Marzec, choć długi, zleciał mi błyskawicznie, głównie za sprawą wielu obowiązków, które musiałam ogarnąć. nie oszczędzał nas także zdrowotnie, w mijającym miesiącu odwiedziłam wielu specjalistów, przeprowadziłam wiele teleporad i konsultacji. Życzyłabym sobie w kwietniu więcej spokoju w tej kwestii. Jestem tym bowiem nieziemsko zmęczona.
Lista lektur:
1. "Noc na blokowisku" Marta Matyszczak - 6
2. "Długie cienie" Kasia Magiera - 4
4. "Penny Pepper. Alarm w wesołym miasteczku" Ulrike Rylance, Lisa Hänsch- 5
5. "Dobrowolski i skarb z Meroe" Artur Pacuła - 5
6. "Serca twego chłód" Przemek Corso - 6
7. "Prawiek i inne czasy" Olga Tokarczuk - 6 8. "Tajemnica Wielkiej Stopy" Dashe Roberts - 4
9. "Potwór z jeziora Black Hole" Dashe Roberts - 4
10. "Skradzione życie" Magdalena Wala - 6
11. "Kroniki Archeo. Klątwa Złotego Smoka" Agnieszka Stelmaszyk - 5
Imprezy kulturalne:
Uwaga! Nadeszła wiekopomna chwila! W marcu udało mi się wziąć udział w dwóch wydarzeniach kulturalnych! Z czego jedno z nich odbyło się stacjonarnie! Nawet sobie nie wyobrażacie, jak długo czekałam na taki moment. 13 marca w katowickim Spodku odbył się "Festiwal roślin", na którym można było zaopatrzyć się w interesujące nas gatunki roślin doniczkowych po okazyjnych cenach. Trochę się naczekałam, stojąc w kolejce do Spodka, bowiem wiele osób również zechciało wziąć udział w tym wydarzeniu. Zainteresowanie przerosło chyba nawet samych organizatorów, jednak wszystko odbyło się bardzo sprawnie i bez większego zamieszania.
Drugie wydarzenie odbyło się wprawdzie online, ale sprawiło mi niesamowitą frajdę. 17 marca miało miejsce spotkanie dyskusyjne na temat książki Olgi Tokarczuk "Prawiek i inne czasy". W kameralnym gronie, ze świetnym prowadzącym, mogliśmy porozmawiać o naszych wrażeniach z lektury, plusach i minusach powieści. W najbliższym czasie na blogu pojawi się wpis zapraszający również czytelników do dyskusji na temat książki. Także bądźcie czujni!
Nowości:
"Wszystko, co powinieneś wiedzieć, zanim umrzesz. Tajemnice branży pogrzebowej" Małgorzata Węglarz
"W nibysłowach" Ewa Szumilewicz
"Pilny na tropie. Skarb Getta", "Gwiazda Północy", "Tajemnica Canelatta" Adam Michejda
Serialowo:
W lutym obejrzałam aż trzy seriale, z czego dwa produkcji polskiej. Wprawdzie nie były one jakieś rozbudowane, ale oglądało mi się je całkiem przyjemnie.
[zdjęcia okładek pochodzą ze strony Filmweb]
1. "Capitani" - w marcu obejrzałam krótki serial kryminalno obyczajowy produkcji luksemburskiej. W małym miasteczku, w którym wszyscy mieszkańcy znają się od zawsze, pewnej nocy znikają piętnastoletnie bliźniaczki Tanja i Jenny. Jedna z nich zostaje odnaleziona martwa w lesie, druga znika bez śladu. Co wspólnego z morderstwem nastolatki ma tajemniczy szlak jednorożca? Tytułowy komisarz Capitani prowadzi śledztwo w tej sprawie, przy okazji odsłaniając ściśle strzeżone tajemnice miasteczka.
