szkice o prozie"
  • nie tylko Dan Brown ---
Monotema - nie prowadzi bloga
  • wszystko zostaje w rodzinie - "Matka. Opowieść o cudzie" Sylvain Clément
  • przysłówek - "Proszę bardzo" Anda Rottenberg
  • nie tylko Dan Brown ---
Natanna - Moje zaczytanie
  • wszystko zostaje w rodzinie - "Dzieci wdowy" Mateusz Jantar
  • przysłówek - "Gorzko" Barbara Kosmowska
  • nie tylko Dan Brown ---
Agnesto - Agnestariusz
  • wszystko zostaje w rodzinie - "Instamama" Chantel Guertin
  • przysłówek - "Jak pokochać centra handlowe" Natalia Fiedorczuk
  • nie tylko Dan Brown ---
Maryla Lentowicz - nie prowadzi bloga
  • wszystko zostaje w rodzinie - Barack Obama "Odziedziczone marzenia: Spadek po moim ojcu"
  • przysłówek ---
  • nie tylko Dan Brown - "Ofiara 44" Tom Rob Smith
  • wszystko zostaje w rodzinie - "Córka jubilera" Magdalena Knedler
  • przysłówek - "Mój mąż jest z zawodu dyrektorem. Czyli Jak u Barei 2" Rafał Dajbo
  • nie tylko Dan Brown ---
Joanna - Książkoholiczka
  • wszystko zostaje w rodzinie - Tomasz Nowak OP, Magda Frączek „Ojcowie i córki. Rozmowy o nieidealny miłości”
  • przysłówek ---
  • nie tylko Dan Brown - Mario Escobar „Kołysanka z Auschwitz”
Elżbieta Niewiadomska - nie prowadzi bloga
  • wszystko zostaje w rodzinie - Isabel Allende "Córka fortuny"
  • przysłówek - Daniel L. Everett "Jak powstał język"
  • nie tylko Dan Brown ---
1/3 wyzwania zrealizowały:

Blanka - Kulturazja
  • wszystko zostaje w rodzinie - "Żona doktora Hanaoki" Sawako Ariyoshi
  • wszystko zostaje w rodzinie -
  • przysłówek - Liane Moriarty "Niedaleko pada jabłko"
  • nie tylko Dan Brown -
makomt - nie prowadzi bloga
  • nie tylko Dan Brown - James Rollins "Labirynt kości"
Na moje wyzwanie złożyły się:
  • wszystko zostaje w rodzinie - "Siostra" Louise Jensen
  • przysłówek - "Szkoła bohaterek i bohaterów, czyli jak radzić sobie z życiem" Przemek Staroń
  • nie tylko Dan Brown - "Pan Samochodzik i Templariusze" Zbigniew Nienacki
Zapraszam do lipcowej Trójki e-pik
 
Cel:

Celem wyzwania będzie zapoznanie się z nieznanymi lub omijanymi przez nas szerokim łukiem, gatunkami powieści.

Zasady:

*  wyzwanie trwa miesiąc kalendarzowy
*  w zabawie wziąć udział może każdy bloger oraz każda osoba nie posiadająca bloga, która ma ochotę przyłączyć się do zabawy. Przyłączyć się można w dowolnym momencie
*  wyzwanie będzie polegało na przeczytaniu trzech książek z trzech wybranych gatunków.
jeden z tych gatunków zostanie zaproponowany przeze mnie, wybór drugiego i trzeciego będzie zależał od Was
*  w trzecim tygodniu miesiąca umieszczę post, pod którym będziecie mogli zaproponować dowolne gatunki czy kategorie lektur. O wyborze zadecyduje ankieta.
*  wybór książki, kwalifikującej się do podanego gatunku, jest zupełnie dowolny i zależeć będzie tylko od Was
* osoby posiadające bloga, po napisaniu opinii, na temat wybranej książki, proszone są o wpisanie informacji, że książka została przeczytana w ramach wyzwania "Trójka e-pik" i podanie linka do TEGO posta.
*  w podsumowaniu, które nastąpi pod koniec miesiąca wystarczy, aby osoby które wzięły udział w wyzwaniu, w komentarzach pod postem tematycznym, podały trzy linki do swoich opinii.
* miło będzie, jeśli podlinkujecie poniższy plakat moim blogiem, jako organizatora wyzwania 
 
***

wakacyjni pisarze
coś na ochłodę
tylko kurz i pająki

Pierwsza kategoria to wakacyjni pisarze. Jest to opcja łącząca w sobie książki pisarzy urodzonych w czerwcu, lipcu i sierpniu. Wybór spory, mam więc nadzieję, że znajdziecie coś dla siebie.

Druga propozycja na ten miesiąc to coś na ochłodę, czyli książki, których akcja toczy się zimą, w śniegu, z zimą/chłodem/lodem w tytule.

Wasza propozycja z ankiety to tylko kurz i pająki, czyli wszystkie książki z motywem starego, opuszczonego domu, z kurzem lub pająkami w tytule, a także najbardziej zakurzone książki z naszej biblioteczki.
 
Tradycyjnie, TUTAJ znajduje się nasza Trójkowa grupa na FB, do której można w każdej chwili dołączyć. Do czego zachęcam. Proszę o podmienienie banera na aktualny i zapraszania znajomych do zabawy. Nie trzeba mieć bloga, nie trzeba pisać notek na temat przeczytanych książek, wystarczy czytać, podzielić się opiniami i dobrze bawić! 

Sardegna