Pages

poniedziałek, sierpnia 30, 2021

Blogowe podsumowanie miesiąca - sierpień 2021

Sierpień był cudownym czasem! Dwa pierwsze tygodnie spędziliśmy rodzinnie na urlopie w dziczy, gdzie oprócz aktywnego wypoczynku znalazło się także całkiem sporo czasu na czytanie. pozostałe dwa tygodnie do końca miesiąca poświęciłam na przygotowania do nowego roku szkolnego i ogarniania zaległych spraw. Przeczytałam ogrom książek, bo aż 22, gorzej poszło mi z robieniem blogowych wpisów, ale mam nadzieję, że uda mi się to nadrobić we wrześniu.
 
Lista przeczytanych:
 
 
1. "Femme fatale" Katarzyna Nowakowska - 2
2. "Gdzie diabeł nie może, tam trupa pośle" Iwona Banach - 6
3. "Mag i diabeł" Gacek & Szczepańska - 3
4. "Wisielec i księżyc" Gacek & Szczepańska - 3
5. "Moc i cesarzowa" Gacek & Szczepańska - 3
6. "Ty jesteś imię moje" Katarzyna Zyskowska - Ignaciak - 6 
7. "Rzeki płyną jak chcą" Ałbena Grabowska - 6
8. "Bo nadal cię kocham" Magdalena Kordel - 5
9. "Księga Etty" Meg Elison - 6
10. "Stara zbrodnia nie rdzewieje" Iwona Banach - 5
11. "Trupia farma" Bill Bass - 4
12. "Mała zielarnia w Paryżu" Donatella Rizzati - 5
13. "Taniec pszczół" antologia - 6
14. "Kraina zeszłorocznych choinek" Joanna Szarańska - 5
15. "Jedwabne rękawiczki" Renata Kosin - 6
16. "Wielbiciel" Charlotte Link - 4
17. "Najfutbolniejsi. Tajemnica magicznego obelisku" Roberto Santiago -5
18. "Dziedzictwo zbrodni" Adrian Bednarek - 4 
19. "Historia Adeli" Magdalena Knedler - 6
20. "Bez reszty" Wojtek Miłoszewski - 5
21. "Przyjdę, gdy zaśniesz" Agnieszka Lingas - Łoniewska - 4
22. "Teściowe w tarapatach" Alek Rogoziński - 5

 
Imprezy kulturalne: 
 
Sierpień to przede wszystkim dwutygodniowe, rodzinne wakacje nad jeziorem, a także jednodniowy wypad do Czech, ale nie tylko. 
 
W tym miesiącu udało mi się wziąć udział w drugim w tym roku, spotkaniu autorskim na żywo. 17 sierpnia Sabina Waszut, pisarka pochodząca z Chorzowa przybyła do Miejskiej Publicznej Biblioteki w moim rodzinnym Mikołowie, by spotkać się ze swoimi czytelnikami. Po spotkaniu udało się nam wybrać na kawę i porozmawiać na wiele tematów nie tylko tych, związanych z książkami.
 
19 sierpnia odbyła się natomiast wymiana książek w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Łaziskach Górnych. Pierwszy raz miałam okazję wziąć udział w imprezie organizowanej przez tą MBP, ale jestem pewna, że nie ostatni. 
 

 
 
Nowości:
 

 
"Książka nad książkami" Anna Kamieńska
"Uważaj, czego pragniesz" Anna Szafrańska
"Zanim zrozumiesz" Magdalena Wala
"Winny" Joanna Opiat - Bojarska
"Wiła" Robert Ziębiński
"Coś" David Walliams
"Będziesz tego żałować" Alicja Sinicka
"Kraniec nadziei" Rafał Dębski
"Bagno szaleńców" Joanna Kanicka
"Diossos" Witold Makowiecki
"Ballada o pewnej panience" Szczepan Twardoch
"Tulipanowy wirus" Danielle Hermans
"Siostra" Louise Jansen
"Przyjdę, gdy zaśniesz" Agnieszka Lingas - Łoniewska
"Gdzie jest skrzynka generała grota" Artur Pacuła
"Na zawsze w lodzie" Beattie Owen, Geiger John
"Strażnik klejnotu" Katarzyna Rygiel

Serialowo:
 
Sierpień to przede wszystkim nowa ekranizacji powieści Cobena. Tym razem padło na "Bez pożegnania", na którego podstawie powstał mini serial na Netflixie, rozgrywający się we Francji. Guillaume dziesięć lat temu stracił dziewczynę i brata. Oboje zostali zamordowani prawdopodobnie przez tego samego człowieka, który zniknął bez śladu. Guillaume próbuje jakoś żyć z tą tragedią, mimo iż zniszczyła mu rodzinę, po latach zakochuje się na nowo i planuje ożenić z aktualną dziewczyną Judith. Kiedy jednak ta również znika w tajemniczych okolicznościach, a jej zniknięcie związane jest w jakiś sposób z historią sprzed dziesięciu lat, robi się już naprawdę tajemniczo i dziwnie.



 Filmowo:
 
W sierpniu obejrzałam 9 filmów, co daje mi ostatecznie 125 filmów w ciągu 8 miesięcy (styczeń 28 + luty 3 + marzec 18 + kwiecień 18 + maj 17 + czerwiec 16 + lipiec 16  + sierpień  9 = 125) 
 
1. "Aniołki Charliego" reż. Elisabeth Banks - najnowsza wersja przygód Aniołków Charliego. Dziewczyny próbują odzyskać skradziony prototyp groźnej broni, a pomaga im w tym specjalistka od technologii, dziewczyna sprytna i inteligentna, ale zupełnie niedoświadczona w walce i pościgach przestępców. Czy Aniołki wzbogaciły się właśnie o nowy nabytek? Sympatyczny film akcji w myśl zasady "girl power". 

2. "Sea fever" reż. Neasa Hardiman - całkiem klimatyczny horror rozgrywający się na morzu. Na kutrze rybackim oprócz załogi, pływa także młoda biolog zajmująca się badaniem anomalii w faunie morskiej. Kiedy kuter zostaje zaatakowany przez nieznane zwierzę wiedza dziewczyny może bardzo się przydać, tym bardziej, że do krwi załogi przedostaje się groźny pasożyt.

3. "Klucz do koszmaru" reż. Iain Softley - całkiem w porządku horror. Młoda dziewczyna pracująca w hospicjum podejmuje się opieki nad staruszkiem po udarze. Okazuje się jednak, że dom, w którym ma pracować opętany jest przez dziwną magię. Dziewczyna postanawia uratować swego podopiecznego, nie wiedząc, że pakuje się w sam środek koszmaru.

4. "Dom z koszmarów" reż.  Peter Winther  - małżeństwo przeżywające kryzys postanawia zacząć wszystko od nowa. Startem nowego życia ma być zakup po okazyjnej cenie domu, który choć kusi ceną ma dramatyczną przeszłość. Kiedy młodzi się wprowadzają w ich otoczeniu zaczynają dziać się dziwne rzeczy, ktoś truje psa, wysyła wiadomości z telefonu, kiedy śpią, przemieszcza się po pokojach. Czy ich dom jest nawiedzony, czy to może coś zupełnie innego prześladuje małżonków? Ciekawy film, nietypowy horror. 

5. "Bartkowiak" reż. Daniel Markowicz - polski film, który z założenia miał być kryminałem, ale w rezultacie wyszło trochę niemrawo. Po zabójstwie brata, właściciela klubu, interes przejmuje jego brat (Józef Pawłowski), który nie chce poddać się szantażowi lokalnej mafii developerskiej, pragnącej przejąć lokal na rzecz swojej inwestycji.

