Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 364
Moja ocena : 3/6
Czuję się przytłoczona, zmęczona i "przemaglowana". Nie da się przeczytać "Cząstek elementarnych" i nic nie czuć. Atmosfera, jaką Houellebecq przedstawia w swej powieści jest na wskroś dekadencka. Nie pamiętam kiedy, albo czy w ogóle, czytałam książkę, która pokazuje taką pustkę emocjonalną, niezdolność do uczuć wyższych, poszukiwanie pozornego szczęścia i uprzedmiotowienie człowieka.
Mam bardzo mieszane uczucia po lekturze "Cząstek...", ale jedno wiem na pewno: to nie jest lektura na moje nerwy. Już sama forma książki nie jest łatwa w odbiorze. Jest to zlepek powieści obyczajowej, esejów i notatek popularnonaukowych.
Właściwie żadnej z tych części nie można oddzielić od pozostałych. Uzupełniają się one wzajemnie, można w nich znaleźć dopowiedzenia do niektórych kwestii.
Na pierwszy plan wysuwa się historia dwóch przyrodnich braci, Michela Dzierżynskiego i Bruno Clementa. Mężczyźni mają wspólną matkę, kobietę totalnie niedojrzałą i nieodpowiedzialną, która przed laty porzuciła swoich synów, a sama oddała się przyjemnościom hippisowskiego życia.
Michel jest trzydziestokilkuletnim biologiem molekularnym, który podporządkowuje całe swoje życie nauce i pracy naukowej. Wychowywany przez babcię, mimo że był otoczony przez nią opieką i troską, nie potrafi wykrzesać z siebie żadnych uczuć. Jedyny "zaczątek" uczuć pojawia się z jego strony do szkolnej koleżanki Annabell, jednak jego wyobcowana i oschła postawa zniechęca dziewczynę do jakiegokolwiek związku. Po latach Michelowi i Annabell przyjdzie się spotkać ponownie. Spróbują oni nawet stworzyć coś na kształt bliskiej relacji, jednak wszystko kończy się niepowodzeniem.
Równocześnie z historią Michela, przedstawiona jest egzystencją Bruna. Ten czterdziestoletni nauczyciel literatury ma całkowicie pokręcone życie. Od młodych lat uzależniony od pornografii i seksu, szuka coraz większych podniet. Udaje mu się w prawdzie założyć rodzinę i spłodzić syna, nie potrafi docenić swej rodziny, nie potrafi nawet nawiązać z nimi bliskiej relacji. Żona wydaje się mu nieatrakcyjna więc ciągle ją zdradza, wszystkie oszczędności wydaje na burdele, syna totalnie ignoruje. Wiecznie niezadowolony i zblazowany, znajdujący pociechę w krótkich chwilach seksualnego aktu i poszukuje jakiegoś niezidentyfikowanego szczęścia. Jego życie zmienia na chwilę Christine, którą poznaje na obozie organizowanym przez ruch New Age.
Życie obu mężczyzn jest beznadziejne i właściwie bez sensu. Tkwią w samotności, niezdolni do miłości, niszczą wszystkie relacje z bliskimi i życzliwymi im ludźmi.
Postawy Bruno i Michela zostały przedstawione, jako przykład postaw współczesnego społeczeństwa. Nastawionego na konsumpcję, egoizm, poszukiwanie wyimaginowanego szczęścia, doświadczanie nowych podniet. Autor w swych opisach nie szczędzi brutalności, perwersji, okrucieństwa, które są sporym kontrastem dla opisów beznadziei, znudzenia, wiecznego poszukiwania i nieokreślonej tęsknoty.
Wszystko przesycone jest nihilizmem i poczuciem ogólnej degradacji wartości moralnych. Jak dla mnie jest tego wszystkiego zdecydowanie za dużo.
Nie mam siły ani ochoty na taką analizę społeczeństwa. W głębi duszy nie wierzę też, że ludzkość osiągnęła aż taki poziom degradacji. Nie sądzę też, abym miała jeszcze kiedyś poświęcić Houellebecq'owi swój czytelniczy czas.
Książkę przeczytałam w ramach listopadowego wyzwania Trójki e-pik, jako powieść wydaną przed 2000 rokiem.
Sardegna
Ja byłam zachwycona "Cząstkami elementarnymi", choć faktem jest, że autor używa dosyć trudnego języka dla trudnych tematów, co sprawia, że jego książki czytam bardzo powoli. Od jakiegoś czasu przymierzam się do "Mapy i terytorium". Ale jeszcze chwilę będzie musiała poczekać na półce.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Czytać trzeba powoli. Mimo że mam jako takie pojęcie o biologii, niektóre teksty pokonały mnie treścią. Nie podobała mi się też wulgarność i brutalność niektórych opisów. Czytając w przychodni musiałam trochę się przyczaić ;)
UsuńMimo wszystko poczytam, trochę czasu mi tylko potrzeba. Kupię tanio :-)
OdpowiedzUsuńMonotema, no cóż, ja za dobrze się z "Cząstkami..." nie poczułam. Może Tobie pójdzie lepiej. Co do sprzedaży, książka jest pożyczona :)
UsuńPierwsza recenzja, z której można się dowiedzieć, o czym ta książka jest. Jakoś odnosiłam wrażenie, że to dzieło mnie przerośnie, za ambitne, za mroczne - nie wiem, w każdym razie ZA. I teraz widzę, że na pewno nie sięgnę po prozę tego autora.
OdpowiedzUsuńOooo a początkiem mnie tak zachęciłaś... Ale niestety treść mnie nie interesuje :P
OdpowiedzUsuńDziękuję za recenzję, bo sporo się dowiedziałam. Raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuń