Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 341
Moja ocena: 5/6
"Marzyciele i pokutnicy" to debiutancki zbiór opowiadań Pana Krzysztofa Spadło, który ostatnimi czasy zawędrował na wiele blogów. Myślę, że większości z Was ta charakterystyczna okładka obiła się o oczy i zapadła w pamięć. I bardzo dobrze, bowiem książka ta jest jak najbardziej warta uwagi i zapamiętania.
Zbiór 10 opowiadań grozy, poza elementami horroru czy thrillera, zawiera także wątki paranormalne.
Jak już kiedyś wspominałam, dla mnie najbardziej przerażającymi historiami, nie są te, które opowiadają o potworach z piekieł, zombie, duchach czy krwawej jatce. Najwięcej napięcia dostarczają mi historie, które są wyjątkowo rzeczywiste. Tak realne, jakby działy się tuż obok, w pobliskim miasteczku, na sąsiedniej ulicy, w znajomym miejscu.
Takich wrażeń dostarczają opowiadania Pana Krzysztofa. Współczesne historie, dziejące się w polskich miastach (w jednym z opowiadań znalazłam nawet wzmiankę o swojej miejscowości), z pozornie zwyczajnymi ludźmi i ich codziennymi problemami. Jednak nie dajcie się zwieść. Ta rzeczywistość nie jest tak prosta, jak mogło by się wydawać. Bohaterowie opowiadań znajdą się bowiem w centrum niesamowitych wydarzeń. Przerażających, śmiertelnie niebezpiecznych, zaskakujących, mogących zmienić ich życie, ale też losy ludzkości.
Każda historia nawiązuje w pewnym stopniu do tytułu książki. Bohaterowie
balansują pomiędzy tymi dwoma stanami, marzeń i pokuty, próbując
zmienić swoje życie. Nie zawsze im to wychodzi, czasem ktoś im w tych
działaniach pomaga, czasem kończy się to tragicznie.
Jak to w zbiorze opowiadań bywa, mam swoje ulubione i te, które zrobiły na mnie najmniejsze wrażenie. Postaram się scharakteryzować krótko każde z nich:
"Przewoźnik" jest świetnym opowiadaniem na początek książki. Dobrze wprowadza w mroczny klimat, balansuje na granicy rzeczywistości i zaświatów. Śledząc losy zbiegłego więźnia, nie możemy zdecydować się, czy kibicować jego ucieczce, czy raczej jego pojmaniu. Historia trzyma w napięciu, a niedopowiedziane do końca zakończenie, zostawia pole do popisu dla wyobraźni.
"Piętno Morfeusza" to historia jednego z Pokutników. Bohater to mężczyzna w kryzysie wieku średniego, który jest niezadowolony ze swojego obecnego życia. Znudzony żoną i pracą szuka nowych podniet. Znajduje je w erotycznych snach, które kończą się dla niego tragicznie. Ta historia nie powaliła mnie na kolana, ale podobało mi się zakończenie, które wydało mi się idealne do całej sytuacji.
"W imię Twoje" to opowiadanie jest jednym z moich faworytów w całym zbiorze. Stefan Bremel, znudzony życiem wdowiec, dokonuje rewolucyjnego odkrycia. Buduje maszynę czasu, która zdolna jest przenosić w dowolne miejsce i czas na Ziemi. Udoskonalanie maszyny przerywa nagła choroba Bremela. W czasie hospitalizacji poznaje on osobę, która wpłynie na jego dalsze wybory życiowe, co być może zmieni losy świata.
Świetne opowiadanie. Jedyne zastrzeżenie, jakie miałabym to jego długość. Zwłaszcza część środkowa, dotycząca rekonwalescencji bohatera, była zdecydowanie przydługa. Zakończenie rewelacyjne, aż miałam ciarki na całym ciele!
"Chłopiec w czapeczce z daszkiem" krótka, ale trzymająca w napięciu historia. Parę minut z życia pewnego kierowcy. Nie do końca chyba zrozumiałam przesłanie tego opowiadania, ale dreszczyk emocji utrzymujący się w czasie czytania, na pewno był.
"Oczy" to według mnie najsłabsze opowiadanie. Pomysł interesujący, ale wstęp i zakończenie nie ciekawią. Główny bohater wędruje po zakładach optycznych, w poszukiwaniu dla siebie idealnych okularów. Kiedy w końcu je znajduje, okazują się być jego przekleństwem. Niestety, ta historia nie przemówiła do mnie nawet szeptem.
