"Pałac lodowy" Tarjei Vesaas


posted by Sardegna on , , , , ,

17 comments

Wydawnictwo: PIW
Liczba stron: 133
Moja ocena : 5/6

Z "Pałacem lodowym" było tak: zerknęłam na stronę Ani, gdzie cyklicznie odbywają się dyskusje na temat proponowanych lektur i zainteresowała mnie propozycja czytelnicza na luty. Oczywiście była to powyższa książka, której ani autor, ani tytuł nic mi nie mówił. Powieść została wydana w 1969, więc gdyby nie wzmianka o dyskusji, pewnie nawet nie obdarzyłabym jej jednym, łaskawym spojrzeniem.
No i właśnie w związku z tym zastanawiam się, ileż to świetnych książek omijam gdzieś szerokim łukiem tylko dlatego, że "stare wydanie", "dawno wydane" albo po prostu "nie znam" itd.

Wracając jednak do "Pałacu lodowego", ta powieść jest niesamowita, wspaniała w swej prostocie i skromności. Fabuła też jest bardzo zwięzła, podobnie jak dialogi, jednak jak mało która książka robi wrażenie i pozostawia pole do własnych przemyśleń i interpretacji.

Żeby nie zepsuć wrażeń czytelniczych, nie będę zdradzać szczegółów opisanej historii. Powiem tylko, że akcja powieści toczy się gdzieś w północnych stronach Skandynawii, a tytułowy pałac lodowy to olbrzymia narośl (chociaż ja widziałam go bardziej jako lodowiec), okalająca wodospad, znajdujący się w pobliżu wioski, w której mieszka jedenastoletnia Siss, bohaterka książki.
W życiu Siss nastąpi prawdziwy przełom. Będzie on wiązał się z całą gamą jej dziecięcych uczuć, od wszechogarniającego szczęścia, przez wstyd, niedowierzanie, rozpacz i tęsknotę.

Wszystko to opisane pięknym, baśniowym językiem tak, że nie jestem w stanie oddać delikatności i wrażliwości dziewczynki. W powieści, na równi z toczącymi się wydarzeniami, ważne są opisy mroźnego i lodowego krajobrazu. To one kreują świat przedstawiony, nadają książce charakterystyczną formułę i wprowadzają czytelnika w odpowiedni nastrój.

"Pałac lodowy" to zupełnie inna powieść od nam znanych, które opisują świat widziany oczami dziecka. Wciąga czytelnika od pierwszej do ostatniej strony, a dzięki swojej wyjątkowości, zapada w pamięć, w dużej mierze za sprawą mroźnego, ale "bajkowego" klimatu skandynawskiej północy.
Sardegna

17 komentarzy:

  1. Ale stara książka! Trochę mnie zaintrygowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :) jeśli bardziej niż trochę, a miałabyś ochotę wziąć udział w dyskusji u Ani, mogę przesłać e-booka

      Usuń
  2. Też mam ten stereotyp żeby nie sięgać po stare książki, te wszystkie nowe,kolorowe wydania tak kuszą, a to przecież "środek" się liczy :) ta książka bardzo zachęca do przeczytania jej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację :) nowe wydania są piękne, a treść już nie koniecznie...Przyznaję się, że czasem daję się nabrać na kuszącą okładkę. Powyższą książkę przeczytałam akurat w formie e-booka, ale jeśli trafię na nią gdzieś na targu staroci, to sobie ją kupię. Rozejrzę się też za innymi powieściami autora. Dziękuję za odwiedziny :)

      Usuń
  3. Cieszę się, że książka przypadła Ci do gustu.;)
    Sama też coraz częściej sięgam po starocie, przeważnie same dobre rzeczy się trafiają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, dziękuję za odwiedziny! Strasznie mi miło, że zerknęłaś w moje skromne progi :) książka jest bardzo wartościowa, a ja ciekawa jestem samej dyskusji. Nie do końca udało mi się opisać wyjątkowość tej książki. Kto czytał, wie o czym mówię :) No i dziękuję za polecenie lektury, jak już mówiłam, gdyby nie Twój blog, pewnie nigdy bym po tę książkę nie sięgnęła :) pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Czasem trudno oddać pewne "klimaty", może to zresztą jest niepotrzebne? Każdy wtedy znajdzie własne smaczki.;)
      Miło będzie Cię gościć na dyskusji. Dziękuję za dobre słowo i reklamę.:)

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam troszkę inaczej, omijam raczej te nowiutkie nowości, wychodząc z założenia, że jak rzeczywiście dobre, to i za rok czy dwa będzie o nich głośno i będzie na nie czas. W większości.
    Co to "Lodowego pałacu" - słyszałam już o tej powieści z całkiem innego źródła - była w którymś konkursie biblionetkowym i fragment bardzo mi się spodobał.

    OdpowiedzUsuń
  6. To nie jest tak, że ja kupuję nowości, bo mnie kusi okładka. Wręcz przeciwnie, jestem z nowościami na bakier i czytam je tylko z doskoku. Nabieram się raczej na piękne okładki nieznanych mi książek, gdzieś na targu staroci, wyprzedaży, albo po prostu tych, które mam na półce. I czytam potem jakieś badziewie (bo przecież muszę dokończyć!)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się, że podobała Ci się ta książka. Mnie została polecona przez jedną z blogerek i to dzięki niej parę miesięcy temu odkryłam Tarjei Vesaasa, wspaniałego norweskiego pisarza. Ostatnio przeczytałam jego "Wiosenną noc" (też stareńkie wydanie) i również jestem urzeczona. Piękny poetycki język i taka delikatność opisów. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy okazji poszukam innych książek autora w bibliotece. Cieszę się, że przez przypadek trafiłam na tego rewelacyjnego pisarza, trochę "zakurzonego", ale bardzo intrygującego :) dziękuję za odwiedziny

      Usuń
  8. Kiedyś bardzo lubiłam stare książki, potem to się zmieniło i wolę nowe pozycje. Chyba pora w końcu to zmienić. Muszę więc chyba wybrać się w najbliższym czasie do biblioteki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Też się przymierzam. Wcześniej znalazłam na stronie Anki Jeśli zimowa nocą podróżny i się nie zawiodłam. Myślę, więc, ze to też będzie bardzo dobra książka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wezmę pierwszy raz udział w wyzwaniu Ani, w prawdzie śledziłam inne lektury, ale jakoś nie było mi z nimi po drodze. Fajnie, że dzięki takim akcjom dyskusyjnym, sięga się po książki, których zazwyczaj by się nie przeczytało. Tym sposobem, dzięki innej dyskusji poznałam "Obwód głowy" i "Drogę" C. McCarthego :)

      Usuń
    2. Julka

      Dziękuję za dobre słowo. Bałam się, że akurat przy Calvino braknie chętnych do rozmów, a tu proszę - dwie nowe osoby zabrały głos. Za to także bardzo Ci dziękuję.

      Sardegna

      Nie ukrywam, że przy wyborze lektur klubowych kieruję się także promowaniem pewnych tytułów - książek sprzed lat, czasem mało znanych. Tyle skarbów można znaleźć!

      Usuń