2. "Paradoks" - polski serial kryminalny z rodzaju takich jakie lubię najbardziej. Każdy odcinek to inna sprawa kryminalna, natomiast wątek obyczajowy inspektora Marka Kaszowskiego (Bogusław Linda) i nowej funkcjonariuszki na komendzie, Joanny Majewskiej, jest ciągły. Kaszowski to stary wyjadacz, inspektor, którego rozwiązane sprawy budzą jednak wątpliwości zwierzchników. Wysyłają więc oni do komendy swoją wysłanniczkę, aby na miejscu przeanalizowała zachowanie kolegi po fachu
3. "Instynkt" - kolejny polski serial kryminalny, który podobał mi się o wiele bardziej, niż "Instynkt". Do warszawskiej komendy trafia podinspektor Anna Oster (Danuta Stenka). Kobieta ma niesamowitą intuicję do rozwiązywania spraw kryminalnych i wyszukuje ślady tam, gdzie inni ich nie widzą. Ma też swoją tajemnicę. Nikt ze współpracowników nie wie, z czyjego polecenia trafiła do komendy, gdzie wcześniej pracowała, a co gorsza jej akt osobowych nie ma w żadnej bazie. Tradycyjnie, każdy odcinek to osobna sprawa kryminalna, ale wątek Anny Oster spaja całość.
Filmowo:
W marcu obejrzałam 18 filmów, co daje mi ostatecznie (styczeń 28 + luty 3
+ marzec 18 = 49 )
[zdjęcia okładek pochodzą ze strony Filmweb]
1. "The Loosers. Drużyna potępionych" reż. Peter Berg / James Vanderbilt - świetny film sensacyjny. Super obsada, trzymająca do ostatniego momentu fabuła, czary humor, muzyka, kadry. Takiego czegoś potrzebowałam, żeby po dość słabym filmowo lutym, wrócić z ochotą do oglądania Netflixa. Grupa żołnierzy zostaje uznana za martwych po samobójczej misji w Boliwii. Żeby wrócić do "żywych" muszą stawić czoła grupie planującej sprzedać broń biologiczną oraz znaleźć tajemniczego Maxa, który wszystkim steruje.
2. "Seven" reż. David Fincher - thriller, który ma już swoje lata, a ja widziałam go co najmniej trzy razy, jednak za każdym razem emocjonuje się tak samo. Seryjny morderca zabija zgodnie ze schematem siedmiu grzechów głównych. Jego ofiary potwornie okaleczone upozorowane są w sposób sugerujący, że popełniały jeden z grzechów. Sprawą zajmuje się porucznik tuż przed emeryturą, William Somerset (Morgan Freeman) oraz nowicjusz w wydziale zabójstw, Milles (Brad Pitt).
3. "Na celowniku" reż. Alain Darborg - thriller dość oszczędny w wyrazie, ale trzymający w napięciu. Młode małżeństwo, które przechodzi kryzys, wyrusza na wycieczkę na narty. Jednak odpoczynek i obserwowanie zorzy polarnej przeradza się w walkę o życie, kiedy para staje się celem w makabrycznej grze niezidentyfikowanych myśliwych.
4. "Sentinelle" reż. Julien Leclercq - połączenie dramatu z sensacją. Francuska żołnierka Klara, która wraca do domu po misji, borykając się ze stresem pourazowym, próbuje na nowo poukładać sobie życie. Spędza dużo czasu ze swoją rodziną, szukając równowagi, więc kiedy siostra Tania namawia ją na imprezę, zgadza się bez wahania. W trakcie imprezy Tania jednak znika i zostaje znaleziona kolejnego dnia pobita i zgwałcona. Klara zrobi wszystko, żeby odnaleźć winnych krzywdy siostry. A ponieważ dysponuje wieloma żołnierskimi umiejętnościami, trudno będzie przed nią umknąć.
5. "Cieśnina Block Island" reż. Kevin McManus, Matthew McManus - leniwie toczący się thriller, który zapowiadał się naprawdę nieźle, w rezultacie jednak okazał się mocno przekombinowany, jak dla mnie. W małym nadmorskim miasteczku leżącym na wyspie dzieją się dziwne rzeczy. Na brzeg wyrzucane są martwe ryby, w okolicy znajdowane są także martwe ptaki i większe zwierzęta. Ludzie również zaczynają zachowywać się w dziwny sposób, popadają w jakiś stan hipnozy i odrętwienia. Kiedy bez śladu znika miejscowy rybak, a później jego okaleczone ciało odnajduje się na plaży, jego syn i córka postanawiają odkryć, co tak naprawdę mu się stało.