6. "Tajemnica anioła" reż. Kim Farrant - historia z pogranicza thrillera i dramatu. Rodzina po śmierci malutkiej córeczki Rose, która spłonęła w pożarze szpitala, praktycznie się rozpada, o ile jednak mąż z synem starają się żyć normalnie, matka cały czas żyje przeszłością i nie może dojść do siebie, choć od tragedii minęło już cześć lat. Pewnego dnia, w siostrze kolegi syna dostrzega znajome rysy twarzy. Przeświadczona, że mała Lola to jej córka zaczyna walkę z prawdziwą matką dziewczynki o prawa nad córką.

7. "Sweet girl" reż. Brian Mendoza  - film akcji z Jasonem Momoa w roli zdesperowanego męża i ojca, który walczy o sprawiedliwość ze skorumpowaną firmą farmaceutyczną produkującą lekarstwa dla chorych na raka.
 
8. "Poltergeist" reż. Gil Kenan - horror z 2015 roku. Rodzina Bowenów wprowadza się do nawiedzonego domu ulokowanego na dawnym cmentarzu, jednak dorośli nie wierzą dzieciakom, które opowiadają o dziwnych zjawiskach, których doświadczyły. Gdy podczas burzowej nocy duchy porywają ich najmłodszą córkę, rodzice wraz z miejscowymi badaczami zjawisk nadprzyrodzonych próbują uratować dziewczynkę.
 
9. "Siedmiu wspaniałych" reż. Antoine Fuqua - nowa wersja westernu z lat sześćdziesiątych. Miasteczko leżące na granicy USA z Meksykiem jest terroryzowane przez grupę rewolwerowców, którzy za bezcen chcą wykupić ziemię od lokalnych mieszkańców. Zrozpaczeni ludzie proszą o pomoc siódemkę wyjętych spod prawa mężczyzn, z których każdy jest specjalistą w swoim fachu.

[zdjęcia okładek pochodzą ze strony Filmweb] 

Muzycznie:
 
Sierpień brzmiał mi wakacyjnym utworem Męskiego Grania "I Ciebie też, bardzo" w wykonaniu Darii Zawiałow, Dawida Podsiadło i Vito Bambino.
 
 
 
oraz kolejnym, świetnym kawałkiem Harry'ego Stylesa "Lights Up".
 

A jak Wam minął sierpień?

Sardegna

sobota, sierpnia 28, 2021

"Mała zielarnia w Paryżu" Donatella Rizzati

 
 Wydawnictwo: W.A.B
Liczba stron: 464
Moja ocena : 5/6
 
"Mała zielarnia w Paryżu" Donatelli Rizzati to książka niezwykła. Historię Violi, Włoszki, która na skutek pewnych perypetii rodzinnych trafia do Paryża, aby zacząć nowe życie, trzeba sobie dawkować, a właściwie delektować się nią, jest ona bowiem nie tylko opowieścią obyczajową, ale mieszanką poradnika, księgi dobrych myśli, i mądrych, życiowych przemyśleń.
 
Część obyczajowa kręci się wokół wyżej przez mnie wspomnianej bohaterki, która po śmierci męża przenosi się z Rzymu do Paryża, bowiem to ze stolicą Francji wiążą się jej dobre wspomnienia, kiedy spędziła tam kilka lat w czasie studiów. Viola nie ma w Paryżu nikogo bliskiego, u kogo mogłaby się zatrzymać, stąd też pierwsze kroki kieruje do jedynego miejsca przychodzącego jej na myśl, do małej zielarni prowadzonej przez starszą panią Giselle, w której dziewczyna bardzo dobrze się czuła.
 
Właścicielka sklepiku z wielkim entuzjazmem wita Violę, otacza ją opieką i właściwie pomaga stanąć jej na nogi w mieście, a ponieważ sama mam problemy finansowe, a jej zielarnia nie przynosi zbyt wielkich dochodów, zaprasza Włoszkę do współpracy. Viola może wesprzeć Giselle swoją wiedza i doświadczeniem, bowiem przez lata zajmowała się naturopatią, dla której właściwie rzuciła studia medyczne, co spotkało się z wielkim rozczarowaniem ze strony rodziców. W swoją nową pracę w zielarni wplata także irydologię, czyli naukę zajmującą się odczytywaniem historii człowieka, a także jego kondycji fizycznej i psychicznej z tęczówki oka. Irydologią zajmował się zmarły mąż Violi, Michael, jednak za jego życia kobieta niezbyt wierzyła w sprawczość tej metody, teraz jednak zaczyna bardziej interesować się tym zagadnieniem i dostrzegać jej wartość.
 
W zielarni Viola znajduje mnóstwo inspiracji, doradza klientom, prowadzi warsztaty naturopatii, aromaterapii, zielarstwa, wplata w to wyżej wspomniane zagadnienia z irydologii, a swoim łagodnym usposobieniem i szeroką wiedzą skupia wokół sklepiku coraz więcej klientów. Oczywiście wspiera w ten sposób Giselle, upatrującą w dziewczynie swoją spadkobierczynię.
 
Viola natomiast zaczyna w końcu być szczęśliwa. Robi w życiu to, co najbardziej kocha, coś, co przez wszystkie lata odkładała na nieokreślone później, albo traktowała, jako hobby, staje się jej głównym źródłem utrzymania. Stabilizacja życiowa daje dziewczynie upragnioną wewnętrzną równowagę, którą utraciła po śmierci Michaela, i choć w jej życiu ciągle jeszcze tkwi zadra związana z konfliktem z rodzicami, jej codzienność jest o wiele bardziej spokojniejsza.

W otoczeniu młodej zielarki pojawia się także nowy mężczyzna. Jednak, czy przypadkowo poznany barman, który okazuje się człowiekiem o nieprzeciętnej inteligencji, bogatej osobowości i ciętych ripostach, wzbudzający wśród poznanych kobiet wyjątkowe emocje, jest odpowiednim partnerem dla szukającej wyciszenia Violi?
 
Różnice charakterologiczne i podejście do życia sprawia, że dziewczyna na początku z wielkim dystansem odnosi się do nowej znajomości. Z czasem jednak, kiedy pozwala sobie na większy luz,  dzieją się rzeczy, po których rezygnuje z rodzącego się uczucia. Do tego, przeszłość kobiety, a właściwie tajemnice rodzinne, wracają do niej w najmniej oczekiwanym momencie. 
 
Tak, jak wspomniałam na początku, wyżej przeze mnie opisane wątki związane są z warstwą obyczajową, ale to nie wszystko, co można znaleźć w tej książce. W "Małej zielarni w Paryżu" znajdziemy jeszcze całkiem sporo przepisów, które Viola serwuje swoim klientom, na przykład przepis na herbatkę odprężającą i energetyzującą, koloryzującą hennę do włosów, recepturę na olejek eteryczny z lawendy, przepis na odprężającą kąpiel zapachową z miodem i cytryną, krem odżywczy do każdego rodzaju cery, korzenny peeling do twarzy i ciała, krem regenerujący na twarz i szyję, masło kakaowe, odświeżający tonik z ogórka i wody różanej czy ziołową herbatka na zmniejszenie napięcia mięśniowego.
 
Co ciekawe, są to przepisy z zaznaczoną odpowiednią wagową wartością poszczególnych produktów, można więc w autentyczny sposób z nich skorzystać. Oprócz tego, w książce znajdziemy różnego rodzaju porady, między innymi na przywrócenie równowagi w poszczególnych czakrach. Choć ta dziedzina jest mi zupełnie obca, to praca z wewnętrznym ja okazała się bardzo interesującą lekturą nawet dla zupełnego laika w tym temacie, jak ja. Ciekawostką dla mnie były również wszelkiego rodzaju rozważania na temat kart irydologicznych, pozwalających określić typ osobowości człowieka, jego oczekiwania wobec życia, a nawet przeszłość.
 
