Wydawnictwo: Harlequin/Mira
Liczba stron: 350
Moja ocena : 5/6
Kolejne, bardzo udane, spotkanie z Kavą za mną . Może nie jest to rewelacja na miarę "Dotyku zła", ale powieść czyta się bardzo dobrze, fabuła działa na wyobraźnię i dostarcza dreszczyku emocji.
"Zabójczy wirus" to już szósta część serii przygód agentki Maggie O'Dell. Jednak osoby, które nie czytały poprzednich części nie mają się o co martwić. Fabuła powieści jest zamkniętą całością i w jej czytaniu nie przeszkadza nieznajomość wcześniejszych tomów.
Jak można się domyśleć i tym razem agentka O'Dell wpadnie w niezłe tarapaty . Do kwatery FBI, gdzie pracuje Maggie, dostarczone zostaje pudełko pączków, opatrzone listem od terrorysty, w którym przedstawione zostaje, gdzie i kiedy nastąpi jego atak. Funkcjonariusze, podążając wyznaczonym tropem, trafiają w sam środek akcji, którą okazuje się broń biologiczna.
Maggie wraz z ekipą pojawia się w wyznaczonym przez terrorystę miejscu i zastaje tam zainfekowaną matkę z sześcioletnim dzieckiem. Nikt nie wie, jak czynnik wywołuje objawy choroby, jak się przenosi i w jaki sposób znalazł się w mieszkaniu ofiar.
Wiadomo natomiast, że jest to groźny wirus, który atakuje narządy wewnętrzne swych ofiar, powodując całkowite wykrwawienie.
Rozpoczyna się kwarantanna, a potem wyścig z czasem, gdyż okazuje się, że ataków na przypadkowe ofiary, było więcej. W sprawę włączają się specjaliści od broni biologicznej, którzy orzekają, iż wirusem rozsiewanym przez psychopatę jest ebola zair, najgroźniejszy z możliwych "wymiataczy". Agentka O'Dell próbuje na własną rękę rozpracować terrorystę a jej zadanie utrudnia kwarantanna i paniczny strach o zdrowie przyjaciół, i swoje własne. Czy tym razem Maggie wyjdzie z opresji bez szwanku?
Powiem szczerze, że "Zabójczy wirus" nieźle działa na wyobraźnię. Przecież zagrożenie związane z bronią biologiczną jest całkiem realne. Powieść trzyma w napięciu, czyta się ją jednym tchem, a na koniec zaskoczenie, bo terrorystą okazuje się być ktoś całkiem znajomy . Miłośnicy Alex Kavy i jej thrillerów nie powinni być zawiedzeni. Daję piątkę z plusem.
Sardegna
chcę,chcę bardzo chcę muszę poznać
OdpowiedzUsuńmam w planach od dawna, pozycja wprost obowiązkowa.
OdpowiedzUsuńAgnieszka, Mery - polecam :) może niekoniecznie warto zacząć od "Zabójczego wirusa", ale np. od "Łowcy dusz", albo "Dotyku zła"
UsuńLubię takie filmy/książki z epidemiami i ta również bardzo mi się podobała :) Także polecam.
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać spotkania z Kavą - bardzo mnie intryguje ta Autorka ;)
OdpowiedzUsuńCiągle przede mną spotkanie z Kavą, ale w końcu się za jej książki zabiorę i mama nadzieję, że będę zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńLubię Kavę a tej książki jeszcze nie czytałam, więc koniecznie muszę nadrobić zaległości:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Już czytałam 3 i ta będzie następna :) świetnie pisze.
OdpowiedzUsuńTak z ciekawości: co już czytałaś? O ile pamiętam, mówiłaś, że "Truciznę" i co jeszcze? No i jakie wrażenia?
Usuń"Zabójczy wirus" był moim pierwszym spotkaniem z twórczością Pani Kavy, w moim przekonaniu książka jest dobra, lecz czytałem lepsze w jej wykonaniu.
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Lepszy zdecydowanie jest "Dotyk zła" i "Łowca dusz". Gorsza "Trucizna" i "Fałszywy krok". "Zabójczy wirus" jest tak gdzieś pomiędzy nimi :)
UsuńNa Alex Kavę mam już ochotę od jakiegoś czasu, a dotąd nie czytałam jeszcze żadnej książki. Po Twojej recenzji jestem jeszcze bardziej przekonana, że muszę zaopatrzyć się w jakąś jej lekturę.
OdpowiedzUsuńPozostało mi jeszcze raz polecić lekturę wszystkim osobom, które jeszcze Kavy nie czytały i życzyć miłej lektury :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na półce i dwa inne tytuły Kavy. Czas w końcu poznać jej twórczość, bo z tego co się orientuję trochę tych książek już posiada w swoim literackim dorobku :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Kavę, o Maggie przeczytałam już chyba 5 tomów ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę ok. rok temu. :)
OdpowiedzUsuń