6. "Jako w piekle, tak i na ziemi" reż. John Erick Dowdle - rzadko który horror na mnie działa, ale ten naprawdę robi wrażenie. Młoda archeolożka wraz ze swoimi dwoma przyjaciółmi, zbiera ekipę grotołazów, którzy świetnie orientują się w paryskich katakumbach, i pod ich przewodnictwem wyrusza na poszukiwanie kamienia filozoficznego, ukrytego w tunelach pod miastem. Poszukiwacze zagłębiają się coraz bardziej wgłąb ziemi, aż docierają do miejsca, z którego nie ma powrotu.
7. "Topielisko. Klątwa La Llorony" reż. Michael Chaves - kolejny horror, który nie jest może super ambitny, ale ma parę scen, po których ciarki przebiegają po plecach. Pracownica opieki społecznej, podczas jednej z interwencji odbiera szalonej kobiecie dwójkę synów. Parę dni później dzieci giną w tajemniczych okolicznościach, a ich matka próbuje wyjaśnić, że to tajemnicza La Llorona, zjawa z przeszłości jest odpowiedzialna za ich śmierć.
8. "Pan Tadeusz" reż. Andrzej Wajda - ekranizację polskiej epopei widziałam już kilkakrotnie, jednak przed egzaminem ósmoklasisty zawsze warto do niej wrócić.
9. "Smętarz zwierzaków" reż. Kevin Kolsch, Dennis Widmyer - nowa, bo z 2019, ekranizacja powieści Kinga. Od lat mam książkę w swej biblioteczce, ale jakoś nie udało mi się jej przeczytać, więc stanęło na filmie. Emocjonujący, niektóre sceny brutalne, trzyma w napięciu, kto jeszcze nie widział, polecam. Rodzina z dwójką dzieci przenosi się na wieś nieświadoma jeszcze niebezpieczeństwa, które ich czeka. na działce za domem znajduje się smętarz dla zwierząt, który ma magiczną moc, przywracając do życia zmarłych. Powracający zza grobu nie są jednak już tymi samymi istotami...
[zdjęcia okładek pochodzą ze strony Filmweb]
10. "The Invitation" reż. Karyn Kusama - thriller psychologiczny, który niestety bardziej mnie znudził, niż mą wstrząsnął. Grupa znajomych spotyka się na kolacji, żeby odnowić nadwątlone relacje. Zaproszenie na to spotkanie otrzymał również były mąż gospodyni, Will, który choć niechętnie, pojawia się na nim wraz ze swoją dziewczyną. Od początku źle się czuje na przyjęciu, wyraźnie odczuwa panujące napięcie, pomiędzy nim, a jego dawnymi znajomymi. Do tego dom, w którym przed laty umarł jego mały synek, przyprawia go o dręczące wspomnienia. Podczas kolacji dziwnie zachowuje się również dwójka nowych gości, znajomych eksżony Willa. A kiedy podczas rozmowy następuje coś na kształt indoktrynacji zaproszonych, Will zaczyna podejrzewać spisek. Ciekawa koncepcja, ale jak dla mnie, za długo się rozkręca. Parę ostatnich emocjonujących minut nie zrekompensuje nudnego początku i rozwinięcia.
11. "Sala samobójców. Hejter" reż. Jan Komasa - polski thriller, film, który zrobił na mnie bardzo wielkie wrażenie, głównie za sprawą mocnego przekazu, że w internecie można zrobić wszystko, podszyć się pod każdego, zrujnować komuś życie, a także komuś je podarować. Chłopak z małej mieściny, Tomek Gajda, trafia do Warszawy pod opiekę bogatego i cenionego w środowisku małżeństwa Krasuckich, przyjaciół rodziców z dawnych laat. Zauroczony ich córką Gabriellą, stara się wpasować w ich styl bycia, niestety nie jest traktowany przez nich na równi. Do tego ukrywa przed swoimi dobroczyńcami fakt, iż został wydalony ze studiów. Tomek stara się znaleźć pracę, która zapewni mu utrzymanie się w stolicy, i tak trafia do agencji PR, zajmującej się marketingiem szeptanym, ale w mocno nieetyczny sposób.