Viola jest kobietą bardzo wrażliwą, z bogatym wnętrzem, stąd też sporo w swoim życiu rozmyśla i to nie tylko na tematy związane z naturopatią. Często wspomina zmarłego męża i wszystko to, czego się od niego nauczyła, ciekawą osobowością jest dla niej również Roman, tak różny, a jednocześnie, tak interesujący. Stad też nazwałam książkę zbiorem "dobrych myśli" i mądrych, życiowych przemyśleń.
 
Może nie wszystkie wątki poruszane w "Małej zielarni w Paryżu" były dla mnie jednakowo ciekawe, jednakże dowiedziałam się podczas lektury czegoś nowego, a to bardzo sobie w książkach cenię. Jeśli więc macie ochotę na niebanalną, ale trochę jednak wymagającą historię, dzięki której będziecie mogli poszerzyć horyzonty, zapraszam do odwiedzenia urokliwej zielarni w samym centrum Paryża.
 
Sardegna

czwartek, sierpnia 26, 2021

"Bo nadal cię kocham" Magdalena Kordel


 Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 373
Moja ocena : 5/6
 
Wybór poniższej książki na jedną z urlopowych lektur może wydawać się nieco dziwny, ja jednak mam już taką tradycję, że co roku zabieram na wakacje jakąś historię świąteczną i w ogóle mi nie przeszkadza czytanie o świętach i zimowej aurze, kiedy na dworze upał. "Bo nadal cię kocham" Magdaleny Kordel kusi sympatyczną zimową okładką, ale treść, choć zawiera oczywiście akcent  świąteczny, zresztą sam finał historii rozgrywa się w wigilię, to reszta treści nie jest aż tak ściśle związana z okresem Bożego Narodzenia, stąd też sądzę że doskonale nadaje się na lekturę o każdej porze roku.
 
Magda Kordel kolejny już raz zabiera swoich czytelników do uniwersum, położonego u podnóża Sudetów, małego miasteczka Malownicze, o którym mogliśmy przeczytać w poprzednich jej książkach (te związane z Malowniczem to: "Wymarzony dom", "Wymarzony czas", "Tajemnica bzów", "Nadzieje i marzenia" oraz "Pejzaż z aniołem", z "Uroczyskiem": "Uroczysko", "Sezon na cuda", "Wino z Malwiną", "Okno z widokiem"). Stąd też przy okazji tej lektury będziemy mogli spotkać znajomych bohaterów, będących jednak w tym wypadku postaciami drugoplanowymi, ustępującymi miejsca pani Leontynie, właścicielce sklepiku z antykami "Kuferek", i jej historii. 
 
Przed wszystkim zajrzymy do domu Magdy i Michała, którzy wychowują Anię, Marcysię i Frania, stoi przed nimi także nowe wyzwanie - zostali świeżo upieczonymi rodzicami malutkiej Zofii Marianny. Madeleine pochłonięta domowymi obowiązkami nieco zaniedbuje swoją przyjaciółkę, panią Leontynę, ekscentryczną starszą damę, która prowadzi w Malowniczem urokliwy sklepik, jednak wszyscy wiedzą, że robi to na własnych warunkach. Piękne przedmioty z duszą które można znaleźć w jej sklepie nie są dostępne dla każdego, a tylko sama właścicielka wie, komu może je sprzedać. 
 
Ostatnimi czasy pani Leosia ma inne problemy, które sprawiają, że nie ma głowy do handlu. Leontynę dręczą koszmary z przeszłości związane z okresem wojennym, kiedy to wraz z rodziną mieszkała we Lwowie. Starsza pani przez lata starała się wymazać z pamięci dręczące ją wspomnienia, zarówno te złe, jak i te dobre, gdyż wszystkie sprawiają jej ból, jednak kiedy pewnego dnia otrzymuje list w niebieskiej kopercie, zaadresowany znajomym charakterem pisma, dawno zapomniane myśli i obrazy wywołują zamęt w jej poukładanym życiu i sprawiają, że poupychane wgłębi świadomości tematy, wracają.
 
Leontyna z przerażeniem uświadamia sobie, że odezwał się do niej ktoś z przeszłości, ktoś, z kim kiedyś była bardzo blisko, jednak na skutek różnych wydarzeń i okoliczności wojennych, mocno się poróżniła. Leosia nie chce wracać do tamtej sytuacji pamięcią, ani tym bardziej wyjaśnianiami lub, broń boże, spotkaniem, nie jest jednak w stanie dłużej ignorować listów, które napływają do niej szerokim strumieniem. Kiedy więc Magda zwraca się do Leontyny ze wsparciem i zapytaniem, czy czego starsza pani przypadkiem nie potrzebuje, kobieta postanawia opowiedzieć w końcu komuś o tym, co zdarzyło się przed laty i ogarnąć zaległe sprawy, wiedząc, że bez bez uporządkowania przeszłości nie będzie mogła spokojnie przeżyć teraźniejszości.
 
Leosia idąc za ciosem postanawia odwiedzić swoją dawną przyjaciółkę, nie wie jeszcze, że wraz z tym wydarzeniem rozpocznie się cały cykl zdarzeń, doprowadzający w ostateczności do spotkania dwóch ludzi, których rozdzieliła kiedyś wojenna rzeczywistość.
 
Cała sytuacja rozgrywa się w Malowniczem w grudniu, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, stąd też autorka serwuje nam świąteczną atmosferę miasteczka, którą czytelnicy mieli już okazję poznać przy lekturze "Pejzażu z aniołem", z tym, że o ile "Pejzaż..." jest typowo świąteczną opowieścią, to historia Leontyny nie ma takiego wydźwięku, mimo że wigilia staje się punktem zwrotnym w życiu bohaterki. Naprawdę wspaniale czyta się tą opowieść. Niesie ona takie charakterystyczne dla powieści Magdy, ciepło, wsparcie i bliskość, napawa optymizmem i wiarą w to, że w każdym wieku można coś w życiu zmienić, pogodzić się i wybaczyć. 
 
Jestem wielką fanką twórczości Magdy Kordel i uwielbiam wszystko, co związane z Malowniczem, najbardziej lubię ten moment, kiedy w kolejnych książkach znajduję znajome postacie, albo nowa historia krąży gdzieś wokół starej, tej już wcześniej czytanej, dokładając jakiś nowy element do wspólnoty miasteczka. Jeśli jeszcze nie czytaliście powieści Magdy Kordel, bardzo zachęcam do sięgnięcia. A ja właśnie otwarłam sezon na książki świąteczne!


Sardegna

wtorek, sierpnia 24, 2021

"Wielbiciel" Charlotte Link


Wydawnictwo: Sonia Draga
Liczba stron: 421
Moja ocena : 4/6
 
"Wielbiciel" Charlotte Link był moją kolejną książką przeczytaną w czasie urlopu. Zdobyłam ją na jednej z wymian książkowych i od tego czasu dość długo leżakowała na mojej półce. A ponieważ moim zamysłem, co do tegorocznych lektur wakacyjnych, było zabranie się za te powieści, które zdecydowanie zbyt długo czekają na swoją kolej, do walizki spakowałam między innymi "Wielbiciela"
 
Z powieściami Charlotte Link nie miałam wcześniej do czynienia, mimo że mam kilka na półce. Wyjątkiem jest audiobook "Dom sióstr", przesłuchany w 2013 roku, który zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. O ile jednak "Dom sióstr" niósł ze sobą pewną tajemnicę, zagadkę do odkrycia, trzymał przez cały czas w niepewności, to w przypadku "Wielbiciela" sprawa ma się zupełnie inaczej, bo tutaj praktycznie wszystko wyjaśnia się na początku historii, a czytelnik od razu wie, kto winny i jakie ma zamiary. 
 