"Absolutny hit!" to mój drugi faworyt. Pierwsze skojarzenie, jakie nasunęło mi się w trakcie lektury, to porównanie do zbioru opowiadań "Dwa tygodnie strachu" Grahama Mastertona (którego uwielbiam). Wyjątkowo sugestywne krwawe opisy, być może nawet zbyt dokładne, ale robią wrażenie. Krwawy horror w świetnym wydaniu, a przy tym tak bardzo rzeczywisty, że aż strach położyć się spać w nowej pościeli, dosłownie ;)
"Mroczny łańcuch" to też interesujące opowiadanie, nawiązujące do pradawnych mistycznych obrzędów. Tutaj także bohaterem jest znudzony życiem facet w średnim wieku. Jest on typowym przykładem Marzyciela, który żyje mglistymi wspomnieniami młodości, zamiast cieszyć się swoim obecnym życiem i rodziną. Pewnego dnia trafia do tajemniczej kobiety, która radzi mu jak nieodwracalnie może zmienić swój los. Czy podjęta decyzja okaże się słuszna?
Interesujący pomysł na opowiadanie. Zwłaszcza zakończenie jest genialne.
"Niepokorni" to moje trzecie ulubione opowiadanie w całym zbiorze. Momentami trochę niezrozumiałe, ale przez to chyba najbardziej mistyczne. Historia pewnego sieroty Seweryna, którego pojawienie się na świecie objęte zostało wielką tajemnicą. Wiele tutaj niedopowiedzeń, zjawisk nadprzyrodzonych, zbiegów okoliczności, jednak w ogólnej ocenie całość łączy się bardzo dobrze.
"Kopacze" krótka historia dwójki przyjaciół, którzy wykopali tajemniczą skrzynię. Całość ozostawia po sobie niewielkie rozczarowanie, bo ja z chęcią przeczytałabym, co dokładnie wydarzyło się w lesie. Jednak myślę, że taki był zamysł Autora, aby pozostawić czytelnika w niepewności i pozwolić mu na samodzielne uzupełnienie opowiadania
Tak jak "Przewoźnik" był idealnym opowiadaniem na początek, tak "Szczęściarz" to idealne zakończenie. Krótka historia będąca podsumowaniem emocji, wrażeń i zjawisk, które przewijały się we wszystkich opowiadaniach. Stanowi kropkę, która kończy zdanie i zamyka książkę.
"Marzyciele i pokutnicy" to opowiadania spajające rzeczywistość ze zjawiskami paranormalnymi. Łączą to co dobrze nam znane, z tym co niepojęte, albo skrywane głęboko w podświadomości. Niektóre historie mogą przerazić, inne zniesmaczyć, jeszcze inne wzburzyć. Na pewno nie da się przejść obok nich obojętnie. Ja ze swojej strony debiut Pana Krzysztofa Spadło szczerze polecam i z chęcią będę wypatrywała jego kolejnych utworów.
Sardegna
Zbiór zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażnie choć wchodząc w szczegóły bardzo się różnimy - ja przykładowo bardzo polubiłam Oczy :-)
OdpowiedzUsuńO, ciekawe :) A które opowiadanie podobało Ci się najmniej?
UsuńWciąż mam w planach, może nadejdzie okazja do przeczytania tego zbioru ;)
OdpowiedzUsuńTo naprawdę wyjątkowy zbiór. Każdemu polecam...
OdpowiedzUsuń"Dla mnie najbardziej przerażającymi historiami, nie są te, które opowiadają o potworach z piekieł, zombie, duchach czy krwawej jatce. Najwięcej napięcia dostarczają mi historie, które są wyjątkowo rzeczywiste. Tak realne, jakby działy się tuż obok, w pobliskim miasteczku, na sąsiedniej ulicy, w znajomym miejscu". - mam dokładnie tak samo. Takie właśnie historie działają na mnie najbardziej.
OdpowiedzUsuńMoże uda mi się kiedyś przeczytać tę książkę. Ciekawe, które opowiadania mi by się spodobały najbardziej (bo jak czytałam, zdania są różne - widziałam recenzje i komentarze już na kilku blogach).
Dorota - czyż takie historie nie są najbardziej sugestywne? Cieszę się, że mamy podobne zdanie :)
UsuńNiestety nie przepadam za zbiorami opowiadań, dlatego powiem pass :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już jakiś czas temu powyższą antologię i bardzo pozytywnie ją odebrałam. Naprawdę świetna książka.
OdpowiedzUsuń