12. "Dzień na tak" reż. Miguel Artela - bardzo sympatyczny film familijny, powiedziałabym, że prawie biograficzny, jeśli chodzi o mnie i moją rodzinę. Rodzice trójki dzieci dają się namówić na "dzień na tak", czyli szaloną sobotę, podczas której zgodzą się na wszystkie propozycje spędzania wolnego czasu zaproponowane przez ich pociechy. Choć niektóre pomysły same proszą się o zakaz, rodzice dzielnie kontynuują wyzwanie. W pewnym momencie zabawa wymyka się jednak z pod kontroli.
13. "Król Artur: Legenda miecza" reż. Guy Ritchie - znana historia, ale przedstawiona w zupełnie nowym stylu. Młody Artur, który wychowywał się nieznając swojego prawdziwego nazwiska i pochodzenia, zdobywa Excalibur i postanawia walczyć z wujem, który z pomocą sił nieczystych zamordował króla i objął władzę w państwie. Świetna muzyka, cudowne kadry. Bardzo spektakularna produkcja.
14. "Ma" reż. Tate Taylor - thriller o ciekawej fabule, która dla mnie jednak, zdecydowanie zbyt wolno się rozkręca. Grupa nastolatków baluje w piwnicy kobiety, która kiedyś zgodziła się kupić im alkohol. Mary Sue nazywana przez nich Mamuśką, wydaje się być idealną kompanką, a jednocześnie opoką wśród dorosłych, którzy wiecznie się czepiają i mają jakieś wymagania. Mamuśka nie ma jednak czystych intencji, bowiem jej zachowanie to tylko preludium zemsty, jaką szykuje na niesfornych nastolatkach.
15. "Zabójcze złudzenia" reż. Anna Elizabeth James - poczytna pisarka, która zaczyna właśnie prace nad nowa powieścią, wynajmuje opiekunkę dla swoich dzieci. Młoda i inteligentna Grace wydaje się być idealną nianią, jednak jej obecność w domu sprawia, że Mary zaczyna gubić się w tym, co jest wytworem jej pisarskiej wyobraźni, a tym, co prawdziwe. Trochę tendencyjna fabuła, bo zła opiekunka już była w niejednym filmie, ale obejrzeć można.
16. "Lepiej późno, niż później" reż. Nancy Meyers - komedia romantyczna z Jackiem Nicholsonem i Diane Keaton, którą już kiedyś widziałam, ale postanowiłam sobie odświeżyć. Harry, podstarzały kobieciarz, słynie z tego, że spotyka się tylko z młodymi kobietami. Pewnego dnia poznaje Erikę, matkę jednej z nich i wbrew sobie, po raz pierwszy w życiu się zakochuje. Żadne z nich nie chce jednak przyznać się do rodzącego się uczucia.
17. "The Lodgers. Przeklęci" reż. Brian O'Malley - horror, który zapowiada się naprawdę nieźle i klimatycznie, niestety toczy się tak leniwie i niejasno, że choć ma parę momentów, ostatecznie niespecjalnie mi się podobał. Osiemnastoletnie bliźnięta Edward i Rachel po śmierci rodziców sami zamieszkują wielką, zaniedbaną posiadłość. I choć chcieliby opuścić jej mury, klątwa sprzed wieków trzyma ich w miejscu, nie pozwala też zapraszać do domu obcych. Kiedy Rachel poznaje chłopaka, w którym zakochuje się bez pamięci, jej pragnienie opuszczenia domostwa wzmaga na sile, jednak duchy przeszłości za nic na to jej nie pozwolą.
18. "Uciszyć zło" reż. Olaf de Fleur Johannesson - rodzeństwo Angela i Elliot podając się za specjalistów od rozwiązywania paranormalnych spraw, wyłudzają kasę od ludzi, którzy szukają pomocy w oczyszczeniu domu z sił mistycznych. Pewnego dnia trafiają jednak na jak najbardziej realne zagrożenie. Film taki sobie, niby ciekawy pomysł na fabułę, ale całość jakaś taka niemrawa.
Muzycznie:
Marzec to przede wszystkim nowa płyta Kwiatu Jabłoni. Najbardziej podoba mi się piosenka "Mogło być nic". Piękny tekst, idealny teledysk. Cudo!
Drugi kawałek to powrót do przeszłości z "Ironic" Alanis Morissette:
A jak Wam minął marzec?
Sardegna