Szczerze powiem, wolę opowieści, które zaskakują mnie w jakiś sposób i trzymają w napięciu, stąd też ta nota 4/6. Nie sądzę także, aby opis okładkowy "wyrafinowany psychologicznie i pełen tajemnic thriller" pasował do treści. "Wielbiciel" to naprawdę nieskomplikowana historia, ale idealnie nadająca się na takie wakacyjne czytanie. Dobrze "wchodzi" i nie trzeba się przy niej zbytnio wysilać intelektualnie.

Akcja powieści toczy się dwutorowo. Jednym z wątków jest sprawa morderstwa młodej kobiety, znalezionej w lesie dwa kilometry od domu. Rodzina zamordowanej twierdzi, że dziewczyna od lat mieszkała za granicą i nie miała z nimi kontaktu, stąd też dziwi ich fakt, że pojawiła się w rodzinnych stronach. Sprawa nie posuwa się jednak do przodu, nikt bowiem nie jest w stanie powiedzieć nic więcej na zabójstwa. Jedynie siostra zamordowanej nie daje za wygraną i w szczątkowych informacjach szuka prawdy o tym, jakoby Anna nie przebywała jednak w Ameryce Południowej, tylko gdzieś indziej, za to zupełnie blisko Augsburga, ich rodzinnej miejscowości...

Drugi wątek rozgrywa się w centrum Frankfurtu i dotyczy Leony Dorn, która na pozór jest szczęśliwą mężatką i na co dzień pracuje w wydawnictwie. Pewnego dnia kobieta jest świadkiem samobójstwa młodej dziewczyny, która wyskakuje z szóstego piętra. Będąc tak blisko tragedii, w jakiś sposób angażuje się w pomoc rodzinie Ewy, i w ten sposób nawiązuje kontakt z jej byłym mężem, Bernardem, bratem Robertem, a także nieco zbzikowaną sąsiadką. Znajomość z tymi przypadkowymi ludźmi zaczyna nieco wykraczać poza relacje typowo grzecznościowe, a ponieważ w życiu osobistym Leony nie dzieje się najlepiej, jej mąż Wolfgang zostawiają ją dla młodszej kobiety, a ona sama jest strzępkiem nerwów i potrzebuje wsparcia, kiedy jeden z mężczyzn zaprasza ją na randkę, nie odmawia.
 
Leona zbyt szybko po rozstaniu angażuje się w nowy związek, który po czasie nie do końca spełnia jej oczekiwania. Nowy partner jest człowiekiem mocno nachalnym, osaczającym, a jego początkowe zainteresowanie i troska przeradza się w obsesję na punkcie swojej kobiety. Leona pragnie uwolnić się z tego emocjonalnego układu, również były mąż kobiety czuje, jakoby jej nowy chłopak nie do końca jest uczciwy, jednak dopiero pewne wydarzenia sprawiają, że bohaterka ostatecznie zrywa znajomość. Od tego momentu wszystko w jej życiu zaczyna się psuć, kobieta coraz bardziej obawia się byłego kochanka, z tym, że mężczyzna znika w tajemniczych okolicznościach i w żaden sposób nie można go połączyć z nieszczęściami, jakie przydarzają się Leonie.
 
Oba wątki, czyli ten, związany z zabójstwem Anny i osaczanie Loeny zostają w odpowiednim momencie zespolone. Nie nastawiajcie się jednak na jakieś zaskoczenie, niestety w żaden sposób nie będzie odkrywczo, choć do samego końca miałam taką nadzieję. I to właściwie tyle, jeśli chodzi o fabułę tej książki. Mamy tutaj groźnego stalkera, który niszczy życie kobiety, ma on swoją przeszłość i będzie chciał zrobić wszystko, żeby zdobyć ukochaną dla siebie. 
 
Tak, jak napisałam na początku "Wielbiciel" nie jest w żaden sposób zaskakujący, napięcie też nie jest jakoś stopniowane, co nie znaczy, że książka jest zła. Powiedziałabym, że jest to takie "kryminalne czytadło", jeśli wiecie, co mam na myśli. Można przeczytać, odłożyć na półkę i potem o nim zapomnieć.

  Sardegna

piątek, sierpnia 20, 2021

"Dziedzictwo zbrodni" Adrian Bednarek

 Wydawnictwo: Zaczytani
Liczba stron:  330
Moja ocena : 5/6
 
"Dziedzictwo zbrodni" to najnowsza powieść Adriana Bednarka autora mrocznej trylogii "Inspiracja", "Obsesja" i "Fascynacja" z pokręconym bohaterem, pisarzem horrorów, Oskarem Blajerem w roli głównej. Powyższa książka jest historią jednotomową, utrzymaną w zupełnie innym klimacie niż trylogia. Przede wszystkim określiłabym ją bardziej jako powieść sensacyjną, niż thriller psychologiczny, uważam też, że świetnie nadawałaby się na scenariusz filmu akcji.
 
Choć książka nie jest wolna od zbrodni, a trup ściele się gęsto, to jednak wydaje mi się, że jest o wiele bardziej "łagodniejsza", niż wyżej przeze mnie wymieniona trylogia. Nie ma w niej tylu krwawych i brutalnych opisów, jak w historii o Blajerze, nie jest też tak pokręcona psychologicznie. Jeśli jednak szukamy opowieści lekkiej, łatwej i przyjemnej, to też nie tędy droga. 
 
"Dziedzictwo zbrodni" opiera się głównie na zagmatwanej relacji pomiędzy bohaterami, z czego jednym z nich jest seryjny zabójca, a drugim jego niedoszła ofiara. Pomysł na fabułę jest ciekawy, tym bardziej, że nie chodzi tutaj o syndrom sztokoholmski, tylko o zupełnie inną relację. Ale po kolei...

Trzydziestoparoletni Dominik Baj wraz z ojcem Grzegorzem zajmują się likwidacją niewygodnych osób na zlecenie. Mężczyzna od lat szkoli się w tego typu "profesji" i niejako przyzwyczaił się już do nietypowej pracy swego ojca. Na początku przerażony wizją mordowania, z czasem staje się coraz bardziej obojętny, pozbawiony uczuć również dla najbliższych. Zbliża się jednak moment, kiedy mężczyźni będą mogli wycofać się z interesu, Grzegorz Baj bowiem wyraźnie się starzeje, jego kondycja spada, refleks już nie ten, decyduje się więc na ostatnie zlecenie, które ma zapewnić im zabezpieczenie finansowe na lata. 
 
Likwidacja rodziny Grabowskich wydaje się być rutynową sprawą, jednak rodzice, drobni przedsiębiorcy i dwójka ich dzieci, dwudziestoparoletni Bartek i jego młodsza siostra Marysia nie poddają się bez walki. Plan Bajów, jak dotąd niezawodny, tym razem pada w gruzach, a kiedy Marysia w ostatnim momencie ucieka przed masakrą i znika z miejsca zbrodni, dodatkowo komplikuje to zobowiązania Grzegorza wobec zleceniodawcy. 
 
Dominik wyrusza na poszukiwanie dziewczyny, gdyż zdaje sobie sprawę z tego, że niewykonanie zadania może sprowadzić na niego i ojca ogromne niebezpieczeństwo i brutalne konsekwencje. Marysia jednak, która do tej pory prowadziła raczej beztroskie i pełne luksusów życie, nad wyraz dobrze sobie radzi, jako wyjęta spod prawa. Sprawnie ukrywa się przed nieznanym wrogiem, a do tego stara się na własną rękę odkryć, kto zamordował jej rodzinę. Wszystko jednak do czasu, kiedy wpada prosto w pułapkę zastawioną przez Dominika.
 
