Pamiętacie antologię "31. 10 Halloween po polsku", która była pierwszym projektem darmowego e-booka, napisanym przez polskich autorów i udostępnionym w sieci? Aż trudno uwierzyć, że od tamtej premiery upłynął ponad rok. W tym czasie rynek e-booków znacznie się rozwinął. Powstało wiele księgarni i portali zajmujących się tylko e-bokami. Teraz posiadanie czytnika elektronicznych książek nikogo już nie dziwi i nie jest wielką ekstrawagancją. Nie ma się co dziwić, książka elektroniczna znalazła swoich zwolenników i nieźle się rozwija.
Dlaczego ja o tym wszystkim piszę? Bo właśnie promowana jest druga część tej antologii "31.10. Wioska przeklętych", z którą zapoznałam się w ostatnim czasie.
O moim stosunku do e-booków pisałam już nie raz: że lubię, czytam debiuty, męczy mnie czytanie na komputerze, dlatego pliki drukuję itd.
I właściwie nic się od tamtego czasu w moim czytelniczym życiu nie zmieniło. No może poza jednym. Postanawiam rozstać się z elektroniczną książką na jakiś czas. Nie mówię, że na stałe, bo pewnie kiedyś wrócę do takiej formy literatury, ale na dzień dzisiejszy porzucam e-booki na rzecz książek tradycyjnych.
W ramach mojego e-bookowego "pożegnania" zrobię małe podsumowanie:
przez ostatni rok przeczytałam 13 e-booków i 6 opowiadań. W liczbie trzynastu znajdują się cztery antologie, które można pobrać za darmo z platformy Virtualo. Może nie jest to jakaś powalająca liczba, ale dla mnie jest to ok 20% moich rocznych lektur. Poniżej zamieszczam pełną listę lektur z linkami do opinii, więc jeśli ktoś jest chętny, może zajrzeć.
"Trzy" Piter Murphy
"Wychodząc z mroku" Dąbrówka Rosada
"O, choinka! Czyli jak przetrwać święta"
"31.10 Halloween po polsku"
"Kres i zaginiona" Agnieszka Turzyniecka
Pięć opowiadań Romualda Pawlaka
Dwa opowiadania Romualda Pawlaka
Dwa opowiadania grozy "Jest taki kraj" Jan Siwmir, "My rotten Valentine" Agnieszka Żak
"Słodko gorzko. Opowiadania o miłości" antologia
"W kolorze krwi. Wieczna miłość" Katarzyna Stachowiak
"Tercet i inne historie" Grzegorz Krzyżewski
"Gra o duszę" Aneta Rzepka
"Małżeństwo (nie) mile widziane" Katarzyna T. Nowak
W najbliższym czasie, może nawet jutro, ukaże się moja opinia na temat "31.10. Wioska przeklętych".
Właściwie to o niej miał być ten post, ale po tym przydługim wstępie
wyszło inaczej.
W czasie tego "e-bookowego roku" poznałam masę fantastycznych autorów i życzliwych ludzi (tutaj szczególne podziękowania dla Kingi Ochendowskiej),
nawiązałam współpracę z portalem e-booków i mogłam uczestniczyć, albo
tylko śledzić ciekawe dyskusje, dotyczące rynku elektronicznej książki.
Dziękuję Wam za to miłe doświadczenie, które wprowadziło w moje
czytelnicze życie, coś zupełnie nowego.
Sardegna
Ja od dawna przeżywam rozstanie z tego typu publikacjami. Gdybym miała czytnik, pewnie bym się do nich przekonała, ale ponieważ nie mam, to takie czytanie na ekranie czy z wydruków kompletnie mnie nie przekonuje i zniechęca. Twój wynik z kolei uważam za imponujący, jak na takie warunki :)
OdpowiedzUsuńJa przeczytałam jeden z ekranu i wystarczyło. Dodam, że nei mam bezpośredniego dostepu do drukarki, musiałabym kogoś prosić o wydrukowanie albo latać do punktu ksero.
Usuńdletego Twój wynik jest imponujący, i do tego to sami polscy autorzy!
Świetny e-bookowy wynik!
OdpowiedzUsuńNaleze do tego grona, ktore czytnika nie posiada. Teoretycznie moglabym sobie kupic, ale na razie mam tony papierowych ksiazek, ktore czekaja na przeczytanie. Dopiero kiedy sie z nimi uporam, to byc moze kupie czytnik. Znajac siebie wiem, ze gdybym kupila teraz, to zawalilabym czytnik wieloma e-bookami, wiec mialabym podwojna kolejke do czytania, a az tyle sytuacji, w ktorych czytnik bylby idealnym rozwiazaniem, w moim zyciu nie ma.
Tak na zdrowy rozsadek to sobie tlumacze:D.
Na ekranie komputera nie dam rady czytac.
Też mam chyba na kompie ten II ebook ;)
OdpowiedzUsuńJak na tak nietypowe warunki, Twój wynik jest imponujący. Ja jestem tą szczęśliwą posiadaczką "czytnika" (ponieważ prawdziwy, z e-papierem leci/płynie/jedzie do mnie z USA) i nie zamierzam rozstawać się z e-bookami. Oczywiście, zdecydowanie bardziej cenię sobie tradycyjną książkę, ale nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy musiałabym brać je ze sobą, stąd czytnik. ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na zapowiedziane recenzje!
ja nie miałam przyjemności z e-bookami
OdpowiedzUsuńpóki co tylko książki namacalne
Twój wynik imponujący!
Szkoda że odchodzisz od ebooków, ale bez czytnika całkowicie Cie rozumiem. Z drugiej strony jak na czytanie bez odpowiedniego sprzętu i tak masz całkiem niezły wynik :)
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję, że z czasem jednak wrócisz do tej formy :)
Ja e-booków czytam coraz więcej. Mam kłopoty z miejscem na książki, więc e-booki to rozwiązanie doskonałe. No i można je mieć od ręki.
OdpowiedzUsuńW ubiegłym roku kupiłam czytnik Pocketbooka, przyznam, że kosztował sporo, no ale ma potężny ekran - 9,6 cala. Teraz zżymam się na małe litery w tradycyjnych książkach, bo w czytniku mogę je znacznie powiększyć. No ale widzę, że jednak to nie czytniki, a tablety robią furorę. Pozdrawiam :-)