"Spirit Animals. Zwierzoduchy" Brandon Mull


posted by Sardegna on , , , , , , ,

2 comments

Wydawnictwo: Wilga
Liczba stron: 254
Moja ocena : 5/6


Fantastyczna seria dla dzieci i młodzieży o wspolnym tytule "Spirit Animals", z charakterystycznymi "zwierzęcymi" okładkami, bardzo często rzucała mi się w oczy, kiedy szukałam kolejnych ciekawych książek do naszego wieczornego czytania. Złożona z siedmiu części, z której każda napisana jest przez innego autora, juz na pierwszy rzut oka wydaje się interesującą historią w stylu "Opowieści z Narnii" lub "Baśnioboru". Tom pierwszy napisany jest przez Brandona Mulla, natomiast  kolejne przez autorów piszących powieści fantasy dla młodych dorosłych: Maggie Stiefvater, Sean Williams i Garth Nix, Shannon Hale, Tui T. Sutherland, Eliot Schrefer, Marie Lu. 

Ponieważ na półce mieliśmy tylko tom I i VII (oba zdobyte na naszej wymianie Śląskich Blogerów Książkowych), stwierdziłam, że poczytam dzieciakom początek tej serii i zobaczę, czy zaiskrzy. Jeśli nie, to odpuszczę szukanie pozostałych części, a jeśli tak, wezmę się za organizowanie tomu drugiego, bo jednak całość trzeba czytać w odpowiedniej kolejności, gdyż każdy następny jest ścisłą kontynuacją poprzedniego. No i teraz mam dylemat: gdzie znaleźć "Polowanie", czyli tom drugi i jak zrobić to możliwie jak najszybciej?

Mówiąc jednak serio, bardzo się cieszę, że moje dzieci poczuły klimat i wkręciły się w taką stricte fantastyczną opowieść, z rozbudowaną fabułą, mnogością postaci i wątków, skierowaną już raczej dla starszych czytelników. Historia zrobiła wrażenie zwłaszcza na moim dziesięcioletnim Synu, który choć może momentami gubił się w zawiłościach fabuły, ale dopytywał, żeby wyjaśnic sobie nieścisłości, najbardziej przeżył fakt, że nie mamy tomu drugiego i nie może się dowiedzieć, co wydarzyło się dalej.

Historia "Spirit Animals" rozgrywa się w krainie Erdas, złożonej z czterech kontynentów: Amayi, Eury, Zhong i Nilo, która szykuje się do wojny z odwiecznym wrogiem Pożeraczem. Konflikt przez lata był wygaszony, jednak pewne znaki sugerują, że może rozkręcić się na nowo i spustoszyć Erdas. Niepokój potwierdza też fakt, że czwórka jedenastolatków, Meilin, Abeke, Rollan i Conor, zamieszukący poszczególne kontynenty, podczas rytuału Nektaru Ninani przywołują zwierzoduchy będącę kolejnym wcieleniem Poległych Wielkich Bestii w postaci pandi Jhi, wilka Briggana, sokolicy Essix oraz lamparcicy Urazy.

Dzieciaki nie dość, że są zaskoczone faktem przywołania jakiegokolwiek zwierzoducha, to zupełnie nie ogarniają, dlaczego akurat one zostały wybrane na opiekunów Poległych Wielkich Besti. W oswojeniu się z nową sytuacją pomagają im ludzie z organizacji Zielonych Płaszczy. Zabierają dzieciaki z rodzinnych stron, aby nauczyć ich więzi ze swoimi zwierzoduchami. Wyjaśniają też, że od teraz los Erdas leży w rękach jedenastolatków, choć młodzi nie mają zupełnie pojęcia, jaka miałaby być ich rola w ratowaniu świata. Meilin, Abeke, Conor i Rollan wydają się zupełnie zwyczajnymi dziećmi, choć różnią się pochodzeniem i statusem społecznym, jednak obecność wspaniałych zwierzoduchów wzmacnia ich zalety i sprawia, że zaczynają odkrywać w sobie nieznane dotąd umiejętności.

Pierwszy tom serii "Spirit Animals" wprowadza czytelnika w świat przedstawiony, przybliża nam bohaterów oraz historię konfliktu z Pożeraczem. Możemy dowiedzieć się, na czym polega rytuał  Nektaru Ninani, kim są Zielone Płaszcze, co wspólnego z konfliktem mają talizmany Wielkich Bestii, a także, jaką moc mają poszczególne zwierzoduchy. Bohaterowie będą poznawać swoje Bestie i nawiązywać z nimi swoistą więź. Nie dla wszystkich będzie to łatwe, zwierzęta bowiem są indywidualistami i niechętnie słuchają poleceń, jednak z czasem całej czwórce uda się stworzyć idealne duety.  

W tomie pierwszym będziemy też świadkami pierwszej poważnej bitwy, jaką stoczą bohaterowie wraz z pomocą swoich zwierzoduchów, z odwiecznymi wrogami. Daje nam to przedsmak tego, co może wydarzyć się w kolejnych częściach i jakie spektakularne wydarzenia będziemy mogli obserwować.

Seria ma w sobie wszystko, co może zaciekawiać młodego czytelnika. Jest rozbudowana fabuła, z tłem historycznym, ciekawi bohaterowie, z ktorymi można się identyfikować, są w końcu zwyczajnymi dziećmi. Jest przygoda, opisy walki, niebezpieczeństwo i zagadka do rozwiązania. W końcu są wspaniałe zwierzęta, które choć dzikie i nieujarzmione, porozumiewają się z opiekunami i wspierają ich w działaniach. Taką przygodę, jaka przytrafiła się Meilin, Abeke, Conorowi i Rollanowi chciałoby przeżyć niejedno dziecko.


Zastanawia mnie, jak do fabuły podejdą pozostali autorzy, i czy indywidualny styl każdego z nich wpłynie na odbiór historii. Sereia okazała się strzałem w dziesiątkę, a my z Młodym nie możemy się już doczekać lektury "Polowania".

Sardegna

2 komentarze:

  1. Dzieci na ogół lubią takie fantastyczne historie i o zwierzętach... A jeśli jest dwa w jednym to już w ogóle super. :)

    Co do poszukiwań tomu drugiego - sprawdzałaś na allegro? Polecam też skupszop.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie jakoś ta seria nie przekonuje..dla dzieci ok.

    OdpowiedzUsuń