Niewykonane zadanie odbija się w końcu na Grzegorzu z wielką mocą, a wtedy również i jego syn znajduje się pod ostrzałem. Dominik i Marysia muszą zacząć współpracować. Kat i jego niedoszła ofiara, pozostawieni sami sobie muszą odnaleźć tajemniczego zleceniodawcę zamordowania Grabowskich, odkryć, jaki cel miał w zlikwidowaniu pozornie niewinnej rodziny przedsiębiorców, i zdążyć go zabić, zanim on zrobi to wcześniej.

Historię, w jaką zostali wplątani Dominik i Marysia czyta się z wielkimi emocjami. Zwłaszcza początek powieści zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Niestety, im dalej, tym gorzej. Żebym została dobrze zrozumiała, koncept naprawdę jest fajny, połączenie wątków również, nawet do zakończenia nie mogę się przyczepić, jednak nie wiem czy wynika to z faktu, iż autor założył sobie, że powieść będzie jednotomowa i dążył do jak najszybszego zakończenia wątków, czy to z innego powodu, jednak dla mnie opowieść, która świetnie się rozpoczęła w pewnym momencie tak przyspieszyła, że wszystko wyjaśniło się na prędko, na kilku stronach i zakończyło książkę.

Trochę szkoda, bo spokojnie historia Dominika i Marysi mogłaby rozwijać się jeszcze parędziesiąt stron, a tak pozostawiła we mnie niedosyt i wrażenie niedokończonej. No cóż, nie będzie jest to chyba moja ulubiona powieść Adriana Bednarka, zdecydowanie bardziej wolę opcję rozbudowanej trylogii i pokręconą historię Oskara Blajera.
 
Sardegna

środa, sierpnia 18, 2021

"Rzeki płyną, jak chcą" Ałbena Grabowska

Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron: 367
Moja ocena : 6/6
 
Kolejną książką przeczytaną w czasie urlopu była wspaniała historia autorstwa pani Ałbeny Grabowskiej "Rzeki płyną, jak chcą". Jest to cudowna, wielowątkowa opowieść z kobiecymi bohaterkami w roli głównej, rozgrywająca się pod koniec pierwszej wojny światowej. Historia bardzo przemyślana, napisana z dbałością o szczegóły, pięknym, barwnym językiem. 
 
Jak do tej pory, miałam do czynienia tylko z jedną powieścią autorstwa pani Grabowskiej ("Kości proroka"), która nie do końca wpasowała się w moje gusta, ale podświadomie czułam, że moje spotkanie z twórczością pisarki będzie miało ciąg dalszy. I faktycznie, "Rzeki płyną, jak chcą" to powieść, która mnie zachwyciła i to nie tylko fabularnie, czy kreacją bohaterów, ale również skrupulatnością w opisywaniu realiów wojennej Polski, dbałością o fakty historyczne i subtelnością w opisywaniu emocji.

Akcja powieści rozgrywa się tuż przed zakończeniem I wojny światowej, jednak w dworku rodziny Terechowiczów zamiast o polityce mówi się o codziennej pracy, od momentu bowiem, kiedy ojciec poszedł na front, majątek wymaga nieustannego doglądania, a cztery kobiety: matka Anna i jej trzy córki, Klara, Amelia i Róża, robią co mogą, aby utrzymać podupadające domostwo. Kiedyś panienki prowadziły typowo dworskie życie, teraz jednak muszą bardziej skupić się na codzienności, gdyż dom i obejście wyraźnie wymagają naprawy, chłopi nie chcą pracować już dla pana, a zarządca z dnia na dzień opuszcza majątek. 
 
Najbardziej w sprawy domowe angażuje się najstarsza siostra Klara. Twardo stąpająca po ziemi dziewczyna, wraz z gospodynią Ludwiżanką i pomocami kuchennymi pracuje ponad siłę, zupełnie już zapomniawszy, że należała kiedyś do wytwornego świata. Dla niej rodzina i dom to najwyższe wartości, dla bliskich jest w stanie zrezygnować nawet z własnego szczęścia. Środkowa siostra, Amelia jest zupełnie inną kobietą. Marzycielka, idealistka, która niezbyt zainteresowana sprawami domowymi, postanawia zostawić wszystko i wyruszyć na drugi koniec kraju, aby uczyć się pielęgniarstwa i pomagać rannym żołnierzom. Trzecia, najmłodsza siostra to Róża, trzpiotka, najbardziej skupiona na "byciu damą" i wytwornym życiu. Lubi być w centrum uwagi i zupełnie nie myśli o tym, aby zajmować się domem, albo pomóc Klarze w codziennych obowiązkach.
 
Kiedy kobiety przyzwyczajają się już do faktu, że Amelia układa sobie życie poza dworkiem, zostają zelektryzowane wiadomością, że siostra wraca do domu rodzinnego i przywozi ze sobą świeżo poślubionego męża. Jan jest byłym żołnierzem, który został ranny podczas wojny i to w szpitalu właśnie poznał swoją przyszłą żonę. Przybycie do majątku młodego mężczyzny robi rewolucję w życiu kobiet. Teściowa Anna i Róża stają się zapatrzone w zięcia i szwagra, który faktycznie bardzo angażuje się w prace porządkowe przy dworku i pomaga na wiele sposobów, ułatwiając wszystkim codzienność. Właściwie Klara, jako jedyna jest sceptycznie nastawiona do nowego domownika, uważając, że ma on niecne zamiary wobec rodziny. W pewien sposób jednak, mężczyzna jej imponuje jej i staje się dla niej ważny. Amelia natomiast z każdym kolejnym dniem staje się podejrzliwa zauważając, że związek z Janem nie do końca spełnia jej oczekiwania. 
 
Życie rodziny Terechowiczów nie kręci się jednak tylko wokół pojawienia się Jana w majątku. Róża również stara się ułożyć sobie życie, a jej adorator, pan Henryk Miecugow, inteligenty człowiek o znaczącym pochodzeniu mocno ceniony w miasteczku, także namiesza w relacjach rodzinnych. Do tego, w dworku pojawia się nowy zarządca. Czy w domu, w którym przez dłuższy czas nie było żadnych mężczyzn, obecność panów nie przyniesie więcej szkody niż pożytku?
 
"Rzeki płyną, jak chcą" to nie jest tylko opowieść o miłości, zagmatwanych relacjach i burzliwym życiu uczuciowym trzech sióstr. To przede wszystkim powieść o kobietach, ich wyborach, marzeniach, punkcie widzenia i pewnych rolach, które przyjmują w życiu, albo świadomie się na nie decydują. Bardzo ważną postacią jest tutaj Klara, która paradoksalnie, jako najmniej atrakcyjna wizualnie z sióstr, zostaje postawiona trochę wbrew sobie, w centrum wydarzeń i musi się w nich odnaleźć. Do tego, w tle rozgrywa się sytuacja polityczna, walka kraju o niepodległość, a z drugiej strony codzienności z okupantem rosyjskim. Choć żadna z kobiet nie czuje się bezpiecznie, musi walczyć o normalność dla siebie i swoich bliskich, bo życie mimo wojny toczy się dalej...

