Kolejny, czytelniczy rok za nami. Momentami aż trudno mi w to uwierzyć, bowiem całkiem niedawno zaczynaliśmy rok 2013 i takie podsumowanie całoroczne robiłam. Ani się obejrzałam, a tu już trzeba tworzyć następne. Czasami mam wrażenie, że marnuję jakże cenny wolny czas.
Mogłabym czytać więcej, pisać więcej, w ogóle robić "więcej", tylko momentami, autentycznie nie mam na to siły. Dobrze jednak, że czas świąteczny sprzyja pewnym rozważaniom i przemyśleniom, co chciałoby się zrealizować w nadchodzącym roku. Nie będę poczynała jakiś większych planów, ot, kilka założeń. Może coś się uda wykonać!
Jaki był mijający rok pod względem czytelniczym? Całkiem udany. Udało mi się przeczytać 138 książek. Uważam to za całkiem niezły wynik, w sumie podobny do zeszłorocznego (116) powiększony o książki dla dzieci, których nie uwzględniałam w poprzednich latach.
Przechodząc do szczegółów z tych 138 książek, najwięcej przeczytałam książek dla dzieci i młodzieży. Było ich aż 40. Na drugim miejscu uplasowały się powieści obyczajowe - 37 sztuk oraz kryminały i thrillery, których było 29.
Z pozostałych gatunków przeczytałam:
fantastyka - 11
eseje i felietony -6
powieść erotyczna -4
opowiadania - 2
przygodowa - 2
literatura faktu -2
biografia - 2
powieść historyczna -1
poradnik -1
popularnonaukowa - 1
Wśród tych książek znalazły się 2 z gatunku klasyki polskiej i 4 z klasyki obcej.
W porównaniu z zeszłym rokiem, tendencja czytania gatunków jest podobna. W 2012 też dominowały obyczajówki i powieści dla młodzieży.
Jeśli chodzi o kraj pochodzenia autora, to przeczytałam 58 książek polskich autorów i 80 książek autorów zagranicznych.
Źródła przeczytanych książek wyglądają następująco:
90 - książek recenzenckich
13 - własna biblioteczka/Z półki
12 - audiobooków
7 - nowości własnych (zakupionych w 2013 roku)
6 - z biblioteki
5 - pożyczek
4 - e-booki własne
Statystycznie, w roku 2013 przybyło mi 258 książek. Jest to jakby ... hmm... o 14 więcej niż w zeszłym roku. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, no może jedynie to, że ... nie, jednak nie mam, nic na swoje usprawiedliwienie.
Największa liczba pochodzi od wydawnictw, ale znalazły się wśród nich też zakupy własne - 38 książek, wygrane na blogach - 14 (ależ miałam szczęście!), z wymiany - 52, kupione w antykwariacie - 8, na targu staroci - 9, w bibliotece - 10, pobrane na portalu Giełda Mamy - 3, Exlibri -5, Podaj -1, Finta -1, oraz prezenty podarowane przez bliskich - 11.
Jak wyglądają moje czytelnicze plany na Nowy Rok?
- Powoli wychodzę z zaległości recenzenckich. Mam w prawdzie jeszcze kilkanaście zobowiązań, ale mogę powiedzieć, że w tym temacie jestem prawie na prostej. Pierwszym planem na Nowy Rok będzie zatem wywiązanie się z egzemplarzy recenzenckich.
- Drugim pomysłem na nadchodzący rok będzie kontynuowanie oddawania pożyczek. Jako że w tym roku udało mi się zrealizować jedno z postanowień zeszłorocznych, mianowicie ograniczyć pożyczki praktycznie do zera (a uwierzcie mi, iść na spotkanie BiblioNetkowe i wrócić z pustymi rękami to jest wyczyn!), pooddawałam te książki, które wiem, że nie przeczytam w najbliższym czasie, przeczytałam te pożyczki, na których mi najbardziej zależy i zwróciłam właścicielom. Pozostało mi dosłownie 5 książek do oddania i muszę je przeczytać w nadchodzącym roku. Nie ma innej opcji!
- Trzecim założeniem jest kontynuowanie wyzwania Z półki. Jednak w tym roku podejdę do niego bardziej realnie i zdecyduję się tylko na 12 lektur. Myślę, że jedna własna książka miesięcznie to jest bardzo dobry pomysł
- Ostatnim planem, który jednak traktuję bardzo luźno, bo wiadomo jak to bywa, jest przeczytanie książek z listy opublikowanej wczoraj, mianowicie 10 książek, jakie chciałabym przeczytać w 2014 roku.
To już chyba wszystko, co chciałam Wam przekazać w tym ostatnim poście. Wszystkim czytelnikom Książek Sardegny życzę Szczęśliwego Nowego Roku! Niech się spełnią Wasze zamierzenia i plany!
Sardegna