Czas na moje roczne czytelnicze podsumowanie. Na początek muszę zaznaczyć, że będzie to długi post, pełen statystyk, pamiętajcie więc, że ostrzegałam.
Rok 2012 przyniósł mi wiele czytelniczej satysfakcji. Poza wynikami książkowymi, o których napiszę za moment, mijający rok obfitował w świetne spotkania z blogerami i znajomymi z czytelniczego forum, Targi Książki w Katowicach i Krakowie oraz dziecięce TK, nowe znajomości z polskimi autorami, miłe kontakty z wydawnictwami i portalami literackimi. O ile w roku 2011 popularność Książek Sardegny wahała się w granicach 20 000 wejść, rok 2012 przyniósł mi oszałamiającą liczbę
78 000 odwiedzin. Wychodzi na to, że zainteresowanie Książkami Sardegny zwiększyło się o 300%.
Rok 2012 zaowocował tez w realizację mojego autorskiego wyzwania Trójka e-pik, którego popularność przerosła moje najśmielsze oczekiwania!
Bardzo dziękuję wszystkim uczestnikom i czytelnikom bloga. Bez Was ten rok nie byłby tak udany A teraz kolej na czytelnicze wyniki:
W roku 2012 przeczytałam 116 książek. Jestem bardzo dumna z siebie, bowiem przekroczyłam mój czytelniczy plan o całe 16 książek, a tym samym pobiłam mój czytelniczy rekord o 3 pozycje.
I tutaj nasuwa się pytanie, które narodziło się po wymianie zdań z koleżanką, na temat czytania ogólnie, czy aby nie stawiam na ilość, zamiast na jakość.
Nie będę się przecież tłumaczyć z przeczytanych książek, ale muszę rzec słowo do osób z mojego otoczenia, które szczerze wątpią, że przy moich codziennych obowiązkach, dzieciach i pracy jestem w stanie przeczytać aż tyle. No więc mogę, i szczerze mówię, nie chodzi tu o liczby. Oczywiście miło jest przeczytać aż tyle książek, ale nie czytam broszurek, aby nabić sobie ilość "zaliczonych" książek. Jestem bardzo zadowolona z jakości moich lektur, a o najlepszych książkach roku pisałam TU.
Przechodząc do szczegółów:
Z tych 116 książek najwięcej przeczytałam powieści obyczajowych. Było ich aż 43. Kolejno kryminały i thrillery - 19, powieści dla młodzieży - 13 i o dziwo - fantastyka - 10 i romanse - 7.
Trochę się ta zależność zmieniła od zeszłego roku, kiedy to opowiadania grozy dominowały w moich lekturach. Chyba więcej spokoju mi trzeba, skoro przerzuciłam się na bardziej kobiece książki.
Z pozostałych gatunków przeczytałam:
dramat - 6
horror -5
reportaż -3
powieść historyczna - 3
pamiętnik -2
sensacja - 2
powieść psychologiczna -1
poradnik -1
literatura przygodowa -1
Jeżeli chodzi o źródło czytanych książek, to sprawa ma się już zupełnie inaczej niż w zeszłym roku, kiedy to czytałam głównie swoje książki, a egzemplarze recenzyjne i pożyczki były tylko znikomym fragmentem całości.
W mijającym roku przeczytałam aż 37 recenzyjnych i 18 pożyczonych książek. Żeby nie było, że zupełnie porzuciłam swoje książki, to z własnej biblioteczki przeczytałam 21 książek (tym sposobem zaliczyłam 4 poziom wyzwania Z półki), książek własnych, ale zakupionych w 2012 roku przeczytałam 16, przesłuchałam 8 audiobooków i przeczytałam 8 e-booków.
Podział na literaturę polską i zagraniczną wygląda tak:
literatura współczesna polska -49
literatura współczesna zagraniczna -59
8 książek to klasyka polska (1) i zagraniczna (7). Moim zdaniem to niezły wynik, chociaż oczywiście można by powalczyć o więcej klasyki w Nowym Roku.
Z moich 116 lektur, 16 stanowiły zbiory opowiadań.
W trakcie roku zapisywałam też książki, które docierały do mnie z różnych źródeł. Na blogu zostały uwiecznione jako stosy nowych nabytków. Z tego co się zorientowałam, na niektórych blogach padły noworoczne postanowienia co do likwidacji takich postów stosikowych. Jak nie planuję z nich rezygnować i mam nadzieję, że nie będzie to odbierane jako chwalipięctwo. Dla mnie te wszystkie posty nieksiążkowe są miłym uzupełnieniem bloga, więc czemu mam sobie to odbierać? Także w tej kwestii posty pozostaną bez zmian.
Statystycznie w roku 2012 przybyło mi 234 książki...bez komentarza...
Źródło pochodzenia:
Podaj -35, antykwariat -14, nagrody w konkursach -19, zakupy własne - 27, wyprzedaż w bibliotece -39, portal Giełda Mamy - 9, Finta - 4, wymiana - 9, targ staroci -19, portal wymiany książkowej Exlibri -12, prezenty - 5, przywiezione z domu rodzinnego - 4, otrzymane od wydawnictw do recenzji 52.
Liczba jest lekko zatrważająca, ale ja się tym nie przejmuję. Nie będę tworzyć postanowienia noworocznego o niekupowaniu książek, bo wiem, że nie dotrwam. Postaram się ograniczyć, ale nie obiecuję
Za to Nowy Rok uczynię czasem oddawania pożyczonych książek i wyeliminowania nowych pożyczek.
Moje czytelnicze postanowienia nie będą odkrywcze:
- ruszyć własne zbiory. Ma mi w tym pomóc wyzwanie Z półki, na które jutro się zapiszę oraz własna motywacja, o której pisałam TU
- oddać wszystkie pożyczki i nie przynosić do domu nowych
- nie marnować czasu, tylko czytać i tyle
Na nadchodzący Nowy Rok życzę Wam, aby okazał się lepszy od poprzedniego pod każdym względem, pozdrawiam w ten ostatni dzień roku
Sardegna