Powieść pani Ałbeny Grabowskiej jest wyjątkowa na wielu poziomach, która zaimponowała mi głównie kreacją głównych bohaterek. Jednak oprócz ich historii lektura dostarczy nam wiele więcej. Warstwę obyczajową, polityczną, znajdziemy tutaj jeszcze nawiązanie do sufrażystek i walki o prawa kobiet. W te wszystkie wątki uwikłane są siostry Terechowiczówny, a ich życie osobiste splata się z historią Polski i ówczesnymi przemianami. Bardzo polecam!

Sardegna

poniedziałek, sierpnia 16, 2021

"Mag i diabeł", "Wisielec i księżyc", "Moc i cesarzowa" Gacek & Szczepańska

Pierwszą z moich tegorocznych urlopowych lektur była niezbyt obszerna, kryminalna trylogia autorstwa pań Katarzyny Gacek i Agnieszki Szczepańskiej. Te niewielkie powieści leżały na mojej półce stanowczo za długo, zwłaszcza, że sporo trudności zajęło skompletowanie mi całej trylogii, więc tym bardziej powinnam wziąć się za nie o wiele wcześniej. Seria zaciekawiła mnie ze względu na informację, jakoby miała być kontynuacją serialu "Przeznaczeni" będącego mieszanką kryminału i historii paranormalnej, a ponieważ lubię takie klimaty, postanowiłam skompletować serię do własnej biblioteczki, jednak dopiero urlop skłonił mnie do nadrobienia zaległości w tym temacie.
 
Trzy tomy, "Mag i diabeł", "Wisielec i księżyc" oraz "Moc i cesarzowa" nawiązują tytułami do kart tarota. Wszystko to za sprawą jednej z bohaterek, wróżki Małgorzaty, która sprawnie się nimi posługuje i w nich szuka wskazówek, co do swoich dalszych kroków. Zanim jednak przejdę do konkretów i krótkiego przybliżenia każdego tomu, muszę zaznaczyć, że moje wrażenia z lektury tej trylogii nie są niestety pozytywne. Choć seria ma spójny i ciekawy koncept, każda część poświęcona jest osobnemu śledztwu, które w pewien sposób się ze sobą łączą, i to nie tylko osobami głównych bohaterów, to jednak jej wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Całość przypomina scenariusz filmowy, dialogi są jakieś toporne, a wszystko to, co dzieje się wokół wątku głównego jest jakby wyrwane z kontekstu. Rozumiem, że ma to być kontynuacja serialu, więc kadry filmowe są w jakiś sposób przełożone na treść, jednakże czytanie jest mocno niekomfortowe. Właściwie cały czas ma się wrażenie, że ogląda się streszczony odcinek serialu, co nie wnosi zbyt wiele do czytelniczego życia. Niestety seria mnie mocno rozczarowała, bo opisie okładkowym miałam wobec niej zdecydowanie większe oczekiwania. 
 
 
 
 
Wydawnictwo: Funky Books
Liczba stron: 180/172/175
Moja ocena : 3/6
 
Główna bohaterka, komisarz Anna Sarnowicz musi zmierzyć się z trudnymi do rozwiązania, a nawet ogarnięcia rozumem, sprawami. Przyjdzie jej bowiem zmierzyć się z tajemniczym mordercą którego działania wykraczają poza racjonalne myślenie przeciętnego człowieka. Na szczęście, Anna ma przyjaciółkę, Małgorzatę, cenioną w swym fachu wróżkę, która wspiera ją w działaniach śledczych, a nawet w pewien sposób przyczynia się do posunięcia ich do przodu.
 
Niebezpieczny zabójca, który winny jest przestępstw opisanych we wszystkich trzech tomach, ma swój mroczny plan, który konsekwentnie realizuje, stąd też wszystkie mają one pewien wspólny mianownik, a postać tajemniczego mężczyzny z każdą kolejną częścią odsłania się przed czytelnikami trochę bardziej.
 
Historia rozpoczyna się od sprawy zabójstwa młodego mężczyzny, znalezionego w pokoju hotelowym. Okazuje się, że chłopak tuż przed śmiercią spotkał się ze swoją dziewczyną, Ewą, która później w tajemniczych okolicznościach znika. Policja oczywiście w dziewczynie upatruje winy śmierci studenta, jednak jej zniknięcie wiąże się z zupełnie czymś innym. Będąc niewygodnym świadkiem próbuje się ukryć przed nieznanym sprawcą, który wyraźnie na nią poluje.

Pierwszy tom kręci się głównie wokół odnalezienia zabójcy chłopaka, ale też znalezieniu Ewy i wyjaśnieniu, jaki ma związek z całą sprawą. Ważnym przedmiotem okaże się też tajemniczy medalion będący w posiadaniu dziewczyny, którym wyraźnie jest zainteresowany morderca.
 
W sprawę w pewnym momencie angażuje się wróżka Małgorzata, bowiem niektórych działań zabójcy nie daje się w racjonalny sposób wytłumaczyć, samo działanie medalionu również wykracza poza granice zdrowego rozsądku. Zakończenie "Maga i diabła" daje otwarte pole do wydarzeń z tomu drugiego. I choć jest to już zupełnie inna sprawa kryminalna, związana z porwaniem małego chłopca i zamordowaniem sprzątaczki, mającej z dzieckiem do czynienia, to w ferworze akcji okaże się, że ma więcej wspólnego z mordercą studenta, niż wszystkim się wydaje. 
 
Sprawa porwania pokrywa się jednocześnie z poszukiwaniem nastoletniej córki policjanta, kolegi komisarz Sarnowicz. Nastolatka prawdopodobnie spotyka się z jakimś chłopakiem i to z nim uciekła z domu, a ponieważ funkcjonariusz prosi o pomoc Annę, kobieta musi działać dwa razy intensywniej, żeby doprowadzić obie sprawy do końca. 
 
Trzecia sprawa kryminalna to wyjaśnienie zabójstwa dwójki młodych ludzi, których ciała zostają znalezione nad rzeką. Zamordowani zostają nazwani "kochankami znad Wisły", a ich ciała leżą w sposób upozorowany, mający dać zapewne śledczym informację, jakoby ich śmierć miała mieć większe znaczenie. Świadkowie, którzy natknęli się na zwłoki twierdzą, że winnym jest demon, stąd też pomoc wróżki Małgorzaty kolejny raz okaże się niezastąpiona. 
 
Trylogia kończy się w pewien określony sposób i można uznać ją za zamkniętą, stąd też polecam przeczytać całość za jednym razem, albo w ogóle nie zabierać się za poszczególne części. Podsumowując, serię kryminalną pań Gacek i Szczepańskiej czyta się łatwo, prosto i przyjemnie, ale bez większej refleksji, po prostu ma się wrażenie, jakby faktycznie oglądało się kolejny odcinek serialu. Niestety, historia nie spełniła moich literackich oczekiwań, więc jeśli skusicie się na lekturę, robicie to na własną odpowiedzialność.
 
Sardegna

środa, sierpnia 04, 2021

"Kastor" Wojtek Miłoszewski

 

Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
audiobook: czas trwania 10 godzin 11 minut
Moja ocena : 6/6
lektor: Janusz Zadura
 
Od momentu, kiedy przeczytałam "Inwazję", "Farbę" i "Kontrę" jestem fanką twórczości pana Wojtka Miłoszewskiego. Będąc pod wielkim wrażeniem rozmachu fabularnego, który zaprezentował w swej trylogii, łącząc wątki sensacyjne z s-f, postanowiłam przeczytać wszystko, co wyjdzie jeszcze spod jego ręki.
 
Na kolejną książkę nie musiałam długo czekać, bowiem na krakowskich targach książki w 2018 roku wszyscy już znali "Kastora". Stoisko, na którym promowano najnowszą powieść autora, czyli klimatyczny thriller policyjny osadzony w Krakowie na początku lat 90 tych, robiło prawdziwą furorę! A ja byłam bardzo byłam ciekawa, czy nowa powieść, zapowiadająca się tak odmiennie od wojenno, sensacyjnej "Inwazji",  również przypadnie mi do gustu.
 
W tamtym momencie jednak nie udało mi się sięgnąć po "Kastora", wciągnęłam więc książkę na listę "do przeczytania" na później. Okazja nadarzyła się niedawno dzięki abonamentowi Empik Go. Z wielką ochotą wzięłam się za przesłuchiwanie, tym bardziej, że historia interpretowana jest przez rewelacyjnego lektora, pana Janusza Zadurę.  
 
Głównym bohaterem powieści jest tytułowy Kastor Grudziński, czyli policjant (świeżo po transformacji z milicjanta) z krakowskiej komendy wojewódzkiej, gliniarz po przejściach, samotnik, dla którego całym życiem jest praca. Początek lat 90 - tych w Krakowie to czas przemian, szemranych interesów, przekrętów i układów, stąd też Kastor ma pełne ręce roboty, kiedy więc dostaje informacje o zniknięciu bogatego emerytowanego biznesmena, nie wzbudza to w nim większych emocji. Sprawa nabiera jednak tempa, kiedy zwłoki Gutowskiego zostają znalezione zabetonowane w beczce parę dni później, a w żołądku dentata znajduje się tajemniczy znaczek, mający hebrajskie znaczenie.
  
Kastor domyśla się, że sprawa może mieć drugie dno i podświadomie czeka na kolejne ofiary, które faktycznie się pojawiają i mają ze sobą jakiś związek. W rozwiązaniu tej sprawy komisarzowi pomagają współpracownicy, z którymi bohater ma więcej problemów niż pożytku. Młody, pełen zapału, ale zupełnie niedoświadczony, dysponujący na szczęście własnym samochodem, Czarek Hewig, oraz wiekowy sierżant Kwiecień, który za dnia jest eleganckim dżentelmenem, pachnącym najlepszą wodą kolońską, natomiast nocą przemienia się w alkoholika, niepanującego nad swoimi najmroczniejszymi żądzami. Cała rójka przemierza Kraków w poszukiwaniu śladów zabójcy, przy okazji ogarniając inne, bieżące sprawy nurtujące miasto.
 
Wątek kryminalny, czyli poszukiwanie winnego śmierci Gutowskiego wbrew pozorom nie gra w tej powieści pierwszych skrzypiec. Oczywiście w thrillerze policyjnym sprawa kryminalna musi być istotna, zresztą ten wątek jest bardzo rozbudowany i wielopłaszczyznowy, ale stanowi tylko jeden z elementów całości. Równie ważne w tej historii, o ile nie ważniejsze, są sprawy osobiste Kastora, jego przeszłość, którą poznajemy w retrospekcjach, szukanie miłości, radzenie sobie z codziennością, wiecznie odsuwaną przez bohatera na boczny tor. Kastor ma swoje tajemnice, cierpi na chroniczną bezsenność, dręczą go wspomnienia z dzieciństwa, które są mieszanką zasłyszanych historii, majaków i urywanego snu. To wszystko przeszkadza mu w poukładaniu sobie życia osobistego i wpływa na codzienne funkcjonowanie.
 
Bardzo ważnym elementem w powieści jest też całe tło obyczajowe pokazujące życie w Krakowie na początku lat 90 - tych. Okres dość specyficzny, przypadający na przełom ustroju, zmiany strukturalne, ekonomiczne, pełen niepozamykanych spraw, nowych biznesów, przekrętów i nielegalnych interesów. Okres bardzo intensywny, w którym Kastor paradoksalnie odnajduje się świetnie, będąc człowiekiem doskonale orientującym się w obu rzeczywistościach.  
 
Łącząc te wszystkie elementy, rozbudowane tło obyczajowo - społeczne, interesującego, choć trudnego bohatera z intrygującą sprawą kryminalną, mającą swe podłoże w przeszłości, dostajemy świetny kryminał, wciągający czytelnika praktycznie od pierwszej strony, genialnie oddający realia lat 90 tych.

"Kastor" w formie audiobooka to jeszcze inna para kaloszy. Lektor kreuje historię w wyjątkowy sposób nadając poszczególnym bohaterom indywidualne cechy. Wszystko to sprawia, że odbiorca ma wrażenie odsłuchiwania słuchowiska, a nie zwykłego audiobooka. Brakowało tylko odgłosów miasta i byłoby kompletnie!

Kiedy zaczęłam słuchać "Kastora" na początku przyszło mi na myśl porównanie z powieściami Mariusza Czubaja. Nie da się nie zauważyć analogii samotnego bohatera, policjanta po przejściach, walczącego z całym światem. U Wojtka Miłoszewskiego wszystkiego jest jednak więcej: wątków, bohaterów, relacji, historii, wspomnień, miasta i przekrętów. Powiedziałabym, że jest to taki chaos kontrolowany, w którym czytelnik wbrew pozorom doskonale się orientuje.
 
Po skończonej lekturze od razu wzięłam się za słuchanie "Bez reszty", czyli kontynuacji losów Kastora Grudzińskiego. Bardzo jestem ciekawa, co jeszcze przydarzy się bohaterowi i czy w końcu uda mu się poukładać swe sprawy osobiste.

Sardegna

niedziela, sierpnia 01, 2021

Trójka e-pik sierpień 2021. Podsumowanie lipca

Dzień dobry! Kiedy czytacie ten wpis, ja odpoczywam sobie nad jeziorem na wyczekanym urlopie w dziczy. Stąd też, jeżeli znajdziecie jakieś ewentualne błędy, albo będziecie chcieli, żebym coś do podsumowania lipca dopisała, wpisujcie wszystko w komentarzu, ale ja uzupełnię to dopiero po powrocie, czyli za jakieś dwa tygodnie. Proszę o cierpliwość i wyrozumiałość, ale na wakacjach nie mam dostępu do internetu.

Przechodząc do setna i wyzwania sierpniowego, w lipcu swoje opcje do Trójki proponowały Kasia i Natalia. W sierpniu swe kategorie zaprezentują Wam Natanna i Dorota.

W wyzwaniu lipcowym wzięło udział 22 uczestników, z czego 13 wykonało całe zadanie, 4 osoby zrobiły 2/3 zadania, a 5 zrealizowało 1/3. W tym miesiącu na podium ustawiły się: Jenny, Agnesto i Els81, które ukończyły wyzwanie kolejno 12, 13 oraz 16 lipca. Gratuluję Dziewczyny! 
 
Jenny - Jenny Dawid
  • Urlop w Polsce - "Wakacje z duchami" Adam Bahdaj
  • Pierwsze będą ostatnimi a ostatnie pierwszymi - "Ania z Zielonego Wzgórza" Lucy Maud Montgomery
  • Francuskie klimaty -"Mój gorący francuski romans" Sue Roberts
Agnesto - Agnestariusz
  • Urlop w Polsce - "Teściowe w tarapatach" Alek Rogoziński
  • Pierwsze będą ostatnimi a ostatnie pierwszymi - "Lekarstwo na żal" Ewa Zdunek
  • Francuskie klimaty - "Marzyciel" Władysław Reymont
 Els81 - nie prowadzi bloga
  • Urlop w Polsce - "Podróż za jeden uśmiech" Adam Bahdaj
  • Pierwsze będą ostatnimi a ostatnie pierwszymi - "Złap mnie, jeśli umiesz" Alek Rogoziński
  • Francuskie klimaty - "The Paris Library" ("Bibliotekarka z Paryża") Janet Skeslien Charles 
Tuż za podium ustawiły się:

Katarzyna Magdalena Marczewska - nie prowadzi bloga
  • Urlop w Polsce - „Urlop nad morzem” Agnieszka Pietrzyk
  • Pierwsze będą ostatnimi a ostatnie pierwszymi - R. Lillegraven „Odbiorę Ci wszystko”
  • Francuskie klimaty - Małgorzata Warda "Ominąć Paryż"
El - Inny czas
  • Urlop w Polsce - "Wakacje z duchami" Adam Bahdaj
  • Pierwsze będą ostatnimi a ostatnie pierwszymi - "Atma" Maria Rodziewiczówna
  • Francuskie klimaty - "Wakacje w Grenoble" Halina Popławska
Katarzyna Kurowska - Przekładaniec kulturalny
  • Urlop w Polsce - "Kąkol" - Zośka Papużanka
  • Pierwsze będą ostatnimi a ostatnie pierwszymi - "Historia roślin jadalnych" Jarosław Molenda
  • Francuskie klimaty - "Siódma funkcja języka" - Lauren Bient
Anna Kurtasz - InspirowAnka
  • Urlop w Polsce - Joanna Chmielewska "Boczne drogi"
  • Pierwsze będą ostatnimi a ostatnie pierwszymi - Ina Nacht "Sprawdź, gdzie kończy się las"
  • Francuskie klimaty - Janet Skeslien Charles "Bibliotekarka z Paryża"
Karolina Sosnowska Tanayah czyta
  • Urlop w Polsce - Marta Matyszczak "Mamy morderstwo w Mikołajkach"
  • Pierwsze będą ostatnimi a ostatnie pierwszymi - Małgorzata Musierowicz "Wnuczka do orzechów"
  • Francuskie klimaty - "Historia przemocy" Eduardo Louis
 Aine Czytanie przy kominku
  • Urlop w Polsce - Artur Pacuła "Gdzie jest skrzynia z karabinami?"
  • Pierwsze będą ostatnimi a ostatnie pierwszymi - Joanna Szarańska "Kraina zeszłorocznych choinek", Sophie Kinsella "Christmas Shopoholic"
  • Francuskie klimaty - Anna J. Szepielak "Francuskie zlecenie"
Anna Sych - nie prowadzi bloga
  • Urlop w Polsce - "Wakacje z duchami" Adam Bahdaj
  • Pierwsze będą ostatnimi a ostatnie pierwszymi - "Morderstwo na polu golfowym" Agata Christie
  • Francuskie klimaty - "Apartament w Paryżu" Guillaume Musso
Elżbieta Niewiadomska- nie prowadzi bloga
  • Urlop w Polsce - Agnieszka Pruska "Zwłoki powinny być martwe"
  • Pierwsze będą ostatnimi a ostatnie pierwszymi - Robert Harris "Monachium"
  • Francuskie klimaty - Michel Houellbecq "Cząstki elementarne"
Iwona - nie prowadzi bloga
 
2/3 wyzwania zrealizowały:
 
Agnes - Dowolnik
  • Urlop w Polsce - "Mamy morderstwo w Mikołajkach" Marta Matyszczak
  • Pierwsze będą ostatnimi a ostatnie pierwszymi ---
  • Francuskie klimaty - "Studio tańca" Crip, Béka
  • Urlop w Polsce ---
  • Pierwsze będą ostatnimi a ostatnie pierwszymi - "Kot, który czytał wspak" Lilian Jackson Braun
  • Francuskie klimaty - "Księga stylu Coco Chanel" Karen Karb
  • Urlop w Polsce ---
  • Pierwsze będą ostatnimi a ostatnie pierwszymi - "Akuszerka z Sensburga" - Katarzyna Enerlich
  • Francuskie klimaty - "Nie będę Francuzem" - Mark Greenside
 BlankaKulturazja
  • Urlop w Polsce - "Lato utraconych" Anna Kańtoch
  • Pierwsze będą ostatnimi a ostatnie pierwszymi ---
  • Francuskie klimaty - "Klątwa fontanny" M.L. Longworth
1/3 wyzwania
 
Katarzyna Abramova - Kącik z książką
Maryla Lentowicz - nie prowadzi bloga
  • Francuskie klimaty - "Paryż" Edward Rutherfurd
  • Urlop w Polsce - Adam Bahdaj "Wakacje z duchami"
Paulina - Krakowskie czytanie
  • Francuskie klimaty - "Maigret i sędziowie przysięgli" Georges Simenon
Na moje wyzwanie złożyły się:
Wyzwanie z poprzednich miesięcy nadrobiły:
 
Katarzyna Kurowska
  • tytuł z przyimkiem - "Po drugiej stronie lustra i inne eseje" Umberto Eco
Aine
  • Cudne miejsce! - Anna J. Szepielak "Francuski klejnot"
monweg 
 Po pierwsze: edukacja - "Zrozumieć pamięć" - Lisa Genova
Zapraszam do sierpniowej Trójki e-pik
 
Cel:

Celem wyzwania będzie zapoznanie się z nieznanymi lub omijanymi przez nas szerokim łukiem, gatunkami powieści.

Zasady:

*  wyzwanie trwa miesiąc kalendarzowy
*  w zabawie wziąć udział może każdy bloger oraz każda osoba nie posiadająca bloga, która ma ochotę przyłączyć się do zabawy. Przyłączyć się można w dowolnym momencie
*  wyzwanie będzie polegało na przeczytaniu trzech książek z trzech wybranych gatunków.
jeden z tych gatunków zostanie zaproponowany przeze mnie, wybór drugiego i trzeciego będzie zależał od Was
*  w trzecim tygodniu miesiąca umieszczę post, pod którym będziecie mogli zaproponować dowolne gatunki czy kategorie lektur. O wyborze zadecyduje ankieta.
*  wybór książki, kwalifikującej się do podanego gatunku, jest zupełnie dowolny i zależeć będzie tylko od Was
* osoby posiadające bloga, po napisaniu opinii, na temat wybranej książki, proszone są o wpisanie informacji, że książka została przeczytana w ramach wyzwania "Trójka e-pik" i podanie linka do TEGO posta.
*  w podsumowaniu, które nastąpi pod koniec miesiąca wystarczy, aby osoby które wzięły udział w wyzwaniu, w komentarzach pod postem tematycznym, podały trzy linki do swoich opinii.
* miło będzie, jeśli podlinkujecie poniższy plakat moim blogiem, jako organizatora wyzwania 
 
***
 
 
 Ile prawdy w fikcji?
Afryka dzika
 Książka z motywem zaburzeń psychicznych/z niepełnosprawnością w tle
 
Jak podobają się Wam kategorie sierpniowe? Moja propozycja to Ile prawdy w fikcji?, czyli wszystkie książki, których fabuła opiera się na autentycznych wydarzeniach, albo zawiera jakieś autentyczne wątki. Nie wliczamy w tę kategorię literatury faktu.
 
Afryka dzika to propozycja Natanny. W tej kategorii czytamy wszystkie książki, których akcja toczy się na kontynencie afrykańskim, albo te z Afryką w tytule.
 
Książka z motywem zaburzeń psychicznych/z niepełnosprawnością w tle to propozycja Doroty Józefiak. Tutaj sprawa wydaje się jasna, choć wcale nie taka prosta.

Tradycyjnie, TUTAJ znajduje się nasza Trójkowa grupa na FB, do której można w każdej chwili dołączyć. Do czego zachęcam. Proszę o podmienienie banera na aktualny i zapraszania znajomych do zabawy. Nie trzeba mieć bloga, nie trzeba pisać notek na temat przeczytanych książek, wystarczy czytać, podzielić się opiniami i dobrze bawić!
Sardegna